Zdrowiej kochana, zdrowiej!
Co do obsługi w salonach to też coś o tym wiem

W jednym salonie z garniturami panie obskakiwały nas i w ogóle, oczywiście w sposób miły i w porządku. Od razu inaczej się na garniaki patrzało. W innym wchodzimy, mówimy co chcemy, konkretniej chodziło o koszulę i krawat pod moją sukienkę poprawinową, a babka, nie podnosząc na nas wzroku znad komórki, bezczelnie do nas, machając ręką na sklep "Szukać, szukać!" Do cholery jasnej, gdzie ona pracuje? Jest tam po to, zeby nam pokazac to co nas interesuje! Do dziś się z tego śmiejemy niemiłosiernie, ale wtedy strasznie się wściekliśmy. Oczywiście wyszliśmy bez słowa z salonu.