Jak to ostatni raz?? To dopiero początek !!

Mam nadzieję, że już niedługo
czigra zamieszka niedaleko nas ze swoim przyszłym mężem i wtedy będziemy u siebie bardzo często bywać

.
Stresu związanego ze ślubem nie mam, mam tylko stres czy impreza będzie podobać się gościom...W pewnym sensie dla niektórych gości, którzy byli na poprzednim weselu teraz chcę urządzić lepszą zabawę

.
Najbardziej wkurza mnie moja babcia, która do ostatniej chwili wbija mi szpilę

mówiąc, że po co to wesele, a czemu nie mam normalnych kwiatów, a co będzie jak w hotelu prąd odetną bo przecież na Śląsku są problemy teraz podczas mrozów

. Chyba szuka nadal dziury w całym i denerwuje mnie to bardzo...Nie dam sobie zepsuć tego dnia. Ale powiem Wam szczerze, że to niestety chyba ona- najbliższa mi rodzina, wywołała we mnie takie uczucia, że ten ślub to jest coś niepełnowartościowego. Jestem na nią wściekła ale też jest mi bardzo przykro. Bo nie powinnam dać sobie wcisnąć takich rzeczy. Grrr....Ale już sobie obiecałam, że w dniu ślubu nikt, a pewno ona nie zepsuje mi humoru

.