U nas była wyprawka, już nie pamietam co, ale na bank kredki (pani dokladnie powiedziala jakie bo sie nie lamia, itp), klej, papier kolorowy itp. i wszystko jest wrzucane do jednego "wora". Nie ma tak, ze każdy ma swoje. Panie wydzielają dzieciom tyle ile potrzeba.
Na książki była zrzuta w czerwcu. Podobają mi się te ich podręczniki, mają takie strony do wyrywania i co drugi dzień coś nowego wisi na gazetce właśnie z podręcznika. Pod koniec polrocza w podręczniku pozostaje tylko strony z ćwiczeniami, na których dzieciaki coś tam sobie rozwiązuja itp.