[anusiaaa]

Jak dla mnie mogą sobie trąbić i w "tefałenie" i "polszicie" i nawet w telewizji trwam. Ja rozmowy na temat szczepień przeprowadzałam z pediatrą moich dzieci, a na podstawie plotek z tiwi

A Euvaxem,  tak jak Maja napisała, nie ma obowiązku szczepienia. Wystarczy trochę wcześniej zainteresować się tematem

Dokładnie. Ja jechałam na porodówkę ze swoj szczepionka. Tematem zainteresowałam się wczesniej, bylo to dla mnie wazniejsze niz wybor materaca gryka/okos czy pianka
Wolałam poczytac o szczepieniach, pogadać z pediatra,

[kjp83]

Ale właśnie sęk w tym że jest obowiązek szczepień. Nie zaszczepisz, płacisz grzywnę 500zł.
A i ja ze swoją pediatrą też rozmawiałam na temat szczepień. M.in. dlatego takie jest moje zdanie.

JA też rozmawiałam i z połozna przed porodem i z pediatrą... po to sa chyba szkoły rodzenia i NIKT nie wspomniał nawet o tym, że dziecko po porodzie jest szczepione czymś co jest niebezpieczne... to naprawde przykre.

[liliann]

żaden pieniądz...
jak ktoś ma ideę nie szczepić, bo to śmierć, kalectwo intelektualne, autyzm, zamach na niezależność jednostki, jej prawa do samostanowienia o sobie i samo zzzzłłłłooooo w ogóle
to czym wobec tego jest 5 stówek...

[kjp83]

Lila niech to nawet będzie 50 zł. Dla mnie liczy się fakt, że jestem zmuszana pod groźbą kary! No i nie dla każdego 5 stówek to żaden pieniądz, dla wielu osób to sporo. Jasne zdrowia się nie przelicza, ale pewne poglądy ma się niezależnie od stanu portfela.

TAk w sumei teraz czytam ( bo teraz się w ogóle dowiedziałam że moje dzieci zostały zaszczepione szczepionką z rtęcią... ) Hepavax
po 1. dlaczego w składzie szczepionki na ulotce nie ma o tym info ??
po 2. jakie skutki uboczna wywołuje rtęć ?? wiem że jest toksyczna ale oprócz autyzmu co moze spowodować ??

[liliann]

no problem...
nie zapłaci - odsiedzi...w ramach wyżej wspomnianych idei...

a tak na marginesie państwo zmusza obywateli do wielu rzeczy pod groźbą kary - do płacenia podatków, do przestrzegania kodeksu drogowego, do posłania 6-cio latków do I klasy ( to też się wielu nie podoba i podlega grzywnie) i można by dłuuugo wymieniać;  
jest to ograniczenie swobody jednostki dla dobra ogółu
niestety żyjąc w zorganizowanym społeczeństwie i chcąc korzystać z jego dobrodziejstw trzeba się poddać ograniczeniom
a jak się komuś nie podoba to dżungla Amazonii zaprasza

 

Gabiś - praktycznie żadna ulotka nie podaje pełnych skutków ubocznych leków (po co "hołota" nie piśmienna i nie czytata ma to wiedzieć i zadawać kłopotliwe i głupie pytania) Te są dostępne tylko dla lekarzy (podobno tylko niektórych) na specjalnych portalach. Co do odpowiedzi na drugie pytanie to chyba znajdziesz trochę więcej informacji w linku parę postów wcześniej.
Liliann - to nazywa się państwo policyjne i zamiast pitać do Amazonii proponuję pogonić tam całą rządową hołotę i ich usłużnych idiotów, w końcu wy lekarze też macie z nimi problemy - chyba że nie?

[liliann]

wy lekarze też macie z nimi problemy - chyba że nie?

ostatnio same, ale jak to poeta powiedział wszystko co piękne rodzi się w bólach
może to właśnie te bóle?

graziella jak czytam o dostępie do wiedzy tylko dla niektórych i to na tajnych portalach to wiem jedno, nie ma to jak ulec teorii spiskowej...

 

[morgaina]

jasne nie szczepcie niech wróci gruźlica, odra i inne syfy co tam najwyżej dzieciaki będą chorować w dobie tak rozwiniętej medycyny na pewno są skuteczne leki.
Moje dzieci są zaszczepione też mnie nikt nie poinformował, że mogę swoją szczepionką zaszczepić teraz już za późno nie będę nad rozlanym mlekiem płakać. Reszta szczepień odpłatna. Na grypę nie szczepię bo znam wielu którzy po prostu szczepionkę ostro przechorowali i tego się boję. Pneumo i meningo zaliczone rota Misiek też niestety z Zu się zgapiłam ale dzięki temu młodemu jelitówki kończą się jednym rzygiem brzydko mówiąc. Szczepienia są obowiązkowe nie po to żeby ograniczyć naszą wolność tylko po to żeby wytępić choroby zakaźne, żeby dzieci na nie  nie chorowały. Dzięki temu że jest jakaś tam populacja rodziców nie szczepiących dzieci te choroby wracają i jakoś nikt nie pamięta o tym że są to choroby śmiertelne, a już przynajmniej z potężnymi powikłaniami. Ale każdy robi jak uważa....

[kjp83]

Morgaina jeśli coś niesie za sobą negatywne skutki uboczne to chce mieć prawo wyboru. Na różyczkę się nie umiera a autyzm jest do końca życia. Tu nie chodzi mi o całkowitą rezygnację ze szczepień. Tego sama bym się bała i nie wzięłabym na siebie takiej odpowiedzialności- zbyt małą mam wiedzę żeby podważać czyjąś. Chodzi mi o to że po 1. ludzie powinni być uświadamiani, informowani, a tak jak Gabiś pisała- nawet w szkołach rodzenia nie mówią o możliwości szczepienia Engerixem
2. Kalendarz sczepień powinien być mocno poprawiony. Fundowanie maluchom tylu szczepień w 2 pierwszych latach życia to hard core dla układu odpornościowego który po otrzymaniu tylu niespodzianek zaczyna fiksować (nie u każdego oczywiście, są mocne i bardzo odporne jednostki).

graziella jak czytam o dostępie do wiedzy tylko dla niektórych i to na tajnych portalach to wiem jedno, nie ma to jak ulec teorii spiskowej...

Lila a co powiesz na super wypaśne wyjazdy zagraniczne pod przykrywką "konferencji". Programy lojalnościowe działają w każdej branży, ale firmy farmaceutyczne to jest jedno wielkie przegięcie.

[liliann]

Lila a co powiesz na super wypaśne wyjazdy zagraniczne pod przykrywką "konferencji". Programy lojalnościowe działają w każdej branży, ale firmy farmaceutyczne to jest jedno wielkie przegięcie.

co powiem...
to że pracuję już 10 lat w tym zawodzie, w ośrodku akademickim, w szpitalu o trzecim stopniu referencyjności (czyli wyżej jest już tylko insytut) i nikt mi do tej pory takiego "zjazdu" nie zafundował...

Lila widocznie nie zostałas wybrana i dopuszczona do spisku

W takie rzeczy to ja też nie wierzę... tzn. pewnie są ale nei na taka skalę żeby cokolwiek zdziałać.. Ale właśnie smutne i naparwde niepokojące jest to, że nie daje się tak naparwde wyboru - bo co z tego że mogę iśc i kupić skoro nie wiem że mogę to zrobić...

[morgaina]

Kasia a czy są jakieś badania, które udowadniają, potwierdzają że autyzm jest wynikiem podania szczepionki?
Ja z kolei gdzieś tam słyszałam czytałam, że szczepionki ewentualnie mogą przyspieszyć wystąpienie autyzmu u dzieci, u których i tak by wystąpił.
Ja po rozmowie z pediatrą ryzyko podjęłam, ale tak jak już pisałam każdy robi jak uważa.

[liliann]

Lila widocznie nie zostałas wybrana i dopuszczona do spisku

ehhh
takie miałam przeczucie, że coś mnie omija...

[kjp83]

bo to jest dla wybranych. Albo może profesorów. Nie wiem nie znam się ale znajomy mi opowiadał jak jego brat lub szwagier ( nie pamiętam ) jeździł do RPA.

Morgaina a sa dowody na to że autyzm nie jest wynikiem szczepionki? Tak jak pisałam firmy farmaceutyczne to dla mnie jedno wielkie zło. Widocznie wygodniej jest nie przeprowadzać takich badań, lub zataić ich wyniki. Dla mnie wystarczą dowody w postaci chorych dzieci i wypowiedzi ich rodziców.

[liliann]

no tak Ty nie wiesz, ale znajomy znajomego wie...widział, jak brat...a może szwagier...a może ktoś jeszcze, a może wszyscy...
super...

zawsze lubiłam takie dyskusje z wysokim poziomem merytorycznym...



 

[morgaina]

Kasia ale są jeszcze niezależne ośrodki, tyle lat się o tym trąbi i nikt by nic z tym nie zrobił, aż w taki spisek dziejowy to mi się nie chce wierzyć.

[kjp83]

no tak Ty nie wiesz, ale znajomy znajomego wie...widział, jak brat...a może szwagier...a może ktoś jeszcze, a może wszyscy...
super...

wiedziałam że się tego brat lub szwagier czepisz  Ale tu akurat moja wina, nie mam pamięci do rzeczy mniej ważnych 

[Adiana]

Pierwsza prawda - moja córka rozchorowała się po podaniu rotarixu - wylądowaliśmy w szpitalu na dwa tygodnie na dożylnym leczeniu.
Druga prawda - to szczepienie - tak mi wyjaśnili - rozbudziło Klebsiellę, którą została poczęstowana w szpitalu przy urodzeniu.
Dwa niezależne posiewy wykazały tą samą bakterię w jej układzie pokarmowym. Wszelkie objawy choroby pokazały się w niecałą dobę po tamtej dawce szczepionki.
Wiedziałam, że mała była tym zakażona w Zdrojach, bo miała to w książeczce wpisane i nawet dostawała antybiotyk przez !3 dni!, ale wtedy nam powiedzieli, że to nie jest groźne i nie warto dłużej leczyć - o fakcie zapomniałam...
I teraz - nasz przypadek można wykorzystać dla argumentów przeciwko szczepieniom- bo się dziecko ciężko rozchorowało.....ale według mnie to był zbieg okoliczności. Przykry, ale był. Jedyny żal jaki czuję to do szpitala w Zdrojach, że uznano to za mało istotne....jakis czas temu było nawet trochę głośno o tym, że w czasie gdy się córka urodziła, zakażono ta bakterią wiele dzieci i wcale nie jest to taki pikuś dla noworodka...
Drugiej dawki jej nie podaliśmy, bo zwyczajnie się bałam 

Jak czytam albo słyszę dyskusję typu " bo słyszałam" albo "podobno" z automatu się zamykam 

Szczepionkami można a nawet trzeba zainteresować się we własnym zakresie, przed porodem sama zapytałam się na co i czym moje dziecko będzie zaszczepione a ponieważ lekarzem nie jestem poczytałam a później jeszcze zapytałam siły fachowej czyli jednego i drugiego pediatry co to to. Dostęp do informacji jest w tej chwili taki że naprawdę wystarczy zechcieć się dowiedzieć. Poza tym po urodzeniu obu moich dziewczyn podpisywałam zgodę na szczepienie, nikt mi nie zrobił "samowolki" w tym temacie.

jak słysze, ze szczepionki  wywołuja autyzm, bo u ktorejś tam kowalskiej u dziecka stwierdzono w wieku 2 lat, a dziecko bylo szczepione to mi rece opadają....nasze pokolenie było szczepione, dźgane i żyjemy. ludzie sieją durne ploty a ciemnogród łyka jak żaba muchy... moje dziecko szczepione było, bałabym się narażać je na choroby, które mogły go dopaść. ze szczepionką na grypę się tylko zastanawiam zastanawiam

[kjp83]

 ciemnogród łyka jak żaba muchy

Zanim cos napiszesz to sie lepiej zastanow bo kazdy ma prawo do wlasnej opini i nie kazdy musi byc mega fanem Twojej jakze wspanialej teori na temat szczepien.

ciemnogród łyka jak żaba muchy

Zanim cos napiszesz to sie lepiej zastanow bo kazdy ma prawo do wlasnej opini i nie kazdy musi byc mega fanem Twojej jakze wspanialej teori na temat szczepien.

zgadzam się  Sama jestem zwolenniczką szczepień, ale istnieje chyba jakaś kultura wypowiedzi...

myślałam,że dałyście już sobie na wstrzymanie
a tu dalej...

ale tak często jest, może to niedelikatnie ujełam.na placu zabaw słyszałam dość często rozmowy matek, które nie szczepiły dzieci. kiedy się pytałam czemu, to w odpowiedzi slyszałam, że ciotki jakiejś tam dziecko ma autyzm i to na pewno przez szczepienia. chwila potem inne mamy zaczeły oglądac własne dzieci i wyszukiwały pierwszych objawów autyzmu, bo "niestety" zaszczepiły. kiedy pytałam co na to lekarze, to odpowiadały, a co oni tam wiedzą.  jeżeli ktoś nie chce szczepić dziecka to ok, ale niech sie edukuje w tej kwestii, żeby jego racje nie były tylko poparte słowami jakiejś tam ciotki klotki...

[wiolcia]

to nie do konca tak jest,że tylko przez to ze ktos cos usłyszał....bo ktos cos powiedzial i mamusie juz sieją zamęt
owszem sama sie przyznalam,ze wsrod znajomych mam osoby ktore szczepią i ktore nie szczepią(wiec w mojej głowie tworzy sie zamieszanie)
bedąc u lekarza z dzieckiem jedna Pani doktor powiedziala,ze np na pneumokoki warto zaszczepic a druga,ze nie
i co ja mam niby zrobic?
bo za nim wywale 300zl,chcialabym wiedziec ,ze tak- trzeba zaszczepic(oczywiscie kasa nie gra roli,zdrowie dziecka nie ma ceny)
ale dwie rózne informacje od lekarzy wiec mozna zwariowac,a takie czytanie na internecie,ok,sama korzystam z tego...ale to nie wszystko

[kjp83]

Franek nie wrzucaj wszystkich do jednego wora. Moje zdanie na ten temat nie jest przez to że ktoś mi powiedział że ktoś miał autyzm, a na podstawie rozmów z pediatrą, koleżanką lekarzem. I przede wszystkim nie twierdze że szczepienia są złe. Żle są tylko dawkowane, no i niektóre mają wątpliwy skład.

Ostatnio rozmawiając z mężem (straszny antyscypionkowiec ) przypomniał mi jak pierwszy raz jechaliśmy z nim do szpitala w celu leczenia na hematologii. No i do izby przyjęć prowadziła nas miła naczelna pielęgniarka no i tak sobie rozmawiając mąż się pyta skąd tyle tych choróbsk bierze się na świecie no i pani o dziwo jako pierwsze wymieniła szczepionki. Mąż oczywiście ironiczne że jak to w przychodniach i TV i prof. Brydak tak namawiają szczepić sie x 10 itp. Ona na to że to nie takie proste z tymi szczepionkami i jest dużo podejrzeń i niejasności. Mąż z uśmiechem mówi  żeby nie szerzyła takich "herezji" bo będzie roboty szukała. Później już na którymś tam pobycie z ciekawości podpytywał się  podpytywał się lekarzy prowadzących jak to jest z tymi szczepionkami również zwracali uwagę zwłaszcza na odległe skutki szczepionek (białaczki, chłoniaki itp). No i na koniec leczenia (był to wrzesień) chyba na przedostatnim pobycie jeden z pacjentów leżących z mężem pyta się swojej lekarki czy może się zaszczepić na grypę bo wziął już ostatnią chemię. Pani że oczywiście jak najbardziej i jest to wskazane. No na sali rozgorzała dyskusja. Mąż mówi że jak przyjdzie jego lekarz to się jego zapyta. Na drugi dzień przyszedł i mąż się go pyta a ten że absolutnie nie. No i wszyscy na sali zgłupieli. Ale mąż im poradził żeby nie dochodzili i nie pytali za dużo kto ma rację bo jeszcze jakieś problemy będą. Później na stronie internetowej poświęconej ziarnicy również znalazł sprzeczności wśród lekarzy co do szczepień po ziarnicy.

[ricardo]

No bo ile lekarzy, ile szkół tyle zdań i opinii... Trzeba komuś zaufać. Jak nie lekarzowi to komu? Koleżance? I albo się na coś decydujemy albo i nie.