ale mi posta wcięło
szlag by to trafił
zaczynam od nowa

wqrzyła mnie dzisiaj nasza dyrektorka
jak wiecie u nas umowy na godziny obowiązują już od kilku lat
i Marcel ma umowę spisaną od 8-16.
dzisiaj do przedszkola weszliśmy za 7 min. 8.00. W związku z tym,że jest cieplej, ma mniej ubrań do rozebrania, bo odeszły mu spodnie ocieplane. Tak więc szybko zdjjął kurtkę, czapkę i przebrał się w kapcie. Podszedł jeszcze do tablicy z menu i przeczytał sobie, co dzisiaj na obiad.
Tak więc na salę ruszył za 4 min. 8.00. I wyobraźcie sobie,że dyrektorka nam zwróciła uwagę,że Marcel jest za wcześnie.
wyobrażacie sobie?!!!!!!!!!!!!!!

4 minuty!!!!!!!!!!!
Ale szkoda,że nie obowiązuje to w drugą stronę, bo jak zabieram dziecko prawie codziennie o godz wcześniej, to nie ma problemu. A w czwartki Marcel ma zajęcia z logopedą i zabieramy go o 13, czyli 3 godz. wcześniej I to nie jest problemem
a najlepsze,że w piątek zaczepiła mnie wychowawczyni,czy w Wielki Czwartek, Wielki Piątek i wtorek po świętach, Marcel będzie w przedszkolu.Bo Panie muszą sobie wziąć zaległe urlopy i dzieci będą w różnych grupach i żeby nie przyprowadzać. Ale za to ci nie oddadzą.Bo Ja mam opłatę stała niezaleznie czy moje dziecko było w przedszkolu czy nie i za 3 dni po 8 godz. mi nie oddadzą a chol.ra zwrócą ci uwagę o 4 minuty?
ale się wqrzyłam...