Chyba przestane czytać fora internetowa
Najlepiej zaufać lekarzowi, ale również biorąc poprawkę na własny rozsądek. Lekarz powiedział mi, że ma taką pastę w próbkach, nazywa się Aiona czy jakoś tak, przez telefon mówił, więc nie wiem czy dobrze słyszałam. Za darmo mogę spróbować, a później robię sobie urlop od czytania forumowych porad 
Delpiero, zapytaj swojego lekarza w jaki sposob fluor z pasty mialby sie przedostawac do plodu. Serio.
Moze i rzeczywiscie fluor wplywa negatywnie na kosciec rozwijajacego sie plodu, ale ten fluor musi sie znalezc najpierw we krwi, a potem przeniknac przez lozysko. Czyli z pasty do zebow niby jak?
Trzeba by jesc ta paste tubkami, albo lykac znaczne ilosci piany przy myciu dzien w dzien...
Znalazlam juz podobny watek na innym forum i moim zdaniem to niedorzeczne. Przeciez matka tego fluoru w pascie potrzebuje i to bardzo, wiec tego typu rewelacje moga miec oplakane skutki dla ciezarnych.
Bardzo chetnie poznam opinie Twojego lekarza-tzn. dlaczego akurat fluor w pascie mialby szkodzic?