No to jestem

Luby jeszcze w pracy, młody śpi po spacerze zmęczony (chyba go wkurzają wstrząsy na wertepach i śpi dopiero po powrocie do domu- na spacerze czuwa i obserwuje co się dzieje

) a ja mam w końcu chwilkę dla siebie, pewnie nie za długą, bo coś zjeść trzeba będzie zaraz

U lekarza wszystko ok

Mały waży 3030 gram, czyli ładnie przybiera mimo że ciągle wydaje mi się że nie dojada z cycka. No ale widocznie moje niepokoje są bezpodstawne i mogę sobie odpuścić zmartwienia na tym tle

Za to znowu zrobił się żółty

Ale lekarka nic nie powiedziała, zebym cokolwiek z tym miałą zrobić więc chyba wszystko jest pod kontrolą.
Powiem Wam, że ta ciąża tak mi szybko minęła...Żal mi że zakończyła isę tak szybko i niespodziewanie, nie byłam na to gotowa psychicznie i teraz liczę w którym tygodniu byłabym teraz...Kochane, cieszcie się swoim stanem wyjątkowym, wykorzystujcie pierwszeństwo w kolejkach do kas w supermarketach i jedzcie co tylko chcecie bez ograniczeń, bo te luksusy strasznie szybko się kończą

Już myślę o kolejnej dzidzi- bardzo lubiłam być ciąży i podobało mi się to

. K jak to usłyszał to się za głowę złapał

Te które jeszcze nie wiedzą o cudnych wieściach niech zajrzą do wątku starających się o dziecko 4

Tam są pewne wieści, których w relacyjce jednej z naszych kochanych forumowiczek nie znajdziecie (chyba)
A głównej zainteresowanej jeszcze raz gratuluję

Poza tym to donoszę że wózek sprawuje isę na wertepach i wystających korzeniach rewelacyjnie. Jestem zachwycona wybranym modelem i będę polecać każdemu niezdecydowanemu

No i chyba muszę podlać kwiatki, bo jakoś się pomarszczyły wszystkie

Tylko że jakoś nie mam ochoty i raczej lenia mam

No nic to, jakoś chaotycznie piszę to Was nie zanudzam- idę poczytać co u Was- w końcu! Bo na pewno wiele się u Was dzieje a ja niedoinformowana ciągle

Buziaki
