Dziś mamy zaczęty 18 tydzień!!!
Nieźle co?
Oponka no właśnie: coś za coś. Kiedyś się upierałam, że dla bezpieczeństwa wszystko, ale tak naprawdę jak się nie ma kasy a trzeba wszystko kupić to wybiera się z tego co jest dostępne.
madziq my tak samo nie mamy zamiaru nigdzie jeździć przez pierwszy miesiąc. Będzie zima, więc tylko do lekarza.
Morgan a już kumam

Tylko właśnie tak jak pisze piłeczka - czasami to nie będzie wygodne, zwłaszcza jak trzeba będzie małą wyciągnąć i przełożyć do wózka to może się wtedy obudzić...
Edzia ja bym się w życiu nie zgodziła na zerwanie całego paznokcia... Wystarczająco sie naczytałam i dowiedziałam, że w moim przypadku zerwanie nic by nie dało, bo mam głęboko osadzone paznokcie... Ja już byłam kilka razy pod skalpelem chirurga i raz tak mi spiep***ył sprawę, że w końcu wynalazłam na necie babkę co zajmuje się wrastającymi paznokciami, zakłada klamry, itp. I odkąd ją znalazłam to każdemu odradzam wizytę u chirurga a polecam babkę. Terminy co prawda ma długie, ale jak trzeba to jakoś przyjmie.
A u mnie z pazurkiem o tyle lepiej, że zeszła opuchlizna ta największa i mogę zobaczyć dokładniej co tam się stało. No jest ranka, tylko właśnie nie wiem, czy gdzieś nie wszedł kawałek paznokcia bo czuję taki ból właśnie typowy dla kawałka paznokcia w skórze, ale ja nic nie widzę, a nie chcę tak mocno odciągać bo i tak nie mam odpowiednich narzędzi. Coś czuję, że jak pójdę dzisiaj do tej mojej babki to będę się trochę wiła z bólu... Ale jak mus to mus... Także jak już napisałam opuchlizna największa zeszła, ale zaczerwienienie dalej jest, już mogę lepiej chodzić, ale mimo wszystko boli, choć na szczęście nie tak mocno - do wytrzymania.
Dzisiaj pocierpię a na wizycie babka założy mi dokładny opatrunek i się zagoi.
A ogólnie jakoś zauważyłam, że chyba mój żołądek trochę wariuje... Co zjem, to potem mi ciężko na żołądku... Nie jest to chyba zgaga bo nie pali mnie w przełyku ani nic z tych rzeczy, po prostu cięzko mi na zołądku... Jak nie wypije herbatki miętowej lub coli to się będę męczyć...