Co się stało...hmmmm...sama chciała bym wiedzieć co tak właściwie się stało?!
Z każdym dniem chyba coraz mniej nas łączyło...wkradła się rutyna i monotonność.....a do tego wszystkiego ciągły brak czasu dla siebie....i jak to wszytko zsumujemy to wychodzi, że przez ostatnie miesiące oddalaliśmy się od siebie
W tej chwili ODPOCZYWAMY od siebie i próbujemy wszystko poukładać, naprawić. Ślub oficjalnie nie został odwołany ale ustaliliśmy że przygotowania stają w miejscu, zobaczymy co będzie...na dzień dzisiejszy nie rezygnujemy z tego co mamy już zapłacone i zarezerwowane...czekamy na to jak się rozwinie sytuacja...w ostateczności zrezygnujemy i oddamy komuś termin a jak nie to przepadną nam tylko zaliczki.
Poprosiłam o wypisanie z listy bo nie ma sensu udawać, że wszytko jest ok. Mam nadzieję, że za jakiś czas poproszę Justynę o ponowne dopisanie mnie...ja mam nadzieję że wszytko uda się naprawić ale mój były PM jest sceptycznie do tego nastawiony
W ostatnim tygodniu przeszliśmy kłótnie, obarczanie się nawzajem winą, ciche dni aż w końcu wczoraj spokojnie ustaliliśmy plan "naprawy" naszego związku.
Trzymajcie kciuki...oczywiście będę tu do was zaglądać, jesli można?...a ha jesli ktoś uczestniczył w moim odliczanku to pewnie niedługo będzie niedostepny bo poprosiłam administratora o zamknięcie go.