powiem jak u mnie było. Zuzu jest z końca marca i jako niemowle była dużym dzieckiem. Na sezon zimowy rozpoczynający się

1 listopada miał kombinezon do 12 miesięcy czyli ok.80 cm. Kombinezon był spadkowy wiec odpadł mi koszt nowego. Jakoś do końca stycznia się w nim pomieściła, a pod koniec stycznia zmuszeni byliśmy kupić jej kurtkę i spodnie cieplejsze, a na nogach miała frotkowe rajtki, grube skarpety i butko-skarpetki z polarku. Profesjonalne buty dostała na wiosnę, jak już doskonale biegała (przynajmniej w domu).
Ale jakbym miała jej kupować kombinezon to kupiłambym na 86cm. Ogółnie kombinezony jednoczęsciowe są troszkę mniejsze od kompletów kurta +spodnie. Jak dla mnie kombinezon jednoczęsciowy z bucikami jest wygodniejszy od ubierania osobno spodni i kurtki. Wkładasz dziecko do rozsuniętego kombinezona, zasuwasz i uciekasz z wrzaskiem (bo gorąco) z domu.
Moja kolezanka swojemu niemowlakowi kupiła komplet kurtka +spodnie ale do spodni były dopinane materiałowe buciki. I taki komplet uważam za ok. Jak maluchowi nogi urosną lub zaczął chodzić to dokupujesz jakieś buty.
A Zuzia jest śliczna. W sukienkach jej do twrzy. I masz racje ze zakładasz, bo potem jak mała zacznie raczkować to w kieckach będzie jej nie wygodnie. A potem to może nie lubić chodzić w nich chodzić

Zuzia na zimę w spacerówce nie miała śpiworka tylko koc i ochraniacz na nóżki. Ale mój drugi maluch takiego śpiworka się dorobi. Masz peewnosć ze maluchowi ciepło.