Mnie w wieczorze kawalerskim najbardziej denerwuje nie tancerka, a postawa niektorych kolegow- wmawiaja, ze to ostatni dzien wolnosci, ze musi sie wyszalec zanim juz bedzie pod pantoflem, a on ze mna mieszka juz 3 lata i nie wiem jak slub ma wpłynac na jego wolnosc lub jej brak- przeciez ja go nie ganiam z walkiem w fartuchu, tylko jestem zadbana, ciekawa swiata i młodsza od niego i jego kolegow o 13 lat kobietka i samo to przedstawianie mnie przez jakis nie znajacych mnie kolegow jako nudnej ograniczajacej wolnosc zony od ktorej trzeba uciec na panienki mnie obraza! Moj facet zreszta sam powiedział, ze nie chce striptizerki bo 1, nie chce zebym miala na swoim wieczorze striptizera 2. striptiz to ja umiem najlepszy sama zrobic:)