dzis jestem sama w pracy, co mnie ogromnie cieszy

wstalam z lekkim bole głowki, ale wypilam juz kawke wiec powinno byc lepiej. wieczorem ide na rowery a pozniej na silownie wiec mam nadzieje ze spale troche kalorii, wpadlam w lekka panike bo wybueranie kiecki coraz blizej a ja dalej w takim stanie
wiec wprowadzam terror. zero slodyczy, min. weglowodanów - moze doloze je np. do obiadu tylko w dni kiedy mam trening bo energie tez musze miec. tak wiec przerzucam sie na kurakowe cycuchy, ryby (mimo wszystko moga byc tluste bo sa zdrowsze, ale nie za duzo) mhmmm moj ulubiony tunczyk, losos i pstrag

, jajka - ostatnio mało ich jem a to superowe drugie sniadanko w pracy, oczywiscie bedzie tez wiesniaczek mhmm bardzo lubie ale z buleczka

no coz, cos za cos

a w pracy bede wcinala salatki, duuuuzo warzyw i duzo ruchu. oprocz silki step, rowery i jak sie ociepli zaczynam znow biegac

planów duzo i mam nadzieje ze uda mi sie z cwiczeniami, niestety kolano znów sie odzywa
aga dzieki za namiary na lekarza, zaraz zadzwonie sie umowic
