No i właśnie się nie przejmuje, a przynajmniej staram się, choć nie wykluczam takiej możliwości. Jednak wydaje mi się to dziwne, bo nie doświadcza żadnych stresów, a może po tym wszystkim co do tej pory ja spotkało, jak czule lekarza to już jest wkurzona, to tez możliwe.
Zobaczymy jak będzie dalej. Mam nadzieję, że następnym razem będzie lepiej.
Tym czasem ku pamięci przekopiowałam posty Lilian odnośnie żywienia:
kaszka manna to zdecydowanie gluten i ten wg nowego schematu wprowadzamy w 6 mż...
ww marchewkę traktuj jak zupke, no od czegoś trza zacząć...najpierw marchewka, potem np marchewka plus zmiemniak i już zupka ...prawda?? no i dajesz raz na dobę;
kaszkę na gęsto tak lege artis to powinnaś podac dopiero w 7 m-cu...ja z resztą też, ale jako matka chudego dziecka dałam w 5-tym...i jako osobny posiłek, popołudniowy lub wieczorny; obok ww zupki...
natomiast owoce też daję raz dziennie np po południu po mleku proponuję jakiś deserek owocowy,
pamiętaj, że ja jednak stosuję schemat dla dzieci karmionych mieszkanką pomimo, że Ewka jest na karmieniu mieszanym, ale bliżej jej do schematu butelkowego niż cycowego;
Ty teraz powinnaś oprócz cyca dać jeden raz dziennie zupkę z dodatkiem masła lub niskoerukowego oleju rzepakowego lub innego wysokogatunkowego oleju, do tej cudnej zupki dodać stosowną ilość kaszki glutenowej;
nic nie zaszkodzi jak dasz małej też pod wieczór trochę owocków po Twoim cycu...ale też spokojnie jak się np już przyzywczai do zupki;
kaszkę zostawiam do Twojej decyzji, jak dasz jako osobny posiłek - nic złego się nie stanie; kaszka ma to do siebie, że w porównaniu do kaloryczności innych posiłków (zarówno mleko, jak zupki, jak i owoce to ok 55-67kcal na 100g) jest bombą kaloryczną...
tylko pamiętaj powoli...najpierw marchewka, potem marchewka plus coś (może być to jabłko)...potem np marchew z ziemniaczkiem, potem jakaś zupka jarzynowa....dopiero jak się Ewka przyzwyczai dodaj ten gluten itd...powoli małymi kroczkami...
jak gluten zaczniesz dawać póżniej też nic się nie stanie, ja np zawiesiłam glutenowanie, bo Młoda zaczęła mi się przężyć przy jedzeniu, tak jakby zaczął ją boleć brzuch...
jak już Jagódka napisała zupki w słoiczkach tłuszcz mają.... warto poczytać skład, jest na słoiczku...dokładnie pisze co jest w środku...
ja nie wrzucę słoika zanim nie przeczytam co się w nim znajduje...
męża też mam przeszkolonego, też czyta, bo wie czego sobie w słoikach nie życzę
jak już wprowadza się ten nieszczęsny gluten, żeby było konsekwentnie powinno się dawać te 2-3 g na 100ml jedzenia codziennie... do deserku, mleka czy zupki - wsio rawno...
potem 6 g na 100ml, a potem nie ma już jakiś szczegółowych wytycznych...
jak dajesz co drugi dzień też się nic wielkiego nie stanie...pytanie czy powinnaś w takim razie ww okres przedłużyć stosownie do jednodniowych przerw...
chociaż kiedys to się gluten dawało wtedy kiedy pewnego pięknego dnia dziecko dostawało biszkopta i też było po problemie...