Z jednej strony rozumiem...z drugiej jakbym to ja czekała też by mnie szlag trafiał...
Tym bardziej, że to chyba jakaś wada tego modelu - te łapki.
Naszpikowali elektroniką, więc trza się z tym liczyć.
Ale mojemu mężowi podoba się ta książka na nośniku. Proste łopatologiczne gotowanie, tak jak on lubi...