Kandydatury odnotowane. Mazideł mam na cały pułk Kobietek

Sesyjne foty częściowo obrobione. Niemniej muszę od nich odpocząć i za jakiś czas zerknę na nie raz jeszcze, by świeżym okiem swoje poczynania ocenić. Wiecie

Po dniu lub dwóch, to co początkowo zachwycało może razić. Dzieło musi swoje chwilę odstać, jak dobre wino. Muszę nabrać dystansu i poprawić ewentualne niedociągnięcia z pierwszych korekt.
_____________________
Bleeechhh jaka paskudna aura za oknem. Szykuję się do wyjścia, a tu zacina, że od patrzenia zęby mi zgrzytają, jak na zimno. Mimo mojej traperskiej natury spacer idzie dziś w niepamięć.
Marika stała się marudna strasznie. Jeść nie chce, zdrzemnąć nie potrafi, bo jest głodna. Ciężko mi dziś z nią wytrzymać. Śniadanko zjadła w 1/3 ilości, obiadek w 2 podejściach, teraz jędoli w łóżeczku. Normalnie na spacerku odpadła by w kimę, ale się poprzestawiało i odnaleźć się nie może.
Zaraz biorę się za wystawianie drugiej ciuszkowej aukcji. Do pierwszej zabierałam się, jak mucha do sr..., ale wystawiłam. Teraz za drugą się zabieram, tyle że serca coś do tego nie mam.
A

Któraś z Was pytała, jaki program używam do obróbki. Jest to Corel Paint Shop Pro Photo X2. Łatwy, przyjemny i po polsku.
Tutaj efekt wczorajszej zabawy nowymi cieniami do powiek. Każde łoko

jest w innym kolorze.
Jaka zimnica na dworze.
Chyba komuś na górze się pomyliła wiosna z zimą. Wracając z klubu mocowałam się z zamkiem w aucie męża, bo zamarzł!!! A ja już wcześniej wyziębiłam się biorąc chłodny prysznic, bo wody ciepłej nie było, przebierając się w zimnej szatni, bo w szatni instruktorów zbiegają się wszystkie nawiewy, a na koniec walczyłam z odmrażaniem zamków w samochodzie. Teraz spijam gorącą herbatkę. jeszcze szósteczka i może dziś wcześniej legnę się do spania, jak niedźwiedź. Miała być wiosna, a mnie na hibernowanie się zbiera.
Marice bez 2 zdań idą zęby. dziś widziałam. Dała Mała Bestyja w paszczę zajrzeć! Są dwie dolne jedynki, z czego prawa jest wyżej. Obie jednak jeszcze się nie przebiły. Będziemy mieli kasownik w domku! Dzielna ta nasza Córcia. Póki co znosi to nawet nieźle.
W świetle tradycji należy mi się 1 kg cukru, czy 2? Skoro znalazłam dwa zębiska.
No i, czy już czas na coś więcej niż przemywanie jamy gębowej wilgotną pieluchą tetrową ?