tu się akurat nie do końca zgodze, bo jest multum dzieci, które raczkować nie raczą, natomiast szybko stają na nogi i tak próbują się poruszać...
Natomiast fakt faktem, że dzieć nie będzie raczkował jak mu sie nie da ku temu sposobności, czyli trzyma np krzesełku w pozycji siedzącej...bo tak rodziom wygodnie
dzieciak jakby nie patrzeć uziemiony...uważać na niego nie trzeba...siedzi, przypięty i gra gitara...
albo babcia nadgorliwa cały czas nosi;
takim przypadkiem byłam ja - nie raczowałam, bo miałam tragarza...no to po co się męczyć...
nadrogliwość gorsza od faszyzmu...ot np ostatnio niania stwierdziła, że żadne z jej dzieci nie raczkowało...
i znając moją nianie zupełnie mnie to nie dziwi....
ona jakby mogła to by za Ewkę wszystko zrobiła...i zjadła i nawet poraczkowała..
za dobra jest...