U nas pierwsze oznaki, że pora drzemki przedpołudniowej to koniec zabawy i marudzenie.....ręce też nie pomagają, wtedy siup do łóżka. Jak to nie jest TA pora i w ciągu 15min nie uśnie, to już nie uśnie, przeciąganie nic nie daje, skutkuje ewentualnie 20-30min drzemką... Drzemka popołudniowa to przeważnie w wózku na spacerku, jak pogoda nie pozwala na wyjście to w spacerówke i na balkon, pogaworzy i usypia bez żadnego "ale", albo w łóżeczku.
Powodzonka, bo rzeczywiście niania z cyckiem nie da rady...a Ewcia nie da się na pewno zmylić jak się ją wsadzi do wózka i będzie woziło w przód i w tył w domku. Zresztą takie przyzwyczajenie to też recepta na krótką metę, bo ile można...