Jagodziu powiem Ci, że po wczorajszej kupie jest juz ok - dzisiaj Młoda zasnęła - ilość bąków podpada pod standardową.
A po Sabie to ja jakiejś dramatycznej poprawy nie widzę....ale na pewno nie jest gorzej...pokusiłabym sie o stwierdzenie, że po kilku dniach regularnego sosowania plus inne srodki jest lepiej..
Po prostu mam "brzuszkowe" dziecko...muszę odcierpieć swoje - tak niemam.
Ale ponieważ mąż z listą zakupów udał sie właśnie do Tesco, to jeśli zahaczy o nocną aptekę, to zleciłam mu zakup - posiewówki- kałówki....chyba sobie zrobię badanko dla własnej pokojności. Nie zbankrutuję na tym, a odrobina spokoju dla matki bezcenna.