Mariolu powiem Ci, że swego czasu miałam takowy zamysł....koroneczka - sukieneczka...ale jakoś mi skutecznie przeszło, może pora roku mnie tak nastroiła....
A widzisz Gosiu - babcia nie jest taka zła...
Niedawno nosiła Ewę na rękach na działce, a Ewa przyglądała sie drzewom i żółknącym liściom...
Oczy miała szeroko otwarte, buźkę z zachwytu rozdziawioną, nie płakała, nie krzyczała tylko gugała sobie z zachwytu...i może to ją przekonało, że noszenie jak bobaska to już nie dla niej...