Oj dawno mnie tu nie bylo ale ten tydzien mialam naprawde strasznie wyczerpujacy. Cale dnie poza domem, albo w pracy albo zalatwianie tysiaca innych spraw.
W Doboszu zostalo ustalone ze po prostu przedluza nam poprawiny o jakies 3 godziny, zreszta bede sie przypominac jak bedziemy podpisywac umowe w listopadzie (ustalanie menu i innych rzeczy zwiazanych z weselem jak kolorystyka sali, kto bedzie nas wital i takie inne).
Oprocz tego jestem wlasnie na etapie wymyslania kuchni do naszego gniazdka, wstepnie cos ustalalismy i chcemy kuchnie bialo, bezowo bordowa na wysoki polysk (mam nadzieje ze wiecie o co mi chodzi, taka niby nowoczesna

W zwiazku z tym musze wybrac kafelki, sama kuchnia oczywiscie pewnie bedzie za kilka, moze kilkanascie miesciey bo wiadomo jaki to koszt ale pewne elementy trzeba ustalic juz teraz.
PM oczywiscie mnie podsumowal ze troszke mi nie ufa

ale wiem ze chodzi o to ze chcialbym po prostu przy tym wszystkim byc. Ja tez tak bym wolala ale co zrobic

Dolek mi przeszedl , tak jak mowilam nie mam czasu na smucenie sie

Wczoraj mialam dzien wolny a jak zwykle bardziej zmeczona niz w normalny dzien, ale jestem szczesliwa bo przywiezli nam kominek . Jest slicznusi (oczywiscie sam wklad ale i tak jest piekny

A ze spraw slubnych jade we wtorek odebrac nasze obraczki bo dostalam telefon ze beda gotowe. Juz sie nie moge doczekac, bede musiala dac mamie do schowania bo bede je ciagle przymierzac

Buziaki weekendowe

A i musze Wam sie pochwalic ze udalo mi sie schudnac 2,5 kg dzieki mojej diecie, mama zauwazyla ze troszke mnie mniej na buzi , nie wierzylam ale jednak dieta i cwiczenia cos daja

fajnie by bylo jakby tak zeszlo jeszcze z 3-4 kg najlepiej z brzuszka i ud czyli babskie wredne miejsca
