Artykuły powiązane

 Przyjechaliśmy do Indii, na zaproszenie dwóch hinduskich rodzin, które organizują właśnie ślub swoich dzieci. VideoFilm.pl to ekipa, złożona z kilku fotografów i filmowców, której zadaniem jest uwiecznienie tej ważnej dla obu rodzin chwili. Oto druga część naszej relacji..  

Po zakończeniu Ceremonii Mehendi udajemy się z powrotem do hotelu. Czeka nas jeszcze dużo pracy, wieczorem odbyć ma się kolejna z ceremonii - Ceremonia Obrączek. Wydarzenie ma mieć miejsce w Forcie Jaigarh, który mieści się na wzgórzu poza miastem. Za dnia roztaczają się z niego zachwycające widoki na okolicę.  

CEREMONIA OBRACZEK  

...nowe przymierze...
 

Do fortu docieramy późnym wieczorem. Wzdłuż drogi podjazdowej ustawieni są już mężczyźni oświetlający drogę dziesiątkami pochodni, bębniarze wybijają charakterystyczne hinduskie rytmy, porywające do szaleńczego, radosnego tańca. Nasz samochód kończy swój długi podjazd pod górę. Wychodzimy przed główne wejście tego olbrzymiego fortu obronnego. Przed nim stoją już wielbłądy i słonie wystrojone w piękne, ociekające przepychem stroje i razem ze swoimi jeźdźcami witają nadjeżdżających gości. Jest to wesele hinduskie, lecz goście pochodzą z różnych stron świata - z Wietnamu, Japonii, Belgii, Niemiec, Włoch. Jest i para z Polski.  

Na twarzach wszystkich maluje się zachwyt, błyskają lampy aparatów fotograficznych. Słoń, zachęcony przez siedzącego na nim mężczyznę, podnosi trąbę, pozwalając dotykać się rozentuzjazmowanej gawiedzi. Jesteśmy równie podekscytowani jak nadchodzący goście. Wszystko jest dla nas nowe i bardzo egzotyczne. Feeria barw, transowa muzyka bębnów, zapachy drzewa sandałowego i rozsypanych płatków róż, to wszystko tworzy mieszankę, która uderza do głowy nam wszystkim. Wąskim przejściem, po czerwonym dywanie wchodzimy w głąb fortu. Muzyka staje się coraz głośniejsza, mijamy tańczące kobiety ubrane w tradycyjne sari. Dzieci tańczą unosząc charakterystycznie ramiona. Podziwiamy przepych, z jakim rodzice Państwa Młodych urządzili to wesele.  

W centrum samego fortu rozstawiono dużą scenę, a pod nią stoliki dla gości, przybrane białym jaśminem i palącymi się świeczkami. Kaskady z nawleczonych na sznurki pomarańczowych margeretek zwisają z okolicznych drzew, zdobią stoły i ustawione gdzieniegdzie podgrzewacze z żarzącym się węglem. Około trzystu gości razem z Panem Młodym, popijając szampana i jedząc tradycyjne indyjskie potrawy, czekało na przybycie Kanniki. Nagle na schodach prowadzących w dół centralnego miejsca fortu pojawiła się Panna Młoda w mieniącym się czerwonym sari, w otoczeniu całej swej rodziny. Procesji tej towarzyszyły coraz głośniejsze i szybsze rytmy bębniarzy.  

Gdy obie rodziny skończyły się już witać i wymieniać serdeczności, Młodzi, w otoczeniu najbliższych oraz Świętego Człowieka prowadzącego obrządek w sanskrycie, udali się na scenę, gdzie usiedli naprzeciw siebie. Podczas gdy Mędrzec odprawiał modły w języku staroindyjskim, rodzina udzielała błogosławieństwa Parze Młodej, odciskając umoczony w czerwonym barwniku kciuk na ich czołach i umieszczając na nich po ziarnku ryżu. Kolejni przedstawiciele rodziny podchodzili do Młodych i nabierając palcami pożywienie znajdujące się w miseczkach stojących miedzy siedzącymi podawali je bezpośrednio do ust Narzeczonych. Na koniec błogosławieństw Młodzi wymienili się obrączkami, stając się oficjalnie Mężem i Żoną.  

To jednak nie był jeszcze koniec ceremonii zaślubin, kolejny dzień skrywał jeszcze przed nami Ceremonię Agni, czyli okrążanie przez Młodych Świętego Ognia. Resztę wieczoru Państwo Młodzi, ich rodziny oraz goście spędzili na wspólnej zabawie i radości płynącej z powstania nowego przymierza pomiędzy dwoma Rodzinami.

Grzegorz Gryczenko
videofilm.pl
gryczenko.pl