targi ślubne Szczecin

Artykuły powiązane

 Miasto The City Palace w dalszym ciągu jest zamieszkiwane przez rodzinę królewską. Właśnie w tym majestatycznym pomniku architektury Radżastanu odbywa się ostatni dzień wesela. Tym razem to rodzina Panny Młodej jest gospodarzem, który przyjmuje procesję składającą się z rodziny i przyjaciół Pana Młodego. Początek procesji zaczyna się tuż przed bramą pałacu. Na jej czele dostojnie kroczy indyjski słoń z wymalowanymi na głowie barwnymi wzorami, dalej powoli idą goście weselni, bębniarze wybijają transowy, szybki rytm, w takt, którego tańczą krewni i przyjaciele Młodego. Ich uniesione do góry ręce i uśmiechnięte twarze świadczą o zjednoczeniu się z Młodymi w tak radosnych dla nich dniu.

Wzdłuż każdego boku procesji idą mężczyźni niosący światło, które wygląda jak duże żyrandole z masą małych płonących żywo żaróweczek. Na końcu, za tańczącymi gośćmi i orkiestrą weselną, w bogato zdobionej karocy zaprzęgniętej w sześć par białych koni, jedzie pięknie przystrojony Pan Młody. Z jego złotego turbanu zwisają długie koraliki zakrywając mu twarz. Mimo tego widać jednak uśmiech na jego twarzy. W powozie towarzyszy mu również kilkuletni kuzyn. Chłopczyk co jakiś czas poprawia sobie spadający na twarz turban.

Kiedy Pan Młody przesiada się na białego rumaka, aby resztę drogi pokonać konno, rodzina Panny Młodej - jej matka, babcia oraz siostra - czeka już na niego trzymając w dłoniach misy pełne płatków róż oraz palące się w nim łuczywo, aby powitać go błogosławieństwem.

Na zamkowym dziedzińcu ustawiono już stoliki dla gości, miękkie poduszki, na których mogliby spocząć oraz miejsce, gdzie pod czerwonym baldachimem płonąć będzie Święty Ogień, rozpalony na małym ołtarzu przez Świętego Męża (Holy Man).

Wkrótce po przybyciu Pana Młodego na dziedziniec zamku, w czerwonej lektyce zostaje wniesiona Panna Młoda. Cała sceneria przypomina bajki "1001 Nocy", a Kannika mogłaby być idealną Szeherezadą. Ubrana w ważący około 10 kilogramów strój weselny, leży w niesionej przez czterech mężczyzn lektyce. Tradycyjny kolor sukni indyjskiej Panny Młodej to czerwień, która symbolizuje radość i życie. Biel, tradycyjny kolor w naszych regionach, byłby na ślubie hinduskim bardzo niewskazany symbolizuje bowiem śmierć i żałobę.

Twarz Kanniki jest smutna (według tradycji Panna Młoda powinna teraz płakać), żegna się bowiem ze swoja rodziną i odchodzi do innego domu. Łzy rozstania popłyną tego wieczoru nie tylko z jej oczu. Ciężkie, złote kolczyki zdobią jej uszy, oraz skrzydełko nosa. Nad brwiami przyklejono jej błyszczące kamienie szlachetne układające się w dwa łuki, zbiegające się ze sobą nad nasada nosa. Do nadgarstków przyczepiono dziesiątki metalowych wisiorków, jeden na drugim, zwisają ciężko, utrudniając jakikolwiek ruch ręką.

Lektyka zatrzymuje się, a brat Panny Młodej oraz jej ojciec pomagają dziewczynie wydostać się z niej i prowadzą ją dalej do czekającego już Pana Młodego, przytrzymując jej ciężkie od biżuterii ręce. Młodzi podchodzą do siebie i zawieszają sobie na szyjach girlandy z ciężkich kwiatów. Ich przyjaciele, chcąc utrudnić im to zadanie i dostarczyć sobie zabawy, podnoszą oboje tak wysoko jak się da, aby każde z nich musiało sięgać daleko do szyi partnera.

Gdy wieńce z kwiatów zostają już zawieszone, oboje udają się w miejsce, gdzie Mędrzec rozpali dla nich Święty Ogień. Według wierzeń hinduizmu symbolizuje on oczyszczenie, a światło, które od niego pochodzi symbolizuje mądrość, która oświetla ciemność umysłu. Wokół Świętego Ognia, razem z Parą Młodą i Mędrcem, zasiadają również rodzice Młodej, aby wedle tradycji oddać swą córkę w ręce przyszłego męża i opiekuna. Wszyscy pobożnie zdejmują obuwie i wstępują boso w obszar świętego Kręgu. Ceremonia się rozpoczyna. Mędrzec modli się w sanskrycie do Lorda Ganeshy - bóstwa o ciele człowieka i głowie słonia, uznawanego za boga fortuny. Podczas recytacji modłów do innych hinduskich bóstw Mędrzec owija Parę Młodą szarfą i zawiązuje na jej końcach symboliczny węzeł, mówiący o tym, że od tej pory oboje stanowią Jedność. Teraz Mędrzec zwraca się do rodziców Panny Młodej, błogosławi ich, umieszczając ziarnko ryżu na ich czołach i piękną morską muszlę w skulonych dłoniach. Ojciec przekazuje muszlę Pannie Młodej, a następnie bierze jej dłoń i umieszcza ją w rękach Pana Młodego. To kanyadan (gift of a maiden), czyli przekazanie dziewicy. Rodzice oddają swoją córkę w ręce innego mężczyzny, który przyjmuje jej rękę. Od tej chwili odpowiedzialność za kobietę przechodzi z rodziców na męża i jego rodzinę.

 Młodzi małżonkowie rozpoczynają teraz mangan, które polega na poczwórnym okrążeniu Agni - Świętego Ognia. Trzy pierwsze okrążenia prowadzi Żona, a ostatnie Mąż. Po zakończeniu każdego okrążenia brat Panny Młodej wręcza jej ryż, aby rzuciła go do ognia. Każdy krok wykonany przez Małżonków wokół Świętego Ognia symbolizuje coś innego.Krok pierwszy jest po to, aby Młodzi darzyli się wzajemnym szacunkiem i honorem. Krok drugi, aby dzielili wspólnie radość i smutek. Krok trzeci, aby byli lojalni wobec siebie i aby sobie ufali. Krok czwarty, aby kultywowali wiedzę, zasady, poświecenie i usłużność. Krok piąty by potwierdzić ich oddanie czystości, miłości i obowiązków względem rodziny oraz dążenie do rozwoju duchowego. Krok szósty, aby podążać według zasad Dharmy. Krok siódmy, aby spajać wieczne przymierze przyjaźni i wzajemnej miłości.

Teraz, kiedy oboje są już oficjalnie Mężem i Żoną, Młoda zmienia swą pozycje, przechodząc z prawej strony Młodego. Na jego lewa stronę. Pan Młody sypie sindoor - czerwony proszek we włosy Żony i zapina jej mangalsutra - ślubny naszyjnik wokół szyi. Młodzi, zanim odejdą do domu Młodego, zostają jeszcze chwile z gośćmi. W tradycji hinduskiej nie ma typowych oczepin, jest natomiast inny ceremoniał. Wszystkie panny klękają po kolei przed siedząca Młodą Żoną, która uderza nad ich głowami swoimi ciężkimi od wisiorków nadgarstkami. Jeśli któraś z ciężkich, zawieszonych ozdób spadnie, zwiastuje to szczęście i pomyślność dla panny, nad głową, której to nastąpiło. Tuz przed odjazdem Młoda Żona żegna się ze swoją rodzina płacząc i szlochając z żalu za utraconym dzieciństwem.

Grzegorz Gryczenko
videofilm.pl
gryczenko.pl