Wprawdzie rodziłam ponad dwa lata temu, ale napisze moje uwagi :]
-jedna sala ogólna do porodu na chyba 4 "stanowiska" szczerze mówiac wyglądała rzeźnicko.. druga sala to pokój rodzinny i tu już super.. Salka mała, przytulna, wyposażona w standardowe pomoce przy porodzie, łóżko, piłka, drabinka, krzesełko... w salce obok duża wanna.
Udało mi sie trafić tak, że sala była wolna.. Byłam tam dwie godzinki, z czego jedną spacerowałam a drugą przeleżałam w wannie, a później pojechałam na sale operacyjną na cc... Opieka pomimo tego, że był to Nowy Rok - bardzo dobra. Natychmiastowa decyzja o cc w moim przypadku, gdy zaistniały komplikacje..
Informują o wszystkim co robią, można pić, nie wiem czy jeść, bo nie próbowałam.. Położne ok.
Jedyne na co mogę narzekać podczas cc, to szycie... Blizna wygląda koszmarnie.. Ciekawe czy to przez zarwaną nocke....
Pół dnia i cała noc przeleżałam w sali pooperacyjnej.. Tam świetna opieka pielęgniarek.. Gdy tylko prosiłam o środki przeciwbólowe nie było problemu.. Dziecko przez jaką godzine było ze mną, ale tylko patrzyłam jak synek leżał w wózku, bo nie miała siły sie nim zająć.
na stałe dostałam Go o 15 następnego dnia, ale to tylko dlatego, że tak chciałam.. Gdy mamusia odrazu ma siłe, to może mieć maleństwo przy sobie.
- później leżałam w sali 2- osobowej, z której było wejście do salki dla noworodków, gdzie był przewijak , wanienka, itp... Te pokoje dla noworodków są przydzielane- jeden na dwie salki.. Małego pierwsze dwie noce oddawałam na noc, później położne kręciły nosami...
Ale za to wielki plus dla położnych za pomoc w przystawianiu dziecka.. W dzień czy w środku nocy, pomagały bez żadnego szemrania. pokazywały jak, a jak nie było pokarmu (jak w moim przypadku), przynosiły mleczko.. Minus szpitalnych smoczków - wielkie dziury przez co dziecko później ma problem z ssaniem piersi, bo już tak łatwo nie chce lecieć...
Dwa razy dziennie przychodzi lekarz do mamusi i dzidzi (ale to chyba standard)
- koszt: 150zł poród rodzinny.. Ja nie płaciłam, nie mam absolutnie żadnego pojęcia dlaczego.... do tej pory jest to zagadką.. 50zł fartuch dla osoby towarzyszącej..
Reasumując mój elaborat, polecam bardzo police za sale rodzinna, opieke.. minus jest taki, że nie ma w razie tfu tfu jakiś komplikacji specjalistycznej opieki dla noworodków (zapomniałam nazewnictwa

)
Czy któraś z Was dobrneła do końca??
