Heloł

Kolejna osoba potwierdziła. Jeeaah. Czekam tylko jeszcze w sumie na dwie decyzje.
Tak sobie przypomniałam, ostatnio jak byłam ze świadkową na mieście to chciałam zaszaleć i wypić sobie drina. Ja bardzo mało piję , więc to naprawdę święto lasu. Wbijamy do PRL-u i proszę o pinacoladę. I co ? Panie barmanki orzekły, że są nowe i nie potrafią tego zrobić. Zapytałam wobec tego co potrafią.
Mohito- nie znoszę.
I wódką z colą i wanilią.
To podziękowałam i zostałam przy coli.
Tak oto skończyło sie moje drinkowanie

Tak sobie myśle że powoli trzeba by się zająć tortem i kwiatami. Ale jakoś nie mam nastroju na to
