e-wesele.pl

ślub, ślub... => Moje odliczanie czyli final countdown => Wątek zaczęty przez: Bernadetka w 29 Czerwca 2007, 20:25

Tytuł: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 29 Czerwca 2007, 20:25
Tak się nieszczęśliwie złożyło, że moja "seteczka" to w rzeczywistości 64 dni do Wielkiego Dnia, chciałam wyczekać do 100 ale dokładnie wtedy wypadły mi egzaminy i musiałam to odłożyć, potem jeszcze wyjazd służbowy do Polski no i w końcu jestem i zaczynam swoje odliczanko.

Ale mogę powiązać dzisiejszą datę z datą zaręczyn i powstaje okrąglutka liczba 500, czyli 500 dni odkąd jesteśmy zaręczeni i od tego zacznę.
Mało może oryginalne, ale za razem bardzo popularne są zaręczyny w Dzień św. Walentego no i właśnie 14 lutego 2006 r. zostałam totalnie zaskoczona przez Jarka oświadczynami. Ale od początku...
Nic specjalnego na ten dzień nie planowaliśmy, jak zwykle kawka i ciastko w jakimś lokalu (no właśnie nawet nie było rezerwacji) a potem kino, na szczęście chociaż bilety do kina można rezerwować przez internet, bo by też tego nie było. Późno kończyłam wtedy zajęcia (to był ostatni rok studiów), jeszcze polazłam do koleżanki robić sprawozdanie (czytaj plotkować :-[) cały czas myśląc, że wystarczy mi na wszystko czasu. Do domu wróciła i się nagle zaczęło pospieszanie (mieszkaliśmy z moimi rodzicami), na domiar tego siostra wróciła z pracy ekscytując się jakąś bluzą w Galaxy, że zamierzaliśmy na tę kawkę iść do Cafe 22 zaproponowałam siostrze podwiezienie w końcu to rzut kamieniem. Tak się uparłam, że ani Jarek ani Marta nie mogli mnie przekona, że może ją sobie kupić następnego dnia, zeszliśmy na parking i okazało się, że równie uparta jestem jak głupi, bo dzień wcześniej zostawiłam włączone światło w samochodzie. Po 15 min. przyjechała wezwana taxówka, pan zgodził się podłączyć nasz akumulator do swojego i autko odpaliło, ale Jarek już miał rączki po nadgarstki brudne ;D Marta uporczywie chciała wracać do domu, ale skutecznie ją powstrzymała, na pożegnanie taksówkarz rzucił tylko zdanie do Jarka: "by zastanowił się czy warto dziś wychodzić z domu" (po zaręczynach chciałam odnaleźć tego Pana chyba bym go udusiła, a Jarka wycałowałam że się nie przejął tymi słowami) no ale nie koniec pod Galaxy zdecydowałam że już i tak nie mamy czasu na kawę więc idziemy zobaczyć tę bluzę siostra przejęta już bez większego zastanawiania ją w pośpiechu kupiła a Jarek odzyskawszy humor po pożegnaniu siostry zaciągnął mnie do Cafe 22, dalej szczęścia nie mieliśmy miejsca wolnego nie było (a to szczególne dla nas miejsce pierwszej randki) niewiele myśląc zeszliśmy na dół do kawiarni hotelu Radisson. Jarek się zakręcił, kazał mi coś dla niego wybrać a sam niby poszedł myć ręce, tymczasem mnie wciągnęło wyskubywanie kociej sierści ze swetra  ;D nagle przyszła kelnerka i Jarek, pierścionek znalazłam chwilę później pod szklanko - filiżanką minę miała tak głupią, że Jarek mnie do dziś parodiuje, a do tego sądzę że jest trochę rozczarowany moją reakcją, bo zamiast rzucić się mu w ramiona czy chociaż ucałować chwyciłam się za głowę rozsiadłam w fotelu a pierścionek dusiłam dłuższy czas w dłoni, nawet nie jestem pewna czy wypowiedziałam tak.
No co wieczorem się wyjaśniło, siostra z Jarkiem pierścionek wybierała wszystkim domownikom wypaplała tylko ja nic nie wiedziałam, przez co mam do dziś pretensje małe jak mogli mnie wypuścić z domu tak jak wyglądałam.
Potem się od razy kłopoty rozpoczęły, bo pierścionek był rozmiaru 15 ja noszę 8, w sklepie obiecali wymienić, ale jak się potem okazało nawet w renomowanych salonach jubilerskich obietnice są rzucane by tylko klienta zwabić. Pierścionek wymienili, ale musiałam się nauczyć nosić -> pilnować by nie zgubić nr 10, w innym przypadku mogłam tylko wybrać inny model z bogatej oferty owego salonu. A muszę się pochwalić Jarek wstrzelił się w 100% w mój gust i ani się mi śniło go zmieniać, już niemówiąc że nie wyobrażam sobie jak można wymienić pierścionek zaręczynowy.
No ale nic koniec cz. pierwszej w nagrodę za przebrnięcie przez moje wypociny wklejam kilka zdjęć najbardziej aktualnych, potem będą trochę mniej :)

(http://images20.fotosik.pl/400/684dfd99250dc936.jpg)

(http://images25.fotosik.pl/11/7cc8947e6ddc8855.jpg)

(http://images22.fotosik.pl/112/457b65eacab68ba7.jpg)

Pozdrawiam i zapraszam do odwiedzania, na pewno gwarantuję dużą ilość zdjęć  ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Vall w 29 Czerwca 2007, 20:28
No to melduje się na sam początek i obiecuje w miare możliwości być stalą czytelniczką :)


Piękna z Was para - i widze jakas fajna sesyjka byla - ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 29 Czerwca 2007, 20:29
 :hello: :hello: Fajna z Was para  :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 29 Czerwca 2007, 20:35
Obowiązkowo jestem i ja  :hello: nie mogłam tego przegapić!!

Jesteście przepiękną parą!! Ślicznie razem wyglądacie!!
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: gosiaczekk w 29 Czerwca 2007, 20:46
Ja też się melduję. Powiem szczerze, że ostatnio myślałam czy i kiedy zaczniesz tworzyć swoje odliczanko. Dzisiaj patrzę, a tu już jest :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: epox w 29 Czerwca 2007, 20:53
 :hello:  przyczłapałam  :los:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 29 Czerwca 2007, 21:07
Powiem szczerze, że ostatnio myślałam czy i kiedy zaczniesz tworzyć swoje odliczanko. Dzisiaj patrzę, a tu już jest :)
Ja też o Tobie czasem myślę - zawsze kiedy jestem na os. Zachód, mój Jarek tam się wychował jego rodzice cały czas tam mieszkają, więc i my też  ;D czasem. A w ogóle podczytuję Twoją relację w bebikowie i wracam do zdjęć z pięknej relacji ślubnej, ahhh ten DH.

Obowiązkowo jestem i ja  :hello: nie mogłam tego przegapić!!
Bardzo liczyłam na Twoje odwiedziny ;)

Vall, Katarzyna_84
witam i bardzo dziękuję za odwiedziny, no i wszystkim za komplementy, strasznie jestem podekscytowana relacją, czy to normalne :drapanie: wcześniej już planowałam jak zacznę o czy napiszę a tu weny brak jutro przeczytam to powyżej i się pewnie zapadnę pod ziemię, ale nic koniec marudzenia, bo ostatnio w tym jestem najlepsza.
Co do tej urody to nie jest u mnie tak na co dzień, zwykle (tutaj gdzie jestem) rano umyję włosy, rozczeszę i wychodzę do pracy, bo jest za gorąco na suszarkę itp. Ostatnio jechałam do Polski, chciałam wyglądać wyjątkowo (by tata się o mnie nie martwił, wiecie jak to jest z tatusiami, mój ogląda mnie z każdej strony, a sądzę że ma też ochotę mnie zważyć czy może nie schudłam, by mieć pewność że jem) ale wracając do tematu: makijaż, wyprostowane włoski i nie obyło się od komentarzy w pracy, że wracam do Polski i się stroję, ale co tam niech gadają Polki najpiękniejsze są w Europie ;D

Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 29 Czerwca 2007, 21:19
Bardzo fajnie się "Ciebie" czyta, ale chciałam zaznaczyć, że posta o zaręczynach przeczytałam (nie ma powodu zapadać się pod ziemię, ani nic podobnego) i z chęcią przeczytałabym więcej  ;)
Może jakies podsumowanko tego co macie już z głowy na rozpoczęcie odliczanka :?:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: megan w 29 Czerwca 2007, 21:31
 :hello: :hello:
super ze zalozylas odlicznko  :skacza: :skacza:
bede zagladac do ciebie - w miare mozliwosci  :los: :los:
piekna z was para  :los:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 29 Czerwca 2007, 22:21
Może jakies podsumowanko tego co macie już z głowy na rozpoczęcie odliczanka :?:
Katarzyna_84 Czytasz w moich myślach, właśnie się miała za to zabrać tylko obeszłam jeszcze wątki innych forumek.
Ślub odbędzie się w Stargardzie Szczecińskim na os. Zachód w kościółku p.w. Miłosierdzia Bożego o godzinie 16:00.
Wesele w Dworku Hetmańskim w Koszewku (dla przypomnienia kilka zdjęć):

(http://dworekhetmanski.pl/foto/d1.jpg)

(http://dworekhetmanski.pl/foto/o1.jpg)

(http://dworekhetmanski.pl/foto/35.jpg)

Z pozostałych spraw byłoby chyba łatwiej wymienić czego nie mamy, ale może nie mam świadomości, że o czymś zapomnieliśmy, więc sprawdźcie mnie proszę czy jest wszystko:
- świadkowie wybrani,
- zaproszenia już nawet rozesłane, część już potwierdzeń spłynęło na e-maila,
- sukienka od 13 stycznia już, zdecydowałam się od razu, na moje nieszczęście przy wyborze był Jarek, pojechaliśmy się tylko zapoznać z ofertą i zrobić sobie mała wycieczkę, a skończyło się na zakupie.
- garnitur, kamizelka i musznik zamówiona z materiału sukienki, brakuje koszuli,
- welon, szal już też czekają,
- buty oboje mamy,
- nauki przedmałżeńskie, poradnia rodzinna, protokół w kościele, zapowiedzi, USC - zaświadczenie tylko czeka w Stargardzie na odebranie opłacenie 84,00 zł,
- kwity dla rodziców, ozdoba na samochód, wiązanka dla mnie, świadkowej, i dziewczynek które mam nadzieję że będą miały odwagę iść przed nami,
- biżuteria, do której nie jestem do końca przekonana,
- mnóstwo bielizny nocnej od koloru do wyboru, bo obecnie w Madrycie są duże przeceny i zaszalałam,
- fryzjer, makijaż, pazurki itp. Salon Victoria na pl. Żołnierza, ale były przeboje, bo wcześniej się uparłam się na inną wizażystkę,
- samochód zarezerwowany na cały weekend,
- aaaa najpiękniejsze na świecie obrączki,
- kurs tańca, Bozia nam nie dała obojgu talentu musiała nas ktoś pchnąć to tańca,
- wybrany utwór na pierwszy taniec - Whitney Houston "You light up my life"
- kamerzysta,
- fotograf - zdjęcia powyżej są sesją narzeczeńską na próbę jak się będziemy czuć u naszej Pani fotograf,
- dj'ej,
- oprawa muzyczna mszy tylko jeszcze nie do końca dogadana,
- no i na koniec fajerwerki, które Jarek sobie zamarzył.
I chyba to wszystko, mam nadzieję ze niczego nie pominęłam. Zdjęcia poszczególnych rzeczy z czasem powklejam.

Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 29 Czerwca 2007, 22:53
A panieński i kawalerski planujecie :?:bo to też przecież ważna rzecz  ;)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 30 Czerwca 2007, 00:27
Panieńskie i kawalerskie :drapanie:
Panieńskiego sądzę, że nie będzie  :'( ale związane jest to z moim urlopem, zostało mi już nie dużo dni wolnych i zmuszona jestem wrócić do Polski na tydzień przed ślubem i tak jestem szczęśliwa, że Hiszpanie mają gratis dwa tygodnie zaraz po ślubie na podróż poślubną, gdyby nie to to pewnie i jej by nie było. A druga sprawa, że koleżanki moje też się porozjeżdżały i przyjadą na sam weekend ślubu, więc nie jestem pewna czy byłby sens jego organizowania, ale temat nie jest zamknięty jeszcze pomyślę, a tymczasem możecie mi podsunąć pomysły gdzie i jak go spędzić, jak wy robicie???
Kawalerski, to już inna sprawa, mam ja pomysł na organizację jego dla mojego J. Ze względu na to, że w połowie lipca Jarek przyjedzie do mnie i zostaje do 16 sierpnia (wiem, bo sama mu kupowałam bilety lotnicze  ;D muszę wyjaśnić, że ja jestem bardzo uporządkowaną osobą, wszystko planuję ze znacznym wyprzedzeniem) i że z zawodu jest marynarzem (teraz dokładnie, pękam z dumy, jest II oficerem) jego koledzy też zawsze gdzieś w morzu, tylko świadek potwierdził ostatecznie przybycie, ale i tak się o to zacznę modlić bo różnie z nimi bywa, najchętniej chłopaki by sobie zrobiły wieczorek na dzień przed, więc dla pewności by się odbył planuję mu coś tu zorganizować w połowie sierpnia. A pomysł jest bardzo hiszpański - mini corrida, Pan Młody jest torreadorem tylko byk jest młodziutki i w porównaniu z tymi z realnej corridy jest malutki, krzywdy się mu nie robi, Pan Młody jest uzbrojony tylko w kij ;D ponoć jest przy tym kupa śmiechu, grill itp. tylko ... no właśnie, problem jest w tym, że obarczyć organizacją tego musiałabym kolegów z pracy, a oni i tak mi już dostatecznie pomagają, dodatkowo jeszcze Jarka nie znają, a najbardziej mi głupio odbierać im ich czas wolny, te ich sjesty bardzo negatywnie wpływają na ich życie rodzinne dlatego weekendy spędzają z rodzinami (przez co ja znam ich teściów, rodziców, rodzeństwo, bo łączyli opiekę nade mną z normalnym życiem). Ale tak jak z panieńskim mam jeszcze trochę czasu, pomyślę i pogadam z kolegami co o tym myślą.
Tak jak wcześniej pisałam planuję w moim wątku wklejać dużo zdjęć, więc kolejne:
(http://images20.fotosik.pl/400/493f829866e72d8c.jpg)

Jarek zaraził mnie miłością do j. Miedwie, o tej porze roku dużo czasu tam spędzałam, uwielbiam nasze rowerowe wycieczki w jego obrębie i marzenia o zamieszkaniu gdzieś tam.
Napisane: Czerwiec 30, 2007, 00:18:40
O kurcze bym znowu zapomniała  :Daje_kwiatka: epox i megan wybaczcie, że dopiero się z Wami witam :uscisk: dziękuję za odwiedziny i miłe słowa, zaglądajcie do mnie jak tylko możecie.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Lara_Croft w 30 Czerwca 2007, 00:40
jestem i ja :skacza:
ślicznie razem wyglądacie :D i śliczna sala
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 30 Czerwca 2007, 00:54
Ogromnie się cieszę z Twojego przybycia Lara_Croft

ślicznie razem wyglądacie :D
bardzo się urodą różnimy, dokładnie tak samo jak charakterami, a jednak takie związki mają przyszłość...

Salą, całym dworkiem ja jestem nadal oczarowana, doczekać się nie może tego dnia, uwierzyć nie mogę że to już tak niedługo. Nasze przygotowania trwają już 15 miesięcy i wreszcie nadejdzie upragniony efekt końcowy.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: milenaw w 30 Czerwca 2007, 01:21
I ja się melduję. Śliczna z Was parka. A dworek na ślub nieziemski. :taktak:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Kllusia w 30 Czerwca 2007, 01:53
I ja pędzę się przywitać, bo 1 września jest dla mnie bardzo ważną datą  :przytul: Tym bardziej, że nawet godzina ta sama  :skacza:
Ale przede wszystkim chciałam powiedzieć, że jesteście bardzo urodziwą i sympatyczną parą  :brawo_2: Dworek zaś jest obłędny  :brawo_2:
Cieszę sie, że będę miała podgląd Waszych przygotowań - mam z czym porównywać  :brewki:
Bernadetko, a jaką wybrałaś oprawę muzyczną w kościele?
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 30 Czerwca 2007, 02:32
milenaw witam serdecznie i przesyłam uściski

I ja pędzę się przywitać, bo 1 września jest dla mnie bardzo ważną datą  :przytul: Tym bardziej, że nawet godzina ta sama  :skacza:
a tak tak wiem, zaglądam do twojego wątku dot. przygotowań ślubnych córki, już tam pisałam że bardzo pozytywnie zazdroszczę Twojej córce mamy, moja niestety wykazuje dużo mniejsze zainteresowanie tym wydarzenie :'(

Dworek zaś jest obłędny  :brawo_2:
z tym się też zgadzam, w kółko oglądam prezentację DH i zdjęcia jakie mieliśmy okazję zrobić i dostać od forumek z okazji Walentynek spędzonych tam

Cieszę sie, że będę miała podgląd Waszych przygotowań - mam z czym porównywać  :brewki:
Bernadetko, a jaką wybrałaś oprawę muzyczną w kościele?
Wysłałam Jarka do Pana Darka z BPK (czy jakoś tak nazwa firmy), ale ten zamiast coś wybrać: instrumenty, utwory postanowił z powrotem mnie tym obciążyć  >:( ;D i tylko ograniczył się do zarezerwowania terminu, nasz szczęście usprawiedliwił się w bardzo sprytny sposób mówiąc, że za duży był wybór a wszystko się mu podobało i nie mógł podjąć ostatecznej decyzji, ale jego relacja w 2/3 dotyczyła pieska jakiego p. Darek ma więc mi ta historyjka jego śmierdzi podstępem ;) No i z tego względu sprawa ta musi poczekać do ostatniego tygodnia sierpnia lub jak mi się poszczęści do następnego wyjazdu służbowego do Polski.

Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: gosiaczekk w 30 Czerwca 2007, 09:43
Bernadetko ciekawa jestem twojej relacji z DH, bo sama tam miałam wesele :) Twoje zdjęcia przypomniały mi na nowo tę noc :)
Na pewno będziesz zadowolona, bo będzie pięknie!!! Aaaaa skoro slub macie w kościółku na moim osiedlu to mozesz się mnie spodziewać :) Nie przegapię takiej okazji. Mam nadzieję, że mój brzuchol do tego czasu jeszcze nie będzie mi przeszkadzał :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: the_rose w 30 Czerwca 2007, 09:58
 :hello:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Olaa w 30 Czerwca 2007, 10:20
I ja się melduję :D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 30 Czerwca 2007, 11:19
i ja sie melduję!!
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 30 Czerwca 2007, 13:33
Aaaaa skoro slub macie w kościółku na moim osiedlu to mozesz się mnie spodziewać :) Nie przegapię takiej okazji.
Zapraszam serdecznie, początkowo ślub miał być w Kościółku na Koszewku, ale przestraszyliśmy się jego wielkością, zaproszonych gości mamy 131 (z zapasem) no i już dziś wiemy że około 45 osób nie przyjedzie, a może być tylko jeszcze mniej :( ale sprawę wyjaśnię może później, bo nie chcę psuć sobie humoru "z samego rana" ;) A wracając do sprawy kościoła zupełnie nie było konieczności się martwić, teraz będzie nas garstka w tym w Stargardzie.

Mam nadzieję, że mój brzuchol do tego czasu jeszcze nie będzie mi przeszkadzał Smiley
Wiesz, że ja jestem strasznie ciekawa Twojego brzuszka, czekam na zdjęcia i jeśli tylko będziesz się dobrze czuła to musisz ;) się mi nim pochwalić na żywi.

the_rose, lady_yes, Anusia-szczecin witajcie  :uscisk: cieszę się że znalazłyście czas na odwiedzenie mnie.

Dziś, a raczej może właściwie teraz chciałabym się cofnąć o 4 lata 9 miesięcy i 28 dni wtedy się właśnie z Jarkiem poznaliśmy. Dokładnie jak zaręczyny sposób naszego poznania nie jest za bardzo wyjątkowy - na dyskotece dzięki okropnemu chłopakowi mojej siostry (byłemu na szczęście). Obaj byli na jednym roku Akademii Morskiej, ale ślepota ze mnie straszna, bo się nie zorientowałam, że on też należał do pewnej grupki chłopaków, z którymi się witał Sebastian. A muszę się przyznać gdybym to zarejestrowałam na pewno nie wdałabym się w rozmowę z nim, bo miałam negatywne zdanie o kolegach Sebastiana. Zauroczył mnie od pierwszego zdania jakie wypowiedział, jego czułe spojrzenie, szeroki uśmiech i rumieńce, których u siebie nie lubi. Zdołaliśmy pogadać tylko 15 min. bo siostra się z chłopakiem pokłóciła i nie miała dobrego nastroju i chciała wracać do domu. Jak się sama potem długo zastanawiałam nie wiem co się stało, że dałam mu numer telefonu, chyba mi rozum chwilowo odebrało, ale następnego dnia z samego rana dostałam sms'a bardzo formalnego, tylko wykazującego zainteresowanie moim nocnym powrotem do domu. Przez pierwszy miesiąc sie w ogóle nie spotkaliśmy, tylko sms'y i rozmowy telefoniczne, taki był Jarka zamiar nie wiem jak długo by jeszcze to trwało ale zdenerwowałam się w końcu i wymusiłam na nim spotkanie odbyło się w Caffe 22. Wtedy to już popadłam w kłopoty, bardzo długo rozmawialiśmy, jak już nas z lokalu wyprosili z powodu zamknięcia poszliśmy na spacer, do domu wróciłam o 2 w nocy, a muszę przyznać że 3/4 czasu jaki spędziliśmy tylko Jarek gadał ;D i do dziś pamiętam jak wzruszająco opowiadał (o kurcze za to mnie chyba udusi) o swoim chomiku Karmelu ;D oczywiście z dzieciństwa, ale podziałało na mnie wpadłam jak śliwka w kompot. Ale tu się zaczęły schody, Sebastian (chłopak siostry) przynosił do domu różne plotki nawet jedna mówiła że Jarek z Stargardzie ma dziewczynę, bardzo byłam skłonna w to uwierzyć bo na weekendy znikał a nawet wtedy trudno się było z nim skontaktować. W takim przeświadczeniu żyłam (jakoś wstyd mi było się go wprost zapytać) pół roku, aż zaprosił mnie do domu jego mama była strasznie wzruszona że w końcu przyprowadził dziewczynę do domu nawet nie ukrywała tego przede mną. Jak się potem okazało, sobie tak zaplanowała, że do domu przyprowadzi tą właściwą dziewczynę. Strasznie się wyjątkowo czułam.

I teraz zdjęcia z naszych pierwszych wakacji, Jarek od 16 roku życia zawsze w wakacje pracował jako ratownik początkowo na basenie w Stargardzie, potem na Miedwiu aż w końcu nad morzem, dla mnie znalazł pracę taką żebyśmy mogli razem być. Całe dwa miesiące spędziliśmy w Grodnie - Ośrodek Rady Ministrów (czy jakoś tak) obok Międzyzdroi, ale mieszkaliśmy większość tygodnia w Międzyzdrojach oto kilka zdjęć:

(http://images29.fotosik.pl/12/e4d2364c7c067400med.jpg)

(http://images28.fotosik.pl/12/66db9c7ced5948eb.jpg)

(http://images26.fotosik.pl/12/6f76435eabe98cafmed.jpg)

(http://images25.fotosik.pl/12/3accf650d04aef25med.jpg)

Tu w tle Nawigator nowi studenci mieli kandydatkę :D
(http://images27.fotosik.pl/12/94e3b09ef38b9a64med.jpg)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Lara_Croft w 30 Czerwca 2007, 21:51
śliczne zdjęcia, tacy oboje opaleni :skacza:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: SaTine w 30 Czerwca 2007, 22:07
No i ja się melduje. Piekna z was para, te pierwsze zdjęcia studyjne suuuper  ;D ;D

No i miejsce na ślub - przepiekne.. !!
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 30 Czerwca 2007, 22:13
Melduje się w odliczanki zdjęcia superowe!!!!
Śliczna z was para!!!
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ASIA39 w 30 Czerwca 2007, 22:40
 :hello: ja rowniez sie melduje,fajnie sie czyta Twoje odliczanko,obiecuje tu zagladac  :los:
sliczna z Was para,super jestescie opaleni:tez tak bym chciala hehe :los:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 30 Czerwca 2007, 23:44
Witam i ja, super zdjątka szczególnie te z sesji. A może jakies foto sukni?
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 30 Czerwca 2007, 23:47
SaTine, kitki82, ASIA39 witajcie  :uscisk:
Tak opalać to ja się uwielbiam nie zważając na ostrzeżenia, w wakacje ze zdjęć to już przesadziłam dosłownie się prażyłam na słońcu. Teraz niestety jestem troszkę bledsza, ale niebawem znajdę jakiś basenik w pobliżu domku i popołudniami dla ochłody i oczywiście by nabrać przedślubnego kolorytu będę regularnie uczęszczać. Ja pracuję tu tylko do 14, więc będzie to bezpieczne opalanie ;D dla mnie nowość.
Wracając do relacji zaprezentuję Wam dziś moją sukienkę, kupuję ją w Agnes w Świdwinie, jak już wcześniej pisałam jadą do Świdwina nie chciałam jeszcze kupować, chciałam pooglądać i po przymierzać dlatego nawet ze sobą zabrałam Jarka, bo bardzo chciał zobaczyć jak to wszystko przebiega, a gdybym mu nie pozwoliła jechać to (mały szantażyk) powiedział że pójdzie wybrać garnitur ze swoja mamą, co znaczy że kupiłby dwa rozmiary za duży ;D. Sukienka ta się nam obojgu od wejścia najbardziej spodobała, przymierzyłam jednak chyba 15 innych i wróciłam do tej pierwszej zła na siebie, że musiało się to właśnie dziś stać wyobrażałam sobie że wrócę do domu będę rozmyślać nad jedną na której punkcie zwariuję i dopiero po weekendzie zadzwonię że jednak ją biorę, a tu od razu Jarek do bankomatu zaliczka wpłacona i sukienka wybrana.
Na modelce:
(http://www.suknieagnes.pl/k2007/kolekcja%203/1608.jpg)
Zdjęcie zrobione przy podejmowaniu decyzji:
(http://www.album.astral.pl/album/fotos/5915/25/5505/1.jpeg)
Moja już pierwsza przymiarka, musiała się odbyć w poprzedni piątek, sznurowanie na pleckach, w oryginale jest zamek, ale ja się obawiałam że może się mi wtedy zchuwać jak schudnę.
(http://images29.fotosik.pl/13/6bc5a0f3dc5ae13d.jpg)
Wybrany welon (nie taki wymarzony) i bok do poprawki ;D
(http://images27.fotosik.pl/13/bb1e33c3ddc72599.jpg)
I jeszcze jedno w szalu:
(http://images29.fotosik.pl/13/2032fb0dcc3b22f4.jpg)

O welonie marzyłam takim jaki miała Nadzieja, pozwolę sobie jej zdjęcie wkleić tu:
(http://images26.fotosik.pl/13/d9a0a97e6f08d8de.jpg)
ale w ostatniej chwili stchórzyłam bojąc się że się będę źle w nim czuła że będę skrępowana itp. ja się i tak boję jak to będzie być trochę w centrum uwagi :-[ ale cały czas za mną chodzi ten welon moje dziewczęce marzenia i wyobrażenia o Pannach Młodych ale też nie wiedziałam czy do mojej sukienki pasuje taki, kobietka w salonie tak samo jak siostra od razu reagowały na ten co w końcu zamówiłam za łopatkę z lamówką też bardzo ładny ale bardzo typowy... no i nie wiem boję się że będę żałować a w końcu tego dnia się nie da powtórzyć :-\ Dobrze, że chociaż przy sukience tak łatwo mi poszło, bo zazwyczaj jestem bardzo zdecydowaną osobą, a teraz im więcej rzeczy załatwionych to coraz trudniej mi się zdecydować na pozostałą resztę. Tak samo jest z biżuterią, już jedną mam ale też nie jestem do niej przekonana... jutro wkleję zdjęcie może mi pomożecie przestać wydziwiać. Dziś o mały włos kupiłabym drugą, a zeszły piątek też się ledwo powstrzymałam :-\
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: milenaw w 30 Czerwca 2007, 23:54
Bernadetka :mdleje: :mdleje: :mdleje: ja padłam z zachwytu. Wyglądasz ślicznie, nawet lepiej niż ma modelce. :taktak:
Nie martw się ja też jestem niezdecydowana i jak coś kupię to za pól godziny się zastanawiam czy dobrze zrobiłam. ;)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: gosiaczekk w 30 Czerwca 2007, 23:59
Bernadetko!!! Ja bym Cie widziała w tym pięknym długaśnym welonie!!!!!! Jest zaj......ty :) Kurcze musisz go mieć!!!! Zaryzykuj!!! :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 30 Czerwca 2007, 23:59
Witam i ja, super zdjątka szczególnie te z sesji. A może jakies foto sukni?
Kurcze dziewczyny czytacie w moich myślach, tylko jesteście zawsze o krok przede mną z postem  ;D
A oprócz tego serdecznie witam i zapraszam do podczytywania, obiecują więcej zdjęć, ogarnę komputer i wkleję więcej z sesji mnie one osobiście powaliły, a to są zdjęcia na żywca bez komputerowej obróbki te wywołane są jeszcze ładniejsze.
Aaaa po krótkim poszukiwaniu moje ulubione:
(http://images26.fotosik.pl/13/d99bfec23b6eadbc.jpg)

I Jarka ulubione:
(http://images27.fotosik.pl/13/aa66d7a924b5610b.jpg)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Kllusia w 1 Lipca 2007, 00:02
Bernadetko (nota bene masz imię takie samo jak moja pierwsza teściowa, ale do dzis bardzo ja lubię i mam bardzo dobry kontakt) nie wolno rezygnowac z marzeń - masz ochotę na długaśny welon, to go po prostu sobie spraw  :przytul: Panna młoda ma prawo mieć własne wizje i zachcianki. Sukienkę masz prześliczną i długi welon jak najbardziej by do niej pasował - teraz są one trójwarstwowe: w kościele masz długi, potem odpinasz te najdłuższą część i masz wygodny welonik do pasa, w sam raz na tańce i swawole.
Moja Ania - i ja również - co rusz mamy nowe pomysły na buty, na biżuterię, na diadem: buty na razie ma jedne, biżuterię także, ale za to diademy już dwa  :brewki: Do ślubu jeszcze dwa miesiące, może sie okazac, że wszystkiego ma potrójnie  :los:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 1 Lipca 2007, 00:09
WOOOOOW!! To ulubione Jarka po prostu rewelacja!!
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 1 Lipca 2007, 00:15
Bernadetko (nota bene masz imię takie samo jak moja pierwsza teściowa, ale do dzis bardzo ja lubię i mam bardzo dobry kontakt)
Ja długi czas miałam kompleksy z powodu imienia, a raczej obu jaki mi rodzice nadali, a jeszcze nie wiecie że siostrę mam bliźniaczkę i ona ma oba imiona normalne a ja się śmieję że oba anormalne. Wszyscy do mnie mówią Beta :drapanie: tylko nie wiem skąd się to wzięło i kiedy się zaczęło >:( jestem już na to zła bo zawsze to określenie za mną idzie wszyscy chcą się domnie zwracać na skróty
 
nie wolno rezygnowac z marzeń - masz ochotę na długaśny welon, to go po prostu sobie spraw  :przytul: Panna młoda ma prawo mieć własne wizje i zachcianki. Sukienkę masz prześliczną i długi welon jak najbardziej by do niej pasował - teraz są one trójwarstwowe: w kościele masz długi, potem odpinasz te najdłuższą część i masz wygodny welonik do pasa, w sam raz na tańce i swawole.
tak sobie tłumaczyłam jak się uparłam na srebrne buciki do tego sandałki, wszyscy mi odradzali i ze mnie się śmiali, a teraz wszystkim mój pomysł sie podoba :P

Moja Ania - i ja również - co rusz mamy nowe pomysły na buty, na biżuterię, na diadem: buty na razie ma jedne, biżuterię także, ale za to diademy już dwa  :brewki: Do ślubu jeszcze dwa miesiące, może sie okazac, że wszystkiego ma potrójnie  :los:
O to ogromne dla mnie pocieszenie, bo myślałam że tylko ja się nie potrafię zdecydować i że inne Panny Młode mają jakoś bardziej sprecyzowane wyobrażenie swojego wyglądu w tym dniu, no wiem że są wyjątki np. nasza kochana Anusia-szczecin, ale niektórym jak się patrzę bardzo łatwo przychodzą takie decyzje :-\
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Lara_Croft w 1 Lipca 2007, 00:28
Bernadetka, jak u mnie w wąteczku pewnie czytałaś tez miałam problem z welonem, jednak nie taki prosty wybór, bo mnóstwo można tych ozdób spotkać, ale ja bym brała to, o czym marzyłam, czyli w Twoim wypadku ten długaśny, zawsze możesz wziąć trzy częściowy i trzecią część odpiąć jak tylko zabawa się rozkręci i zacznie długaśny przeszkadzać :)
nie rezygnuj z marzeń, bo jak sama napisałaś, z założenia ma to być jeden jedyny dzień, którego się nie powtórzy i masz wyglądać tak jak tego pragniesz, a nie tak jak się komuś innemu wydaje, ktoś inny może tylko pomóc z wyborem, a nie decydować :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 1 Lipca 2007, 00:56
Bernadetko!!! Ja bym Cie widziała w tym pięknym długaśnym welonie!!!!!! Jest zaj......ty :) Kurcze musisz go mieć!!!! Zaryzykuj!!! :)

nie rezygnuj z marzeń, bo jak sama napisałaś, z założenia ma to być jeden jedyny dzień, którego się nie powtórzy i masz wyglądać tak jak tego pragniesz, a nie tak jak się komuś innemu wydaje, ktoś inny może tylko pomóc z wyborem, a nie decydować :)
Aż mi ciarki przeszły po plecach... wiem, że macie rację a do tego ja tak samo czuję, więc już postanowione wrócę do relacji Nadziei skopiuję jej zdjęcia i prześlę do Świdwina, żeby też taki dla mnie przygotowali zadecyduję ostatecznie, który założę jak już będę w całości ubrana i przygotowana -> zrobiona ;D
Dzięki wielkie, czasami potrzebuję takiego wsparcia, przytaknięcia na moje pomysły zazwyczaj to wsparcie dostaję od Jarka on jest moim motorem napędowym wszystkich sukcesów, ale obecnie nie ma na statku internetu.
O właśnie tyle spraw mamy załatwionych przez to właśnie, że gdy on był w poprzednim rejsie (przed nim tylko wybraliśmy i zarezerwowaliśmy DH) ja wszystko wyszukałam poumawiałam spotkania, ewentualne zdjęcia propozycji wysyłałam mu na e-maila i tak podejmowaliśmy wspólnie decyzje, niektóre sprawy dzieki temu samodzielnie zarezerwowałam, a z czym mogłam się wstrzymać czekałam do powrotu Jarka i na szczęście bo gdyby nie to nie mogłabym sama wyjechać, a taka jak moja sytuacja się może tylko raz w życiu zdarzyć.
pozdrawiam z gorącego Madrytu, niedługo się tu chyba ugotuję ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: milenaw w 1 Lipca 2007, 01:38
Bernadetko to znaczy, ze twoj Pm też sie tym wszysdtkim interesuje i chciał podejmować wszystkiem decyzje razem z tobą. Moj r. jakoś niechętnie do tego podchodził  i miał na wszystko czas.Aż w koncu mu to wszystko powiedzialam i sie trochę zaangażował.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 1 Lipca 2007, 07:50
Bernadetka, czytam, czytam posty i nawet nie wiesz jak się  ucieszyłam aż w końcu doczytałam, że rozważysz jeszcze raz kwestię welonu  :D Szczerze to welon z lamówką jakoś tak nie pasi mi do Twojej sukni, zdecydowanie lepszy byłby bez lamówki, ten który miała Nadzieja jest piękny i tak jak Ci napisała Kasia po kościele możesz go "skrócić" i będzie git.
Zdjęcia super!
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Vall w 1 Lipca 2007, 07:59
Bernadetko - suknia boska  ;D a ty w niej jak modelka, po poprawkach będzie idealna  :D
 ::) no szkoda tylko, że narzeczony Cie w niej widział, inaczej by mu   :szczeka:  ;)
Miejsce cudowne.... a zdjątka z sesji  :ok:

Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Lara_Croft w 1 Lipca 2007, 10:46
zadecyduję ostatecznie, który założę jak już będę w całości ubrana i przygotowana -> zrobiona ;D
Dzięki wielkie, czasami potrzebuję takiego wsparcia, przytaknięcia na moje pomysły zazwyczaj to wsparcie dostaję od Jarka on jest moim motorem napędowym wszystkich sukcesów, ale obecnie nie ma na statku internetu.

i właśnie o to chodzi :D i proszę bardzo :skacza:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 1 Lipca 2007, 10:50
Suknia przepiękne!! Taka z Ciebie laska szczuplutka, ślicznie wyglądasz!!!! Welon ten co miała nadzieja jak wkleiłaś byłby zarąbisty!! Mi się bardzo podoba :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: aagaa w 1 Lipca 2007, 11:12
wItAm I Ja  :hello:
Naprawdę cudnie wyglądasz w swej sukni! Zresztą z taaaką figurką to było by Ci pięknie w każdej !!!
Czy można popodziwiać więcej zdjęć z Waszej Hetmańskiej sali weselnej? Bo sama okolica i budynek z zewnątrz ujął mnie w 100% :):):)
Oczywiście chcemy zdjęć  :skacza:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ASIA39 w 1 Lipca 2007, 12:57
suknia boska  aTy w nie wygladasz przecudnie  :mdleje:
co do welonu to jest ....az brak mi slow  :szczeka: ciesz sie ze postanowilas go jednak wziasc super bedzie pasowal do Twej sukni  :ok: :hopsa:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 1 Lipca 2007, 15:21
Suknia przecudna a Ty w niej to po prostu księżniczka, bierz długi welon jeśli o takim marzysz jest śliczny i na pewno będziesz w nim przepieknie wyglądać. Taka okazja już się nie powtórzy!!!!!!
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: mizia w 1 Lipca 2007, 15:35
 :hello: witam u Ciebie Bernadetko

wybraliście przepiękne miejsce na wesele,
w ogóle jesteście b. sympatyczna para... macie cudne zdjęcia z sesji fotograficznej... nie wyglądaja na pozowane, sa bardzo naturalne! nam też się taka sesyjka marzy.

uważam, że wybrałaś naprawdę świetny model sukni. bardzo do Ciebie pasuje. to jest naprawde bardzo ważne.

no i musze dodać jeszcze jedno! na innym watku widziałam już Wasze obrączki. Sa po prostu przepiękne. Wyjątkowe i baaardzo w moim guście. Zakochałam się w nich. Wiem, że zamawialiście je w Warszawie, wiec u mnie ta opcja odpada, ale popytam złotników, może wyczaruja mi coś podobnego :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 1 Lipca 2007, 22:06
Bernadetko to znaczy, ze twoj Pm też sie tym wszysdtkim interesuje i chciał podejmować wszystkiem decyzje razem z tobą. Moj r. jakoś niechętnie do tego podchodził  i miał na wszystko czas.Aż w koncu mu to wszystko powiedzialam i sie trochę zaangażował.
O tak bardzo, sama się dziwiłam, bo często właśnie używa wykrętu "przecież wiesz lepiej i sama wybierzesz lepiej". Ale też na dużo mi pozwalał ;D jakby był moim domowym dyktatorem  ;D jakbym się go słuchała :drapanie: lubię tama zrobić wywiad a potem się tylko spytać pasuje??? W razie czego jest: plissss i  :calus: i zawsze pasuje. Gorzej mi wychodzą decyzje dot. tylko mnie samej wtedy potrzebuję (jak już pisałam i się przekonałyście) przytaknięcia i za to dziewczyny bardzo Wam dziękuję :uscisk:

::) no szkoda tylko, że narzeczony Cie w niej widział, inaczej by mu   :szczeka:  ;)
mam nadzieję, że w całej okazałości też mu  :szczeka: jeszcze liczę na to że mu się trochę obraz w pamieci zatrze, wiecie jak to z facetami czasem bywa. Mój właśnie taki jest, przy tej okazji wyjaśnię Wam jak wyszła data 01-09-2007, rok to nie chciałam zaraz po skończeniu studiów, a dzień
urodziny Jarka 31 sierpnia
moje urodzinki 2 września
więc żeby Jarciu pamiętał o rocznicach akurat się tak fajnie w kalendarzu zdarzyło że 1 wrzesnia jest sobotą :skacza:

wItAm I Ja  :hello:
Czy można popodziwiać więcej zdjęć z Waszej Hetmańskiej sali weselnej? Bo sama okolica i budynek z zewnątrz ujął mnie w 100% :):):)
Oczywiście chcemy zdjęć  :skacza:
Ja niestety swoje zdjęcia zostawiłam w Polsce na komputerze, ale mam (mam nadzieję, że się nikomu nie narażę w końcu szerzę reklamę DH) zdjęcia które dała mi P. Hania.... no i pozwolę sobie je wykorzystać, będę miała je w jednym miejscu z resztą rzeczy ślubnych, potem zamierzam wydrukować sobie mój wąteczek.
(http://images23.fotosik.pl/13/da07de16be7c4db1.jpg)

(http://images28.fotosik.pl/13/ab2282ec91e2cf35.jpg)

(http://images25.fotosik.pl/13/490e1c0a20050a2d.jpg)

(http://images24.fotosik.pl/13/4ceaf1e0d576c586.jpg)

(http://images25.fotosik.pl/13/b2a6d61f164a3faf.jpg)

Na obronę mojego welonu pokażę jeszcze jedno zdjęcia ono mnie przekonało ostatecznie
(http://images25.fotosik.pl/13/0485b59b5cec58d7.jpg)

A mizia poruszyła temat obrączek, z nich jestem strasznie dumna, kosztowały nas wycieczkę do Warszawy, ale oboje lubimy W-wę mamy tam kilka swoich miejsc i restauracyjkę z przepysznymi pierogami z pieca, więc była to dla nas przyjemność jeszcze ze mnie cwaniara i pojechaliśmy w dzień Gali Ślubnej na Torwarze (mówiłam, że ja robię wywiad b.dokładny i planuję wszystko) ale nie przedłużam wklejam zdjęcia obrączek:
oryginał
(http://www.goldcommerce.pl/wejsciowa/fotki-4/oferta-8a/0291.jpg)
po naszych zmianach, moja jest cieńsza bo mam małe łapeczki i automatycznie ma 9 a nie 16 brylancików a główną zmianą to polerowanie a nie mat
(http://www.album.astral.pl/album/fotos/5915/25/5505/4.jpeg)

(http://www.album.astral.pl/album/fotos/5915/25/5505/5.jpeg)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: rajdowka w 1 Lipca 2007, 22:09
 :hello:

fajna z Was parka :los:

miejsce bajeczne...
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 1 Lipca 2007, 22:10
Czyli jak w końcu z tym welonem :?: bo się już pogubiłam  ???
Fajne obrączki, pudełeczko na nie dostaliście gratis :?: identyczne były niedawno na allegro i korciło mnie, żeby je kupić..
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 1 Lipca 2007, 22:20
Czyli jak w końcu z tym welonem :?: bo się już pogubiłam  ???
Nie, nie bez zmian, może jeszcze dziś napiszę e-maila do Świdwina że zamawiam jeszcze taki, a ostatecznie zdecyduję pewnie w dzień ślubu, jak już będę wyszykowana, przyglądnę się czy nie wyglądam jak przygłupik ;D potrafię się komplementować

Fajne obrączki, pudełeczko na nie dostaliście gratis :?: identyczne były niedawno na allegro i korciło mnie, żeby je kupić..
pudełeczko było gratis, ładniutkie, zgrabniutkie, bardzo się mi podoba.

A w ogóle BARDZO BARDZO DZIEKUJE za wszystkie komplementy i miłe słowa  :-[ :Daje_kwiatka:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Lara_Croft w 1 Lipca 2007, 22:32
jak wasze obrączki razem ślicznie wyglądają :) tak super wchodzi mniejsza w większą :)
u nas to trochę śmiesznie będzie to wyglądać, moja po prostu najnormalniej się utopi w Marcinowej :( też mam cieniutkie paluszki :) a Marcin zdecydowanie pełniejsze, ja mam obrączkę 9 , a On 25, więc różnica jest 16 rozmiarów, a nie tylko 7 :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 1 Lipca 2007, 22:36
Piękne macie te obrączki.
A przymierzałaś długi welon taki o jakim marzysz???
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Oleńka81 w 1 Lipca 2007, 22:46
sliczne obraczki!
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 1 Lipca 2007, 23:19
włąsnie u ricardo wyczytałam, ze kończyłyśmy ten sam kierunek studiów!
ale fajnie
______________
bardzo ładną suknię wybrałaś a co do welonu to bym zaszała z tym mega długim!
i macie bardzo oryinalne obrączki
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: milenaw w 2 Lipca 2007, 00:19
Obrączki są przepiękne a data ślubna sprytnie obmyślona :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: tym bardziej, ze faceci raczej nie mają pamięci do dat.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: mizia w 2 Lipca 2007, 00:31
moj R. tez jest urodzony 2 września.

ciekawa jestem jak to w przyszłości bedzie u Was? czy wszystkie 3 dni (31 sierpnia oraz 1 i 2 wrzesnia) bedziecie hucznie obchodzic, czy raczej skupicie sie na jednej dacie, rocznicy slubu ? :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 2 Lipca 2007, 00:36
włąsnie u ricardo wyczytałam, ze kończyłyśmy ten sam kierunek studiów!
ale fajnie
gdzieś już rozmawiałyśmy o tym ;D tylko gdzie :drapanie: ja nawet byłam na tyle wścibska, że spytałam się Ciebie gdzie pracujesz ;D ja do marca też pracowałam w wykonawstwie, takie praktyki zdobyłam w czasie studiów, w czasie roku akademickiego popracowałam w biurze projektowym, ale lepszą ofertę po obronie dostałam od tej firmy wykonawczej, w której pracowałam w czasie wakacji (dwa lata z rzędu) i się skusiłam :glupek: :glupek: a kiedy zdałam sobie sprawę, że nic z tego dobrego nie będzie dostałam propozycję wyjazdu do Madrytu do firmy projektowej, która wchodzi na rynek Polski no i jestem... jak na razie nie żałuję.

macie bardzo oryinalne obrączki
pochwalę znowu Jarka, bo po pierwsze on chciał białe złoto, gładką, szeroką i grubą czyli łatwo się w taką wstrzelić, a po drugie nie wybrzydzał i nie :biczowanie: mnie jak usłyszał, że jedyna takie są w Warszawie ;D a tak całkiem na serio dla niego dwie rzeczy się będą najbardziej liczyły po ślubie/weselu: obrączki (dlatego miały być niepowtarzalne, wyjątkowe itp. i na całe życie nie liczyła się cena ani odległość pod warunkiem że za rok nie będę piszczeć, że się mi już nie podobają) i zdjęcia!!!

A przymierzałaś długi welon taki o jakim marzysz???
przymierzała długi, ale zupełnie inny niż ten co się mi podoba na całej długości był jednej długości i do tego w innym kolorze niż sukienka jakiś taki brzydki, jutro wkleję zdjęcie (takie też mam :P)

jak wasze obrączki razem ślicznie wyglądają :) tak super wchodzi mniejsza w większą :)
u nas to trochę śmiesznie będzie to wyglądać, moja po prostu najnormalniej się utopi w Marcinowej :( też mam cieniutkie paluszki :) a Marcin zdecydowanie pełniejsze, ja mam obrączkę 9 , a On 25, więc różnica jest 16 rozmiarów, a nie tylko 7 :)
oj to rzeczywiście dużą różnice macie ;D
ja mam obrączkę 8 a Jarek 20, a na żywo i tak ona śmiesznie wygląda, bo jest grubaśna czuć jej ciężar ja się śmieję że moja malutka jest zgrabniutka a jego to śruba taka masywna, ale w końcu taką chciał i jest zadowolony że będzie czuł/wiedział że ją ma

Fajnie, że mnie odwiedzacie :uscisk: :skacza:, niesamowita to jest pamiątka i przyjemność... Dziękuję!!!
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Vall w 2 Lipca 2007, 10:39
Obrączki śliczne i oryginalne  :D

ps. zazdroszcze madryckiej kariery (pozytywnie of course ;) )
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 2 Lipca 2007, 18:05
moj R. tez jest urodzony 2 września.
a to z niego panienka :D b.dobre cechy charakteru ;D chociaż Jarek też panna a się strasznie różnimy, sądzę że ważniejsze od gwiazd jest wychowanie, rodzinne tradycje...

ciekawa jestem jak to w przyszłości bedzie u Was? czy wszystkie 3 dni (31 sierpnia oraz 1 i 2 wrzesnia) bedziecie hucznie obchodzic, czy raczej skupicie sie na jednej dacie, rocznicy slubu ? :)
no hucznie to może jedną, ale żądam dwóch bukietów i dwóch prezentów ;D no może odpuszczę z jednej okazji kwiaty a z drugiej prezencik :P tylko nie bierzcie tego na serio ja nie lubię kwiatów ciętych, a prezentem najważniejszym z okazji rocznic ślubu będzie dla mnie miłość byleby ona nie słabła :serce:

ps. zazdroszcze madryckiej kariery (pozytywnie of course ;) )
ja gdybym znała Hiszpańskie kłopoty z las cucarachas (karaluchy) to chyba się bym nie odważyła tu przyjechać, a teraz jeszcze się nabawiłam strasznej fobii na ich punkcie, więc czasem panikuję, ale wdam się w szczegóły ;D ostatnio żywego żadnego nie widziałam zrobiło się gorąco i wszyscy zaczęli pryskać, więc się z oczy wyniosły.
Poza tym wszystko cudowanie, mogę później powklejać kilka zdjęć z Madrytu i okolic, jak Was zaciekawią, bo nie chcę zanudzać.
Obiecałam zdjęcie długiego welonu jaki przymierzałam, zupełnie się inaczej prezentuje niż ten Nadziei nawet długość mi się nie podoba chyba powinien się trochę tarzać po podłodze, chociaż nie wiem :drapanie: bo sukienka się już będzie tarzać ;) właśnie najważniejszego nie ustaliłam jakiej długości mają być te poszczególne części, ja mam 164 cm wzrostu i butki na 6 albo 7 cm (nie mam linijki w domu). POMOCY czy są jakieś ustalone proporcje jak to obliczyć???

(http://images26.fotosik.pl/14/91591bb2e025f379.jpg)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 2 Lipca 2007, 18:10
A mnie się podoba ten welon duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo bardziej niż tamten, sorki ale szczerze tak jest, co do długości to sprawa jest do przedyskutowania, ja mam zamiara też mieć taki i niekoniecznie będzie się tarzać po podłodze, będzie za tyłek  ;)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 2 Lipca 2007, 18:18
Znalazłam jeszcze jedno się mi nie przyglądajcie na tym zdjęciu, bo ja na większości jestem w ruchu a do tego z rozdziawioną gębą ;D

(http://images26.fotosik.pl/14/8d4a0552d3f26eaf.jpg)

no jeszcze raz Nadzieja (mam nadzieję, że się nie pogniewa jak to przypadkiem zobaczy, w razie czego :blagam: o wybaczenie)
(http://images28.fotosik.pl/14/3aad10ff3f0b383c.jpg)

(http://images29.fotosik.pl/14/2ea180eb7c2540b1med.jpg)

W ogóle ten mój się jakiś sztywniejszy wydaje, ten jest bardziej zwiewny.

Napisane: Lipiec 02, 2007, 18:16:07
A co do fryzurki to chcę koka i welon miałby być wpięty właśnie tak wysoko jak miała Nadzieja, może to jest powód że się tak ładnie układa???
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 2 Lipca 2007, 18:29
Cytuj
A co do fryzurki to chcę koka i welon miałby być wpięty właśnie tak wysoko jak miała Nadzieja, może to jest powód że się tak ładnie układa???

Chyba właśnie taki jest powód, poza tym mam wrażenie, że welon Nadzieji był 'gęściejsz' niż ten który Ty mierzyłaś.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 2 Lipca 2007, 18:54
Cytuj
A co do fryzurki to chcę koka i welon miałby być wpięty właśnie tak wysoko jak miała Nadzieja, może to jest powód że się tak ładnie układa???

Chyba właśnie taki jest powód, poza tym mam wrażenie, że welon Nadzieji był 'gęściejsz' niż ten który Ty mierzyłaś.
A tak tak to na pewno był gęstszy, ten "mój" tak jakby był tylko dolną częścią całości. Tak teraz dochodzę do wniosku.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: gosiaczekk w 2 Lipca 2007, 19:44
Bernadetko welon musi byc gęściejszy i wpięty własnie tak jak miała nadzieja. Ale będzieeesz pieknie wyglądać - już to widzę :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 2 Lipca 2007, 20:06
Bernadetko welon musi byc gęściejszy i wpięty własnie tak jak miała nadzieja. Ale będzieeesz pieknie wyglądać - już to widzę :)
Dziękuję za miłe słowa :-[ mam tak nadzieję co do tego wyglądu, ale teraz główkuję i wygłówkować nie moge tych długości :balwan: ze mnie czy pierwsza część ma być za łopatki czy po pupę, a druga wtedy chyba (i tak w obu przypadkach) za tyłek no i ostatnia do ziemi :?: :?: :?:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ivonca w 2 Lipca 2007, 20:15
Hej Bernadetko,
nie bylo mnie pare dni a tu twoje odliczanko i tyle sie dzieje.....
ciesze sie ze moge podgladac twoje przygotowania  :)  ja jakos nie zdecydowalam sie na zalozenie watku :drapanie:
bede zagladac (bo z doradzaniem to gorzej  :P)
pozdrawiam cieplutko  ;D 
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: mizia w 2 Lipca 2007, 20:29
wg mnie ta pierwsza część powinna być za łopatki. ta właśnie część zostaje z Toba podczas imprezy weselnej. Jest Ci wtedy wygodnie i możesz szaleć na całego :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 2 Lipca 2007, 20:42
Hej Bernadetko,
nie bylo mnie pare dni a tu twoje odliczanko i tyle sie dzieje.....
ciesze sie ze moge podgladac twoje przygotowania  :)  ja jakos nie zdecydowalam sie na zalozenie watku :drapanie:
bede zagladac (bo z doradzaniem to gorzej  :P)
pozdrawiam cieplutko  ;D  
Kochana to skoro nie założyłaś odliczanka :'( to mi tu opisz Wasze przygotowania, już gotowi??? Wklejaj sukienkę, fryzurkę, obrączki wszystko co leci strasznie jestem ciekawa :tupot: :tupot:. No i jak tam talencik ;) taneczny, już wszystko opanowane??? Aaaa i jeszcze kuusik języka zakończony?? Jakieś zawodowe zmiany?? Sama wiesz co się zmieniło od czasu, gdy się widziałyśmy.

wg mnie ta pierwsza część powinna być za łopatki. ta właśnie część zostaje z Toba podczas imprezy weselnej. Jest Ci wtedy wygodnie i możesz szaleć na całego :)
No dobra to teraz pozostaje mi to ująć jak najbardziej fachowo w słowa już błaga o zrozumienie :blagam: i przesłać prośbę, ale będą miału babeczki rozrywkę jak przeczytają mojego e-maila :-\
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 2 Lipca 2007, 23:13
ps. zazdroszcze madryckiej kariery (pozytywnie of course ;) )
Vall ja się właśnie doczytałam o Tw. doktoracie... i to ja tobie tego tytułu zazdroszczę też miałam chrapkę i ochotę się trochę nauce oddać i poświęcić, ale nie dogadałabym się z Panią, która miałaby być moją promotorką, nawet dziś (14 lipca będzie rok od obrony) napisała mi e-maila, że mam jakieś rysunki poprawić, bo ONA chce je na internecie udostępnić, a wg. niej mam coś źle w opisie. Przesada jestem tym wk*******, bo miałam dwóch promotorów (ten drugi bardziej przez mnie uznany szef GDDKiA w Szczecinie, mądra głowa i do tego praktyk nie tylko naukowiec) nikt się nie czepiała teraz to po roku - jakieś opisy kilometracji nie w tym miejscu co trzeba.... ??? a do tego się rysunki mi nie otwierają >:(

A w ogóle nie radzę sobie z ogarnięciem wszystkich wątków ;D też mnie to :( bo tu i tam chciałabym zajrzeć a mi wszystko umyka...
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Vall w 3 Lipca 2007, 08:28
Bernardetko  :D :przytul: Gracias :)

A tą Panią prom...olej..ja też takich ludzi nie trawie, ale niestety zawsze się jakiś taki element trafi  ;)

Ehhhhhh... ata wasza data slubu - to moja....... pierwotna...:) do kwietnia była ta jedyną  :D :D :D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 3 Lipca 2007, 18:18
Bernardetko  :D :przytul: Gracias :)
niestety nie doczytałam w jakiej dziedzinie się doktoryzowałaś :( a ja wiesz wścibska jestem ;D

A tą Panią prom...olej..ja też takich ludzi nie trawie, ale niestety zawsze się jakiś taki element trafi  ;)
chyba tak zrobię, rysunki się nie otwierają, więc coś tam naknociła teraz jej to naprawiaj, a z dyplom dostałam nagrodę Ministra Bud. więc przeskanowała go nie jedna osoba, więc nie poczuwam się do błędów jakichkolwiek nawet najdrobniejszych :P

Ehhhhhh... ata wasza data slubu - to moja....... pierwotna...:) do kwietnia była ta jedyną  :D :D :D
wiem wiem przed wyjazdem z Polski doczytałam Ciebie do 30 strony, a teraz ze mnie cwaniara i czytam od końca ;D tylko nie wiem czy do ślubu zdążę :'(

Napisała e-maila do Świdwina i.... dostałam odpowiedz z której nic konkretnego nie wynika nie bardzo mi pomogą ... welony szyją tylko z tiulu, więc nie wiem już nic bo mi się ten co przymierzałam wydawał sztywny z czego jeszcze można uszyć welon??? Koszt jego jest 500 zł, pal cie licho (jak sie to pisze ???) ale tak w ciemno zamawiać, a do tego sama się muszę zdecydować na długości warstw i im to napisać skoro zamawiam na odległość a i nie ma odwrotu nawet jak się mi nie spodoba ??? chyba wyślę siostrę żeby się rozejrzała gdzieś w Szczecinie i wypytała babeczek w salonach, a w ogóle kiedyś widziałam pracownię przy ul. Traugutta w Szczecinie wiem że haftują ale w logo też właśnie mają welon czy ktoś coś słyszał na jej temat??

Pozdrawiam
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 3 Lipca 2007, 21:25
Długi to długi wygląda super ale gdyby był wyzej upiety to może i by sie inaczej ułożył ale też gdyby dały Ci biały do przymiarki tez byłoby inaczej ja jestem za dłuuuugiiiiiiimmmmmmmmmm :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 3 Lipca 2007, 21:39
Temat był welony on się zawiązuje z fryzurkami, więc może czas na nie. Na początek przody... jeden z nich będzie, bo niestety muszę mieć grzywkę -> tatusiowe zakola >:(

Najmniej chyba z powodu upałów odpowiednia grzyweczka na całym  czole:
(http://images27.fotosik.pl/16/92fe0f06811be99f.jpg)

(http://images24.fotosik.pl/16/9463053a49e2f55d.jpg)

(http://images28.fotosik.pl/16/52d35f644470b8a3med.jpg)

I tyłu, zdecyduję chyba w konsultacji z fryzjerką, ale nim to zrobię muszę już kupić ozdoby do włosów, a nie mam pojęcia jakiej wielkości i w jakiej ilości
(http://images28.fotosik.pl/16/60ceca946c91a9e9.jpg)

(http://images24.fotosik.pl/16/57ebde7ed506f6f7.jpg)

(http://images27.fotosik.pl/15/49fd2fae59e2eccdmed.jpg)

A na próbnej miałam coś takiego, ale nie będzie mnie czesać ta sama fryzjerka mimo, że bardzo się mi efekt końcowy (wraz z malowaniem przez nią), ale dziewczyna nie zbyt się fajnie zachowuje i z jej usług zrezygnowałam:
(http://images21.fotosik.pl/293/46da6d3a05e3ab81.jpg)

(http://images21.fotosik.pl/293/488525d89e4fb5b2med.jpg)

(http://images26.fotosik.pl/16/0661b4c98bad8408med.jpg)
Mina na tym zdjęciu taka smutna dlatego, że na ten ślub mojej koleżanki miał Jarek ze mną szczęśliwie iść, bo akurat przypłynęli do Szczecina, ale z rana w sobotę się okazało że załadunek skończą o 16 tak jak się ślub w kościele rozpocznie, ale tu już po mszy się żegnaliśmy bo już na Zalewie byli  :'( :'( :'( :'( takie smutne życie z marynarzem
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: rajdowka w 3 Lipca 2007, 21:50
mi sie podoba ta grzyweczka na drugim zdjeciu :los:


na Twojej probnej mi troszke za krotka..

ale w ogole sliczna jestes :D

masz idealne kosci policzkowe .. :los:

Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 3 Lipca 2007, 22:17
mi sie podoba ta grzyweczka na drugim zdjeciu :los:
mi też to moja faworytka,a w ogóle ja mam odruch zagarniania grzywki na bok

na Twojej probnej mi troszke za krotka..
w takiej krótkiej wyglądam jak małolata

ale w ogole sliczna jestes :D
dziękuję :-[, ja bym powiedziała i tak mało skromnie, że czasami jestem fotogeniczna

masz idealne kosci policzkowe .. :los:
nie, nie to są moje papuśne policzki i mówię prawdę mam b. grubą skórkę na policzkach mam nadzieję że dzięki temu nie będę miała głębokich zmarszczek :P

rajdowka, kitki82, vall w ogóle bardzo dziękuję za odwiedziny dziś, b.miło mi że jesteście ze mną
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 3 Lipca 2007, 23:25
Fryzura jest superowa, bardzo mi się podoba, ale nie wiem czy to mi się wydaje o tej porze czy co, że jest tak od góry bardzo podniesiona?
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 3 Lipca 2007, 23:30
Fryzura jest superowa, bardzo mi się podoba, ale nie wiem czy to mi się wydaje o tej porze czy co, że jest tak od góry bardzo podniesiona?
nie, nie oczka Cię nie mylą ;) ja tam nawet miałam wałek, bo mam za sypkie włoski po myciu i się nie bardzo chciały tapirować i układać ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: sylvik w 4 Lipca 2007, 11:42
witam. melduje sie i ja w Twoim odliczanku. baaardzo mi sie podobaja zdjecia ze studia- swietnie razem wygladacie.
a co do fryzurki, to rzeczywiscie - bardzo fajna ta ktora masz tu wyzej, ekstra tez wykonczenie - te delikatne perelki.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 4 Lipca 2007, 13:42
Fryzura jest superowa, bardzo mi się podoba, ale nie wiem czy to mi się wydaje o tej porze czy co, że jest tak od góry bardzo podniesiona?
nie, nie oczka Cię nie mylą ;) ja tam nawet miałam wałek, bo mam za sypkie włoski po myciu i się nie bardzo chciały tapirować i układać ;D

Jak to wałek??
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Vall w 4 Lipca 2007, 14:38
Bernardetko -jesli chodzi o fryzki to ja tlyko jendo  :)   -upięcie jak najbardziej i koczke dośc wysoko - bo z tego co widac na zdjątakch to ty przy swoim narzeczonym taka fajniutko malutka :)  ;D :D
Optowałabym za czyms typu nr 2 na fotkach tylko wyżej  :D ..próbna tez bardzo udana, ale skoro kobietka nie zaciekawa to szkoda  ::)


rajdowka, kitki82, vall w ogóle bardzo dziękuję za odwiedziny dziś, b.miło mi że jesteście ze mną

Kochana  :przytul: łatwo sie nas nie pozbędziesz  :skacza:

Cytuj
nie doczytałam w jakiej dziedzinie się doktoryzowałaś

nauki polityczne  :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 4 Lipca 2007, 18:02
witam. melduje sie i ja w Twoim odliczanku. baaardzo mi sie podobaja zdjecia ze studia- swietnie razem wygladacie.
a co do fryzurki, to rzeczywiscie - bardzo fajna ta ktora masz tu wyzej, ekstra tez wykonczenie - te delikatne perelki.
:hello: cieszę się, że mnie znalazłaś, miło mi Ciebie tu gościć :uscisk:
Te perełki rzeczywiście fajnie wyglądały, ale były przylepione klejem, którym przylepiałam mi rzęsy - wyobraź sobie ich ściąganie myślałam że zejdą przy myciu głowy okropnie boleśnie się przekonałam, że nie przy rozczesywaniu włosów ;D ale zasugeruję tę metodę zdobnictwa tej teraz fryzjerce mimo tego kłopotu z ich usuwaniem

Fryzura jest superowa, bardzo mi się podoba, ale nie wiem czy to mi się wydaje o tej porze czy co, że jest tak od góry bardzo podniesiona?
nie, nie oczka Cię nie mylą ;) ja tam nawet miałam wałek, bo mam za sypkie włoski po myciu i się nie bardzo chciały tapirować i układać ;D

Jak to wałek??
No włosy zostały nawinięte na wałek taki niby rzep i umiejętnie zostało to zamaskowane, żeby nikt tego nie zobaczył, a wałeczek był mały na oko średnicy 2 cm ;) strasznie żałuję, że nie będzie mnie ta dziewczyna czesać, bo pomysły ma oryginalne, tej fryzurce tylko bym zarzuciła małą płynność na karku wolałabym coś co nie wyskoczy mi nagle nad potylicą, nie wiem czy jasno to opisałam ale na zdjęcia to widać doskonale

Bernardetko -jesli chodzi o fryzki to ja tlyko jendo  :)   -upięcie jak najbardziej i koczke dośc wysoko - bo z tego co widac na zdjątakch to ty przy swoim narzeczonym taka fajniutko malutka :)  ;D :D
Optowałabym za czyms typu nr 2 na fotkach tylko wyżej  :D ..próbna tez bardzo udana, ale skoro kobietka nie zaciekawa to szkoda  ::)
To tak ja mam faworytkę grzywkę - zdjęcie nr 2, ale waham się między (koki) 1 i2, bo loczki chyba zbyt tradycyjne i w ogóle mi się włoski łatwo kręcą (dużo pracy nie potrzeba wkładać) ale równie łatwo się prostują ;D do pierwszego koka już sobie upatrzyłam i wyobraziłam jak wpiąć ozdobę -> jedną takiego jakby kwiatowego pajączka, że ze środka (też koka) będą się rozchodzić gałązki z małymi listkami i kwiatuszkami a cyrkonie są centrum każdego kwiatuszka, a do drugiej to nie wiem, z florystkami jestem umówiona że biorę też żywe storczyki do włosów chciałam jakoś z jednego boku je mieć wpięte ale nie potrafię sobie wyobrazić jak to będzie wyglądać, bo nie chcę żeby były za bardzo wypukłe,sterczące poza profil głowy ;D ale robię problemy ???nie wiem czy da się to wyobrazić i mnie zrozumieć :P a w ogóle co ze storczykami pod welonem :?: :?: :?:

A dla Ciebie specjalnie kolejne z sesji, na którym się dopatrzyłam, że mimo że różnica wzrostu między nami jest 19 cm to nogi mam prawie równe z Jarkiem, na zdjęciach biodra mamy na prawie tej samej wysokości

(http://images26.fotosik.pl/16/362307f09f4bc7fa.jpg)


rajdowka, kitki82, vall w ogóle bardzo dziękuję za odwiedziny dziś, b.miło mi że jesteście ze mną

Kochana  :przytul: łatwo sie nas nie pozbędziesz  :skacza:
Cytuj
ale nie wiesz jaka to dla mnie radość, cieszę się bardziej i kolejnymi zdjęciami ;D będę Was tu zwabiać

nauki polityczne  :)
:roll: oj a polityka to jedyny temat, którego nie poruszam i nie udzielam się w rozmowach :P chyba za g***** jestem, żeby ten temacik ogarnąć i zrozumieć
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 4 Lipca 2007, 23:19
Mi bardzo podoba się grzyweczka 1 i fryzurka też 1. A tak jak pisze Vall nie pozbedziesz się nas łatwo :)

A próbna fryzurka rewelacja slicznie wygladałaś.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: _kasiek_ w 4 Lipca 2007, 23:29
Witam w Twoim odliczanku :) bardzo ładna z ciebie kobietka :) no i te fotki w studio - super :)

Jutro przeczytam cały Twój wątek bo dzis padam już na twarzyczkę - buziaczki
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 5 Lipca 2007, 00:01
Mi bardzo podoba się grzyweczka 1 i fryzurka też 1. A tak jak pisze Vall nie pozbedziesz się nas łatwo :)

A próbna fryzurka rewelacja slicznie wygladałaś.
:uscisk: dziękuję, strasznie się cieszę, że ze mną jesteście i oczywiście dziękuję za miłe słowa tylko żeby moja samoocena na takim jak wasze słowa była poziomie :-\

Witam w Twoim odliczanku :) bardzo ładna z ciebie kobietka :) no i te fotki w studio - super :)

Jutro przeczytam cały Twój wątek bo dzis padam już na twarzyczkę - buziaczki
Wierzę kasiu dziś dużo emocji i nerwów musiała Cię kosztować ta przymiarka, ten niepokój czy wszystko będzie ok, cieszę się strasznie że krawcowa sobie poraziła, widać że mimo wszystko trafiłaś na bardzo dobrą. Dziękuję, że miałaś jeszcze siłę i ochotę tu zawitać :uscisk: niezmiernie się cieszę :skacza: a komplementy  :oops:  :-[ nie wiem jak się zachować przy takiej ilości jak od kilku dni dostaję
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: milenaw w 5 Lipca 2007, 00:08
A mnie się podoba ta druga fryzurka i ta, która miałaś na próbnej.
A tak w ogóle to jesteś śliczna  i zgrabną kobietką :taktak:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 5 Lipca 2007, 00:41
A mnie się podoba ta druga fryzurka i ta, która miałaś na próbnej.
A tak w ogóle to jesteś śliczna  i zgrabną kobietką :taktak:
DZIEKUJE DZIEKUJE  :uscisk: jesteście cudowne wszystkie, tyle komplementów to ja chyba od Jarka przez 5 lat nie usłyszałam, rozpieszczacie moje ego bardziej niż on ;D a tak ogólnie to uspokajam się, że jednak nie będzie źle i uda się mi zachwycić naszych gości w tym dniu :) sukienką, fryzurką, welonikiem (w trakcie jest załatwiania, ale w Szczecinie) i całą resztą.
Jutro się skupię na Jarku, wkleję zdjęcia z jego wybierania garnituru, byłam zachwycona tym jak się wczuł i pierwszy raz w życiu postanowił nie oszczędzać na sobie (bo zwykle u nas jest tak, że w czasie gdy go nie ma ja mu wszystko co trzeba kupuję: koszulki, sweterki nawet po majtoszki, bo sam on zwykle twierdzi, że nic nie potrzebuje i nie będzie kupował, a wiem że lubi dobrze wyglądać, tylko ważniejsze dla niego jest by mi coś więcej kupić, a na starcie wspólnego życia same wiecie jak się każdy grosz odkłada)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: milenaw w 5 Lipca 2007, 01:32
A mnie się podoba ta druga fryzurka i ta, która miałaś na próbnej.
A tak w ogóle to jesteś śliczna  i zgrabną kobietką :taktak:
DZIEKUJE DZIEKUJE  :uscisk: jesteście cudowne wszystkie, tyle komplementów to ja chyba od Jarka przez 5 lat nie usłyszałam, rozpieszczacie moje ego bardziej niż on ;D a tak ogólnie to uspokajam się, że jednak nie będzie źle i uda się mi zachwycić naszych gości w tym dniu :) sukienką, fryzurką, welonikiem (w trakcie jest załatwiania, ale w Szczecinie) i całą resztą.
Jutro się skupię na Jarku, wkleję zdjęcia z jego wybierania garnituru, byłam zachwycona tym jak się wczuł i pierwszy raz w życiu postanowił nie oszczędzać na sobie (bo zwykle u nas jest tak, że w czasie gdy go nie ma ja mu wszystko co trzeba kupuję: koszulki, sweterki nawet po majtoszki, bo sam on zwykle twierdzi, że nic nie potrzebuje i nie będzie kupował, a wiem że lubi dobrze wyglądać, tylko ważniejsze dla niego jest by mi coś więcej kupić, a na starcie wspólnego życia same wiecie jak się każdy grosz odkłada)

Bernadetko będziesz wyglądać ślicznie.
A co do mężczyzn...mój R. też zawsze mowi, że nic nie potrzebuje i przeważnie to ja go ciągnę na zakupy lub kupuję mu coś sama.
A z tym oszczędzaniem na starcie to pradwa. Potem będziemy liczyć każdy grosik i podejmować decyzje co jets wazniejsze, więc jeśli teraz jest okazja to trzeba wykorzystac.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Vall w 5 Lipca 2007, 09:20
Cytuj
Jutro się skupię na Jarku, wkleję zdjęcia z jego wybierania garnituru, byłam zachwycona tym jak się wczuł i pierwszy raz w życiu postanowił nie oszczędzać na sobie

No to czekamy  :tupot: :tupot: na prezentacje Pana Młodego  ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ivonca w 5 Lipca 2007, 12:27
Jestem zowu :P
domyslam sie, ze jestes ciekawa naszych przygotowan (juz taka nasza babska natura),
wiekszosc rzeczy zalatwiona, no ale jest jeszcze spraw, ktore spedzaja nam (czyt.  :arrow: mi) sen z powiek...      (nie bede Ci watku zasmiecac  :P)
Szkole mam do konca sierpnia, a egzaminy tydzien po weselu  :mdleje:  
ale dzisiaj zrobilam sobie wolne i buszuje troszke na forum  ;D

wkleje moja sukienke
(http://suknieslubne.welony.rekawiczki.arvena.pphmercator.com.pl/kolekcje_2007/atelier_diagonal/full_15.jpg)

i fryzurke (cos w tym stylu)
(http://images29.fotosik.pl/7/7fc76b1c920cbaa7.jpg)
(http://images28.fotosik.pl/7/da79a5df0f65761b.jpg)

obraczki jeszcze nie odebrane wiec nie mam zdjec..... a w necie nie moge znalezc  :drapanie:
no to chyba na tyle... mysle, ze choc w czesci zaspokoilam Twoja ciekawosc ;D

Nie wiem jak Ty, ale ja nie moge sie doczekac relacji Anusi-szczecin, to juz tak blisko, tylko ta pogoda...

Sciskam cie mocno, pozdrowienia dla Jarka i Martusi ;)

o matko jaki te zdjecia wielkie wyszly...

A jezeli chodzi o welon to mi tez sie marz taki jak Tobie, ale ja bede miala najdluzsza warstwe ze tylek

Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 5 Lipca 2007, 17:01
A z tym oszczędzaniem na starcie to pradwa. Potem będziemy liczyć każdy grosik i podejmować decyzje co jets wazniejsze, więc jeśli teraz jest okazja to trzeba wykorzystac.
A się muszę przyznać, że z jednej skrajności wpadam w drugą, raz przesadnie oszczędzam, a w kolejnym miesiącu przesadnie przepuszczam pieniążki ;D muszę zapanować nad tym, ale u mnie to zawsze jest związane z poprawianiem sobie humoru - jak Jarka nie ma albo teraz gdy jestem sama.

Cytuj
Jutro się skupię na Jarku, wkleję zdjęcia z jego wybierania garnituru, byłam zachwycona tym jak się wczuł i pierwszy raz w życiu postanowił nie oszczędzać na sobie

No to czekamy  :tupot: :tupot: na prezentacje Pana Młodego  ;D ;D ;D
Obietnica nadal aktualna, ale potrzebuję krótkiej sjesty, bo te upały mnie osłabiają, a do tego także mój komputerek >:( muszę się zaopatrzyć w specjalny wentylatorek do lapci to tu b.popularne jest nawet radzą mi, żeby od razu dwa kupiła ;D >:( :-\

Jestem zowu :P
cieszę się bardzo :uscisk:

domyslam sie, ze jestes ciekawa naszych przygotowan (juz taka nasza babska natura)
to okropne, ale to forum mnie jeszcze bardziej wścibską zrobił :-[, jakoś w sieci łatwiej zadawać pytania ;D

wiekszosc rzeczy zalatwiona, no ale jest jeszcze spraw, ktore spedzaja nam (czyt.  :arrow: mi) sen z powiek...      (nie bede Ci watku zasmiecac  :P)
jeśli tak to nazywasz - to zaśmiecaj zaśmiecaj ja się z tego jeszcze będę cieszyć i do tego będę Ci za to dziękować, bo może coś podejrzę jeszcze i  :-[ zgapię ;D

Szkole mam do konca sierpnia, a egzaminy tydzien po weselu  :mdleje:   
ale dzisiaj zrobilam sobie wolne i buszuje troszke na forum  ;D
ja kurs hiszpańskiego skończyłam 15 czerwca, 14 i 15 miałam egzaminy wyniki znam tylko z jednego, bo w dzień dwóch ostatnich egzaminów (15.06) leciałam do Polski i profesor zgodził się mi napisać e-maila z wynikami (9,5 a najwyższa u nich to 10), z pozostałych trzech jeszcze nie znam raz byłam na uczelni ale wszystko było zamknięte, a ze względu że strasznie jest gorąco nie chce się mi tam znowu iść, a wiem na pewno że zdałam i mam dobre oceny


no to chyba na tyle... mysle, ze choc w czesci zaspokoilam Twoja ciekawosc ;D
no pewnie, że nie ;D jeszcze daty próbnego makijażu i fryzurki do tego jeszcze gdzie ją będziesz robić??? No i musisz obiecać, że je tu wkleisz. Wybrane przez Ciebie fryzurki piękne i przy Twoich pięknych długich włosach nie będzie problemu którąś z nich zrobić. Do tego podróż poślubna, zaproszenia i menu w DH???


Nie wiem jak Ty, ale ja nie moge sie doczekac relacji Anusi-szczecin, to juz tak blisko, tylko ta pogoda...
:tupot: :tupot: :tupot: :tupot: ja strasznie czekam na tę relację, ale obawiam się, że Aniusia zniknie nam w Hiszpanii tuż po ślubiku i szukaj wiatru w polu ;D mam nadzieję, że może jak Gemini wklei chociaż kilka zdjęć i kilka słów napisze nim wsiądzie do samolotu :blagam: :blagam:



Sciskam cie mocno, pozdrowienia dla Jarka i Martusi ;)
szkoda, że nie mam zdjęcia Marty kiecki, ale za to buty do sukienki jej mam. Kupiła je tu w Hiszpanii, upatrzyłam je dla niej już nim przyjechała, myślałam że ją będę musiała przekonywać bo cena obłędna, ale Martucha w ogóle była zakochana w co drugiej parze butów na półkach tutejszych sklepów, ale udało się bez nacisków zrobią furorę wśród kuzynek ;D
(http://images25.fotosik.pl/17/65a1bbff3a0fee3emed.jpg)

Pozdrowię wszystkich, uściski dla Marcina
Strasznie żałuję, że nie będę miała możliwości przyjechania do kościoła, bo wracam dopiero 24 sierpnia, ale Martucha na pewno będzie, a Ty się już szykuj na relację ze ślubu, o tym nie pozwolę Ci zapomnieć nie wymigasz się ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 5 Lipca 2007, 19:48
Bardzo ładne butki :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 5 Lipca 2007, 23:36
NO I JUż PO SJEśCIE :P[/size]
I jak wczoraj pisałam dziś - JAREK

Jak wiecie 31 sierpnia 1981 roku na świat przyszedł pewien mały szkrabik długo miał problemy zdrowotne - zapalenie swoich małych płucek, rodzinka zmartwiona już na mszę dawała, bo ploty chodziły że z tego nie wyjdzie. Ale dla zdziwienia rodziców i lekarzy z tego kruchego stworzonka wyrósł mały rozrabiaka (ten po prawej) ;D
(http://images30.fotosik.pl/18/87ed0fdfd5edc2d3.jpg)

Dawał się we znaki wszystkim w około ;D >:(, a siostrze starszej najbardziej, wszyscy go kochali i o niego nadmiar dbali... ja się śmieję, że gdyby nie ich przeprowadzka ze Szczecina do Stargardu to bylibyśmy parą już od 6-7 roku życia, bo Jarek chodził do zerówki do mnie do szkoły, a moja mama uczyła nawet jego siostrę :o :o niezłe zrządzenie losu :P Kłopotów w okresie dorastania pewnie rodzicom narobił, ale dumni niesamowicie z niego o wszystkim natychmiast zapominali i z podziwu nad synciem wyjść nadal nie mogą (mój w tym kłopot jak coś na jego temat powiem niedobrego :P) Ale już teraz teściowa akceptuje, że jestem ja i musimy między sobą wszystko ustalać, muszę powiedzieć że nie mam raczej źle były przejściowe kłopoty ale już jest dobrze. Zamieszkaliśmy razem już po niecałym roku znajomości i to do tego u moich rodziców w domku, zgodę zdobyliśmy trochę przekrętem, bo Jarek nie dostała akademika na 4 roku, więc na dwa tygodnie wyprosiłam, żeby zamieszkał u nas i z kolegą znajdą jakąś stancję czy kawalerkę do wynajęcia, a gdy już znaleźli tata mój się spytał: "a co mu tu nie dobrze, że chce iść" a pewnie że było dobrze ;) wyremontowaliśmy mój pokoik tak żebyśmy się oboje dobrze czuli i tak sobie bezstresowo żyliśmy potem już tylko między rejsami.

Przystojniak z niego aktualnie taki:
(http://images25.fotosik.pl/18/afa54a4c74b8748dmed.jpg)

Nasze poszukiwania dla niego garnituru zaczęły się moim skanowaniem sieci z propozycjami i ja wybrałam dla niego coś takiego, by nie miał kamizelki i nie było mu gorąco, nie chciała krawata bo wg niego to mało eleganckie (w końcu 4 lata studiów przechodził w mundurze i krawacie) chciał wyglądać bardziej niezwyczajnie

(http://images27.fotosik.pl/18/307e7ecee9ff78ae.jpg)

ale ku mojemu zdziwieniu :o jak wybierałam sukienkę w Świdwinie on upatrzyła dla siebie możliwość uszycia dla niego kamizelki i musznika z materiału wybranej sukienki :serce: i mój plan padł ;), a przyznam się szczerze że z zachwytem przyjęłam nowy pomysł ;D A garnitur wybraliśmy z Vistuli, piękny idealnie na niego skrojony wąskie nogawki nie pidżamiaste pantalony ;D ślicznie uszyty (niestety tego niewydać na zdjęciach, a na klapach takie rowki na obszyciu krawędzi), ale było dużo problemów bo wiecie jak do ekspedientki w sklepie wciskają kity strasznie się denerwowałam i już myślałam że nic nie wybierzemy,ale jest

(http://images26.fotosik.pl/18/e336a1c3b01ee7e1.jpg)

(http://images30.fotosik.pl/18/6f11fadf897b323b.jpg)

(http://images23.fotosik.pl/18/9c776e7d8c2f868e.jpg)

nie patrzcie na buty, bo to były jedyne dostępne w sklepie.

Dziwiłyście się, że Jarek się udzielał w dokonywaniu ślubnych wyborów, to jeszcze jedno zdjęcie z targów ślubnych w W-wie, gdzie Jarek narobił mnóstwo zdjęć, kazał mi pozować przy każdej sukience co się mi podobała itp. tu karoca jaka się nam spodobała
(http://images28.fotosik.pl/18/966b3fbb492af4eamed.jpg)
na nim najlepiej widać jak mnie zmuszał do tych zdjęć ;D bo dla mnie wszystko można znaleźć na internecie a on chciał mieć pamiątkę że na żywo widział i podziwiał ;)

I najlepsza pamiątka z wybierania sukienki Jarek w odbiciu lustra ;D
(http://images26.fotosik.pl/18/e6124832b18c91a5.jpg)
tam tylko może bardziej od zdjęć zajmowały go krówki ;D na stoliku obok firmowe Świdwina uprzyjemniające wraz z kawką oczekiwanie na twoją kolej przymierzania sukieneczek

I ostatnie na dziś zdjęcie ja w oczach (chyba) Jarka bestia się s niego zrobiła i ustawia mnie nawet do zdjęć >:( ;D
(http://images27.fotosik.pl/18/ea2570140fab31cc.jpg)
tak wyglądam bez make-upów itp przygotowań

Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Ania P. w 6 Lipca 2007, 00:24
Troche późno ale melduję sią i ja :hello:
Fajna z was para i macie piękne wspólne zdjęcia.
Masz śliczną sukienkę i w ogóle ładna z Ciebie dziewczyna, zawsze chiałam mieć taką ciemną karnację, ciemne włsoki, eh twój Jarek to szcześciarz będzie miał śliczną żonę! :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: milenaw w 6 Lipca 2007, 00:55
Bernadetko ja też popadam ze skrajnosci w skrajność czasami, ale my kobietki chyba już tak mamay, że czasem musimy sobie poprawić humor.
Zdjęcia macie naprawdę śliczne.Garnitur na Twoim meżczyźnie leży super.
A tak w ogól eto widzę, ze nie jetseś przesądna i Twoj przyszły maz widział już sukienkę?
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 6 Lipca 2007, 01:27
Troche późno ale melduję sią i ja :hello:
Fajna z was para i macie piękne wspólne zdjęcia.
Masz śliczną sukienkę i w ogóle ładna z Ciebie dziewczyna, zawsze chiałam mieć taką ciemną karnację, ciemne włsoki, eh twój Jarek to szcześciarz będzie miał śliczną żonę! :)
Cieszę się bardzo, że jesteś :uscisk:
Z tymi zdjęciami pewnie mi nikt nie uwierzy, Jarek nim mnie poznał nie lubił zdjęć, ale bez problemu przy mnie polubił i ja uwielbiam i oczywiście wszystkie muszę mieć w albumie.
Karnacja??? No nie jest tak do końca, zimą ze mnie straszny bladziuch taka moja nietypowa uroda ciemne włoski ciemna oprawa oczu itp ale skórka prawie przeźroczysta, tylko tyle że bardzo szybko łapie słońce i opalam się od razu na brązik nie mam efektu raczka ;D
Ze mnie też szczęściara, że będę miała za mężusia mądralę - przystojniaka do tego z nieziemskim poczuciem humoru i niesamowitego gadułę :Najlepszy: wymarzony kandydat  :serce:  :Serduszka: :serce: :serce: :Serduszka: :serce:

A tak w ogól eto widzę, ze nie jetseś przesądna i Twoj przyszły maz widział już sukienkę?
Chyba gdyby nie ta sytuacja to bym zachowała ostrożność i nie kusiła losu, ale co do pozostałych przesądów zamierzam chociaż ich się wystrzegać i przestrzegać, tak dmuchając na zimne. A ogólnie wierzę w ludzi i nasz rozum, my sobie kreujemy życie i spijamy co naważyliśmy, a dobro zawsze wraca...
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 6 Lipca 2007, 12:37
Bernadetko gajerek na przyszłym meżusiu wygląda rewelacyjnie klasyczny taki jak mi się najbardziej podobają, nie wiem czy przypadkiem nie jest taki sam jak mojego Piotrka :) A tak w ogóle to z makijazem czy bez śliczna z Ciebie kobietka.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: rajdowka w 6 Lipca 2007, 13:54
Bernadetko ten gajerek jest czarny?

Fotka z przymiareczki sliiiczna! :D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: anusiaaa w 6 Lipca 2007, 14:24
Bernadetko dopełzałam do twojego odliczanka dopiero teraz ale mam nadzieje, ze mnie przyjmiesz pod woje skrzydła, tym bardziej, ze ślubujemy w tym samym dniu :hello:

1 września 2007 to bedzie Nasz dzien :skacza:

Przeczytałam odliczanko i krotko podsumowując:

- Narzyczony pierwsza klasa :ok:

- suknia boska i tobie w niej bosko :ok:

- obrączki bardzo ladne i orginalne

- miejsce weselicha przecudnie romatyczne

- Piekni jestescie na fotach :brawo:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 6 Lipca 2007, 18:37
A tak w ogóle to z makijazem czy bez śliczna z Ciebie kobietka.
- Piekni jestescie na fotach :brawo:
:-[ :-[ :-[ :-[ :-[ tyle komplementów :-[ :-[ :-[ DZIEKUJE, ale mnie rozpieszczacie

Bernadetko dopełzałam do twojego odliczanka dopiero teraz ale mam nadzieje, ze mnie przyjmiesz pod woje skrzydła, tym bardziej, ze ślubujemy w tym samym dniu :hello:

1 września 2007 to bedzie Nasz dzien :skacza:
:uscisk: Witaj, strasznie się cieszę, że poznaję kolejną forumkę z dnia 1 września :skacza: a do tego cieszy mnie, że ktoś jeszcze ma ochotę to wszystko co naskrobałam czytać nie ma tego jeszcze dużo, ale zawsze coś. Fajne podsumowanie, dziękuję za opinię i to jeszcze tak przychylną.
Napisane: Lipiec 06, 2007, 18:32:21
Bernadetko ten gajerek jest czarny?

Fotka z przymiareczki sliiiczna! :D

Tak gajerek jest czarny, bardzo klasyczny chociaż różni się krojem spodenek no i marynarka jest w talii zwężana, jest taki jaki powinien być na młodego, szczupłego, przystojnego faceta :P do tego jeszcze 100% wełny jakoś dziwnej bo bardzo lśniącej i te szwy na klapach takie inne, butonierka się będzie pięknie prezentować.

Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: mizia w 6 Lipca 2007, 21:45
właśnie mój Rafał siedział obok, gdy przeglądałam Twoj watek i się okazało, że przez 3 lata chodziliście razem na angielski :) R. też jest z budownictwa, z tym, że po tych 3 latach wybrał się na dłuższy urlop...
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Lara_Croft w 6 Lipca 2007, 22:09
świetne zdjęcia, będziecie ślicznie wyglądać :D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 7 Lipca 2007, 00:39
właśnie mój Rafał siedział obok, gdy przeglądałam Twoj watek i się okazało, że przez 3 lata chodziliście razem na angielski :) R. też jest z budownictwa, z tym, że po tych 3 latach wybrał się na dłuższy urlop...
no jeszcze się otrząsnąć nie mogę ;D tak jak u ciebie pisałam- świat jest strasznie mały a forum cudowne jak tu nas czasem łączy ;)

świetne zdjęcia, będziecie ślicznie wyglądać :D
dziękuję, mam nadzieję że się twoje słowa sprawdzą :)

Dziś strasznie jakaś przybita jestem i płaczliwa, do tego te upały... po pracy poszłam się do parku opalać pierwszy raz w życiu nie mogła, wytrzymałam tylko 1,5 h i zlazłam ze słońca w cień parasolek szybko zamawiając coś zimnego, bo chyba bym zemdlała, aż mi się jutro nigdzie nie chce iść a miałam zamiar znowu (w końcu przed ślubikiem) poopalać się trochę na basenie :pogrzeb: Druga sprawa Jarek będzie u mnie później niż się nastawiła, właśnie te moje nastawianie się to jest największy mój problem, jak sobie coś ubzduram to tak musi być bo inaczej już po moim dobrym humorze i optymizmie ogólnie na najbliższe dni stąd też ta moja ochota na robienie niczego :'( A tutaj niestety mało rzeczy poprawia mi humor... a jeszcze nastąpiło to na weekend... ojj bo się jeszcze komuś udzieli mój nastrój, a tego bym nie chciała :)
Wkleję Wam moją Parę Młodą na tort, w sumie jej zdjęcie już przywołało uśmiech na mojej gębie, bo podoba się mi (chociaż chciałam którąś z tych co Panna Młoda ciągnie Pana Młodego z kołnierz) Pan Młody trzyma łapkę na pośladku panny :P a ona go cudnie całuje mają nawet śliczne te swoje pyszczki tylko zamierzam odciąć ten tiul z tyłu bo tandetnie to wygląda

(http://images29.fotosik.pl/19/ca5ae8997fabbd94.jpg)

(http://images28.fotosik.pl/19/175e12fa9a3b47ad.jpg)

I pomaluję im włoski, żeby bardziej nas przypominali :P
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 7 Lipca 2007, 00:54
I jeszcze "moją" domową kocię, tak na prawdę siostry, ale jak to kotek swoimi ścieżkami chodzi i raz z tym a raz z innym osobnikiem spędza czas i wszyscy domownicy ją jak swoją kochamy i traktujemy w końcu też w jednym domu mieszkaliśmy, ale będzie ogólna tragedia jak się siostra z kotem wyprowadzi :'( tęsknię za nią bardzo

(http://images24.fotosik.pl/19/3f892d1de71969aa.jpg)

(http://images29.fotosik.pl/19/1ceab8a22ce17908.jpg)

(http://images24.fotosik.pl/19/12105dce425d3cca.jpg)

Zdjęcia są zrobione na klapie akwarium, gdzie Wenus się uwielbia wylegiwać, a już moim zmartwieniem była jej sierść pływająca w akwarium (teraz już siostry).
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 7 Lipca 2007, 09:55
Zdecydowanie z lali na tort odpruć trzeba ten tiul  ;D A kociak no piękny ah ta sierściczka taka szarutka i te ziolone oczka. Cudny
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 7 Lipca 2007, 14:41
Zdecydowanie z lali na tort odpruć trzeba ten tiul  ;D
Zdecydowanie tak ;D

A kociak no piękny ah ta sierściczka taka szarutka i te ziolone oczka. Cudny
A jak się fajnie plącze pod nogami, przydałoby się mi coś takiego milutkiego oczekującego mojego powrotu do domu.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 7 Lipca 2007, 16:24
Ja mam plączacego sie pod nogami jak wracam do domciu  pieska choć nie jest taki milusi jak to kociaki maja milusia sierściczkę ale jest moim skarbem i najukochańszym stworzonkiem


Oto mój Kacperk :)
(http://images30.fotosik.pl/19/7114a7bd34ed904bmed.jpg)
(http://images25.fotosik.pl/19/c30f72e4e4743f68med.jpg)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Lara_Croft w 7 Lipca 2007, 19:10
kicia cudna :D
figurka piękna :D a ten tiul chyba właśnie najlepiej odciąć, bo będzie ładniej wyglądać :D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 7 Lipca 2007, 21:37
Oto mój Kacperk :)
(http://images30.fotosik.pl/19/7114a7bd34ed904bmed.jpg)
jakie ona ma słodkie spojrzenie

Dziś oglądałam przez witrynę sklepową dwa maleńkie kotki,ledwie się powstrzymałaby nie wiejść, ale to by znaczyło że wyszłabym z kotem, kuwetą i jego żywnością pod pachą :( i teraz cały czas myślę o tych biednych kotkach zamkniętych w sklepie.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 7 Lipca 2007, 21:55
Ty narzekasz na upały a my na ciągle padający deszcz... :(
Fajna figurka!
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 7 Lipca 2007, 22:41
Ty narzekasz na upały a my na ciągle padający deszcz... :(
No to obie czekamy na przełamanie pogody, tylko ja sobie życzę chociaż jednodniowej, a Wy pewnie by słońce nastało do końca wakacji ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: _kasiek_ w 7 Lipca 2007, 23:26
Cudna ta Twoja psinka :) :) :) :skacza:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 7 Lipca 2007, 23:34
Cudna ta Twoja psinka :) :) :) :skacza:
Psinka jest kitki82 ja się troszkę boję piesków, więc jak coś w przyszłości będę miała coś malutkiego drobniutkiego z uściskiem szczęki minimalnym ;D
A moja jest kocinka :( no siostry, ale ze mną w łóżeczku zwykle spała i mi do zdjęć pozowała ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: _kasiek_ w 7 Lipca 2007, 23:41
Cudna ta Twoja psinka :) :) :) :skacza:
Psinka jest kitki82 ja się troszkę boję piesków, więc jak coś w przyszłości będę miała coś malutkiego drobniutkiego z uściskiem szczęki minimalnym ;D
A moja jest kocinka :( no siostry, ale ze mną w łóżeczku zwykle spała i mi do zdjęć pozowała ;D

ups  ::) chyba powinnam się położyć bo mam problemy z czytaniem :(
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 8 Lipca 2007, 00:11
Cudna ta Twoja psinka :) :) :) :skacza:
Psinka jest kitki82 ja się troszkę boję piesków, więc jak coś w przyszłości będę miała coś malutkiego drobniutkiego z uściskiem szczęki minimalnym ;D
A moja jest kocinka :( no siostry, ale ze mną w łóżeczku zwykle spała i mi do zdjęć pozowała ;D

ups  ::) chyba powinnam się położyć bo mam problemy z czytaniem :(
Tak czasem bywa ;) ja czasami się trzy razy upewniam czy w dobrym wątku piszę jak ich mam kilka pootwieranych, a tym bardziej rozumiem masz dziś ciężki i nerwowy dzień, trzymam kciuki jutro będzie lepiej z PM.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: aeniołek w 8 Lipca 2007, 00:41
Witam i melduje sie w Twoim odliczanku!!!! Suknia śliczna, ale najbardziej podobają mi sie obrączki!!!! Cuuudne :). No i fajna z Was para...Z pewnością bede czytac o dalszych przygotowaniach  ;D ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 8 Lipca 2007, 01:41
Witam i melduje sie w Twoim odliczanku!!!! Suknia śliczna, ale najbardziej podobają mi sie obrączki!!!! Cuuudne :). No i fajna z Was para...Z pewnością bede czytac o dalszych przygotowaniach  ;D ;D

:hello: Ale zbieg okoliczności ja właśnie od Ciebie z wątku "wylazłam" i się też zameldowałam, tylko u Ciebie trochę więcej do ogarnięcia i przeczytania, jestem pod ogromnym wrażeniem Twojej sukienki i wzruszających wyjaśnieniach o tacie i mamie, tata będzie z czuwał nad Tobą, a mama się przekona co straciła jak Ciebie ujrzy tego dnia.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 8 Lipca 2007, 09:36
[Dziś oglądałam przez witrynę sklepową dwa maleńkie kotki,ledwie się powstrzymałaby nie wiejść, ale to by znaczyło że wyszłabym z kotem, kuwetą i jego żywnością pod pachą :( i teraz cały czas myślę o tych biednych kotkach zamkniętych w sklepie.

[Psinka jest kitki82 ja się troszkę boję piesków, więc jak coś w przyszłości będę miała coś malutkiego drobniutkiego z uściskiem szczęki minimalnym ;D

To zdecydowanie powinnaś wejść do tego sklepu po kociaka  ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 8 Lipca 2007, 15:47
To zdecydowanie powinnaś wejść do tego sklepu po kociaka  ;D ;D ;D
Tylko problem jest w tym, że nie będę miała z kim go zostawić jak będę jechać do Polski na kilka dni, a też nie znam przepisów lotniczych dotyczących przewozu zwierząt, a rozum mój zawsze jest silniejszy niż spontaniczność i np. chęć egoistyczna posiadania.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 8 Lipca 2007, 17:01
Bernadetko to bardzo dobra cecha bo ja to najpierw robie a potem mysle co ja zrobiłam no ale cóż  ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 8 Lipca 2007, 19:36
Bernadetko to bardzo dobra cecha bo ja to najpierw robie a potem mysle co ja zrobiłam no ale cóż  ;D
No a ja zawsze zazdrościłam innym spontaniczności, z którą u mnie zwykle problem.

Dziś ze względu na robótki domowe nawet na chwilkę nie wylazłam z domu, co jak na mnie jest niezwykłe, ale jutro dzięki temu moi Hiszpanie kochani będą się raczyć w przerwie śniadaniowej pierogami ruskimi ;D :brawo_2: :skacza: znane są one u nich i jak tylko przyjechałam to się mnie o pierogi zaczęli dopytywać (jeszcze oprócz mnie w firmie pracuje jeden Polak - facet, a że na babie spoczywa gotowanie, więc go o nie nie molestowali), bo troje z nich już w sprawie przetargów lub naszego kontraktu było w Polsce i próbowało, a co najlepsze że jedna osóbka zawsze robi zdjęcia tego co je, więc widzieli jak co wygląda, a w ogóle im wszystko oprócz śledzie smakuje u nas, więc poczułam się do obowiązku pozostałym też dać możliwość skosztowania pierogów (w przyszły weekend będą z kapustą i grzybami ;D). Ulepiłam ich dokładnie 65, ale już sama wszamałam 13 ;D, więc będą mieli wyżerkę, jak dla mnie wyszły bardzo, bardzo dobre (ale skromność ;)) ale i tak się obawiam ich zdania, bo ostatnio odmówiłam im spróbowania krewetek i powiedzieli, że się odegrają :P, ale jakoś dla mnie krewetki zawsze będą wyglądać jak insekty.
A coś na forum małe "ruchy", czyżby się pogoda poprwiła i wszyscy nad morze pojechali???
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 8 Lipca 2007, 20:53
[Ulepiłam ich dokładnie 65, ale już sama wszamałam 13 ;D, więc będą mieli wyżerkę, jak dla mnie wyszły bardzo, bardzo dobre (ale skromność ;)) ale i tak się obawiam ich zdania, bo ostatnio odmówiłam im spróbowania krewetek i powiedzieli, że się odegrają :P, ale jakoś dla mnie krewetki zawsze będą wyglądać jak insekty.
A coś na forum małe "ruchy", czyżby się pogoda poprwiła i wszyscy nad morze pojechali???

No nie dziewczyno Ty pierogi umiesz robić ale Twój mąż bedzie miał złotą kobietke w domciu, jeśli chodzi o krewetki to już na samą myśl mi sie niedobrze robi są rakie robakowate bleee więc nie dziwię Ci sie że nie spróbowałaś.
A jeśli chodzi o pogodę to dziś wyjątkowo nie padało ciekawe jak długo miejmy nadzieje że juz tak zostanie  ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 8 Lipca 2007, 23:02
Tak, tak pierogi to pierwsze co się nauczyłam gotować, bo mamusia nie lubiła sie w to bawić ;D ale wychodzi mi to na korzyść, bo Jarek uwielbia pierogi i jak się chcę mu podlizać ;) to zawsze znajdę na nie czas (tylko to stanie przy stolnicy - dziś w sumie z farszem, wyrobieniem ciasta, lepieniem i gotowaniem 4 godzinki, a w kuchni zrobiło się piekło przy tym upale za oknem :nerwus: a potem konieczny :prysznic:)

Dziś siostra przesłała mi kolejne zdjęcia moje fryzurki i makijażu, widać na nich moje sztuczne rzęski (którymi byłam zachwycona), ale i makijaż ala japoneczka ;D zdjęcia te już były robione ok. 4 nad ranem, więc na moje oko już trochę nie ładnie wygląda makijaż, ale o tej godzinie miał już prawo
(http://images25.fotosik.pl/21/6fef0acec3ed5e5f.jpg)

(http://images24.fotosik.pl/21/9eda034d6dd996ea.jpg)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: megan w 8 Lipca 2007, 23:50
Bernadetko - wygladasz przeslicznie  :skacza: :skacza: :skacza:

a poza tym to gratuluje madryckiej kariery i talentu kulinarnego  :los:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 9 Lipca 2007, 00:32
Bernadetko - wygladasz przeslicznie  :skacza: :skacza: :skacza:
dziekuję, ja oczy zwykle tylko tuszuję, cieni nie używam, ale tu mimo takiego mocnego makijażu się bardzo dobrze czułam, ale to pewnie przez to że się sobie i innym dookoła podobałam, ale gdybym miała takie umiejętności na pewno nie tak mocno nacodzień, ale zaczęłabym używać cieni z wielka chęcią, chyba w domku trochę poćwiczę ;D

a poza tym to gratuluje madryckiej kariery i talentu kulinarnego  :los:
kariera??? chyba jeszcze nie, ale przynajmniej są szanse na razie się dużo uczę, a w ogóle nie tak jak w Polsce uważana byłam za młodą, głupiutką jeszcze i bez doświadczenia, tu mam swoje zdanie i mnie słuchają (w Polsce wykonywałam pod innych dyktando rysunki i to same błahostki) zespół jest w sumie cały młody, mam projekt 15 km z 73 km drogi ekspresowej w Polsce i sama mam go rozwiązać, to jest duże coś jak dla mnie mało kto ma taką możliwość, a tu do tego nikt nie boi się mi to zlecić wierzą w moje wiedzę to co już dokonałam, się nauczyłam czy mój dyplom jest dla nich ważne i wystarczające by uwierzyć w moje umiejętności to jest w tym najlepsze, ale i najgorsze bo nie mogę zawalić. Ale nic na dziś to tak pokrótce, bo brakuje wstępu, jutro może się zabiorę za ten temat, ale to trochę nudne ;)

A kulinaria też mnie interesują, cieszyłam się że wyjeżdżam na własny garnuszek, lubię gotować, ale w domu nie zawsze mogłam albo się minie chciało, bo byli inny co mieli więcej czasu na to, ale ubolewam że nie mam tu piekarnika ;D i do tego tylko dwa palniki, nie da się wszystkiego co się by chciało upichcić, a nie ja wybierałam mieszkanie tylko sekretarka firmy, w której pracuję. Mieszkanie mam to na rok, więc nie mogę marudzić, chociaż widok z okna mam gorszy niż można sobie wyobrazić, jak go zobaczyłam myślałam że będę wracać do Polski ;D ale już prawie przywykłam.
Co do gotowania jeszcze to wczoraj w nocy w sms'ach się droczyliśmy kto będzie gotował ja do mnie przyjedzie w końcu, bo (nie zdziwcie się) on upiera się, że się chce nauczyć gotować i on będzie mi gotował, ja na to nie chcę pozwolić, bo sukienka gotowa, a ja jeszcze na tej jego kuchni schudnę ;D



Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: anusiaaa w 9 Lipca 2007, 08:22
Bernadetko piekną jestes kobietka i slicznie cCi w tych wloskach :) Rzeczywiscie rzeski pieknie wygladały...na slub tez bedą rozumiem 8)

Boze ty moj...wielki szacuneczek dla robiacych pierogi...ja umiem jajecznice i spagetti...koniec mojego repertuaru :P

Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 9 Lipca 2007, 20:40
Bernadetko piekną jestes kobietka i slicznie cCi w tych wloskach :) Rzeczywiscie rzeski pieknie wygladały...na slub tez bedą rozumiem 8)
czesać i malować niestety na ślub będzie mnie inna osoba, ale rzęsy na pewno przeforsuję, bo wyglądały cudnie a na zdjęciach już nie muszę wspominać jak się oko wyraźniejsze zrobiło, bo same widzicie.
Dziękuję za komplementy :D

Boze ty moj...wielki szacuneczek dla robiacych pierogi...ja umiem jajecznice i spagetti...koniec mojego repertuaru :P
ale ja ostatnio np. wolę swoje spagetti niż pierogi,  :drapanie: ale może dlatego że wizja stania i ich lepienie przez 4 godziny odbiera mi na nie apetyt ;D ale Hiszpanie zachwyceni, Ci co próbowali w Polsce twierdzą, że moje lepsze :-[, zajadali się strasznie tylko jeden dorzucił, że jeszcze by spróbował z mięsem w moim wykonaniu :o :-\ a miały być w przyszły poniedziałek z kapustą i grzybami ;D nie wiem czy zadowolę jego podniebienie
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Vall w 9 Lipca 2007, 21:10
Bernardetko styl a la Japoneczka bardzo Ci pasuje  ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 9 Lipca 2007, 21:37
Bernardetko styl a la Japoneczka bardzo Ci pasuje  ;D

 :o :o :o :o już u mnie jesteś :uscisk: to ja zaczynam szukać Twojego wątku poślubnego, niestety się mi nie udało przeczytać całego odliczanka, ale relację nie przegapię ;D jeszcze tu widząc nowego avatorka muszę wyrazić zachwyt nad Twoim image ślubnym - wprost cudownie, promiennie ahh jak Ci zazdroszczę, że Twój "1 wrzesień" już minął ;D też bym chciała się przekonać jak to będzie po.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: milenaw w 10 Lipca 2007, 00:33
Bernadetkoale ślicznie wyglądasz na tych zdjęciach. I te rzęski :szczeka:
A tak w ogóle to zazdroszczę rego, z etak lubisz gotować i Twoj przyszły mąż też sie do tego garnie. j ani znoszę siedzieć w kuchni i nie potrafię gotowac. Rysiek zresztą tez nie. :-\
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 10 Lipca 2007, 00:53
A tak w ogóle to zazdroszczę rego, z etak lubisz gotować i Twoj przyszły mąż też sie do tego garnie. j ani znoszę siedzieć w kuchni i nie potrafię gotowac. Rysiek zresztą tez nie. :-\
Oj ja się muszę nauczyć przyjmować komplementy, bo każdy który tu forumki napisały powoduje u mnie rumieniec i szybsze bicie serca ;D strasznie się cieszę z każdego najdrobniejszego, ale może w końcu się coś Wam nie będzie podobać to tez to napiszcie, liczę na szczerość, ktoś mi z gości weselnych powiedział że ten makijaż mnie postarza o jakieś 5 lat, ale w moim przypadku zawsze walczę o postarzenie się, wiec jak dla mnie ok.
Co do gotowania, szczególnie Jarka to ja już się boję jak to będzie, bo nie potrafię prawić komplementów bez podstaw, a w ogóle Jarek już z samego wyrazu twarzy potrafi odkryć moje zdanie, więc nic przed nim nie ukryję jak nie będzie mi smakować ;D a ze mnie okropna perfekcjonistka jak większość panien zodiakalnych.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: milenaw w 10 Lipca 2007, 01:07
Twój jarek zna Cię na wylot. ;D W takim razie musisz zacząć uczyć go gotowac i wtedy będziesz yrażać swoje opinie na temat jego kuchni.
A co do komplementów.... zasługujesz na nie. Nie są bezpodstawne. :taktak:
A jak sie coś znajdzie co mi się nie spodoba to też Ci napiszę :taktak:
Ale jak sama piszesz jesteś perfekcjonistk a, wiec twój ślub też będzie perfekcyjnie zorganizowany. :taktak:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 10 Lipca 2007, 01:34
Sądzę, że coś zaniedbuję swój temat przygotowań do ślubu, zagaduję Was tutaj o gotowaniu, o pogodzie, Hiszpanii i Hiszpanach, a problemy trochę narastają jak się zaczynam na spokojne (ochłonęłam po powrocie z Polski i pospiesznego załatwiania spraw jeszcze nie załatwionych) przyglądać:
1). Welon wymyślony, ale nie załatwiony ;D bo za daleko nam na pocztę, bo siostrze wysłać moją próbkę materiału sukienki, ale co najlepsze ;D równie śliczny welon jak Nadzieja miała AndziaK ;D no i siosrtra do wglądu dostała jeszcze kilka fotek mam nadzieję, że zrozumiała moje wyobrażenia i się dogada z P. Moniką w CMS (bo chyba tam najlepiej z taką sprawą samego pomysłu iść bez konkretów a nawet żądanych wymiarów),
2). Wstyd się przyznać, ale  :-[ :P ;D UWAGA UWAGA nasi rodzice się jeszcze nie znają :'( (ale to łzy śmiechu), nigdy nie było kiedy tego szczegółu dopilnować, a do tego mój uparty tatuś sądzi, że mu wystarczy że Jarka zna więcej nie potrzebuje :-\ a dodam, że Jarka wprost uwielbia i ze wzajemnością czasem się napatrzyć nie mogę i uszy i oczy przecieram jak sobie fajnie dokuczają czy dogadują mają super relacje, a najlepsze że bardzo na luzie nie to co ja z J. rodzicami czasem się czuję jak na przesłuchaniu. No ale nic wracając, moi rodzice znają bardzo dobrze J. siostrę z mężem i córeczkami już nie raz u nas byli na obiadku i pogaduchach, J. rodzice znają moja sis i jej chłopaka, ale się sami rodzice nie widzieli jeszcze na oczy, a mi to teraz spędza sen z powiek, bo ja wracam do domu 24 sierpnia (na tydzień przed ślubem) i na szybkiego będzie trzeba skrzyknąć rodzinki ;D w końcu, ale będą jaja ;D ale przynajmniej się pocieszam będą mieli na siebie pozytywne spojrzenie, bo nie było okazji do powstania jakiegoś konfliktu ;D No i stąd moje pytanie - jak u Was to przebiegało, jakie tematy były poruszane i jakich unikać???
3). Zastanawiam się, a w sumie siostra się mnie wczoraj spytała, to ja głupia od razu się zaczęłam zastanawiać co z tym, czy po oczepinach się przebieracie??? My nie będziemy mieli poprawin, tylko z prawie wszystkimi gośćmi śniadanie, które ponoć zwykle nawet kilka godzinek trwa (relacja p. Hani z DH), więc nie wiem czy się stroić po północy jeszcze, jak dla mnie to jest jedyny dzień na sukienkę ślubną, więc chcę w niej trochę poganiać, ale w sumie jak mi będzie niewygodnie to może lepiej sobie coś przygotować???

A no i też spadło moje zdjęć wklejanie ;D ja ich dużo mam, więc pod tym względem nie będę się opuszczać ;) i tym razem moje buciki, jestem (jak na razie, bo mnie jeszcze nie obtarły ani nie odparzyły) strasznie szczęśliwa i nimi zachwycona, są takie jakie sobie wymarzyłam, a może nawet lepsze. Chciałam mieć paluszki widoczne i chciałam tylko na piętkę "trzymianie", żadnych paseczków, czubeczków, a do tego zgrabny obcasik fuuuj kaczuszkom i bleee babcinym kołkom, no i prezentują się tak (tylko nie patrzcie na moje żylaste stopy, nie wiem co ja z mini takiego mam, ale można każdą chyba najmniejszą żyłkę zobaczyć):

(http://images29.fotosik.pl/22/d6f5c0f1932c7066.jpg)

(http://images27.fotosik.pl/22/92e51141093d9733.jpg)

(http://images30.fotosik.pl/22/b914a5d99b6c09d3.jpg)

(http://images28.fotosik.pl/22/d25d3dce70a569cf.jpg)

Mam zwykle problemy z rozchodzeniem nowych butów, czasem to u mnie trawa kilka tygodni, więc muszę niebawem zacząć je na krótkie spacerki po mieszkanku zakładać, bo będzie na weselu krwawa tragedia a do tego odparzenia z bąblami na "podeszwach" stóp, chociaż zaopatrzyłam się już w wkładki Sholl'a na takie schorzenia, więc liczę że zadziałają.

A nie dopisała, nie znają się rodzice, bo rzeczywiście nie było takiej potrzeby np. my sobie zupełnie sami wesele organizujemy i finansujemy, więc ominęła nas przyjemność dzielenia się obowiązkami i innymi takimi, wiecie na pewno lepiej ode mnie czym, ja sobie nie umiem wyobrazić jakby to miało u mnie wyglądać,ale nic bo też nie wyobrażam sobie tego spotkania w naszym wydaniu ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 10 Lipca 2007, 01:49
Twój jarek zna Cię na wylot. ;D
Tym się strasznie cieszę, rzeczywiście sądziłam, że ze mnie twarda sztuka i niełatwo będzie mnie mu rozgryźć, ale się strasznie myliłam. Bardzo się różnimy temperamentem, charakterem, wychowaniem, ale jednak i takie związki, jak mówią przeciwieństwa się przyciągają, trwają i przyszłość przed sobą mają :brawo_2:  :skacza: :brawo_2: Trudniej mi było poznać jego, potrafi ukryć nerwy i tłumi je w sobie, twierdzi że nie sztuką jest w nerwach wybuchnąć, woli przemyśleć uspokoić się i wtedy wrócić do tematu sporu, kiedyś mnie to jeszcze bardziej irytowało, bo się nie odzywał dopiero po godzinie wracał do rozmowy, a ja już szczęśliwa nie pamiętałam o co się burzyłam ;D by babska ;D ale teraz strasznie go za to podziwiam, chociaż sama nadal tak nie potrafię choćbym chciała, ale nie ma wielkiej potrzeby bo się b. rzadko sprzeczamy.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 10 Lipca 2007, 09:00
Jeśli chodzi o przebranie się po oczepinach... moim zdaniem wystarczy, że welon zniknie już będzie inaczej, ale jeśli masz się lepiej czuć w innej kiecy to czemu nie, wydaje mi się tylko, że ślubną zakłada się raz w życiu i szkoda jej się tak szybko pozbyć, ale z tym sama musisz zdecydować.
Fryz i makijaż po prostu  :szczeka: :szczeka: :szczeka: :szczeka: :szczeka: :szczeka: po prostu prześlicznie i już. A i fajne butki.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 10 Lipca 2007, 11:01
Ja nie planuje przebierania-raz w życiu sie ma suknie ślubną (zazwyczaj raz  ;D ;D )
Buciki ładne ale ja bym sie bała że je zgubie w tancu  :D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Ania P. w 10 Lipca 2007, 13:39
Ja też nie mam zamiaru się przebierać.
Butki są ekstra,
ale z Ciebie piękna dziewczyna!
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: .monia. w 10 Lipca 2007, 14:30
I ja melduję się u Ciebie
podsumowując całe odliczanko wszytko super, ładna z ciebie dziewczyna, suknia też śliczna, butki superaste :brawo:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: mizia w 10 Lipca 2007, 14:51
ja też wychodzę z założenia, że w sukni ślubnej wystąpie tylko raz w życiu, wiec dlaczego niby miałabym skracać tą chwilę? :)
Bernadetko nasi rodzice też się nie znają i najprawdopodobniej poznaja sie dopiero na slubie. A czy Wasi rodzice beda mieli okazję poznac sie wczesniej?
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: milenaw w 10 Lipca 2007, 14:55
Bernadetko to prawda, ze przeciwieństwa się przyciągają. My też się strasznie różnimy.
A co do rodzicow to jeśli spotkają sie jeszce przed ślubem na pewno najpierw poruszą ten temat, będzie też pogoda no i jakiś wspolny punkt odniesienia (coś lub ktoś kogo obydwie rodziny znają oprocz Was oczywiscie.)
przypuszczam, że może to być siostra J. z męzem :taktak:
A reszta przyjdzie sama.
Buciki masz śliczne.
Ach no i ja sie nie zamierzam przebierać. Chcę być w suknie jak najdłużej się da. ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 10 Lipca 2007, 14:58
Ponieważ nie napisałam wcześniej, to piszę teraz: w makijażu tym co wkliłaś wyglądasz prześlicznie, jak laleczka :) Myślę że cię nie postarza, ale może taka być opinia kogoś innego kto na codzień widzi Cię bez makijażu :)

Butki są śliczne!! Ja też myślę, że taka noc jest tylko raz w życiu i nie będę się przebierać :) Choć na wszelki wypadek wynajdę jakąś kieckę ewentualnie jakbym się jednak rozmyśliła, albo już nie mogła w tej kiecce wytrzymać :) Ale planuje nie przebierać się :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Vall w 10 Lipca 2007, 15:02
jak Ci zazdroszczę, że Twój "1 wrzesień" już minął ;D też bym chciała się przekonać jak to będzie po.

A no minął... ani sie obejrzysz Bernardetko i ty będziesz szła do ołtarfza a potem nam relacjonowała :)

Buciki - miodzio :) Bardzo mi sie taki "typ" podoba :)
Co do rodziców - nigdy nie jest z apóźno na poznanie... będa mieli na to wiele długich latek  :D

I żadnych przebieranek na slubie - raz w zyicu (pryznajmneij w teorii) masz na sobie suknie slubną - więc nalezy hulac w niej all night long :)

Kwestia przciwieństw - zapisuje sie do klubu :) pt. "przeciwieństwa sie przyciągają"  ;D


Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 10 Lipca 2007, 15:49
Butki rewelacyjne bardzo mi śię podobają. Ja nie mam zamiaru przebierać sie po oczepinach, jak już pisały dziewczynki suknie ma sie raz w zyciu i szkoda zdjąć ja tak szybko więc musisz sama zdecydować jak Tobie bedzie lepiej ale ja bym była za tym abyś była w niej przez całe weselich do samego rana :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: anusiaaa w 10 Lipca 2007, 17:17
Bernadetko ja rowniez jestem za tym, aby w sukni slubnej pozostac do samego konca....ja tez nie mam poprawin i nie mam zamiaru sie przebierac. To jedyna taka okazja w życiu, nawet nie ma o tym mowy zeby sie przebrac ;D

Co do rodzicow, u nas byly dwa spotkanka i rodzice w sumie rozmawiali o wszystkim, o naszym dziecinstwie, o swojej mlodosci itp. itd...pierdoly pociskali i tyle :blant:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 10 Lipca 2007, 17:19
To jednogłośnie jesteście za nie przebieraniem się ;D ten argument mnie bardzo przekonuje jaki używacie tylko jest jedno ale, na wszystkich weselach w mojej rodzince Panny Młode po oczepinach się przebierały (no wyjątek jeden był) to pocieszenie, że nie będę pierwszą ;D

Butki, ja się nie obawiam że się będą zsuwać z pięty, bo jak na razie są trochę ciasne, a jak jeszcze wsadzę tę wkładkę Sholla to stopa podejdzie wyżej i tym bardziej się nie będzie wysuwać, tylko mnie martwią brykający wujkowie, żeby mi paluszków za bardzo nie podeptali, a Jarek jak je zobaczył się zaczął obawiać czy on nie będzie pierwszy właśnie w tym deptaniu ;D ale po lekcjach tańca jakie odbyliśmy się dużo pod tym względem zmieniło ;) już się nie mogę doczekać okazji by z nim potańcować ;D taki się z niego tancerz dobry zrobił, a do tego nie odpuszcza żadnego kawałka póki orkiestra gra. Z tej okazji mogę przypomnieć zdjęcia z Walentynek w DH:

(http://images28.fotosik.pl/22/67831051d661f75dmed.jpg)

(http://images26.fotosik.pl/22/862a3d9d60ddae7emed.jpg)

(http://images27.fotosik.pl/22/22b8a8b902438585med.jpg)

Mało trochę z nich widać, bo jak tylko grali to my na parkiecik ;D Dla Jarcia to nie był dobry wieczór:
1). Tak przekładał wizytę u dentysty w celu wyrwania ósemki, że w końcu musiał iść na dzień przed imprezom i jak widać na pierwszym zdjęciu lewy policzek miał spuchnięty :( i go bolało mimo ketonalu.
2). Stracił humor jak zobaczył, że oprócz niego tylko dwóch panów nie miało gajerka, ale na szczęście stwierdził że nie ma się co martwić jest jak jest a trzeba się pobawić (chwała Bogu, bo drżałam ze strachu co będzie - to ja go zmusiłam, żeby nie ubierał garnituru, bo zapowiadało się że będzie więcej młodych par i sądziłam że młodzi nie lubią garniaków i nie przyjdą w nich, no i się myliłam ;D).
3). Na imprezie 3 tygodnie wcześniej Jarek wypróbowywał butki ślubne i się od razu rozkleiły, reklamacja trwała 3 tygodnie i z rana tego dni szliśmy wybrać butki w zamian za tamte już mu się inne nie podobały a tych nie było, wybrał byle jakie aby były i pierony tak go obdarły, że się krew lała pięty plastrem oklejona, a Jarek z powrotem ciągną na parkiet (i znowu Bogu dziękowałam ;D, że humoru mu to nie popsuło).

Rodzice planuję, że poznają się w sobotę 25 sierpnia, sądzę że zbliżający się ślub podeśle tematy typu błogosławieństwo, powitanie młodych itp. a właśnie tak cwanie obmyśliliśmy, że rodzeństwo się będzie znało z rodzinka drugiej strony, do tego dwie małe córeczki J. siostry będą rozbrajać psotami atmosferę i jakoś to wyjdzie, mój tata jest zwykle duszą towarzystwa, ale jak kogoś dobrze zna do obcych jest strasznie małomówny i tylko obserwuje, a ma piorunujący wzrok ;D J. rodzice strasznie się już dopytują, bo oni trochę starej tradycji dla nich (trochę wg mnie mylą pojęcia) oświadczyny są razem ze zmówinami, PM idzie do rodzinki wybranki ze swoimi rodzicami pyta się o rękę dziewczyny ojca i tak się to odbywa, a problem że my się nikogo nie pytaliśmy wszystko zaplanowaliśmy i na gotowe zapraszamy jak innych gości, Jarek się podpytywał w żartach mojego taty czy by mu mnie oddał, ale oni bardzo rzadko rozmawiają na poważne, więc to też była okazja do podokuczania sobie na wzajem ;D i wyszło w końcu cytuję: "idź ty mi stąd, bo ci oko podbiję" :P a J. mu na to że w sumie takiej ropuchy nie chce i ma Pan rację nie ma się co o jej rękę starać ;)
A mizia nie wiem czy nie za prywatne zadam pytanie, ale skąd taka nowatorska metoda na poznanie się rodziców.


Aaaaa i omal bym zapomniała, dziewczyny ogromnie dziękuję za miłe słowa, coraz mniej się obawiam opinii Jarka rodziny, bo tylko się ich zdania boję, moja rodzinka wiem że będzie zachwycona, a Jarka zawsze marudzi zawsze im coś nie pasuje zawsze obgaduje. Jarek mi już na początku powiedział, że muszę na dwa miesiące po ślubie zatkać uszy, bo nie ma wyjątku zawsze coś znajdą by wytknąć.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: mizia w 10 Lipca 2007, 19:00
Bernadetko moja mamka mieszka za granicą i przyjedzie do PL dopiero kilka dni przed ślubem. jesli starczy czasu to byc moze urzadzimy jakies male spotkanie chocby dwa dni przed.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: milenaw w 11 Lipca 2007, 00:09
Cytuj
Aaaaa i omal bym zapomniała, dziewczyny ogromnie dziękuję za miłe słowa, coraz mniej się obawiam opinii Jarka rodziny, bo tylko się ich zdania boję, moja rodzinka wiem że będzie zachwycona, a Jarka zawsze marudzi zawsze im coś nie pasuje zawsze obgaduje. Jarek mi już na początku powiedział, że muszę na dwa miesiące po ślubie zatkać uszy, bo nie ma wyjątku zawsze coś znajdą by wytknąć.

Zawsze się znajdzie ktos kto nie będzie zadowolony a nawet jak będzie pod wrażeniem to i tak zacznie narzekać. Tak to już jest z goścmi. Ważne abyście Wy czuli się wyjątkowo tego dnia. :taktak:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 11 Lipca 2007, 01:36
milenaw zawsze uspokajasz moje nerwy :) to się wie, ale i tak przy tylu staraniach się oczekuje tylko miłych wrażeń i słów, no i się o tym myśli jaki będzie odbiór :glupek: siostra się ze mnie ęmieje, że niech ktoś w czasie wesela coś powie czy się skrzywi to z mojej strony będzie  :boks1: :ckm: :biczowanie: :pogrzeb:

Moja mamcia emerytka, ale nie chce się dać wciągnąć w szał przygotowań weselnych, nawet się nimi nie bardzo interesuje, ostatnio ponoć coś nawet naknociła z noclegami dla gości, bo nie w temacie a ciocia miała pytania, siostra się zdenerwowała i domowa akcja była typu nie wiesz to nie gadaj i słuchawkę przekaż osobie poinformowanej ;D czyli jej :brawo_2: bo dba bardzo o moje weselne interesy ;)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 11 Lipca 2007, 06:26
To taka siostra to skarb :!:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 11 Lipca 2007, 18:37
A tak tak siostrę mam super, chociaż różnie z nami bywa :P kiedyś się nie odzywałyśmy do siebie 6 miesięcy, ale to głupie buntownicze czasy były jednej i drugiej i teraz jak wystąpi jakiś spór to zaraz się z niego śmiejemy. Wcześniej pisałam, że to bliźniaczka :drapanie: poznacie która to która???

(http://images26.fotosik.pl/24/d586072aba12e698med.jpg)

(http://images25.fotosik.pl/24/5b0a36348502faa9med.jpg)

(http://images25.fotosik.pl/24/8041a3daf5a9e931med.jpg)

Chociaż jej uśmiech to podpowiedź wielka ;D
i nie mogło jej zabraknąć nawet w czasie...
(http://images29.fotosik.pl/24/b3ea72b4a6e4511a.jpg)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 11 Lipca 2007, 20:16
Ja poznałam  :D przynajmniej tak mi się wydaje, widać, że bliźniaczki, ale można Was odróżnić, a jak z tym było w dzieciństwie :?: Sorki teraz ze mnie wścibstwo wychodzi, ale nie znam bliźniaków.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: aagaa w 11 Lipca 2007, 20:44
nie wiem czy wypada powiedzieć mi coś takiego, jestem zupełnie zdeklarowana jeśli o chodzi o mężczyzn - ALE JESTEś PIęKNą KOBIETą!!!!!!!!
a na dodatek jest was dwie piękne :D WOW
naprawde wasze zdjęcia są przyjemnością dla oczu  :skacza:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Vall w 11 Lipca 2007, 20:47
No ja mysle, ze tez udałoby mi sie Was rozróznic :)

1/ ta z aparatem to TY :)
2/ Ta  wbrazowej podkoszulce :)
z Sesji of course - wiadomo kto zarzuca jarkowi nogę  ;) ;) ;)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 11 Lipca 2007, 22:48
Jesteście bardzo podobne ale można was odróżnić, no właśnie a jak było jak byłyście małymi dziewczynkami ???
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 11 Lipca 2007, 23:08
No teraz się bardzo różnimy, inne fryzurki, do tego Marta ma aparat do mojego ślubu na ząbkach, ale gwarantuję na ulicy każdy nas pomyli i jak obie jednocześnie usłyszy też po głosach nie pozna.
W dzieciństwie różnie było, mama lubiła na jednakowo ubierać bleee, już w podstawówce przeforsowałyśmy pomysł chociaż na inne kolory, no i w końcu też zaczęłyśmy nosić ubranka na przemian. Teraz za to dla śmiechy czasem sobie specjalnie kupujemy jednakowe rzeczy. Co do ukłuj mnie szpilką, a ona będzie czuć to nawet na 2 500 km to nie prawda, jest na pewno silniejsza więź między nami, ale to przez to że wszystko robiłyśmy razem, jechałam tutaj i nie martwiłam się co ze mną będzie tylko co Tuśka będzie robić bo w końcu jestem jej najlepszą przyjaciółką. Płaczę zawsze jak widzę jej łzy, ale też często ja je z niej wyduszam :-[
A z wyglądem zewn. było tak ;D:
w brzuszku ona była silniejsza, ale za to teraz jest odwrotnie i w dzieciństwie też byłam hersztem naszej bandy
(http://images25.fotosik.pl/24/711ce5d612803d75med.jpg)

(http://images29.fotosik.pl/24/a7505d695e226c5cmed.jpg)

(http://images26.fotosik.pl/24/12489f57b959579emed.jpg)

(http://images26.fotosik.pl/24/b93d35a88165171d.jpg)

(http://images29.fotosik.pl/24/0082a3415ef1fd27med.jpg)

Vall teraz zgaduj ;D tamto było łatwizną, nosek mój się nie wiele zmienił, więc tylko to jest podpowiedzią - jak zawsze mały kartoflaczek >:(
katarzyna_84 ja zawsze też zadaję bardziej osobiste pytania (narzekam, że forum ze mnie ciekawską jeszcze bardziej niż byłam zrobiło ;D), bo sama tez jestem na nie otwarta

Dziękuję kochane za miłe słowa i komplementy, no i za odwiedzanie zawsze bardzo bardzo i  :uscisk:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: rajdowka w 11 Lipca 2007, 23:09
Bernadetko makijaz i ta fryzurka.. miodzio wygladasz jak gwiazdeczka!

buciki przesliczne..

jezeli chodzi o rodzicow.. no coz nasi tez sie nie znaja..mieslismy zamiar cosik zorganizowac ale po przebojach.. nie wiem moze cos na poczatku sierpnia ale srednio mi sie to widzi..
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 11 Lipca 2007, 23:18
Bernadetko makijaz i ta fryzurka.. miodzio wygladasz jak gwiazdeczka!
rajdowkastrasznie się cieszę, że w sprawie makijażu się też wypowiedziałaś, bo w innych wątkach zawsze zgadzałam się z Twoimi sugestiami i zadaniem i teraz mam 100% pewność, że było pięknie tylko nie mam pewności jak będzie ślubny makijaż,bo jak wspominałam zmieniam kobietkę, bo nie chcę mieć z nią nic wspólnego, a próbne czesanie i malowanie będę miała 23 sierpnia

jezeli chodzi o rodzicow.. no coz nasi tez sie nie znaja..mieslismy zamiar cosik zorganizowac ale po przebojach.. nie wiem moze cos na poczatku sierpnia ale srednio mi sie to widzi..
głupio się cieszyć tym z mojej strony, ale raźniej mi w tym problemie, myślała że tylko ja nie mogę ogarnąć sprawy rodzinnego spotkania, a sądzę że w sprawach planowania ślubu to jest najcięższa sprawa, bo mało ode mnie zależy
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: milenaw w 11 Lipca 2007, 23:49
Bernadetko na tych zdjęciach z ostatniego okresu łatwo Was odróżnić, ale te z dzieciństwa już są trudniejsze. Wydaje mi się tylko, że na tym ostatnim stoisz  a Twoja siostra siedzi na kolanach :drapanie:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: megan w 12 Lipca 2007, 00:13
Bernadetko powtorze po raz kolejny ze piekna z ciebie dziewczyna  :los:
z blizniaczka musiecie niezly tandem stanowic  :skacza:

Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 12 Lipca 2007, 00:58
Bernadetko na tych zdjęciach z ostatniego okresu łatwo Was odróżnić, ale te z dzieciństwa już są trudniejsze. Wydaje mi się tylko, że na tym ostatnim stoisz  a Twoja siostra siedzi na kolanach :drapanie:
:brawo_2: :brawo_2: ale przyznam się, ze sama musiałam sobie zdjęcie powiększyć, żeby się dobrze przyjrzeć :-[

z blizniaczka musiecie niezly tandem stanowic  :skacza:
było i :boks1: potem :cancan: a teraz jest :przytul: ale niech się ma na baczności ten co ją skrzywdzi czy nawet drobną przykrość sprawi, Tuśka jest spokojniejsza, mniej nerwowa, często przemilczy sprawy które ją dręczą, ja zawsze prosto z mostu i nie straszne mi są konsekwencje, mam język nie wyparzony choć na to nie wyglądam
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: milenaw w 12 Lipca 2007, 01:27
Och ale mi sie udało. :skacza:
A z tym niewyparzonym jęzorkiem też tak mam. Czasami nawet żałuje, że czegoś nie przemilczałam, no ale taka już moja natura. :D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 12 Lipca 2007, 11:40
Hmmm ja bym nie zgadała która to Ty, piękne z was dziewczynki były a teraz urocze kobietki  ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 12 Lipca 2007, 12:09
No fotkach z czasów teraźniejszych to zgadzam się w zupełności z Vall :) A w tych z dzieciństwa to jesteście jak 2 krople wody :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Anjuschka w 12 Lipca 2007, 12:29
Hej Bernadetka...
Ale wy jesteście do siebie podobne... nawet teraz... na 100% jesteście jednojajowe :)
My z siostrą (moim zdaniem) różnimy się bardzo od siebie, a w każdym razie robimy wszystko, aby wyglądać zupełnie inaczej...
I nigdy nie ubierałyśmy się tak samo... bo nie lubiłyśmy.... a Wy?
A w szkole robiłyście nauczycielom jakieś psikusy?
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 12 Lipca 2007, 16:43
Nie no na te zdjęcia z dzieciństwa ja pasuję :!: A to zdjęcie ma Mają i Guciem.. rewelka :!:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 12 Lipca 2007, 18:05
Nie no powalające te zdjęcia z dzieciństwa!
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 12 Lipca 2007, 18:47
A z tym niewyparzonym jęzorkiem też tak mam. Czasami nawet żałuje, że czegoś nie przemilczałam, no ale taka już moja natura. :D
Oj takie sytuacje też miałam, ale kiedyś na prośbę kolegi zgodziłam się na próbę tydzień powstrzymywać się od komentarzy i to uczucie było dla mnie gorsze, aż się cisnęło coś na język, a nie mogłam nerwy wzbierały i dobrze, że to był tylko tydzień.

No fotkach z czasów teraźniejszych to zgadzam się w zupełności z Vall :) A w tych z dzieciństwa to jesteście jak 2 krople wody :)
Nie no na te zdjęcia z dzieciństwa ja pasuję
Hmmm ja bym nie zgadała która to Ty
hahaha mamy z dzieciństwa strasznie dużo zdjęć i ja czasem też nie wiem która z nas to która jak z tyłu nie są opisane przez mamusię :-[ ;D

A to zdjęcie ma Mają i Guciem.. rewelka :!:
Nie no powalające te zdjęcia z dzieciństwa!
dziekuję, dziękuję na prawdę mam w czym wybierać, zdjęć ogromna ilość a dużo bardzo śmiesznych np. to w wózku w białych kapelusikach to jest historyjka cała, zaczyna się właśnie od tego spokojnego obie siedzimy, potem jedna się drugiej przygląda z jej łepetynki na następnym zrywa kapelusik, koleje druga się odwdzięcza, aż chyba na szóstym z kolei obie bez czapek beczymy ;D
A w ogóle właśnie to zdjęcie na www.fotosik.pl doczekało się komentarzu: śliczne bobaski :P
Tylko przez tą ilość zdjęć jeszcze nie zdecydowałam, które wkleję do nagrania video, bo Jarek ma chyba tylko 4 zdjęcia na których go widać i które się nam podobają, więc u mnie tylko cztery to strasznie mało i trudno się zdecydować.

Hej Bernadetka...
Ale wy jesteście do siebie podobne... nawet teraz... na 100% jesteście jednojajowe :)
My z siostrą (moim zdaniem) różnimy się bardzo od siebie, a w każdym razie robimy wszystko, aby wyglądać zupełnie inaczej...
I nigdy nie ubierałyśmy się tak samo... bo nie lubiłyśmy.... a Wy?
A w szkole robiłyście nauczycielom jakieś psikusy?
Ooooo to poproszę tu Wasze zdjęcie ;D :blagam: ja strasznie przepadam za zdjęciami jak widać w moim wątku :-[ :P
Jesteśmy dwujajowe, całe życie się mama z wszystkimi kłóci, bo nikt w to nie wierzy, ale oprócz buzi to tylko Marta ma stopę rozmiar większą :D nad czym zawsze ubolewałyśmy jak się ubraniami wymieniałyśmy, bo butami nie było możliwości, a kiedyś nie lubiłyśmy być jednakowo ubrane, mama zmuszała potem to samo ale w innych kolorach kupowała, a teraz same czasem dla śmiechu kupujemy sobie takie same rzeczy. W okresie licealnym też robiłyśmy wszystko by nie wyglądać tak samo, potem się rozeszłyśmy na inne uczelnie i już tak bardzo nie kombinowałyśmy, żeby się różnić. Raz chciałyśmy wykręcić numer, nie pamiętam na czym polegał, pamiętam że było to na lekcji biologii w 6 klasie, ale miałyśmy g.... klasę i zaraz wygadali na szczęście nauczycielka przyjęła to ze śmiechem i nie było konsekwencji, a dwa lata czy trzy temu (po problemach w biurze paszportowym, nie dostałam paszportu na czas, a jechałam do Jarka na statek) pojechałam ja Tuski paszport, zestresowana strasznie byłam, co najlepsze postanowiliśmy z Jarkiem udawać że mam na imię Marta tylko on mnie nazywa Beta (tak się od dzieciństwa przyjęło) ale już pierwszej osobie z którą się witałam (dziewczyna innego chłopaka ze statku) powiedziałam Bernadetta :glupek: :glupek: :glupek: i po przekroczeniu granicy polskiej z powrotem dopiero jej wyjaśniłam o co chodziło, ale przyznała się że wiedziała, bo jej facet widział pierwotną listę kto będzie wchodził do portu (trzeba mieś przepustki) a już na tej ostatniej było Marta. W firmie Jarka też musiałam to wyjaśnić, ale akurat trafiłam na babeczke, która też ma siostrę bliźniaczkę i nie było problemy tylko w razie wypadku ona niby nic nie wiedziała ;D :P a na granicy :terefere: nic nie zobaczyli

Nie no powalające te zdjęcia z dzieciństwa!
Fajnie, że się Wam podobają, dziękuję za komplementy także tym razem w siostry imieniu, przekażę. Namawiam ją by się tu też zalogował, ale w między czasie się na mnie loguje, bo sama zaczyna planować wesela nawet przebąkują, że na przyszły rok, ale to chyba już niemożliwe.

A mam problem, pytanie do Szczecinianek, gdzie można się wybrać zakupić w Szczecinie sukienkę na wesele oprócz Galaxy i dwóch sklepików na ul. Bogusława dla Jarka sis i mamy, wczoraj mi sms'y z pytaniem przysłały.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 12 Lipca 2007, 21:30
hehehe, uśmiałam się o tym wyjeździe na paszporcie siostry :)
Też bym miała stracha :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 12 Lipca 2007, 21:38
Duży wybór sukienek jest w fali koło galaxy i na turzynie :)

A z tym paszportem to nieźle, ja bym miała pełne pory  ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 12 Lipca 2007, 22:01
hehehe, uśmiałam się o tym wyjeździe na paszporcie siostry :)
Też bym miała stracha :)
A z tym paszportem to nieźle, ja bym miała pełne pory  ;D ;D ;D
wierzcie mi ja na dzień przed wyjazdem miałam sen, że mnie za to w kajdankach do więzienia prowadzą, ale co się nie robi z miłości ;D Jarek widząc, że mogłam się z nim zobaczyć i widząc, że przyjechały dziewczyny do kolegów na pewno miałby strasznego dola, a my jak ktoś nie wiem że jesteśmy dwie to na pewno się nie dopatrzy czy na zdjęciu jestem ja czy ona, a przy okazji sobie zobaczyłam Rotterdam :D

jako przyszły inżynier budownictwa takiego mostu nie mogłam przegapić ;D
(http://images27.fotosik.pl/25/081a3b929167c7admed.jpg)

i owy statek w tle, jak dla mnie mega duży - 200 m długości, 6 własnych dźwigów, stali w kanale, trzeba było dopłynąć do niego motorówką, a potem z niej na trap :boje_sie: ale jak przejechałam granicę na sis paszporcie to tego miałabym nie zrobić :P
(http://images30.fotosik.pl/25/e8eda932a7b4e6a8med.jpg)

Ja chyba jestem uzależniona od wklejania zdjęć :-[


Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 12 Lipca 2007, 22:14

Ja chyba jestem uzależniona od wklejania zdjęć :-[


Bardzo dobrze!!!! To jest bardzo wskazane :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 12 Lipca 2007, 22:18

Ja chyba jestem uzależniona od wklejania zdjęć :-[


Bardzo dobrze!!!! To jest bardzo wskazane :)
ja na każde swoje zdanie mam pomysł na zdjęcie, ale chyba mnie niedługo moderatorzy wykopią stąd ledwo serwerek zmienili, a ja go już tak zaśmiecam, ale ja tak zdjęcia lubię, a swoich się nie wstydzę i dość dużą ilością dysponuję, więc robię z nich użytek ;D :-\
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 12 Lipca 2007, 22:48
ja na każde swoje zdanie mam pomysł na zdjęcie, ale chyba mnie niedługo moderatorzy wykopią stąd ledwo serwerek zmienili, a ja go już tak zaśmiecam, ale ja tak zdjęcia lubię, a swoich się nie wstydzę i dość dużą ilością dysponuję, więc robię z nich użytek ;D :-\

hehehe, chyba się nie obrażą za taką "małą" ilość fotek :) My sie tutaj bardzo cieszymy jak widzimy każde kolejne zdjęcie :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 13 Lipca 2007, 00:13
ja na każde swoje zdanie mam pomysł na zdjęcie, ale chyba mnie niedługo moderatorzy wykopią stąd ledwo serwerek zmienili, a ja go już tak zaśmiecam, ale ja tak zdjęcia lubię, a swoich się nie wstydzę i dość dużą ilością dysponuję, więc robię z nich użytek ;D :-\

hehehe, chyba się nie obrażą za taką "małą" ilość fotek :) My sie tutaj bardzo cieszymy jak widzimy każde kolejne zdjęcie :)
to jutro kontynuuję wklejanie ;D dziś już padam na buźkę przelazłam całe centrum Madrytu za biżuterią dla sis do sukienki jakąś mam niby się podoba, ale jeszcze mam jedną na oku i postanowiłam na wszelki wypadek tamtą też wziąć, do tego jeszcze zakupiłam śliczne dwa krawaty (jeden dla taty idealnie się komponuje z materiałem sukienki mamy, w ogóle się od niego nie odróżnia) drugi dla chłopaka sis do granatowego garniturka i jej brązowej sukienki, sama sobie znowu zakupiłam bieliznę :-[ wstyd nie znoszę jej do śmierci chyba
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: aeniołek w 13 Lipca 2007, 00:15
Faajnie Ci z tą bielizną,że masz tyle kompletow..Ja sobie 3 znalazłam i żadnego w sklepach na mieście znaleźć nie mogę..Musze ryzykować zakupem przez internet :(.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Ania P. w 13 Lipca 2007, 09:41
sama sobie znowu zakupiłam bieliznę :-[ wstyd nie znoszę jej do śmierci chyba
To jest nas dwie :) prawie każde moje wyjście do sklepu tak się kończy, chociaż majteczki :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 13 Lipca 2007, 11:57
sama sobie znowu zakupiłam bieliznę :-[ wstyd nie znoszę jej do śmierci chyba

Ja też mam tony bielizny ale ja kupiję na necie mam jedna stronkę która uwielbiam i nigdy nie mogę się oprzeć :) ale przynajmniej na kożdą okazję jest dobnrana kolorystycznie :)

A foteczek wklejaj wklejaj dużo my uwielbiamy foteczki  ;D czekamy na kolejną porcję :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 13 Lipca 2007, 17:55
No ale dziś się opamiętam i wrócę do tematu przygotowań ślubnych, w innym temaciku pochwaliłam się moim pomysłem na oryginalne kompozycje kwiatowe w szkle dla rodziców jakie zamówiłam w kwiaciarni w Stargardzie Szczecińskim, cieszą się dużym zainteresowaniem i chciałabym żebyście Wy też je zobaczyły. Dokładnie jakie będą nie wiem, bo to zależy od szkła jakie wybierzemy w piętek, ale już się na internecie trochę zapoznałam z możliwościami.
No i wklejam:

(http://redwork.valcomp.biz/konta/erica/obrazy/132647KS%201.JPG)

(http://redwork.valcomp.biz/konta/erica/obrazy/132722KS%202.JPG)

(http://redwork.valcomp.biz/konta/erica/obrazy/132750KS%203.JPG)

(http://redwork.valcomp.biz/konta/erica/obrazy/132824KS%204.JPG)

(http://redwork.valcomp.biz/konta/erica/obrazy/133001KS%207.JPG)

(http://redwork.valcomp.biz/konta/erica/obrazy/133031KS%208.JPG)

(http://redwork.valcomp.biz/konta/erica/obrazy/133104KS%209.JPG)

Te wyglądają na kwiaty sztuczne, ale moje będą żywe w jakiejś specjalnej ozdobnej gąbce w kolorystyce biało - różowej. Rodzicom zawsze na pamiątkę zostanie szkło ozdobne, u mnie w domu zawsze problem z wazonami, bo kicia psoci i zawsze coś stłucze jak ma okazję ;D
Napisane: Lipiec 13, 2007, 17:50:43
I jeszcze z ozdobnym piaseczkiem, ale znowu sztuczne :(

(http://www.blueway.brzesko.com.pl/kompozycje%20kwiatowe/19.jpg)

(http://www.blueway.brzesko.com.pl/kompozycje%20kwiatowe/07.jpg)

(http://www.blueway.brzesko.com.pl/kompozycje%20kwiatowe/04.jpg)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 13 Lipca 2007, 18:16
Super pomysł z tym szkłem i kwiatami! U mnie by to się raczej nie sprawdziło, bo teściowa za bardzo nie lubi ozdób takich, a moja mama za to ma już caaaaały dom zawalony kwiatami :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 13 Lipca 2007, 18:27
Super pomysł z tym szkłem i kwiatami! U mnie by to się raczej nie sprawdziło, bo teściowa za bardzo nie lubi ozdób takich, a moja mama za to ma już caaaaały dom zawalony kwiatami :)
to znaczy, że nie dajecie rodzicom w czasie podziękowań tradycyjnych kwiatów :drapanie: bo coś nie rozumiem, my jeszcze zamierzamy wręczyć ramki ze zdjęciem, które zrobione zostanie i wywołane w tak zwanym międzyczasie,raki już tu upatrzyłam, ale pozwolę ostatecznego wyboru dokonać Jarkowi
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 13 Lipca 2007, 19:07

to znaczy, że nie dajecie rodzicom w czasie podziękowań tradycyjnych kwiatów :drapanie: bo coś nie rozumiem, my jeszcze zamierzamy wręczyć ramki ze zdjęciem, które zrobione zostanie i wywołane w tak zwanym międzyczasie,raki już tu upatrzyłam, ale pozwolę ostatecznego wyboru dokonać Jarkowi

Nieeee :) Kwiaty ofkors dajemy - bukiety duże, tylko że takich stojących ozdób w wazonie albo tego typu nie dajemY :) a do kwiatów jeszcze coś dokupujemy :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Lara_Croft w 13 Lipca 2007, 20:03
pomysł z wazonami i kwiatami super :brawo_2: :D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 13 Lipca 2007, 20:33
Aaaa zapomniałam wczoraj Wam napisać trochę ślubno przyrotowawczy temacik:
myślałam, ze miałam dobry pomysł na kawalerski J. ten z mini corridą w wykonaniu Pana Młodego, ale po wczorajszej Pampelunie to ja wszystkim bykom mówię NIIIIIIIEEEEEEEE. A wcześniej muszę się przyznać, że żałowałam byków na corricę specjalnie hodowanych jaki to żywot one mają, ale teraz to ja bym je wszystkie chyba :ckm: :ckm:, a najgorsze że wczoraj po jednym filmiku nie mogłam oczu zamknąć, bo widziałam te drastyczne momenty. Hiszpańscy koledzy mnie tu szkolą nawet w ichnim poczuciu humory, a na ogół pokazują mi i tłumaczą ichnie narodowe tradycje, no i przez cały tydzień musiałam oglądać poranne gonitwy byków, wczoraj czwartek i już się cieszyłam, że nic się nikomu nie stało że też Bozia czuwała nade mną bym tego nie widziała, ale niestety... chyba same wiecie w naszych polskich newsach też podawali. Ale dziś sądzę, że ludzie są temu wszystkiemu winni i bije się z myślami jak to tak może być, corrida do pewnego momenty jest ładna, te pozy torreadorów, ale rezultat, a mogła być fajna niespodzianka dla Jarka przy tym się nikomu nic złego nie może stać, ale nie chcę napędzać tego biznesu tylko to też miała być okazja do elementu niepolskiego oryginalnego pamiętnego przedślubnego i naszego tu w ogóle pobytu.
Nie wiem czy składnie wyjaśniłam mój moralny problemik, ale wracając do spraw przyziemnych muszę coś w zamian na ten kawalerski wymyślić albo się skontaktować z jego kolegami.

A w ogóle jedna szczęśliwsza wiadomość ;D przybył mi licznik, który wszystko wyjaśnia :skacza: znam już datę Jarka zejścia ze statku i odliczam z niecierpliwością i wielką radością :tupot: :tupot: :tupot:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 13 Lipca 2007, 21:53
Te ozdoby dla rodziców super sprawa ja taż coś podobnego zamawiam tyle że w donicach takich na styl staroswiecki jakby obdrapane były no trudno opisać.
A z tymi bykami to rzeczywiście tragedia oglądałam wczoraj w tv masakra.

Ale masz fajnie że za 12 dni przytulisz swojego ukochanego ja jeszcze 67 dni musze czekać :(
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: rajdowka w 13 Lipca 2007, 22:12
hm.. to ja standardowo sie wylamie.. my nie dajemy kwiatow Rodzicom :los:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ASIA39 w 13 Lipca 2007, 22:23
super sa te ozdobki wazonikowo-kwaitowe  :brawo: uwielbiam takie moglabym miec tego milion w domciu hehe
fajny liczniczek,odliczaj kochana odliczaj juz pewnie nie mozesz sie doczekac...   :skacza:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 14 Lipca 2007, 13:53
ze mnie znowu :glupek: zapomniałam się wczoraj jeszcze pochwalić okrąglutką liczbą 50 dni do ślubiku :skacza: no i dziś już 49 ;D
wczoraj przeszukałam internet za Ave Maria i marszami weselnymi (jak ktoś ma jakieś jeszcze namiary na umieszczone utworki to bardzo proszę), bo Jarek (teraz środę czwartek był w Szczecinie) umówił nas na ustalenie przebiegu mszy z naszą oprawą muzyczną jej na 24 sierpnie i pod wpływem ten wiadomości musiałam już się zapoznać z instrumentami, jak który brzmi w tych utworkach jestem zachwycona harfą w Ave Maria i trąbką wraz z organami w marszu, ale to nie koniec jeszcze sopran, tenor czy bas :drapanie: no i nie nastawiam się ostateczni, bo jeszcze muszę posłuchać wykonania naszego zespołu może się mi jeszcze coś zmienić. Dlatego pytanko kolejne do Was na co się Wy zdecydowałyście jakie utworki na który moment mszy??? Gosiaczku może Ty mi pomożesz też, bo mieliście też (http://klient.e-wesele.pl/dat/img/9f24472cc1b27e9.jpg)

fajny liczniczek,odliczaj kochana odliczaj juz pewnie nie mozesz sie doczekac...   :skacza:
Ale masz fajnie że za 12 dni przytulisz swojego ukochanego ja jeszcze 67 dni musze czekać :(
ojj ja o niczym innym nie myślę tylko o tym już bym mu kupiła bilet na samolot do mnie, ale może być wcześniej albo później o jeden dzień, więc nie ma się co za bardzo śpieszyć bileciki zawsze się znajdą jak nie tą to inną linią lotniczą tylko cenka się może zmieniać :( ale teraz to nie ma dla mnie znaczenia :skacza:

hm.. to ja standardowo sie wylamie.. my nie dajemy kwiatow Rodzicom :los:
a to napisz co przewidujecie, jak to będzie wyglądać, ja bym chciała tacie jak najbardziej oszczędzić nerwów (wstydliwy on czasem, a jeszcze się wzruszy i co będzie) więc planuję, że nie będzie tradycyjnego tańca, standardowa pioseneczka "Cudownych rodziców mam" tylko w tle cichutko zostanie puszczona w czasie składanie im życzeń i podziękowań i wręczania drobnych prezencików i kwiatuszków, tylko muszę się z drugą stroną skonsultować, bo oni pewnie woleli by standardzik 

Fajnie, że się podobają wam kwiatuszki w szkle, ja się ich doczekać nie mogę, w sumie całej reszty też jak wypadnie moja wizja upstrzonego autka
(http://www.rentacarsilver.pl/img/mb_c.jpg)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 14 Lipca 2007, 20:24
:skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza:
mam już załatwiony welonik długi

nie wiem w sumie z czego się cieszę, bo nie widziałam ani go na oczy ani nic o nim nie wiem, ale sis napisała sms'ka, że załatwiony jest taki jaki chciałam w CMS (z obawy, że inne babeczki w salonach mało kumate czasami i domyślne, by być spokojną no i mieć prześliczny welonik wysłałam ją do p. Moniki, która potrafi zdziałać cuda) więcej informacji powinna mi zaraz zdać na skypie ;D nie mogę się doczekać :tupot: :tupot: :tupot: tylko gdzie ona jest :drapanie:  :czeka:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Kllusia w 14 Lipca 2007, 20:53
 :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: Bernadetko super, będziesz przecudną panną młodą, a w długaśnym weloniku jeszcze piękniejszą  :przytul:
Jeśli welon jest z CMS to można brac w ciemno - pani Monika jest mistrzynią w swojej dziedzinie i jak nikt potrafi dopracowac każdy szczegół  :przytul:
Ja dzisiaj tez jestem z siebie bardzo zadowolona, bo w końcu umówiłam muzyczkę do kościoła uffff  :mdleje:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 14 Lipca 2007, 21:48
:brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: Bernadetko super, będziesz przecudną panną młodą, a w długaśnym weloniku jeszcze piękniejszą  :przytul:
dziękuję dziękuję, ah jak mnie cieszy, że znalazłaś chwilkę by mnie tu odwiedzić

Jeśli welon jest z CMS to można brac w ciemno - pani Monika jest mistrzynią w swojej dziedzinie i jak nikt potrafi dopracowac każdy szczegół  :przytul:
tak tak właśnie Twoje, Di, Joli, Dziubaska i lillian pochwały na temat p. Moniki skłoniły mnie do wysłania siostry do niej właśnie w ciemno, siostra chciała jeszcze pochodzić popytać się po innych salonach, ale ja się uparłam że tylko tam zostanie zrozumiana i mnie zadowoli ;D bo ja niestety strasznie wybredna i jak już wizję mam a nie byłoby tak jak trzeba to :'( :boks_4:
a sis trzyma mnie nadal w niepewności >:( przylazła, kompik włączyła i się kąpać poszła chyba ją :biczowanie: chociaż nie bo jeszcze gotowa odwołać zamówienie mojego weloniku ;)

Ja dzisiaj tez jestem z siebie bardzo zadowolona, bo w końcu umówiłam muzyczkę do kościoła uffff  :mdleje:
:brawo_2: gratuluję :brawo_2: to ja do Twojego wątku zmykam, może jakaś grubsza relacja się z ustaleń tam znajdzie ;D bo ja strasznie tym zestresowana już jestem ze mnie żaden muzyk, może słoń mi ucha nie przydeptał, ale ja się nie bardzo znam i nigdy też na ślubach na to nie zwracałam uwagi, a chciałabym żeby gościom aż ciarki po pleckach przeszły od tego jak muzycy zagrają pięknie i łezki ze wzruszenia się w oczkach pokazały ;D tylko wtedy to ja też je pewnie będę ocierać
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: _kasiek_ w 14 Lipca 2007, 22:59
a długi welonik masz gładki czy z jakąś obramówką lub zdobieniami :?: bo nie pamiętam  ::)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 14 Lipca 2007, 23:45
a długi welonik masz gładki czy z jakąś obramówką lub zdobieniami :?: bo nie pamiętam  ::)
No właśnie skończyłam rozmowę z sis i wyciągnęłam z niej cały przebieg rozmowy. Gdyby nie nadeszła p. Monika to nic by nie było, bo babeczka (ekspedientka) zderzak salonu uparcie twierdził, że oni nie szyją welonów tylko mają gotowe i nie można tak sobie samego zamówić >:( no ale całą sytuację uratowało wejście p. Moniki, która od razu zaczęła spisywać zamówienie i obmierzać siostrę (w końcu bliźniaczka) no i welon będzie trzyczęściowy, dolna najdłuższa zdejmowalna długości 170 cm i górna część będzie z koła, tylko mnie martwi, że Tuska uległa namowom i welon będzie obszyty lamówkom, bo niby taki ładniejszy ale jak dla mnie fuuuj i blee ta lamówka na długim, ale ponoć jak się mi nie spodoba to odcięcie na jakiejś specjalnej maszynie trwa 4 minutki i jak już przymierzę z sukienką w czwartek i mi się nie spodoba to w piątek się jej pozbędę od ręki ;D i welonik w ogóle będzie za trzy tygodnie :skacza: no zapominając że ja go zobaczę za 6 :( :'(
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 15 Lipca 2007, 00:07
_kasiek_ mnie natchnęła i stąd pomysł na wklejenie tortu weselnego jaki zamówiłam i nie mogę się go doczekać taki pyszny będzie tylko chyba będzie go słabo widać, a nagimnastykowałam się żeby go skopiować ze stronki cukierni, że ze złości idę zaraz spać >:(

(http://images30.fotosik.pl/27/c17254a343a7b3f5.jpg)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: gosiaczekk w 15 Lipca 2007, 10:02
Gosiaczku może Ty mi pomożesz też, bo mieliście też (http://klient.e-wesele.pl/dat/img/9f24472cc1b27e9.jpg)

Bernadetko powiem Ci szczerze, że u mnie p. Darek sie nie spisał. Umawialismy sie na zupełnie inne utwory, a w czasie mszy były zupełnie inne. Byłam zła, ale dałam sobie spokój z jakimikolwiek uwagami.  :(
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 15 Lipca 2007, 13:48
Gosiaczku może Ty mi pomożesz też, bo mieliście też (http://klient.e-wesele.pl/dat/img/9f24472cc1b27e9.jpg)

Bernadetko powiem Ci szczerze, że u mnie p. Darek sie nie spisał. Umawialismy sie na zupełnie inne utwory, a w czasie mszy były zupełnie inne. Byłam zła, ale dałam sobie spokój z jakimikolwiek uwagami.  :(

ooooo kurcze to mnie teraz zaskoczyłaś i jeszcze bardziej przeraziłaś, to się muszę wziąć do roboty i wszystko sama opracować, a potem wymóc to na nim ;D mnie to on na pewno nie przegada :P

Aaa i w sprawie tortu to ja znowu dałam plamę, z tego zachwytu nad nim zapomniała dopisać że taki będzie (takie dekoracje z śmietanki na boczkach i środeczkach) ale ze względu na dekorację DH będzie biało - kremowy.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: anelle82 w 15 Lipca 2007, 13:58
I ja się melduję w Twoim odliczanku, nadrobiłam wszystkie strony, suknia cudna, urocza z Was para :skacza:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 15 Lipca 2007, 14:29

ooooo kurcze to mnie teraz zaskoczyłaś i jeszcze bardziej przeraziłaś, to się muszę wziąć do roboty i wszystko sama opracować, a potem wymóc to na nim ;D mnie to on na pewno nie przegada :P


Ja byłam u tego pana... hmm, nie zrobił na mnie dobrego wrażenia dlatego na jego usługi się nie zdecydowałam...
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: milenaw w 15 Lipca 2007, 18:27
Bernadetko pomysł na podziękowanie dla rodziców jest super. Strasznie mi się spodobały te kompozycje.
Cieszę się rownież że już niedługo  ujrzysz swojego mężczyznę. :skacza:
A welonik jak Ci się nie spodoba z lamówką to Ci ją odetną. :D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Kllusia w 15 Lipca 2007, 18:46
Bernadetko, ja nie chcę straszyc panem D., ale znam człowieka z agitacji w trakcie komunii obu moich dziewczyn  - co prawda ja tez mam temperament, ale jego ekspresja mnie powala i chyba ciężko byłoby nam współpracować.
Druga sprawa, czy koniecznie potrzebujesz pośrednika??? Nie lepiej dogadac sie z organistą, kościelna scholą? Oni z reguły mają mnóstwo ludzi chętnych do grania i śpiewania na ślubach i robia to profesjonalnie, bo najczęściej to uczniowie lub absolwenci szkól muzycznych.
Trzecia sprawa cena - z tego co usłyszałam, pan D.  jest drogi, bynajmniej dla mnie. 
Myślę, że zdążysz jeszcze znależć alternatywę dla pana D. Chyba, że trafił po prostu w Twój gust i przypadł do serca - w takim razie sorry za przydługi wywód. 
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 15 Lipca 2007, 19:28
anelle82 witam serdecznie fajnie, że dołączyłaś do mojego odliczanka

milenaw tak tak z welonem super opcja nic nie tracę, a się dodatkowo przekonam jak taki wygląda, Jarka przyjazd ogromnie mnie cieszy w sumie ciężko się mi już na niczym innym skupić a co będzie jak już będzie siedział w samolocie ;D no i jak codziennie będę musiała wychodzić do pracy a on będzie zostawał :(


ooooo kurcze to mnie teraz zaskoczyłaś i jeszcze bardziej przeraziłaś, to się muszę wziąć do roboty i wszystko sama opracować, a potem wymóc to na nim ;D mnie to on na pewno nie przegada :P


Ja byłam u tego pana... hmm, nie zrobił na mnie dobrego wrażenia dlatego na jego usługi się nie zdecydowałam...
Bernadetko, ja nie chcę straszyc panem D., ale znam człowieka z agitacji w trakcie komunii obu moich dziewczyn  - co prawda ja tez mam temperament, ale jego ekspresja mnie powala i chyba ciężko byłoby nam współpracować.
tak tak ja się zgadzam z tymi opiniami na temat p.Darka ogłady i zachowania też mi się nie podoba, ale podoba mi się profesjonalizm z jakiego zwykle słynął i mam nadzieję, że u gosiaczkka to się mu już z przemęczenia sezonem ślubnym zdarzyła pomyłka

Druga sprawa, czy koniecznie potrzebujesz pośrednika??? Nie lepiej dogadac sie z organistą, kościelna scholą? Oni z reguły mają mnóstwo ludzi chętnych do grania i śpiewania na ślubach i robia to profesjonalnie, bo najczęściej to uczniowie lub absolwenci szkól muzycznych.
może mnie ktoś z błędu wyprowadzi, ale ja nigdy w tym kościele gdzie weźmiemy ślub nie słyszałam żadnego chóru, a organista chyba ma upodobania do lekko nazywając hard rocka co rzeczywiście gwarantuje ciarki przechodzące po plecach tak jak chciałam ;D

Trzecia sprawa cena - z tego co usłyszałam, pan D.  jest drogi, bynajmniej dla mnie. 
Kllusiu to jak możesz napisz mi na priv ile on chce za tę oprawę, bo mój Jarek już nie pamięta ile to było, tylko mi powiedział, że odpowiednio do oferowanych usług

Myślę, że zdążysz jeszcze znależć alternatywę dla pana D. Chyba, że trafił po prostu w Twój gust i przypadł do serca - w takim razie sorry za przydługi wywód. 
obawiam się, że już nie znajdę, bo Jarka samego nic nie zaciągnie do swojego proboszcza oprócz mnie dosłownie za kołnierz ciągnąc ;D a tylko on mógłby się dowiedzieć jak to kościół oferuje, a wcześniej ufałam że p. Darek jest niezawodny tylko trudny w dogadaniu się i zaakceptowaniu jego osoby (oryginał) i nie interesowałam się inną możliwością :-\ a bardzo.bardzo dziękuję za rady cieszę się, że w porę mnie ktoś ostrzegł i będę bardzo uważna jak nie to ukręcę mu kark ;D ze mną łatwego życia też nie ma nikt
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Kllusia w 15 Lipca 2007, 22:05
Aaaa, juz wszystko rozumiem, Bernadetko, rzeczywiscie nie pomyślałam  :brewki: Nie chodzę do innych kościołów - tylko do Dominikanów, a tam wszyscy są bardzo przyjażni i mili: ojcowie, siostry zakonne, pani w kancelarii i ów młody organista z żoną, która spiewa i gra na skrzypcach.
Bernadetko, repertuar jaki mi sie podoba, a córuś w tych wyborach dała mi wolną ręke to:
* na wejście - pierwsza część Glorii Vivaldiego
* po przysiędze - nieśmiertelna Ave Maria ale śpiewana
* po komunii - może byc 'Gdy sie ręce łączą" czy jakos tak
* na wyjście Marsz Mendelsohna
Ot i wszystko - gdzieś u mnie na ostatnich stronach wątku są wklejone linki do Glorii i Ave.
Może organista podpowie mi resztę.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: milenaw w 15 Lipca 2007, 23:06
Cytuj
milenaw tak tak z welonem super opcja nic nie tracę, a się dodatkowo przekonam jak taki wygląda, Jarka przyjazd ogromnie mnie cieszy w sumie ciężko się mi już na niczym innym skupić a co będzie jak już będzie siedział w samolocie Grin no i jak codziennie będę musiała wychodzić do pracy a on będzie zostawał Sad

Bernadetko wybierz taki w jaki będzie odpowiadal a nie taki jaki widzą panie w salonie.
A co do J. to na pewno jak już bedzie w samolocie to ty będziesz pichcić jakieś jedzonko a potem będziesz czekać na swojego lubego na lotnisku :D
Ach no i będziesz miała motywację, zeby wracać z pracy jak najszybciej się da. ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 15 Lipca 2007, 23:40
Jeśli chodzi o Dominikanów to racja tam są wszyscy przyjaźni, ja chciałam tam koniecznie odbyć nauki, ale musiałam koniecznie zacząć je już w styczniu a u nich była przerwa na czas kolędowania. W Twoim wątku znalazłam właśnie Ave i marsz i stąd się wiem że chcę trąbkę w marszu, a harfa w Ave utwierdziła mnie że jest najodpowiedniejsza bo wcześniej chciałam ale się jeszcze zastanawiałam nad skrzypcami, a może będzie jedno i drugie ;D

Bernadetko wybierz taki w jaki będzie odpowiadal a nie taki jaki widzą panie w salonie.
tak tak ja wiem że się komuś mogą podobać tylko z lamówką, ale jak mi się on nie spodoba to natychmiast zostanie odpruta :twisted: ale z opinią p. Moniki też się liczę dlatego sis nie karzę od razu dzwonić by odwołać tę lamówkę

A co do J. to na pewno jak już bedzie w samolocie to ty będziesz pichcić jakieś jedzonko a potem będziesz czekać na swojego lubego na lotnisku :D
Ach no i będziesz miała motywację, zeby wracać z pracy jak najszybciej się da. ;D
milenaw dobre podejście będę się tego trzymać, bo ja raczej myślałam, że mi się nie będzie chciało w domu wychodzić jak J. będzie ze mną i będzie brak motywacji do pracy :-[ ale dla sprostowania ja jestem b.ambitna, a do tego b.sumienna, więc nigdy nie wagarowałam ani takie tam w końcu to dla mojego rozwoju i dobra i jak nawet w poprzedniej pracy musiałam wstawać o 4:30 by dojechać na budowę to wstawałam i J. ze mną, kanapki mi robił i śniadanko, do drzwi odprowadzał na buziaku się kończyło i wychodziłam bez marudzenia tylko tu jest więcej pokus w formie zabytków, nowych miejsc do zobaczenia a jak najwięcej chciałabym Jarkowi pokazać

Ale będziecie się ze mnie teraz strasznie śmiać :-[, ale muszę Wam pokazać w czym będę Jarka witać na lotnisku ;D byłam zachwycona jak zobaczyłam tę bluzkę z ZARze i kupiłam ją nawet bez przymierzania ;D
(http://images23.fotosik.pl/28/bc3dc245d343b099.jpg)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: milenaw w 16 Lipca 2007, 00:09
Bernadetko koszuleczka jest bombowa. :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2:
A tak w ogole to jakiegoś wolnego nie możesz sobie załatwić?
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 16 Lipca 2007, 09:24
Koszulka bombowa!! hehehe, J. się ucieszy :)

Powiem wam jeszcze o Panu D, dlaczego się na nich nie zdecydowaliśmy: wypytał nas wszystko, kto kameruje, kto zdjęcia, o wszystko. Jak mu powiedzieliśmy (pzecież żadna tajemnica) to zaczął krytykować te osoby, niby nie że one się nie znają czy coś po prostu mają "taki styl"... odpychające to jest, zero profesjonalizmu jak dla mnie no i jeszcze żalił się, że tak mało jest go na kasecie dla młodej pary. Ja mu mówię, że przecież to nie on jest najważniejszy a młoda para i najważniejsze że to oni są na kasecie, a Pan swoje...

Z tego co pamietam chyba ok 600 zł?? Ale nie wiem dokładnie więc nie będę się przy tm upierać.

Mój wywód na temat Pana D. skończony, mam nadzieję że nikt się nie obrazi, że tutaj to napisałam :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Vall w 16 Lipca 2007, 09:30
Nie noooooooooo - koszulka pierwsza klasa  :brawo_2: :brawo_2:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: epox w 16 Lipca 2007, 10:34
na początku,przepraszam,że mnie nie było  :Daje_kwiatka:,a teraz dalej im więcej nadrabiałam tym bardziej szczęka była bliżej podłogi,ależ Ty jesteś śliczna dziewczyna (no oczywiście siostra też  :wink:) pięknie Ci w sukience,pasuje do Ciebie idealnie,myśle że super zrobiłaś że wybrałaś długi welon,bo bardzo ładnie pasuje do całości,pan młody super przystojniak i ładnie mu  w garniturze echhhhh co będe więcej pisała dla mnie poprostu wszystko jest śliczne  :brawo_2: :los:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Ania P. w 16 Lipca 2007, 10:43
Super koszulka, twój Jarek będzie zachwycony :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: nadzieja w 16 Lipca 2007, 13:20
Dotarłam do Ciebie Bernadetko  ;D
Widzę, że mój welon odegrał dosyć ważną rolę w Twoich przygotowaniach  :D
Służę pomocą i opinią na ten temat  :-*
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: szajbik w 16 Lipca 2007, 15:41
I ja Bernadetko melduję się w Twoim odliczanku  :skacza:. Wiem, że trochę późno, ale lepiej późno niż wcale  :brewki: :brewki: :brewki:
Przeczytałam je od deski do deski i jestem pod wrażniem wszystkiego  :brawo: :brawo: :brawo:.
No i mnóstwo foteczek.  Wygladacie na nich prześlicznie. Bomba.
Przede wszystkim śliczna babeczka z ciebie, a razem z Jarkiem tworzycie super parę  :ok: :ok: :ok:.
Na pewno będę śliedzić wasze dalsze przygotowania.
Pozdrawiam cieplutko  :przytul:

A co do koszuki to Jarek na pewno będzie pod wrażniem  :brawo_2: :brawo_2: no i będzie z Tobą, a to najważniejsze  :hopsa:.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Ka_śka w 16 Lipca 2007, 16:34
i ja się chciałam przywitać, jeśli nie jest za późno. Do tej pory czytałam sobie Twój wątek cichcem, bo bardzo mi się spodobał... Ale na tym etapie już muszę powiedzieć, że uważam Was za bardzo fajną parę i podziwiam, że sobie tak dobrze dajecie radę na odległość. Mój K. też skończył budownictwo, tyle że w Gdańsku na politechnice i teraz pracuje na delegacjach, buduje jakieś fabryki i inne cuda. Mam go tyle co na lekarstwo, bo pomimo że mieszkamy razem w Krakowie (gdzie ja jeszcze studiuję), to tak naprawdę na co dzień mam tylko jego rzeczy w mieszkaniu... No, także życzę najlepszego i będę śledzić wąteczek  ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: anusiaaa w 16 Lipca 2007, 16:57
Koszulka jest zajefajna, brawa za pomysł :brawo:

Ciesze sie, ze welonik juz zamowiony i widac ze humorek dopisuje bo KOCHANY nadjezdza ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 16 Lipca 2007, 21:03
Humorek właśnie dziś trochę nie dopisuje powód :'( chyba będę zmuszona przestawić datę mojego liczniczka, bo jakieś opóźnienia wyszły przy rozładunku, a jeszcze jeden port przed nimi no i tu macie dowód na to moje nastawianie się już sobie datę ustaliłam się do niej uczepiłam i wielka tragedia i :depresja:, bo może jeden czy dwa dni później przyjedzie :glupek: a do tego zdenerwowałam się bo mi forum jeszcze słabo w południe chodziło i poszłam spać, a teraz jakaś mało przytomna jestem :Maruda: a wracając do tematu forum to ono zawsze mi poprawia humorek :-[

No i jak mówiłam teraz gęba się mi znowu cieszy, tylko mnie tu osóbek dziś odwiedziło i jeszcze tyle miłych słów :skacza: dziękuję za wsparcie, obecność i pisanie
Ka_śka, szajbik, nadzieja, epox witajcie serdecznie :uscisk: bardzo mi miło, że przez te kilka stronek chciało się Wam przebrnąć, zdjęcie zawsze są miłym przerywnikiem w czytaniu dlatego ja ich dużo wklejam ;D sama je u innych forumek uwielbiam

Dotarłam do Ciebie Bernadetko  ;D
Widzę, że mój welon odegrał dosyć ważną rolę w Twoich przygotowaniach  :D
Służę pomocą i opinią na ten temat  :-*
nadziejo wstyd ogromny, że jednak natknęłaś się na mój wątek :-[, ja w sumie nie sądziłam, że tak się stanie :glupek: i tak sobie podkradłam dwa Twoje zdjęcia, ale tak jak pisałam u Ciebie w relacji Twoje zdjęcia, wygląd mnie natchnęły tylko nie za bardzo miałam odwagę na ten długi welon, ale jednak będzie ;D i zobaczymy jak się będę czuć w nim, a opinia Twoja zawsze mile widziana, bo jesteś jedną z najbardziej idealnie wyglądających Panien Młodych, wszystko do siebie pasowało, siebie wzbogacało, a do tego Twój piękny uśmiech :szczeka: :szczeka: :szczeka:

Koszulka jest zajefajna, brawa za pomysł :brawo:
A co do koszuki to Jarek na pewno będzie pod wrażniem  :brawo_2: :brawo_2:

[/quote]
Super koszulka, twój Jarek będzie zachwycony :)
Nie noooooooooo - koszulka pierwsza klasa  :brawo_2: :brawo_2:
Koszulka bombowa!! hehehe, J. się ucieszy :)
Bernadetko koszuleczka jest bombowa. :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2:
cieszę się, że Wam się też podoba i nie uważacie mnie za stukniętą ;D bo pewnie kto na lotnisku zobaczy tak pomyśli :P, a co do Jarka zastanawiam się czy go nie uprzedzić bo on takich szczegółów nie zauważa zwykle :-\

ricardo tak tak p. D poprawnie ujmując to w słowa trochę odstrasza swoim sposobem bycia, ale ja nie zamierzałam się wdawać z nim w głębszą rozmowę, a potem się tak stało, że wysłałam do niego Jarka, który nie pamięta nazw firm i imion naszych usługodawców i uciął tym z nim rozmowę i nic na ich temat na szczęście nie wysłuchał, a tak to w sumie jest wśród konkurencji jeden na drugiego wilkiem patrzy. Ja na szczęście trafiłam na bardzo życzliwych ludzi, jeden drugiego szczerze polecił, ja sprawdziłam/przetestowałam i się na większość tych polecanych mi zdecydowałam (tak było z dj'em, panią fotograf, kamerzystą wszyscy się znają i wydaje mi się, że się szanują i będą fajnie ze sobą współpracować).

epox bardzo miłe podsumowanie ;D :Daje_kwiatka: sukienka rzeczywiście wprost stworzona dla mnie, gdyby nie to to chyba bym wyskoczyła w czymś bardziej "księżniczkowatym" by chociaż spełnić dziecięce swoje marzenia, nie do końca mi pasujące ;) ja się nadal zachwycam garniturem, bo już czarno to widziałam, byłyby pantalony i Jarek w gajerku utopiony ;D

szajbik piękny avatorek już wyhaczyłam go razem z Tobą w jakimś innym wątku, tak się zastanawiam to chyba truskaweczka :drapanie: w kształcie serduszka czy mi się te truskawki na umysł rzuciły ;D przy okazji mogę wam wyjaśnić czemu mój taki skromniutki ten avatorek - Jarek często zwraca się do mnie truskaweczko albo (teraz na moje nieszczęście i moją fobię) karaluszyco ;D

Ka_śka ja pracowita dziewczyna, więc zawsze mi było "łatwo" wytrzymać bez Jarka, zawsze się w wiele spraw angażowałam, a jak wracał trochę tempo zwalniałam, w Polsce pracowałam na dwa etaty (w wykonawstwie dróg od 7-15 i w domku dorabiałam przy projektach), wcześniej w czasie studiów też pracowałam w biurze projektów, więc dużo się działo i tęsknota nie do zniesienia się pojawiała tylko w weekendy, ale wtedy zawsze Jarek dzwonił :D bałam się co tu będzie, ale popołudniami miałam szkołę j. hiszpańskiego, więc wracałam do domu o 19 zawsze trzeba było odrobić zadanie, posprzątać ugotować czy takie tam inne  domowe obowiązki wykonać, a teraz cieszę się pogodą, leniuchuję i (nieumyślnie) zawsze dłużej w pracy posiedzę a raczej się zasiedzę.
A mąż inżynier zawsze trzeźwo myślący, a raczej wszystko obliczający to skarb ;D będzie z niego pożytek w zimie, gdy mrozy przycisną i nie będzie żadnego betonowania ;D

Ale się rozpisałam :shock: :shock: :shock: zaraz poszukam przerywnika, obiecałam zdjęcia moich czwartkowych zakupów to obietnicy trzeba dotrzymać ;D dajcie mi tylko momencik by na fotosik je wrzucić.

POZDRAWIAM I SCISKAM MOCNO



Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 16 Lipca 2007, 21:26
No to nadchodzą fotki ;D

tatusiowy krawacik obok leży niego kawałem mamusinego materiału, idealnie się udało dopasować ;D tata ma gajerek w beżowe prążki, więc taką zakupimy jeszcze koszulę
(http://images29.fotosik.pl/29/77ccee0c46d4011emed.jpg)

krawacik świadkowej (sis) chłopaka, a może już wtedy  (01-09-2007) jej narzeczonego ;) sis ma brązową sukienkę, jak tu byli się strasznie im podobały krawaciki hiszpańskie jak widać w każdym kolorze i wzorze no i taki "prezencik" dogadany z przyszłym właścicielem, żeby nie było że wmuszam. Bohater ma garnitur granatowy, a koszulę chce mieć błękitną, więc wszystko wraz z sukienką sis ze sobą grać będzie
(http://images28.fotosik.pl/29/32206f1b391b638emed.jpg)

i propozycja biżu dla sis, niby się podoba, ale postanowiłam jeszcze coś wyszperać, żeby nie było tragedii w czasie ubierania, że się jej jednak nie widzi ten komplecik, te elementy pozłacane są połączone wstążką brązową dokładnie w kolorze sukienki :Najlepszy:
(http://images29.fotosik.pl/29/1829575c1d77e12a.jpg)

no i moja bielizna, z tego się wykręcę i wkleję tylko moją ślubną, z której nie bardzo jestem zadowolona i chyba będę gorset wypychać skarpetkami ;D bo mimo że uwypuklał to czym mnie Bozia nie bardzo obdarzyła, a na przymiarce sukienki w ogóle tego nie było widać >:( :depresja: :beczy:
(http://images26.fotosik.pl/29/57c9885a81eb7b1a.jpg)

a teraz zmykam w inne wątki ;D buziaki
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: anelle82 w 16 Lipca 2007, 22:37
Bardzo mi się podoba biżuteria dla Twojej siostry ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: anusiaaa w 17 Lipca 2007, 08:35
Krawaciki jak krawaciki ale bizu i bielizna pierwsza klasa :ok:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Ania P. w 17 Lipca 2007, 08:40
Krawaciki jak krawaciki ale bizu i bielizna pierwsza klasa :ok:
:tak_2: aż mi się oczy zaświeciły na tą bieliznę :hopsa:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: nadzieja w 17 Lipca 2007, 09:04
Bernadetko jestes śliczną dziewczyną i ze swoim Jarkiem tworzycie piękną parę.  W dniu ślubu będziecie wyglądać cudownie  ;D
Będę teraz na bieżąco śledzić Twoj wątek. Twoje imię jest mi szczególnie bliskie ;)

A za te podchody i brak odwagi żeby się odezwać do mnie to powinnaś dostać lanie  :boks:

Trzymam kciuki żeby wszystko się Wam udało.

W tej ostatniej fryzurce i makijażu wyglądasz naj naj najładniej :Uu:

Świetna ta biżuteria  :D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Ka_śka w 17 Lipca 2007, 10:06
A mąż inżynier zawsze trzeźwo myślący, a raczej wszystko obliczający to skarb ;D będzie z niego pożytek w zimie, gdy mrozy przycisną i nie będzie żadnego betonowania ;D


Na moje nieszczęście niestety oni używają jakichś takich nowoczesnych materiałów i tak układają sobie pracę, że cały rok na okrągło pracują jak mróweczki... Ale w tym roku kontrakt się im kończy w sierpniu i dlatego możemy sobie razem pojechać na wakacje na Mazury. A to, że trzeźwo myślący się przydaje to święta prawda  :D Żeby było śmieszniej K. chciał też zostać marynarzem, więc chyba taki styl pracy był mu pisany...

A wracając do Twoich zakupów to widzę, że Ty masz po prostu świetny gust i dlatego tak lubisz je robić. Zdjęcia, które wkleiłaś potwierdzają moją teorię, że zawsze kupujesz to, co idealnie pasuje do reszty. Nic dodać nic ująć!  :D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Lara_Croft w 17 Lipca 2007, 10:35
Bernadetka, co Ty z tym biustem wygadujesz? he? chcesz lanie? :) niezależnie od tego, czy masz tam dużo, czy troszku mniej, w dniu ślubu będziesz wyglądać cudownie :D i żadnego wypychania biustu skarpetkami :)
nudno by na świecie było, jakby wszyscy ludzie byli tacy sami :( jeden ma dużo tu, inny tam i każdy niezadowolony :) a to, że Ty masz trochu mniej akurat tam, to nie powód do tego, aby się zamartwiać, bo i tak będziesz śliczna :D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 17 Lipca 2007, 17:08
:skacza: WYCZEKUJE JARKA DO 27 LIPCA!!! :skacza:

To na dziś najlepsze nowina, gęba nie przestaje się mi uśmiechać, a w pracy trudno z radości było wysiedzieć :-[ już nie ma odwołania bilecik kupiony i to z dwu dniowym zapasikiem, żeby spędził trochę więcej czasu z rodzicami (w niedzielę pewnie już zejdzie na ląd) i zgromadził materiały do pisania pracy magisterskiej (Jarek dwa lata temu zatęsknił za życiem studenckim i postanowił się zapisać na studia niestacjonarne dla pływających by zrobić mgr, do grudnia musi się obronić, a z niego taki mądrala, że nawet stypendium dostaje :obrazony: przez takich jak on eksternistycznych nie w potrzebie finansowej ja dwa lata z rzędu nie dostałam stypy >:() no i ja sobie z ranka będę do pracy chodzić, a on w książkach siedzieć ;D w te upały.

Bardzo mi się podoba biżuteria dla Twojej siostry ;D
Krawaciki jak krawaciki ale bizu i bielizna pierwsza klasa :ok:
Krawaciki jak krawaciki ale bizu i bielizna pierwsza klasa :ok:
:tak_2: aż mi się oczy zaświeciły na tą bieliznę :hopsa:
Świetna ta biżuteria  :D
oj widzę, że my wszystkie jednakowe sroki ;D co się chociaż trochę świeci już w oko wpada, dzięki za opinię, bałam się że może trochę za skromna, ale sis ma sukienkę (też ja wybrałam przypadkiem,sobie kupiłam jej się spodobała i przejęła na tę okazję) dość różnorodną bo i kawałek gorsetu, sznurowanie na plecach i do tego od pasa w dół plisy więc na szyi niech się tylko coś świeci, ale niech się przy okazji trochę w całość wtopi.

Bernadetko jestes śliczną dziewczyną i ze swoim Jarkiem tworzycie piękną parę.  W dniu ślubu będziecie wyglądać cudownie  ;D
Będę teraz na bieżąco śledzić Twoj wątek. Twoje imię jest mi szczególnie bliskie ;)

A za te podchody i brak odwagi żeby się odezwać do mnie to powinnaś dostać lanie  :boks:

Trzymam kciuki żeby wszystko się Wam udało.

W tej ostatniej fryzurce i makijażu wyglądasz naj naj najładniej :Uu:

Wybacz i odpuść mi to lanie :blagam:, bo ja na początku strasznie wstydliwa na forum byłam, mało pisałam tylko czytałam no i oczywiście podglądałam innych forumek pomysły :-[ ;D Twój, martini i gosiaczkka wąteczki to ja na pamięć znam, zdjęcia kilka razy przeskanowane ;D tak się nimi zachwycałam.

A mąż inżynier zawsze trzeźwo myślący, a raczej wszystko obliczający to skarb ;D będzie z niego pożytek w zimie, gdy mrozy przycisną i nie będzie żadnego betonowania ;D
Na moje nieszczęście niestety oni używają jakichś takich nowoczesnych materiałów i tak układają sobie pracę, że cały rok na okrągło pracują jak mróweczki... Ale w tym roku kontrakt się im kończy w sierpniu i dlatego możemy sobie razem pojechać na wakacje na Mazury. A to, że trzeźwo myślący się przydaje to święta prawda  :D Żeby było śmieszniej K. chciał też zostać marynarzem, więc chyba taki styl pracy był mu pisany...
no technologia się zmienia, nowe materiały do tego umykające nam pieniążki unijne zmuszają wykonawców do pracy non stop. Ja do marca pracowałam w Polsce w firmie budującej drogi, chłopcy może tydzień wolnego mieli, bo pogoda pozwalała na kontynuację robót, a liczy się tylko sprzedaż kolejnych robót. Ale ogólnie drogowcy mają dłuuugie wolne w zimie, bo niestety nic na bitum nie wymyślili i raczej nie wymyślą, a do tego ziemia zmarznięta i nie ma co rozbabrywać wszystkiego jak się nie dokończy.
Co do zawodu marynarza to dobrze, że tego nie wybrał, teraz na lądzie można zarobić takie same pieniądze, może trochę później się do nich dojdzie, ale zawsze się jest z rodziną, życie nie umyka bez Ciebie. Chyba, że tak jak mój J. chciał podróżować, zobaczyć świat w miarę szybko i tanim kosztem, ale też teraz to zależy od kontraktu wcześniej się raczej tylko tym kierował, a teraz dochodzą inne aspekty jak na przykład termin powrotu i stanowisko (awans) i tym razem tylko z nowych miejsc zobaczył fiordy, bo stateczek się tuła po Bałtyku i cieśninach duńskich.
(http://images26.fotosik.pl/29/d2d29b52a37c0ea7med.jpg)

Bernadetka, co Ty z tym biustem wygadujesz? he? chcesz lanie? :) niezależnie od tego, czy masz tam dużo, czy troszku mniej, w dniu ślubu będziesz wyglądać cudownie :D i żadnego wypychania biustu skarpetkami :)
nudno by na świecie było, jakby wszyscy ludzie byli tacy sami :( jeden ma dużo tu, inny tam i każdy niezadowolony :) a to, że Ty masz trochu mniej akurat tam, to nie powód do tego, aby się zamartwiać, bo i tak będziesz śliczna :D
a no tak sobie marudzę, przejrzałam a raczej tak jak to nazywam przeskanowałam bacznie moje zdjęcia z przymiarki i takie wnioski wyniosłam i kompleksy, które zawsze gdzieś tam miałam, ale za bardzo nie wpływały na moje samopoczucie, ale w sukience ślubnej, gdzie fajnie by było uwidocznić talię (którą na co dzień mam, właśnie :drapanie: nie wiem gdzie ona zniknęła) ona się zlewa z obwodem w biuście :( może to przez to że sukienkę trzeba trochę zwęzić z jednego boku i nie bardzo mnie babeczka ścisnęła, bo by z lewego (coś był schrzaniony ;D) materiał sterczał. Znalazłam pociechę, mam nadzieję, że mam rację.

Zmykam na zakupy, sjesta w nich mi przeszkodziła, przekleństwo Hiszpanii wszystkie sklepy (oprócz chińczyków) pozamykane.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 17 Lipca 2007, 20:25
Wróciłam szybciutko, bo muszę coś wyjaśnić ;D przyczynę dlaczego się dość obojętnie i nieczule wypowiadam o J. zawodzie, nie wiem czy to się dało wyczuć :?: Mój tata też pływał i moja mama wymogła na nim by zrezygnował, gdy my przyszłyśmy na świat i tata do dziś żałuje, teraz jak J. dzwoni czy wróci to zawsze zbiera się mu na wspominki i widać strasznie, że chciałby tylko kiedyś były inne czasy teraz na statkach mają internet, są telefony (tanie z każdej części świata) w razie konieczności nawet z satelitarnego można dzwonić i zachowuje się dość bliski kontakt, kiedyś niby wyruszał na trzy tygodnie a wracał po 12 miesiącach, moi rodzice mają znajomych gdzie mąż wyjeżdżając nie wiedział, że żonka jest w błogosławionym stanie, gdy wrócił synek już gadał :( i dlatego gdy poznałam J. postanowiłam nigdy nie stawiać mu warunków, zaakceptować go z tym balastem, jak na razie się zapowiada, że zawsze nie będzie pływał i jestem dumna, bo to jest tylko jego decyzja :) fakt jeden, że tylko ingeruję w długość rejsów ;D

A ze ślubnych spraw postanowiłam się wziąć zawczasu, gdy jeszcze presja czasu i nerwy nie paraliżują mi umysłu ;D za podziękowania dla rodziców, chcę coś od siebie ułożyć, a potem wcisnę to Jarkowi ;D dobry plan, co??? ;D Chciałabym, żeby do każdego z rodziców coś osobno powiedzieć, ale nic pozytywnego nie przychodzi mi do głowy na temat teścia >:( Jak w ogóle się zazwyczaj robi, na żywca coś powiecie czy będą przygotowania. Podobał mi się pomysł martini na prezentację multimedialną, ale J. ma bardzo niewiele zdjęć z dzieciństwa i musiałabym przeskakiwać co najmniej od chrzty na okres przedszkolny :( i nie wiem co zrobić, chciałabym ich zaskoczyć czymś wyjątkowym, ale czym ??? A miałabym fajną historyjkę, gdybym zaczęła od tego, że od podstawówki byliśmy sobie pisani, ale jedni rodzice od początku nam nie sprzyjali ;D chyba by zawału dostali :P bo się w końcu wyprowadzili do Stargardu, a chodzilibyśmy razem do SP 72.
ajjj same głupoty mi przychodzą do głowy... muszę się skupić ;) więc znowu zmykam szukać natchnienia :glowa_w_mur:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Ka_śka w 17 Lipca 2007, 20:42
i dlatego gdy poznałam J. postanowiłam nigdy nie stawiać mu warunków, zaakceptować go z tym balastem, jak na razie się zapowiada, że zawsze nie będzie pływał i jestem dumna, bo to jest tylko jego decyzja :) fakt jeden, że tylko ingeruję w długość rejsów ;D

Doskonale Cię rozumiem, bo ja też sobie postanowiłam nie naciskać na zmianę zajęcia K., chociaż moi rodzice chcieliby go widzieć w biurze projektowym, na miejscu, przy mnie... Ja też bym chciała, ale wiem, że on poszedł na budownictwo z myślą budowania a nie projektowania, a że się buduje daleko ode mnie, to nie jego wina  :( Pomyśleć, że ja zawsze mówiłam: tylko nie marynarz, tylko nie marynarz. A to i tak mnie trafiło, ale w innej postaci. Zresztą, jak widzę tu na forum, dużo dziewczyn ma narzeczonych na odległość, takie czasy... I nie wiem, czy się ze mną zgodzisz, ale dla dziewczyny to chyba największa radość, że jej mężczyzna sam chce wracać do domu, czy zmienić zawód, a nie wtedy, kiedy ona go wałkuje i torturuje, by tak zrobił.... Przepraszam, że się wynurzam w Twoim wąteczku z moimi przemyśleniami...  ;)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 17 Lipca 2007, 21:16
I nie wiem, czy się ze mną zgodzisz, ale dla dziewczyny to chyba największa radość, że jej mężczyzna sam chce wracać do domu, czy zmienić zawód, a nie wtedy, kiedy ona go wałkuje i torturuje, by tak zrobił.... Przepraszam, że się wynurzam w Twoim wąteczku z moimi przemyśleniami...  ;)
Zgadzam się w 100% a do tego dopiszę, że mnie cieszy, że lubi to co robi i dumna jestem, że pracuje w swoim wykształceniu, bo to mnie utwierdza w przekonaniu, że świadomie i bez przymusu wybrał taką drogę, a lubię ludzi zdecydowanych i wiedzących czego chcą w życiu, odpowiedzialnych za swój byt i nie traktujących swoją pracę jako karę za nieznane swoje grzechy, to właśnie też lubię w Hiszpanach codziennie z nowym zapasem energią i uśmiechem na twarzach przychodzą do pracy. A obecna nasza sytuacja bytowa polska wymusza i tak na ludziach wyjazdy w różne strony świata za pracą i godnym wynagrodzeniem, więc nie tylko my dwie wzdychamy za ukochanymi takie drobne pocieszenie.
To mnie strasznie bolało w czasie roznoszenia zaproszeń, jeden wujek J. się przyczepił do tematu, że ja jadę do Hiszpanii Jarek w morze i po co brać nam ślub jak wg niego widać, że chcemy iść w swoje strony :evil: :nerwus: :evil: :nerwus: :evil: :nerwus: i nie dało się go przegadać co sobie ubzdurał tak niby jest, a jak dla nas stwierdziliśmy, żeby brać co życie nam daje do czasu, gdy nie przyjdzie ochota i odpowiedni moment na osiedlenie się a to nastanie niebawem ;D do tego czasu przynajmniej poznamy jak się żyje w innym państwie innej społeczności innej kulturze to było kolejne jego marzenie J. tylko on już wypisywał w naszym imieniu dokumenty emigracyjne do Nowej Zelandii :biczowanie: mi tam starczy 2 500 km od domu a nie druga półkula a do tego tam bałam się co będzie z moimi uprawnieniami budowlanymi, a tu mam z tym spokój bo pracuję nad projektem zlokalizowanym w Polsce, moja wiedza, nasze normy tylko musiałam się nauczyć ichniego programu komp. do projektowania dróg i języka :!: :!: bo nie znałam hiszpańskiego w ogóle ;D

A fajnie, że się "wynurzasz" u mnie bardzo się cieszę, bo to znaczy, że Ci u mnie dobrze ;D a ja też mam mnóstwo tematów na wywewnętrznianie się ;D i pewnie będzie jeszcze wiele okazji ;)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Ka_śka w 17 Lipca 2007, 22:53
Jejku, jak to możliwe, ja myślę dokładnie tak jak Ty  :o
Uważam, że bardzo dobrze robicie, że cieszycie się tym, co macie, reszta przyjdzie z czasem. A ślub nie oznacza chyba tylko tego, że się potem razem mieszka w jednym miejscu. Różne są sytuacje i układy, a najważniejsze to to, żebyście byli szczęśliwize sobą (a to nie zawsze idzie w parze z byciem razem 24/7).
I masz rację jeszcze co do jednego, bardzo mi dobrze w Twoim wątku, bo chyba nadajemy na tych samych falach i miło spotkać kogoś, kto ma podobnie poukładane życie... I w ogóle, strasznie fajna z Was para, ale to już chyba mówiłam  ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Lara_Croft w 17 Lipca 2007, 23:20
a no tak sobie marudzę, przejrzałam a raczej tak jak to nazywam przeskanowałam bacznie moje zdjęcia z przymiarki i takie wnioski wyniosłam i kompleksy, które zawsze gdzieś tam miałam, ale za bardzo nie wpływały na moje samopoczucie, ale w sukience ślubnej, gdzie fajnie by było uwidocznić talię (którą na co dzień mam, właśnie :drapanie: nie wiem gdzie ona zniknęła) ona się zlewa z obwodem w biuście :( może to przez to że sukienkę trzeba trochę zwęzić z jednego boku i nie bardzo mnie babeczka ścisnęła, bo by z lewego (coś był schrzaniony ;D) materiał sterczał. Znalazłam pociechę, mam nadzieję, że mam rację.
no to sukienka do poprawy :) a nie gadanie o małym biuście :) a jeśli i po poprawkach będzie nie tak, to coś optycznie trzeba zadziałać :) (ja np tak mam), żeby optycznie wyglądał na większy niż jest, a nie od razu jakieś kompleksy :) :przytul:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 17 Lipca 2007, 23:49
Ja się nauczyłam w 100% wykorzystywać chwile, które spędzamy razem i sądzę, że nie jedna para mniej ze sobą rozmawia, żartuje, słabiej się zna niż my w naszych utrudnionych warunkach, Jarek odgaduje z wyrazu mojego
buziaczka jaki dzień miałam, czego potrzebuję (chwili samotności czy natychmiastowego wsparcia) czy nawet czasem co myślę nim jeszcze to powiem albo specjalnie przemilczę, a ja staram się mu uprzyjemniać czas, który spędza w domu, dawkuję problemy albo rozwiązuję je po cichaczu przed nim, by zmartwień mu nie dodawać. Bycie ze sobą 24/7 niektórym zazdroszczę, ale innym współczuję, bo często nie doceniamy bliskich czy najbliższych nam ludzi, dopiero jak ich nie ma przy nas odkrywany jak duże znaczenia mają w naszym życiu. Ja tę wartość znam i dziękuję każdego dnia, że mam takie szczęście z kimś takim jak J. być, że znosi moje wady a docenia i czasem wyolbrzymia zalety, jest moją największą motywacją i natchnieniem, bez niego życie nie miało by sensu, a przynajmniej takiego "smaku".
A dla mnie pierwsze dwa tygodnie po wyjeździe J. są oczyszczające, uporządkowuję wszystko dookoła, otrząsam się z tempa w jakim żyjemy oboje z nieopisanego szczęścia i miłości, która mnie otaczała, pozwala mi to się uspokoić i przejść na rytm oczekiwania (zagłębiam się w pracę), zaczyna się tęsknota, która przeplata się z radością po każdym telefonie, sms'ie czy e-mailu i do tego radość z tak drobnych i ulotnych elementów zwykle niezauważalnych: jego głos, śmiech, błąd ortograficzny czy nawet ziewnięcie, myślisz i przypominasz sobie jak to na żywo wygląda uśmiech się sam ciśnie na buziaczka przy wyobrażeniu wykręconej gębuni przy porannym przeciąganiu się doceniasz takie drobnostki, gdy wraca nie odstępujesz go na krok, chcesz zobaczyć to wszystko co sobie wyobrażałaś/przypominałaś sprawdzić czy są zgodne z rzeczywistością nagadać się nie możesz już nie mówiąc nic o nacieszeniu się jego osoba, euforia taka jak przy pierwszych ekscytujących randkach doczekać się nie możesz kolejnego poranka gdy wstanie i przywita cię uśmiechem, bo wtedy nie ma czasu na poranne humorki tylko się liczy czas i on.
A dodam że ja i tak jestem rozpieszczana, bo J. przyjeżdża i tak min. 3 m-cy jest ze mną, ma kolegów którzy po 3 tygodniach wyruszają.
Ojjj się rozpisałam mam nadzieję, że chociaż w drobne części potrafiłam ująć w słowa moje uczucia, oddając jeszcze trochę swojej radości i miłości.


Napisane: Lipiec 17, 2007, 23:44:33
a no tak sobie marudzę, przejrzałam a raczej tak jak to nazywam przeskanowałam bacznie moje zdjęcia z przymiarki i takie wnioski wyniosłam i kompleksy, które zawsze gdzieś tam miałam, ale za bardzo nie wpływały na moje samopoczucie, ale w sukience ślubnej, gdzie fajnie by było uwidocznić talię (którą na co dzień mam, właśnie :drapanie: nie wiem gdzie ona zniknęła) ona się zlewa z obwodem w biuście :( może to przez to że sukienkę trzeba trochę zwęzić z jednego boku i nie bardzo mnie babeczka ścisnęła, bo by z lewego (coś był schrzaniony ;D) materiał sterczał. Znalazłam pociechę, mam nadzieję, że mam rację.
no to sukienka do poprawy :) a nie gadanie o małym biuście :) a jeśli i po poprawkach będzie nie tak, to coś optycznie trzeba zadziałać :) (ja np tak mam), żeby optycznie wyglądał na większy niż jest, a nie od razu jakieś kompleksy :) :przytul:
obiecuję na pewno nie będzie interwencji chirurgicznej ;D a na to też może poradzić "pajączek" może bym się nauczyła prosto nosić i pierś do przodu wypinać, a szczerze muszę nad tym popracować, bo koleżanka wszystkie zdjęcia ma z okrągłymi pleckami i mnie przed tym ostrzegała, piękną Pannę Młodą trochę to zeszpeciło :(
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: milenaw w 17 Lipca 2007, 23:52
Ale pięknie to napisałaś. Ja  z R. pracujemy i mieszkamy razem. Mimo to każdego dnia czuję jakbyśmy kochali się mocniej (chociaż nie wiem czy to jest mozliwe). tym bardziej nie mogłabym sobiue wyobrazić takiej rozłaki. Podziwiam Was.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 18 Lipca 2007, 00:00
Ale pięknie to napisałaś. Ja  z R. pracujemy i mieszkamy razem. Mimo to każdego dnia czuję jakbyśmy kochali się mocniej (chociaż nie wiem czy to jest mozliwe). tym bardziej nie mogłabym sobiue wyobrazić takiej rozłaki. Podziwiam Was.
To należysz do tych par, którym pozytywnie zazdroszczę, gratuluję i cieszę się z Tobą, że doświadczasz czegoś takiego codzienne, ja staram się cieszyć tym co mam, bo sądzę, że jest to najlepsze co dostałam od losu.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: milenaw w 18 Lipca 2007, 00:08
Ale pięknie to napisałaś. Ja  z R. pracujemy i mieszkamy razem. Mimo to każdego dnia czuję jakbyśmy kochali się mocniej (chociaż nie wiem czy to jest mozliwe). tym bardziej nie mogłabym sobiue wyobrazić takiej rozłaki. Podziwiam Was.
To należysz do tych par, którym pozytywnie zazdroszczę, gratuluję i cieszę się z Tobą, że doświadczasz czegoś takiego codzienne, ja staram się cieszyć tym co mam, bo sądzę, że jest to najlepsze co dostałam od losu.
Bernadetko dziękuję.
przypuszczam, ze jak byłabym z mężczyzną, ktory ma takie zajęcie jak twoj też ogromnie cieszyłabym się kazdą wspolna chwilka i na pewno przyzwyczaiłabym się do tego, że nie zawsze przy mnie może być.
Tym bardziej cieszę się Twoim szczęściem. Już tylko 10 dni. :skacza:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 18 Lipca 2007, 00:13
Tym bardziej cieszę się Twoim szczęściem. Już tylko 10 dni. :skacza:
A tak tak ja obcałowuję wydrukowana rezerwację biletu ;D tak się cieszę namacalnym dowodem na to, że za te kilkanaście dni będzie ze mną.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: milenaw w 18 Lipca 2007, 00:20
Tym bardziej cieszę się Twoim szczęściem. Już tylko 10 dni. :skacza:
A tak tak ja obcałowuję wydrukowana rezerwację biletu ;D tak się cieszę namacalnym dowodem na to, że za te kilkanaście dni będzie ze mną.
;D Ja robiłabym dokładnie tak samo.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Ania P. w 18 Lipca 2007, 11:28
Bernadetko, podziwiam Cię, że nie narzekasz na swój los tylko cieszysz się z tego co masz. To zdrowe podejście do sprawy, ja bym pewnie tak nie potrafiła, dlatego naprawdę Cię podziwiam :brawo:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 18 Lipca 2007, 18:20
Ja tak samo staram się cieszyć z tego co mamy, już dawno do tego doszliśmy choć czasem jest ciężko, po ślubie zmieni się tyle, że będziemy się wieczorami widzieć, wspólnie zasypiać, a to już dla nas dużo.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 18 Lipca 2007, 19:34
Bernadetko, podziwiam Cię, że nie narzekasz na swój los tylko cieszysz się z tego co masz. To zdrowe podejście do sprawy, ja bym pewnie tak nie potrafiła, dlatego naprawdę Cię podziwiam :brawo:
Dziękuję to bardzo miłe co napisałaś :)

Ja tak samo staram się cieszyć z tego co mamy, już dawno do tego doszliśmy choć czasem jest ciężko, po ślubie zmieni się tyle, że będziemy się wieczorami widzieć, wspólnie zasypiać, a to już dla nas dużo.
Dlatego ja strasznie moim rodzicom jestem wdzięczna, że umożliwili nam mieszkanie razem, mieliśmy okazję się lepiej poznać, wykorzystywać każdą chwilę by być razem, do tego nie było łatwo, bo zawsze to ciaśniej niż na swoim, to był mój pokoik więc wszystko było po mojemu. Jarek kiedyś chciał mi zrobić przyjemność i posprzątał w czasie mojej nieobecności, ja nim podziękowałam poprzestawiałam ramki, kubeczki i inne duperdelki na "swoje" miejsce dopiero mama mi uświadomiła, że może się poczuł nieswojo przez to szybciutko, więc postanowiliśmy z J. zrobić remoncik, żeby wszystko już było nasze wspólne i leżało na miejscach przez oboje nas zaakceptowanych nic starego nie zostało by się nie kojarzyło ze starymi czasami. Dzięki temu Jarek się dużo swobodniej czuje (mimo, że nie miał problemów z aklimatyzacją) ma swoje półeczki, szafeczki no i łóżeczko niby jest jego ;D, ale wszystko sami "zaprojektowaliśmy" szwagier Jarka jest b.dobrym, pomysłowym stolarzem, więc wszystko co chcieliśmy zostało zrobione i mamy swoje gniazdko, rodzicom nawet J. się śmieje, że się stamtąd nigdy nie wyprowadzimy tak nam tam dobrze ;D ale na szczęście nikt nas nie wygania, tata mnie cały czas się dopytuje kiedy wracam, a J. mieszka z nimi nawet jak mnie nie ma.

Trochę radości wprowadzę - znalazłam sposób na pokazanie Wam tej bielizny, którą sobie na przecenach zakupiłam, więc zaczynam:
(http://intimissimi.com/spagnolo/collezioni/ch1/ch1-2.jpg)

(http://intimissimi.com/spagnolo/collezioni/ch1/ch1-14.jpg)

(http://intimissimi.com/spagnolo/collezioni/ch1/ch1-20.jpg)

tu widać dobrze koronkę i majteczki, tylko oprócz stringów zakupiłam jeszcze pełniutkie, a to jest gorsecik (niestety na mnie za duży :'()
(http://intimissimi.com/spagnolo/collezioni/ch1/ch1-21.jpg)

a patrzcie na te męskie oszalałam jak je zobaczyłam ;D
(http://intimissimi.com/spagnolo/collezioni/ch2/ch2-5.jpg)

jednego kompleciku nie umieściłam, bo nie ma go na necie i jeszcze dwóch piżamek i dwóch koszulek nocnych, tylko się nie przeraźcie, to łupy z okresu trzech tygodni a wszystko o 50% tańsze, więc dużo nie kosztowało.
AniaP. i co sądzisz też byś pewnie nie przepuściła takiej okazji ;D, bo właśnie ten czarny pierwszy raz kupiłam dla sis, ale dziś przechodząc obok Intimissimi nie powstrzymałam się twierdząc w duchu, że to już ostatni ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Ania P. w 19 Lipca 2007, 10:48

AniaP. i co sądzisz też byś pewnie nie przepuściła takiej okazji ;D, bo właśnie ten czarny pierwszy raz kupiłam dla sis, ale dziś przechodząc obok Intimissimi nie powstrzymałam się twierdząc w duchu, że to już ostatni ;D

:szczeka: :szczeka: :szczeka:  Cudne, wiesz ja już omijam szerokim łukiem wszelkie sklepy z butami i bielizną, nie noszę wiekszej sumy w portfelu ani karty, ale i tak za cholerę nie mogłabym się powstrzymać przed takimi cudeńkami. 1 komplecik jest boski, a z 2 ten staniczek po prostu bajka. No i męski :skacza:
Ale mi smaka narobiłaś!
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 19 Lipca 2007, 18:48
a w ogóle we Wrocławiu jest Intimissimi???
Napisane: Lipiec 19, 2007, 17:29:38
A teraz prezentacja biżuterii ślubnej, bo dziś prawie skończyłam jej kompletowanie brakuje tylko ozdób do włosów takich do wpięcia w koka, ale już mam na oku tylko J. pomoże się mi zdecydować ;D niech ma też swój drobny udział, wsuwki dwie mam tak na wszelki wypadek może będzie gdzie je wpiąć gdzie będzie czegoś brakowało:

kolczyków z tego kompletu nie chcę :(
(http://images29.fotosik.pl/32/8d3f360c64e79e6dmed.jpg)

więc zakupiłam takie, na zdjęciu wraz z wsuwkami
(http://images30.fotosik.pl/31/0a02abf385ef0a48med.jpg)

no i wyszperana bransoletka, było trudno bo wszystkie na mnie są za duże a ta jest na gumce
(http://images25.fotosik.pl/31/3f95b3ebfbcc0326med.jpg)

i obiecana biżu dla sis druga dla wyboru większego
(http://images29.fotosik.pl/32/240a91fbfb6e793amed.jpg)

(http://images30.fotosik.pl/31/7bf3d55d372d63e5med.jpg)

sądzę, że na bransoletkę będzie kręcić nosem, ale wszystko razem super wygląda, więc może się i na nią zdecyduje.
Zmykam jeść, bo dopiero do domu wpadłam, Marcie zdjęcia przesłać no i się nie powstrzymałam przed wejściem na forum :-[
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: milenaw w 20 Lipca 2007, 00:37
Bernadetko bielizna miodzio. Aż mam ochotę poszperać po sklepikach i wyniuchać coś dla siebie ;)
A biżu jest super. Masz fajny gust :taktak:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 20 Lipca 2007, 13:37
Biżuteria prześliczna!!!! Bardzo mi się podoba, szukałam podobnej ale nie znalazłam... I kupiłam inną :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Vall w 20 Lipca 2007, 13:43
a w ogóle we Wrocławiu jest Intimissimi???

Napewno Kochana - w kazdym wiekszym city jest  ;D Ale u nas takich rpzecen to chyba nie będzie  ::)

No, no -biżu  - pierwsza klasa  :brawo_2:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Maja w 20 Lipca 2007, 14:22
Ta druga biżu dla sis :ok: zdecydowanie jestem ZA, Twoja też mi się podoba chociaz ja nie wiem czy ten naszyjnik nie za bogaty  ::) za to kolczyki skromniutkie więc gitara gra  ;)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 20 Lipca 2007, 16:32
Bernadetko bielizna miodzio. Aż mam ochotę poszperać po sklepikach i wyniuchać coś dla siebie ;)
A biżu jest super. Masz fajny gust :taktak:
Biżuteria prześliczna!!!! Bardzo mi się podoba, szukałam podobnej ale nie znalazłam... I kupiłam inną :)
No, no -biżu  - pierwsza klasa  :brawo_2:
dzięki, fajnie że się Wam podoba, naszyjnik kupiłam w Stargardzie jakoś w lutym na rondzie jest mały sklepik z biżuterią sztuczną i tam mają największy wybór Jabloneksu tylko niestety bransoletki w jednym rozmiarze i mi nie pasowały

Ta druga biżu dla sis :ok: zdecydowanie jestem ZA, Twoja też mi się podoba chociaz ja nie wiem czy ten naszyjnik nie za bogaty  ::) za to kolczyki skromniutkie więc gitara gra  ;)
Maju witaj serdecznie :uscisk: fajnie, że kolejna osóbka ze Stargardu się tu pojawiła a do tego teraz z okolic Miedwia, gdzie sobie marzymy zamieszkać ;D tylko na razie plany zostały wstrzymane :( bo oddział mojej firmy chyba powstanie w Warszawce i nie wiem jak to wpłynie na moje osiedlenie się, prawdopodobnie do czasu zrobienia uprawnień nie odważę się kolejny raz zmieniać pracę, a potem raczej zamierzam wrócić na pomorze zachodnie ;D
A wracając do biżuterii to są dwa takie naszyjniki jeden grubszy drugi cieńszy i ja mam ten cieńszy a na zdjęciu nie wiem, który to jest tylko uwidacznia jego kształt, jedyną wadą jego jest, że przy np. pochylaniu się te wiszące elemenciki nie układają się tak ładnie trzeba zawsze któryś poprawić >:( ale zorientowałam się dopiero po pewnym czasie że tak się dzieje  :drapanie: może go punktowo przykleję jakimś delikatnym klejem np. takim co do przyklejania rzęs się używa ;D taka już jestem zdesperowana, a będzie mnie irytować wieczne jego poprawianie np. po składaniu życzeń nachylaniu się do każdego gości ;)

a w ogóle we Wrocławiu jest Intimissimi???

Napewno Kochana - w kazdym wiekszym city jest  ;D Ale u nas takich rpzecen to chyba nie będzie  ::)
Ojjj to zabolało rodowitą szczeciniankę, u nas Intimissimi nie ma czy to znaczy że ja z jakiejś prowincji :buu: :beczy: hahaha czasem też tak o naszym mieście myślę, ale go takim kocham ;D

EOS WCHODZI NA NABRZEZE GLIWICKIE DZIS W NOCY
czyli już jutro może J. zejść ze statku, tylko się ogarnie, kilka spraw załatwi (ślubnych też np. zaliczka na torcik, odbiór papierów z USC czekają już od czerwca na zapłatę i dostarczenie do kościoła) materiały do pracy mgr zgromadzi i w piątek wsiada do samolotu ;D

a ja idę jutro na polską imprezę dla Hiszpanów ;D szykuję nawet na grilla karkuweczkę, ale będzie fajnie :cancan: :pijaki: :piwo_2: :obiad: jak znam Hiszp. moich :koncert: tylko szkoda, że nie w przyszłą sobotę to by Jarek ze mną też poszedł i poznał towarzystwo, ale już organizujemy wyjście na piwko by mieli okazję go poznać

naczytałam się o podziękowaniach dla rodziców i odechciało mi się czegokolwiek szykować - wypowiedzi, bo jak sądzę ja też bez kartki nie dam rady w emocjach przypomnieć sobie co chciałam powiedzieć, tylko tym bardziej nie dam rady niczego składnego i mądrego powiedzieć, więc Jaruś będzie miał bojowe zadanie :Mikrofon: przemawiać ;D :brawo_2: dla mnie za dobry pomysł :P
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: milenaw w 20 Lipca 2007, 23:43
Bernadetko no już tylko 7 dni ;)
Ale Ci się impreza szykuje, fajnie się masz.
Ja jestem w trakcie szukania ofert biur podroży do Hiszpanii.
Ceny są kosmiczne. Zazdroszczę Ci , ze tam jesteś :)
A co do podziękowań to mój. R na pewno nie będzie chciał przemawiać a ja się zatnę.
Kurde nie wiem co z tym zrobimy. ???
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 21 Lipca 2007, 01:30
No dokładnie niby tylko 7 dni, ale jakoś załapałam doła, bo jednak to aż 7 :( do tego będą go mieli wszyscy tylko nie ja, bo te dni do piątku spędzi pewnie pół na pół u mnie w domu i i swoich rodziców, liczę że z przewagą u mnie to przynajmniej na skypie się spotkamy, ale chciałabym być jak zwykle to bywało pierwsza która go zobaczy i uściska :'( sis moja go pojedzie odebrać z bagażami :( a ja zawsze to lubię robić, magiczna chwila wybadania co się zmieniło, chociaż tym razem jak dla mnie nie wiele, bo widzieliśmy się 16-17 czerwca i jeszcze w zeszłym tygodniu na skypie, ale zawsze byłabym pierwsza ta najważniejsza :buu: :buu: ahhh chyba coś mi odbija do tego jeszcze chyba egoizm się mój odzywa powinnam iść spać, ale jakoś się mi nie chce.
Uparłam się na nadrobienie zaległości z lutego, marca i połowy kwietnia i nadrabiam wąteczki, ufff jakie to  trudne Kllusi przeczytany, AniP. też i jeszcze aeniołka, dziś już skończyłam Anusi i zaczęłam z wielkim rozpędem Rajdówki, ale czy ja go skończę przed jej ślubem :drapanie: a jeszcze wiele innych mi zostało i dlatego też zaniedbuję mój wąteczek, chciałam wam opisać menu, ale to dopiero chyba w niedzielę bo wtedy też wezmę się za opracowanie menu, które będzie rozstawione na stołach. Potem jeszcze moja storczykowa wiązanka, czy w ogóle różowy storczyk będzie się dobrze komponował ze srebrnymi dodatkami i aplikacjami na sukience wiązanka zamówiona, ale w gazetce z której ją ściągnęłam storczyki były białe z żółtym środeczkiem a takie się mi absolutnie nie podobają jak coś to wybiorę te z różowym środkiem, żeby przeważał biały. Niby już zamówione, ale jeszcze nad tym myślę :drapanie: tylko po co jak kolorek i tak wybiorę jak je zobaczę na dzień przez ślubem.  Mogłabym zaprezentować nasze zaproszenia, wszystkim się bardzo podobały, a gdyby nie J. ja bym na nie nawet nie spojrzała myślałam, że mu się będą podobać jakieś bardziej tradycyjne na trzy składane podłużne. Ale fotki też jutro, bo muszę je poszukać.
Ostatnio dostałam super wiadomość, tylko zapomniałam się nią pochwalić, że osoba (b. dobry mój kolega) która początkowo powiedziała że nie przybędzie na ślub i wesele, bo mieszka obecnie w Irlandii (tylko takie zaproszenia rozsyłaliśmy) jednak przyjedzie. A dziś w czasie rozmowy z sis zadzwoniła moja kuzynka nie mogłam dosłyszeć i zrozumieć z samych odpowiedzi sis, ale wiedziałam że chodzi o wesele i się już zestresowałam, że też nie przyjedzie, ala zadzwoniła tylko wyjaśnić, że na pewno (jak wcześniej zapewniali z mężem) będą tylko nie będą hulać, bo 11 lipca zmarła babcia ich :( ale fajnie, że mają mimo to ochotę przyjechać strasznie mnie to cieszy, bo nam strasznie dużo osób się wykruszyło, a zapraszaliśmy tylko ukochane przez nas osoby.
Nie wiem jak to u Was wyszło, bo raczej o takich drobnostkach nie piszecie, ale mnie denerwuje że jest podana data do kiedy prosimy potwierdzić przybycie, a moi niektórzy goście bardziej niesforni i to nie jednostki nie podporządkowują się proście owej, rozczarowałam się tym tym bardziej, że my powiadamialiśmy o rozpoczętym procesie organizacji ślubu wraz z deklaracją ewentualnego zaproszenia rodzinę już 15 miesięcy temu, bo jednak 1 września to koniec wakacji, urlopów, dzieci szykować do szkoły należy, a do tego moja rodzinka cala z południa Polski w związku z tym brakiem potwierdzeń zostawiłam jednak kupę roboty siostrze :( chyba się jej nie odwdzięczę ;D

Ale Ci się impreza szykuje, fajnie się masz.
zapowiada się fajnie, tym bardziej się cieszę, bo tu oprócz nich mam tylko jedną koleżankę Filipinkę (poznałyśmy się na kursie językowym dla obcokrajowców, na który uczęszczałam) a ona w ten weekend wyjeżdża i bym spędziła go zupełnie sama :(

Ja jestem w trakcie szukania ofert biur podroży do Hiszpanii.
Ceny są kosmiczne. Zazdroszczę Ci , ze tam jesteś :)
a co chciałabyś zobaczyć czy może tylko poleniuchować i poopalać się nad morzem czy to ma być może dwa w jednym czyli Katalunia -> Barcelona albo "turne" po całej Hiszpanii, sądzę że dużo tańsze jest organizowanie takiego wyjazdu na własną rękę tylko zależy też o jakim terminie myślisz. Ze mną (powiem nieskromnie) moi znajomi mają dobrze od drugiej połowy września do końca listopada cały czas się ktoś będzie u mnie gościł ;D

A co do podziękowań to mój. R na pewno nie będzie chciał przemawiać a ja się zatnę.
Kurde nie wiem co z tym zrobimy. ???
???? to prawda ja nic nie wyduszę z siebie, J. pewnie będzie bardzo protestował i stanie na tym, że się będę musiała odważyć ;D tak zawsze u nas bywa >:(

nic składnego nic mądrego ani ujmującego, ale forum umożliwia mi pogadać sobie w eter gdy potrzebuję czasem nawet ktoś odpowie ;D cieszy mnie to, że niektóre z Was tu czasem po swojej obecności coś zostawiają  :uscisk:
tymczasem dobranoc
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 21 Lipca 2007, 13:59
No w końcu nadrobiłam ale tego naprodukowałyscie dziewczynki jak mnie nie było
Więc co do pana darka też mnie nie ujął a raczej odstraszył tym swoim gadaniem i zachwalniem swojej osoby więc odpodła na starcie, biżuteria pierwsza klasa, a bielizna superowa. A za te skarpetki to lanie się należy  :biczowanie:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: milenaw w 21 Lipca 2007, 14:22
Bernadetko to nie ty odbierzesz swoją drygą połówkę, nie ty pierwsza go uściskasz, ale on i tak bedzie myślał tylko o tobie a te kilka dni śmignie Ci szybciutko. Potem już tylko ten moment kiedy się zobaczycie, pocałujecie, wyściskacie  i spędzicie cudowne chwile.
Co do gości mi też nie wszyscy jeszcze potwierdzili przybycie. Wiem na pewno, ze 4 osoby nie przyjadą :-[
Moi rodzice się tym teraz zajmują i dzwonią do tych osob, ktore nie potwierdziły jeszcze przybycia :)
Ach zapomniałabym dodać masz super siostrę.

Cytuj
zostawiłam jednak kupę roboty siostrze Sad chyba się jej nie odwdzięczę Grin

Przypuszczam, ze ona się cieszy że moze aktywnie uczestniczyć w przygotowaniach do ślubu ;)

Cytuj
a co chciałabyś zobaczyć czy może tylko poleniuchować i poopalać się nad morzem czy to ma być może dwa w jednym czyli Katalunia -> Barcelona albo "turne" po całej Hiszpanii, sądzę że dużo tańsze jest organizowanie takiego wyjazdu na własną rękę tylko zależy też o jakim terminie myślisz. Ze mną (powiem nieskromnie) moi znajomi mają dobrze od drugiej połowy września do końca listopada cały czas się ktoś będzie u mnie gościł Grin

Wybrałabym mix. ;D Jakiś aktywny wypoczynek z odrobinką plażowania.
Do tej pory znalexliśmy parę ofert ala sa strasznie drogie z kolei jeśli chcemy coś sami zorganizowac ro za same bilety zaplacimy ponad 2 tyś. (tanie linie)
Wszystko dlatego, ze to jest okres wakacyjny. Chcielibyśmy pojechać na tydzień w podróż przedślubną :D
Tak w okolicach 16 sierpnia :D
Nie wiem czy się uda. :drapanie:

A co do tych podziekowan to muszę zacząć myśleć nad jakimś tekstem :drapanie:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: mizia w 21 Lipca 2007, 21:14
Bernadetko, dawno mnie u Cebie nie było, kilka stron musiałam nadrobić:)
cieszę się że Twoj J. już do Ciebie jedzie... na miesiąc przed ślubem potrzebujesz pewnie jego wsparcia, no i generalnie jego obecnosci....
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 22 Lipca 2007, 01:35
kitki82 miło, że już wróciłaś, strasznie oczekuję fotek z Paryża, bo mam już zaplanowaną wycieczkę tylko nie wiem kiedy ją zrealizuję, bo na celowniku moim na razie Hiszpania póki mam taką okazję, a żeby cała była już odfajkowana ;D a wycieczkę zaplanowałam sam wiem już który hotelik jakie trasy w jakie dni. O p. Darku na razie zapominam, jest to już niech zostanie ma facet też muzyczne możliwości sama się martwić niczym nie muszę, a spotkam się z nim góra dwa razy to zniosę jego sposób bycia, a mi się przypomniało, że on chyba nawet prowadzi jakąś autoreklamę nawet pod kościołami, gdzie się odbywają nauki przedślubne tak raz my go też spotkaliśmy i to mi się strasznie wydało żenujące, że zaczepia pary wchodzące do plebanii na nauki by się zareklamować. Temat skarpetek niestety jeszcze aktualny ;D bo w czwartek czy środę kiedy ostatnio kupowałam bieliznę :drapanie: przymierzałam super gorsecik, chodziłam koło niego dłuuuugi czas i się odważyłam przymierzyć (cena mnie odstraszała dlatego wcześniej tego nie zrobiłam) iiiiiii okazał się za duży :'( te dwie pestki chyba podlegają wchłonięciu przez ciałko ;D

cieszę się że Twoj J. już do Ciebie jedzie... na miesiąc przed ślubem potrzebujesz pewnie jego wsparcia, no i generalnie jego obecnosci....
ooojjj potrzebuję potrzebuję stęskniłam się straszliwie, chciałam żeby poznał moje tutejsze życie nie miał okazji przed wypłynięciem, żebyśmy trochę spędzili czasu zupełnie sam na sam z rodzinką zawsze inaczej i nawet powiedziałabym że trudniej bo moja mamci się trochę zwykle miedzi nas wtrąca nie może zrozumieć że jak jedno taki drugie z nas na siebie jakiś wpływa ma i że to my mamy ze sobą potem całe życie spędzić i pewne sprawy czy w ten czy inny sposób powinny być dogadane, ustalone itp a mamci moja może was zaskoczę, ale cały czas trzyma stronę J. a do tego bardzo brzydko robi - próbuje go buntować przeciwko mnie czasem w mojej obecności ale częściej za moimi plecami, a może podam przykład bo może to strasznie wszystko brzmi a chodzi o bardzo błahe w naszej egzystencji sprawy: ustalone mamy że jak jedno zrobiło kolacje to drugie sprząta ze stołu J. się zawsze zagada czy zainteresuje filmem czy programem w TV i odkłada to na później wtedy ja odchodzę od stołu, ale usłyszawszy reklamy czy przerwę w pogawędce idę mu przypomnieć o naczynkach a wtedy moja mamcia zaczyna swoją akcję -> daj mu spokój, dla mnie to jest straszne, bo z mojej strony nie ma żadnej złośliwości w tym przypomnieniu tylko nie chcę żeby naczynia brudne zostały do rana, a wiem że J. zagadany zapomni a ona obraca to w taki sposób że wychodzę na terrorystkę która zagania J. do sprzątania, J. się wtedy śmieje a mi jest przykro, bo u niego w domu tak nie jest zawsze oboje zgodnie z umową postępujemy tak jak sobie wszystko wypracowaliśmy tak żeby obojgu było dobrze. Powiem nawet więcej moja mama jak usłyszała o zaręczynach (ona jedyna z domu nie wiedziała no i ja) powiedziała do J. że przyjdzie na jego ślub ale jak go będzie brał z inną dziewczyną, to jest cała moja mama zawsze przeciwko mnie i niech tak nawet będzie, ale żeby to nie miało wpływu na moje relacje z J. bo to już przesada >:( przyznam się, że ja jestem trudna i nie łatwo się czasem ze mną dogadać, mówię co mi ślina na język przyniesie i co myślę, ale z J. inaczej z nim trzeba spokojnie nerwami się nic nie uzyska i w końcu chodzi o dotarcie się we dwoje, poznanie i dopasowanie nie od dziś się mówi kto z kim przystaje takim się staje oboje wiemy, że trzeba czasu i wielu rozmów, by określić swoje oczekiwania względem drugiej osoby, marzenia, przyznać się do pewnych obaw (dla mnie największa, że po ślubie się przestaje o siebie na wzajem starać, życie się staje bardziej nijakie, nie zaskakuje nas nic) lepiej się wcześniej wywiedzieć o drugiej osoby wizji rodziny czy naszej chociaż pary na 5, 10 czy 50 lat a moja mamcia czasem usłyszy wyrwane z kontekstu zdanie i zaraz ingeruje, ale moja przyszła teściowa nie gorsza pod tym samym względem trudne chyba będzie to moje życie ;D teściowa nawet lepsze akcje robi, bo przede mną udaje, że będzie pomagać jak Jarek będzie w swoim zaparty, a jak nadchodzi problem np. namówienia go na coś to na początku się nic nie odzywa a potem szeptem podjudza by się nie słuchał moich rad. Ale ogólnie te sytuacje opisane są sprzed pewnego dłuższego okresu, nadal mnie bolą, ale już unikam takich sytuacji staram się nic nie radzić o nic nie prosić nie namawiać w towarzystwie moich dwóch mam, by nie wywoływać niepotrzebnych konfliktów.
Ale się rozpisałam i wyżaliłam, chyba nikomu na ten temat nigdy nic nie powiedziałam, bo podejścia mojej mamy mi wstyd wg mnie powinno się zawsze wspierać własne dziecko, a jak się nie zgadzasz z nim pozwolić chociaż żyć własnym życiem i spijać potem to piwo jakie się naważyło, a radzić na osobności co nawet jest wskazana.
A teściowej się aż czasem boję humorków np. jak J. w rejsie do niej raz na jakiś czas nie napisze sms'ów czy nie zadzwoni, tak robił w swoim pierwszym i zawsze mi mówił weź zadzwoń do mamuski powiedz że wszystko dobrze, po którymś takim razie usłyszałam, że ona nie ma ochoty mnie słuchać chce J. usłyszeć, spoko rozumiem, ale to chyba nie mi powinna złość okazywać.
Ale koniec narzekania i marudzenia, bo się nudno i przykro zrobiło.

milenaw  :taktak: :taktak: :taktak: bileciki na wakacje w Hiszpanii trzeba długo długo wcześniej kupować i wtedy się bardzo to opłaca, teraz to obłęd z cenami, ale wycieczki sobie też cenią, a z tego co wiem to chyba takie kompleksowe trudno znaleźć, ja się właśnie z moją fryzjerką od próbnej fryzurki o ten temacik spięłam, a raczej ona a ja nic nie odpowiedziałam na jej e-maile i sms'y, chciała mnie nakłonić drobnym szantażem dotyczącym czesania na ślub bym ją z jej chłopakiem zaprosiła do mnie na wycieczkę po Hiszpanii noclegi przeze mnie zapewnione ma się rozumieć nadmienię, że to żadna moja koleżanka poznałam ją przygotowując się do ślubu ktoś mi ją polecił i zaczęłam do niej chodzić na strzyżenie maseczki i takie tam zabiegi a to wszystko dlatego, że ją przestraszyły ceny wycieczek do Hiszpanii a ona się niby napaliła na jej zwiedzenie.
A jaka jest różnica cen wycieczek biur podróży Polskich a tych angielskich??? tylko chyba to też nie dobre rozwiązanie bo lot wtedy też jest z Anglii (oni mają więcej połączeń niż Polska) a wy już wtedy będziecie w Polsce???

Ahh jeszcze wyjawiłam sekret problemu z fryzjerką, jakiś dziś mam nastrój na zwierzanie się :-[ i zanudzanie, dlatego wkleję Wam dwa zdjęcia z dzisiejszej imprezy, było super impreza odbyła się poza Madrytem w małej miejscowości Los Rozas, zorganizował ją mój kolega Polak, który ze mną pracuje mieszka tam on z ojcem i jego rodziną (oni mówiący po polsku) i zaproszeni sami Hiszpanie wiodący język hiszpański, ale z żoną Marcina mogłam sobie pogadać po polsku, uśmiałam się strasznie dwa razy nawet się popłakałam ze śmiechu jak przypominaliśmy sobie jakie językowe babole czasem popełnialiśmy np. jedna literka a zmienia strasznie znaczenie Marcin po dwóch tygodniach mojego tu pobytu powiedział im przez przypadek, że w mieszkaniu które mi firma wynajmuje nie mam materaca, a chciał powiedzieć kołdry  reakcja i tak strasznie głośnych, emocjonalnie wypowiadających się i zachowujących Hiszpanów była nieziemska takiej ekspresji i energii w wypowiedzi nigdy nie zobaczę chyba więcej, albo kiedyś Marcin też powiedział im że go coś tam boli zajebiście a nie okropnie ;D no i wiele wiele innych śmiesznych sytuacji tylko te dwa to są największe hiciory mnie ogólnie jak wróciłam do domu strasznie policzki bolały aaa i jeszcze nie obyło się od próbowania Polskiej wódeczki :P dziewczyny miały niezłe wykrzywione minki ;D

(http://images29.fotosik.pl/33/3660d373ea321cabmed.jpg)
od lewej Roza i Elisabeth z nimi pracuję i Sylvia żona chłopaka, z którym siedzę biurko w biurko, bardzo oboje lubię Sylvia była pierwszą babeczka, z którą się zaprzyjaźniłam bo perfekcyjnie mówi po angielsku i mogłam z nią pogadać o wszystkim a Jose Fran jest przesympatyczny, przezabawny i ogólnie bardzo hiszpański czytaj strasznie głośny, strasznie gestykuluje, śpiewa i czasem tańczy przy lepszym kawałku no i to jest nasz dj'ej firmowy ;D zwolennik tradycji hiszpańskich, także corridy dużo mi tłumaczy i pokazuje bym poznała ich kulturę

a impreza była dzięki tej małej polce, która w przyszłym tygodniu będzie obchodzić roczek
(http://images24.fotosik.pl/33/9903ab1afb51f9aemed.jpg)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 22 Lipca 2007, 01:48
Przesłodka ta malutka, nie płacze nie grymasi wcina wszystko co na stole się znajduje chichocze cały czas i prawie byliśmy świadkami jej pierwszych samodzielnych kroczków, a raczej było bardzo bardzo blisko pewni za dwa trzy dni szczęśliwy tatuś oznajmi nam, że mała już samodzielnie chodzi ;D :brawo_2:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: mizia w 22 Lipca 2007, 01:59
oj Twoja mamcia najlepiej zeby czasem nic nie mowila, bo niektóre jej teksty faktycznie mogą byc przykre dla Ciebie... ona pewnie nie ma złych intencji, ale z zewnątrz wygląda to właśnie tak...
domyślam się, że mama pewnie jest uparta i "wie lepiej" jak się zachować wiec pewnie szczera rozmowa z nia nic nie zmieni...? ale na szczęście już niedługo Ty i Jarek stworzycie nową rodzinę, i żadne opnie nie będą tak ważne jak Wasze :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 22 Lipca 2007, 03:04
dokładnie wszystko tak, a o tego jeszcze pedagog, więc takie pouczanie ma z zawodu we krwi >:( ojj z mamcią bywa ciężko i nigdy nie będzie łatwiej, bo to taki charakter, a rodzinka moja przyszła rodzinką a ona i tak znajdzie powód by wtrącić swoje trzy grosze, mój tata jest najlepszy drugiego takiego chyba człowieka nie spotkam on tak formułuje swoje rady, że tylko dają ci domyślenia nic nie narzuca nic nie komentuje daleki jest od ingerencji wynagradza mi tym zachowanie swojej połowy ;D kochany tatuś to dla niego i do niego chcę coś wyjątkowego powiedzieć w czasie podziękowań
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 22 Lipca 2007, 13:48
Bernadetko nie przejmuj sie moja mama też cały czas staje po stronie Piotrka i broni go i namawia oczywiście ja i moj P. nie bierzemy tego do siebie tylko razem sie z tego śmiejemy więc nie przejmuj się bierz uwagi mamusi z przymrurzeniem oka i będzie ok. Co do teściowej to ona staje po mojeje stronie i to jest i może dobrze. Chociaż przecież my nie rywalizujemy ze soba tylko zakładamy rodzinę, a rodzina to zespół więc wszystkie te uwagi i docinki bierzemy na zimno :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 22 Lipca 2007, 14:39
kitki82 bardzo dobre podejście, ale jakoś ja się zawsze starałam a mi takie podejście nie wychodzi, zawsze chcę wszystko dla wszystkich, żeby każdy się na wzajem szanował i akceptował i to jest moja obsesją, teraz tu ten Polak się ze mnie śmieje, bo na 2 500 km rodzinka jedna i druga potrafi mnie zestresować, tak jak moja akcja z sukienkami dla teściowej i sis Jarka, gdy byłam ostatnio w Polsce spytały się mnie gdzie w Szczecinie mogą popatrzyć na kiecki wymieniłam im kilka miejsc wg mnie zawsze coś w tych sklepach dla siebie ślicznego bym znalazła, Marta - sis J. pojechała na zwiady (ja już byłam w Madrycie z powrotem) i wieczorem mi pisze cytuję: złaziłam się Szczecina jak nie wiem właśnie dopiero wróciłam nic nie znalazłam, a  byłam we wszystkich sklepach jakie polecałaś, koniec i co ja na to - pół nocy nie przespanej, zamartwianie się co zrobić może brać urlop i jechać z nimi połazić po sklepach ja mam zawsze dar wyszperania czegoś co na wieszaku nie wygląda ale na ciele się super prezentuje no i cały następny dzień zmarnowany, aż do kolejnego sms'a - mam, kupiłam prawie pod swoim domem, wcale nie musiałam sie taszczyć do Szczecina i znowu jak to ja z przejęci, że ma do mnie pretensje że ją do Szczecina wysłałam kolejną noc nie przespałam i się nawet pobeczałam, że ja głupi się dawno powinnam ze swoimi radami wstrzymać niech robią co chcę i jak chcę, a ja powinnam być daleko od tego wszystkiego.
 :'( znowu narzekam, a się coś źle czuję główka i brzuszek mnie bolą, a czeka mnie pranie sprzątanie prasowanie a jeszcze nie zwlekłam się z łóżka :-[
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 22 Lipca 2007, 16:06
PROSZE O POMOC ;D
FONTANNA CZEKOLADY
[/b]
gdzie takową można w Szczecinie wynająć??? zachorowałam na nią straszliwie, błagam o pomoc nie mogę nic w necie znaleźć o jej wynajmie w Sz-nie
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 22 Lipca 2007, 16:46
PROSZE O POMOC ;D
FONTANNA CZEKOLADY
[/b]
gdzie takową można w Szczecinie wynająć??? zachorowałam na nią straszliwie, błagam o pomoc nie mogę nic w necie znaleźć o jej wynajmie w Sz-nie
ło Matko Boska a cóz to jest??? pierwszy raz słyszę o tym???
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: mizia w 22 Lipca 2007, 18:12
ja wiem o czym mówisz, ale nic nie słyszałam o możliwości wynajęcia... w UK spotkałam sie z taka fontanna kilka razy, ale w Szczecinie nigdy...
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: milenaw w 22 Lipca 2007, 18:22
Bernadetko o  fontanne czekoladowa najlepiej zapytaj naszą Karolkę (rajdowke).

A co do Twojej mamy i teściowej to trochę przykre. Myślę, że jak już będziecie malżenstwem to wszystko będzie inaczej wyglądało.
Ja miałam kilka podobnych sytuacji.tylko, ze na początku teściowa zawsze trzymała moją stronę a teraz uważa, ze przeze mnie R. się zmienił bo już nie jest potulny jak baranek tylko powie co mu się nie podoba.
ja już się nauczyłam, żeby nie narzekać ani swojej mamie na r. ani przyszłej teściowej.
No i ani jednej ani drugiej nie pozwole sie mieszac do naszego życia :taktak:

A co do..... fryzjerki to mnie zaskoczyłaś tym, ze ludzie mogą mieć taki tupet. J abym miała gdzieś jej usługi. Tak się  nie robi.
Wiem, ze wyjazdy planuje się szybciej ale na ten pomysl wpadlismy dopiero niedawno. A chodzi o to, że po ślubie nie Mamy czasu, żeby gdzieś pojechać.
Trudno mam nadzieje, że uda się nam coś znależć.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Ania P. w 22 Lipca 2007, 18:54
ustalone mamy że jak jedno zrobiło kolacje to drugie sprząta ze stołu J. się zawsze zagada czy zainteresuje filmem czy programem w TV i odkłada to na później wtedy ja odchodzę od stołu, ale usłyszawszy reklamy czy przerwę w pogawędce idę mu przypomnieć o naczynkach a wtedy moja mamcia zaczyna swoją akcję -> daj mu spokój, dla mnie to jest straszne, bo z mojej strony nie ma żadnej złośliwości w tym przypomnieniu tylko nie chcę żeby naczynia brudne zostały do rana, a wiem że J. zagadany zapomni a ona obraca to w taki sposób że wychodzę na terrorystkę która zagania J. do sprzątania, J. się wtedy śmieje a mi jest przykro, bo u niego w domu tak nie jest zawsze oboje zgodnie z umową postępujemy tak jak sobie wszystko wypracowaliśmy tak żeby obojgu było dobrze.
Nie ma co broń swojego zdania. Moja mama zawsze mnie przestrzegała, że babcia też nie pozwalała tacie nawet szklanki umyć i on do tej pory tego nie potrafi, dlatego sama nigdy nie każe podać czegoś mojemu S., on jest jak każdy domownik, a nie pan mąż :) może twoja mama też to zrozumie
przyznam się, że ja jestem trudna i nie łatwo się czasem ze mną dogadać, mówię co mi ślina na język przyniesie i co myślę, ale z J. inaczej z nim trzeba spokojnie nerwami się nic nie uzyska i w końcu chodzi o dotarcie się we dwoje, poznanie i dopasowanie nie od dziś się mówi kto z kim przystaje takim się staje oboje wiemy, że trzeba czasu i wielu rozmów, by określić swoje oczekiwania względem drugiej osoby, marzenia, przyznać się do pewnych obaw (dla mnie największa, że po ślubie się przestaje o siebie na wzajem starać, życie się staje bardziej nijakie, nie zaskakuje nas nic)
Jakbym słyszała swoje obawy, cały czas mnie to gryzie, żebyśmy nie zapomnieli troszczyć się o siebie

A co do bielizny ;D to mamy Intimissimi we Wrocławiu, od niedawna co prawda, ale jest. Juz niedługo mam imeininy i zamówiłam sobie u S. mały prezencik właśnie w tym sklepie, ale zobaczymy co z tego wyniknie ;)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 22 Lipca 2007, 19:04
Bernadetko broń swojego zdania i nie przejmuj się, że ktoś ma odmienne. U mnie też nie jest różowo, ale po mnie to wszystko spływa. Ja się tym nie przejmuję i to jest najlepsze wyjście.

Co do fontanny czekoladowej to nie słyszałam, żeby w Szczecinie to było. Widziałam kiedyś na allegro, ale czy dowożą na każdy teren to nie wiem.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 22 Lipca 2007, 19:50
Co do fontanny czekoladowej to nie słyszałam, żeby w Szczecinie to było. Widziałam kiedyś na allegro, ale czy dowożą na każdy teren to nie wiem.
ja wiem o czym mówisz, ale nic nie słyszałam o możliwości wynajęcia... w UK spotkałam sie z taka fontanna kilka razy, ale w Szczecinie nigdy...
no właśnie znalazłam firmę, która dowozi ją i montuje na 250 km, ale trochę śmiesznie bo na stronie internetowej nie podają adresu jest niedziela i odpowiedź mogę najwczesniej  dostać jutro :(

PROSZE O POMOC ;D
FONTANNA CZEKOLADY
[/b]
gdzie takową można w Szczecinie wynająć??? zachorowałam na nią straszliwie, błagam o pomoc nie mogę nic w necie znaleźć o jej wynajmie w Sz-nie
ło Matko Boska a cóz to jest??? pierwszy raz słyszę o tym???

(http://www.fontannaczekolady.com/foty/14.jpg)

(http://www.fontannaczekolady.com/foty/8.jpg)

(http://www.czekoladowefontanny.pl/obrazy/galerie/wesela_1.jpg)

(http://www.czekoladowefontanny.pl/obrazy/galerie/wesela_13.jpg)

już nawet przedyskutowałam temat z Jarkiem, też podłapał temat i się nawet uparł na białą czekoladę niech mu będzie tylko ja chcę ją Koszewk żeby mi przywieźli :tupot: :tupot: tylko jeszcze sis na to wpadła  (wcześniej nie wiedziała o czymś takim) ale mnie ochrzaniła, żebym jej jakieś atrakcje na wesele zostawiła, bo nie dosyć że za wysoko Dworkiem jej poprzeczkę postawiliśmy to jeszcze już zabraliśmy pomysł na fajerwerki (a wcześniej twierdziła, że to wyrzucony majątek w błoto) to jeszcze wiejski wóz a teraz nawet fontannę ;D bo wam nie pisałam, że jestem teraz na etapie wybierania miejsca wesela na jej ślubik :skacza: nawet datę wybrałam, ale sądzę że nie dadzą rady jeszcze w przyszłym roku się pobrać, bo na pewno strasznie trudno z terminami no ale wracając do fontanny :'( jak jej nie będzie

A co do..... fryzjerki to mnie zaskoczyłaś tym, ze ludzie mogą mieć taki tupet. J abym miała gdzieś jej usługi. Tak się  nie robi.
Wiem, ze wyjazdy planuje się szybciej ale na ten pomysl wpadlismy dopiero niedawno. A chodzi o to, że po ślubie nie Mamy czasu, żeby gdzieś pojechać.
Trudno mam nadzieje, że uda się nam coś znależć.
no tupecik fryzjerka okazało się, że ma a bardzo sympatyczna była zwykle w salonie bardzo ją lubiłam i może nawet bym mogła się z nią zaprzyjaźnić, ale nie było takiej możliwości, a widziałam jej chłopaka sama mi na niego strasznie narzekała i mu kluczy domieszkania nigdy bym nie dała, a druga sprawa się nie tak takie rzeczy załatwia ona już w pierwszym sms'ie podała mi datę ich przyjazdu bez żadnej konsultacji i zapytanie się wcześniejszego a się nie znałyśmy za dobrze, żeby taka bezpośrednia była i dlatego tak jak piszesz,kontakt zerwany a umówiona jestem z inną tylko próbna dopiero na 3 dni przez ślubem, ale moje koleżanki i dziewczyny z forum ją polecają i mi się zawsze efekt też jej pracy podobał a czesanie i malowanie paznokcie będę miała robione w Salonie Victoria przy placu Żołnierza

Co do mojej mamy to ma się za dobrze z moim tatą ;D on wszystko robi gotuje, prasuje, kiedyś jeszcze sprzątał mył okna itp i nigdy nie musiała mu zwracać na takie rzeczy uwagi bo sam od siebie to zawsze robił, a teściowa jest inaczej wychowana wg niej i teścia babeczka odpowiada za prace domowe tylko w jej sytuacji to rozumiem ona nigdy nie pracowała i wtedy to ja też bym mężusiowi wszystko pod nosek nosiła, ale w sytuacji gdy oboje pracujemy a tym bardziej że na kilka tygodnie bez J. będę żyła to on jak wróci do domu musi mnie odciążyć w przypadku potomstwa to dopiero ja będę miałam horror praca dom dzieci i wszystko sama dlatego NIE NIE nie będzie leniuchowania ;D chociaż Jarek sam ma inną wizję rodziny niż ta w jakiej się wychował, podziwia mnie za zadów jakiego się podjęłam za każdy sukcesik wspiera i na prawdę pomaga we wszystkim ile tylko może dlatego nawet nasze obecne drobne spory kto tu będzie gotował bo ja wychodzę do pracy J. zostawać będzie w domu, ale jak dla mnie chcę mu dać ulgę ;) przez to że musi przysiąść i napisać pracę mgr a to dla nas obopólna będzie korzyść jak się obroni we wrześniu bo wtedy będzie mógł przyjechać do Madrytu znowu do mnie i pobyć tu ze mną jakoś do listopada, bo chcemy żeby wrócił na Święta Bożego Narodzenia

Aaaaa ja uparte i zaparte stworzonko NIE DAM SIE :!: :!: :!: swoje zdanie mam i trudno sprawić bym się go wyzbyła ;D no i też zapomniała języka w gębie
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 22 Lipca 2007, 19:57
Ja wiedziałam vo to za fontanna, ale jak wkleiłaś te zdjęcia... to mi normalnie zaraz naszła ślinka na taką czekoladkę... mniam mniam, ale bym se pojadła...
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Gemini w 22 Lipca 2007, 20:12
Bernadetko i ja w końcu dotarłam, nadrobiłam wątek i właśnie zbieram szczęę z podłogi :szczeka: :szczeka: :szczeka:

Piękna z Was para, a Ty jesteś prześliczna, prezentujesz dokładnie taki typ kobiecej urody jaki uwielbiam, jesteś dosłownie jak laleczka, a w sukni ślubnej wyglądasz powalająco

A co do fontanny czekoladowej, my też ją mieliśmy, fantastyczna sprawa, ja zajadałam się akurat truskawkami maczanymi w czekoladzie, zresztą ogólnie do fontanny ustawiła się kolejka i po 20 minutach nie było już ani jednej sztuki owocu, który możnaby zanurzyc w czekoladzie

Mam nadzieję, ze jeszcze kiedyś będę miała oklazję gdzieś spróbowac tych pyszności :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 22 Lipca 2007, 20:27
Ja wiedziałam vo to za fontanna, ale jak wkleiłaś te zdjęcia... to mi normalnie zaraz naszła ślinka na taką czekoladkę... mniam mniam, ale bym se pojadła...
ja się właśnie zaczęłam obawiać, że moja mamę i teściową nie odkleimy od fontanny tak obie łączy miłość do  czekolady ;D

Gemini witam serdecznie, strasznie się cieszę, że mnie odwiedziłaś, dziękuję na komplementy :-[ :-[ i muszę się przyzna, że ja swojej szczęki jeszcze nie zebrałam po Twoich zdjęciach ślubnych i po bukieciku jaki miałaś ;D ;D nie mogę się jutra doczekać i tych zdjęć profesjonalnych plenerowych

A co do fontanny czekoladowej, my też ją mieliśmy, fantastyczna sprawa, ja zajadałam się akurat truskawkami maczanymi w czekoladzie, zresztą ogólnie do fontanny ustawiła się kolejka i po 20 minutach nie było już ani jednej sztuki owocu, który możnaby zanurzyc w czekoladzie

Mam nadzieję, ze jeszcze kiedyś będę miała oklazję gdzieś spróbowac tych pyszności :)
ojjj to niesamowite 20 min ;D :o ;D, pamiętam z wątku rajdówki że pisałaś tam, że dostaniecie to w prezencie od właściciela sali tylko obawiałaś się czy dotrzyma słowa i a jednak uczciwy z niego człowiek i słowny :ok: w necie natrafiłam na fajne zdjęcia właśnie ze ślubu jak Para Młoda się na wzajem karmila truskaweczkami maczanymi w czekoladzie, piękny widok a do tego jeszcze taka słodka chwila nie tylko przez samą słodycz czekolady
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Gemini w 22 Lipca 2007, 20:32
No słowny człowiek nie powiem ;D

Jeszcze nam dał gratis takie...hmmm... jakby taki napój mrożony, nie wiem jak to nazwac, normalnie był tak jakby kruszony lód z sokiem, to się jakoś nazywa, ale zapomniałam jak

Też było pyszne ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 22 Lipca 2007, 20:43
No słowny człowiek nie powiem ;D

Jeszcze nam dał gratis takie...hmmm... jakby taki napój mrożony, nie wiem jak to nazwac, normalnie był tak jakby kruszony lód z sokiem, to się jakoś nazywa, ale zapomniałam jak

Też było pyszne ;D
wiem chyba o czy mówisz, to jest popularne nad morzem sie chyba cały czas miesza, mniam mniam strasznie to lubię a na gorącą atmosferę wesela wprost idealne, super trafiliście z tą salą i właścicielem :brawo_2:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Gemini w 22 Lipca 2007, 21:00
Tak, tak ;D miesza się

No jesteśmy ogromnie zadowoleni z sali. Właściciel nie zawiódł, wszystko było zgodnie z umową :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 22 Lipca 2007, 21:35
Tak, tak ;D miesza się

No jesteśmy ogromnie zadowoleni z sali. Właściciel nie zawiódł, wszystko było zgodnie z umową :)
to tylko pozazdrościć i liczyć, że więcej jest takich osóbek na świecie i my na nie na swojej drodze planowania ślubnego też trafimy :D

Jarek już się rozpakował, znowu widzę że się bez problemów zadomowił ;D na jego wielkie szczęście dziś na obiadek mieli moje ulubione pierogi z jagodami >:( też chcę, a prosiaczek mnie torturował fioletowym jęzorem ;D ale się cieszę, że już jest i już tylko 5 dni a będzie ze mną, będziecie wtedy miały przymusową wycieczkę po Madrycie w moim i J. towarzystwie ;D

ze spraw ślubnych e-maile w sprawie fontanny czekolady rozesłane teraz czekam na odpowiedzi ciekawe jak rozwiążą dojazd do Szczecina, bo jedna firma oferuje dojazd na 250 km ale nie zamieściła swojego adresu na stronie internetowej a druga jest z Sopotu, liczę na jakieś rozsądne rozwiązanie trzymajcie kciuki ;)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: anusiaaa w 22 Lipca 2007, 21:45
Bernadetko pomysl z fontanną jest rewelacyjny, juz uRajdowki mnie powalil bo jest czaderski i mysle, ze ze znalezieniem firmy nie bedzie problemu.

A juz za 5 dni spotkasz sie z ukochanym, to musi byc nawet fajne uczucie takie czekanie w perspektywie juz blizutkiego spotkania ;D A potem do slubu juz razem rozumiem??
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Gemini w 22 Lipca 2007, 21:47
Trzymam kciuki za fontannę :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 22 Lipca 2007, 22:04
A juz za 5 dni spotkasz sie z ukochanym, to musi byc nawet fajne uczucie takie czekanie w perspektywie juz blizutkiego spotkania ;D A potem do slubu juz razem rozumiem??
ja do cierpliwych nie należę, więc to czekanie mimo że strasznie przyjemne, bo cały czas planuję co jak i gdzie będziemy robić gdzie go zabrać co pokazać i czy na wszystko nam czasu starczy to dla mnie najokropniejsza tortura, wiedzieć że już tak blisko ale jeszcze tak daleko. A do ślubu tez z krótką przerwą bo J. wraca do Polski 16 sierpnia a ja 23 ale to dlatego że chciałby już przed ślubem atakować ;D swojego promotora by zaraz po ślubie się bronić, a w jego przypadku może być problem, bo u promotora nie pokazywał się przeszło rok, bo nie miał z czym i tylko to :biczowanie: :biczowanie: :biczowanie: mu się należy. A ja nie mogę przesadzić z urlopem, bo po ślubie przysługuje mi gratis dwa tygodnie wolego na podróż poślubną (hiszpańskie przepisy socjalne :brawo_2: :brawo_2:) i wsiąknę im na 3 tygodnie, a w tym okresie w ogóle kończy mi się umowa, więc muszę iść do szefa iw ogóle się dowiedzieć czy możemy ją przedłużyć z takim wyprzedzeniem bym nie musiała tylko po to lecieć do Madrytu muszę to w tym tygodniu zrobić, bo odkładam to od 2 tygodni a już kupiłam bilecik na samolot :-[

Gemini dziękuję za kciuki, napiszę jak mi odpowiedzą, a jak nie to J. będzie dzwonił jeszcze przed piątkiem
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: anusiaaa w 23 Lipca 2007, 08:20
A ja nie mogę przesadzić z urlopem, bo po ślubie przysługuje mi gratis dwa tygodnie wolego na podróż poślubną (hiszpańskie przepisy socjalne :brawo_2: :brawo_2:)

Łoooo jak zajefajnie, tylko pozazdroscic i dlaczego u nas w Polsce tak nie ma ::)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 23 Lipca 2007, 10:06
Fajnie że dostaje się u nich 2 tygogodnie wolnego gratis :) U nas trzeba się jak zwykle o wszystko prosić...

Jak będziesz wiedziała co z tą czekoladą to od razu daj znać :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 23 Lipca 2007, 10:18
Superowa ta fontanna czekolady nawet o tym nie słyszałam ale pomysł bardzo mi się podoba rewelacja :) daj znać co udało się załatwić.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 23 Lipca 2007, 16:44
No z tym urlopem muszę pogadać z szefem, bo kolega Polak nie chce mnie puścić, ale ja zrobię tak że mnie puszczą jak nie pójdę do lekarza w Polsce po zwolnienie lekarskie i mam ich gdzieś wszyscy z tego korzystają (w tym roku już w firmie były 3 śluby) tylko ja mam nie skorzystać :ckm: :ckm: :ckm: każdego kto mi stanie na drodze, a z okazji urodzenia dziecka mają 3 tygodnie tatusiowie ;D ale są inne rzeczy które nie są tak fajne jak w Polsce np. urlop wychowawczy, jest tylko możliwe chyba po 4 miesiącach macierzyńskiego pracować niby na pełen etat jako pensja cała przychodzi, ale pracujesz nie w pełnym wymiarze godzin do 14:00, ale pracujesz jakby nie było dzidzia musi iść do żłobka.

Nic nie odpisali na temat czekolady :buu: :nerwus: nie lubię jak firmy nie sprawdzają swoich e-maili po co je wtedy w ogóle mają.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 23 Lipca 2007, 23:56
No na chwaliłam się w wątku ricardo o bezproblemowemu załatwieniu aktu zaślubin, a tu mała kicha ;D >:( dziś Jarek poszedł go odebrać i opłacić i co się okazało nasza babeczka ze Szczecina tak się oferowała pomocą, że podpiszemy wszystko a ona na trzy miesiące przed ślubem wszystko prześle do Stargardu, bo w gminie gdzie się ślubuje tam się płaci 84 zł, a przesłała to zaraz w marcu >:( po podpisaniu wszystkiego i tu biurokraci urzędnicy nie zaakceptowali tego, mówią że ten akt nie jest ważny jest nawet podstawą do unieważnienia ślubu i musimy jeszcze raz przyjść razem!!! podpisać wszystko :nerwus: :tak_smutne: no i nie ma aktu i jest problem jeszcze na tydzień przed ślubem, bo Wam nie pisałam że z okazji Jarka urodzin w ramach prezentu jako niespodziankę zarezerwowałam nam obojgu ;D pobyt w SPA w Dworku Romanowskich okolice Olsztyna

(http://dworek.romanowski.pl/atrakcje/1_3.jpg)

(http://dworek.romanowski.pl/atrakcje/4_3.jpg)

i jedziemy na trzydniowy pobyt od 27-29 sierpnia chciałam się trochę wypluskać, odprężyć i upiększyć kilkoma zabiegami a Jarek uwielbia masaże to go nawet czeka masaż gorącymi kamieniami chociaż znając jego stosunek do gorącej wody nie będzie z tego zadowolony ;D ale skoro czyni cuda.... no i wszystko się odbędzie po konsultacji z masażystą, więc niczego się nie obawiam.
No ale wracając do naszego tygodnia przedślubnego robi się coraz bardziej napięty, w czwartek:

 - moje próbne malowanko i fryzurka (będą na pewno foty),
 - odbiór sukienki, kamizelki, muszniak, podusi w Świdwinie jedzie z nami moja koleżanka, która chce sobie poprzymierzać sukienki, bo jej ślub w przyszłym roku w czerwcu,
 - ewentualnie jeszcze w CMS odcinanie lamówki od welonu,
 - przypomnienie układu tanecznego,
pewnie po pojedziemy do Stargardu, bo nocować nie będziemy mieli gdzie, bo już się ciociunie zapowiedziały plotkować chcę przed ślubem :biczowanie:, a z rana do USC po akt i szybciutko do kościoła go zostawić, zapłacić.

Piątek:
 - USC,
 - kościół dopięcie wszystkiego oprócz spowiedzi, bo muszę wyszukać łagodniej podchodzących do spowiedzi księży ;D,
 - wybór kwiatów do wiązanki ma się rozumieć koloru,
 - pazurki na 11:30,
 - odbiór autka wypożyczonego o 15:30,
 - spowiedź,
 - pakowanko i do DH nim dojedziemy do niego zahaczymy o kościół by dostarczyć karteczki ze spowiedzi, do DH zabierzemy chyba ze sobą naszą instruktorkę tańca byśmy jeszcze raz przećwiczyli układ i zaplanowali strategię skąd wyjdziemy jak przejdziemy ile czasu to zabiera byśmy nie wparowali za późno na parkiet bo będzie po ptokach ;D itp.
 - Ania do domku zostanie odwieziona przez J. w końcu chciała autko a automatyczną skrzynią biegów :buu: sobie nie pojeżdżę, ja się byczę i czekam na powrót J. a raczej prasowanko i chowanko detali tj. welon, rękawiczki, biżu itp. by J. niczego nie zauważył,
 - kolacyjka, sauna, jakuzzzi i spanko ;)

Sobota (tu już Jarek pewnie się zdenerwuje, bo mieliśmy się w ogóle nie ruszać do samego wyjazdu do kościoła z DH):
 - odwiezie mnie do fryzjera i makijażystki na 8:30 (ohhh jak on lubi wcześnie wstawać),
 - odbierze tort i zawiedzie wraz z rozłożeniem stelażu do DH,
 - myjnia (J. już czerwony ze złości),
 - odbiór wszelkich kwiatów i strojenie auta (chwila odetchnienia, liczę na jego dobry humor i szybką regenerację sił),
 - w międzyczasie ja z sis zjedziemy do DH się szykować,
dalej to już błogosławieństwo (czy to normalne, że ja go nie chcę ??? ble fuuu i łeee te gęby i te drżące głosy i to całowanie krzyża non stop i nie do końca takie jak przygotowane zostały słowa i życzenia) kościół o 16:00 a raczej chwilę wcześniej by wszystko podpisać, dalej się już nie martwię byleby zdążyć do 16:00 dojechać do kościoła.

Chyba wszystko uwzględniłam, nie ma tego dużo ale jest trochę kilometrów w jedną i drugą stronę do pokonania kilka razy, byśmy się tylko nie pokłócili w międzyczasie by nic nam humorków nie popsuło a jedynie jeszcze je podkręcało.

Dobranoc kochane forumki, mnie jeszcze czeka :wanna: bo ja się tak lubię nie wyspać, spóźnić do pracy i musieć zostać za karę wtedy dłużej (nic się nie ukryje przed wściekłym mechanizmem elektronicznej ewidencji wejść i wyjść >:( czy jak się to zwie bardziej fachowo)


Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 24 Lipca 2007, 10:00
O jejku ale napięty plan... kurde... aż mi oczy wyszły na wierzch... Nie da sie niektórych rzeczy jakoś wcześniej pozałatwiać??

A wyjazdy zazdraszczam... masażyki to są najlepsze rzeczy :) Może weźmiecie nas ze sobą?? :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Vall w 24 Lipca 2007, 10:11
Nie no pomysł z relaksem przedslubnym - rewelacyjny  ;D ;D ;D

A grafik..zadań do wykonania naprawdę  :o bardzo napięty  :o
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: anusiaaa w 24 Lipca 2007, 10:15
Bernadetko ty zes sobie naplanowala, wszystko co do godzinki ustalone...POWODZENIA ;D

A SPA ehhhh pojechalabym z Wami ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: rajdowka w 24 Lipca 2007, 16:50
Kurcze ale wszystko zaplanowane :mdleje:

Jezeli chodzi o fontanne.. my mamy z tego co wiem z Warszawy, wybralam najladniejsza z ofert ktore dostalismy :los: miejsce mam byc niby specjalnie podswietlone itp i wlasnie na osobe po kazdym smakolyku (nie po jednym) wiec mam nadzieje dla wszystkich starczy :)

Mam nadzieje, ze w okolicach Szczecina cosik znajdziecie - z tego co kojarze w poznaniu tez maja takie cuda :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 24 Lipca 2007, 18:22
Ojjj rajdówko zawsze piszesz, że Ci forum strasznie humor poprawia
no i mi też
przez co ochłonęłam trochę po dzisiejszym dniu i nie chce się mi obsmarowywać mojego jedynego polskiego współpracownika, a chciałam duuuużo tu napisać i się zwierzyć może i też znaleźć pocieszenie ;) nadal mi strasznie smutno, ale chyba nie warto rozwijać tematu napiszę tylko tak:
:beczy: :beczy: :beczy: polak za granicą to największy Twój wróg :beczy: :beczy: :beczy:
a ja mu strasznie ufałam, wiele razy milczałam żeby nie popsuć relacji (ja do tego czasem mam zdolności,bo jakoś mi nie pasuje od razu to powiem,a nie wszyscy akceptują taką szczerość) wychodziłam na idiotkę tylko dlatego, że mu ze względu na jego niby doświadczenie nie wypada zadawać pewnych pytań >:( teraz koniec z przyjaźnią (której od początku widać nie było) chce się mi beczeć, bo obce osoby są mi przyjaźniejsze, martwią się o mnie bardziej doglądają nawet czasem w domu, a dla niego jestem tylko konkurencją, której trzeba się strzec i podkładać kłody pod nogi.
A dzień się strasznie fajnie zapowiadał, szef dziś wrócił z delegacji, miał dobry humor, więc zaatakowałam go z urlopem (no właśnie od tego tematu się dyskusja zaczęła, on był jedynym osobnikiem przeciwnym bym brała te 2 tygodnie przysługujące mi urlopu na podróż poślubną, na szczęście Hiszpanie mnie zwarcie wsparli, że M. ma dziwne myślenie Polskie co nie w naszej tradycji to nam nie przysługuje i masz się zaharować na śmierć bo szef patrzy i na własnych przykładach przedstawili sytuację firmową w jakiej sami brali te dni wolne nie zważając na to że projekty w toku zrobi kto inny albo przysiądź i zrób wcześniej albo jak po jest jeszcze czas to się nie przejmuj nie ucieknie ;D) no ale wracając nastawiona bojowo poszłam do szefa (hahaha pierwszy raz samodzielnie bez wsparcia Polaka, bo świ... nie chciała ze mną iść, chcesz brać to sobie sama załatwiaj nie mój w tym interes :ckm: :ckm: :ckm:) poszłam i było bardzo przyjemnie, dogadałam się bez problemów wszystko zrozumiane i zarejestrowane przez drugą stronę, a do tego jeszcze :Najlepszy: spytałam się o przedłużenie umowy, bo się mi kończy 5 września a nie mam zamiaru przyjeżdżać tylko po to w czasie urlopiku do Madrytu i co się okazało jeszcze dostałam pochwałę, bo on o tym nie pamiętał, a sam wtedy idzie też na urlop i i tak nie miałby kto podpisać ze mną umowy ;D no i umowa zostanie sporządzona na przyszły tydzień, ale nie ustalaliśmy szczegółów co mnie zaskoczyło i poszłam do M. z pytaniami jak to jest, no i od pytania do pytania okazało się, że to co mi on proponował w grudniu nie do końca jest prawdą no i to jest ten problem = kłamstwo i do tego jeszcze się wypieranie, którego nie zdzierżyłam i nie podarowałam, pogadam sobie z szefem jak przyjdzie umowa bardzo poważnie, jak nie to zostawię ich na lodzie i wracam do Polski oni się będą martwić jak się z projektów wywiążą z nikt się w to tak szybko nie wdroży hahaha i tu mam przewagę nie podaruję.

Wracając do tematów ślubnych to dostałam jedną odpowiedź dot. fontanny czekoladowej, oto ona:
Witam,

dla podanej przez Panią liczby gości proponujemy wynajem średniej (ok 95cm)

Pakiet złoty:
- wynajem średniej fontanny na czas 8h
- 7,5 kg mlecznej, gorzkiej lub białej czekolady
- dojazd
- pełne wyposażenie dodatkowe(talerze na dodatki, serwetki, wykałaczki)
- rozłożenie, złożenie i obsługa fontanny podczas imprezy
- podświetlaną podstawę

Cena wynajmu 1800 pln

no tylko nadal nie wiem skąd ta firma jest ???
Czekam na inne odpowiedzi i na J. wtedy podejmiemy decyzję, ale za tą kasę nie wiem czy nie wolałabym miej lepszej podróży poślubnej (która w sumie nie wiadomo czy wypali) albo .... mega mam dużo innych pomysłów.

Aaaaa i zapomniałam o najważniejszym co się dziś wydarzyło jeszcze przed zniszczeniem mojego humoru :'( myślałam, że to najpiękniejszy dzień mojego życia a raczej dzięki niemu taki weekend 3-5 sierpnia będzie :skacza: mam kolejną niespodziankę dla Jarka zlokalizowaną jedynie tutaj, te upały (w sumie trochę zelżały i fajny wiaterek jest) ale prognoza pogody straszy w weekend 39 stopni :mdleje: i :obrazony: się na pogodynkę i tego tam na górze w końcu na Jarka przyjazd zamawiałam 26 - 29 stopni w cieniu ;D ale nie przyćmiło to mojego rozumku i szybciutko zmieniłam nasze plany turystyczne i jedziemy do Valencji popluskać się w Morzu Śródziemnym :skacza: :skacza: wszystko zarezerwowane i to kosztowało mnie tylko wyłożenie karty kredytowej na biurko a kolega zarezerwował mi wszystko na dzwonił się i na negocjował a ja się tylko w niego wpatrywałam rozszyfrowując czy się mu podoba :P i w rezultacie jak na wakacyjną porę i to na niecałe dwa tygodnie przed rezerwując hotel i bileciki na pociąg (chociaż pociąg to tylko było zmartwienie czy będą wolne miejsca) to nie drogo mnie to wyniesie, a hotelik rewelacja ;D 5 min drogi od portu i plaży w drugą stronę 5 min do oceanarium (w cenie hotelu mamy śniadanie i właśnie wstęp do oceanarium) i może 20 min do centrum :Najlepszy:. Nie wiem czy się doczekam, ale od samego rana torturuję J. sms'ami ze szczęścia i nie chcę mu powiedzieć o co chodzi ;D.

A teraz zdjęcie z ostatnich dni J. na statku, maska i fajka w lewej łapce znaczą, że się pod wodę wybierał coś się tam zepsuło, no i jego kąpielówki hihihi muszę mu nowe kupić bo tych na hiszpańskiej plaży nie zdzierżę :biczowanie: doprowadzają mnie do ataku okropnego śmiechu:
(http://images25.fotosik.pl/36/9c7510a90886f5f2med.jpg)

Buziaki


Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 24 Lipca 2007, 18:44
Aaaaa zapomniałam o moim harmonogramie, no jak widać nic nie podlega zmianie, bo jak sięcos przesunie nawet o 15 min to się wszystko rypnie ;D a nie możemy nic wcześniej załatwić, boja wracam w nocy 23 sierpnia tj. czwartek/piątek, w piątek pani fotograf, kamerzysta i BBK p.Darek dogadać szczegóły (tylko zostało mi jeszcze ich poinformować bo nie znają moich planów :-[) dj'ej ;D Zibi e-maila z prośbami i informacjami pisze się od lutego :-[ i się jeszcze nie napisał, ale ja udziwniać nic nie będę, wybrałam tylko zabawy a dalej to już zdaję sie na profesjonalistę aaa będzie jeden kaprys :-\ chyba nie pędzie tradycyjnych podziękowań dla rodziców będzie nasz ulubiony standardzik czyli pioseneczka "cudownych rodziców mam" ale tylko w tle nie będzie tańca bo mi tata i tak chyba nie przybędzie na salę jak go znam będzie siedział na zewnątrz i nie może być żadnego całowania rodziców (ostatnio byłam na weselu gdzie rodzice jedni i drudzy mieli pokazać młodym jak się czule całują po 25 wspólnego życia) ooo prawie mi e-mailik wyszedł ;)
a wracając do konkretów czyli soboty na 100% zapędzę :bicz: rodziców na spotkanko w jakimś lokalu a negocjacje się chyba od rana zaczną będzie to chyba najcięższe co mogło mnie spotkać na drodze do ślubu ;D
niedziela chyba wolna ???
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: milenaw w 24 Lipca 2007, 20:18
Bernadetko ale elaborat napisałas. Już nie pamiętam co było na początku ;)
Nie no żartuję. Super się czyta. Szkoda tylko, ze spotykają cie takie przykrości ze strony kolegi z pracy i to jeszcze rodaka :'(
Cytuj
polak za granicą to największy Twój wróg
To prawda. Wiem coś o tym. Przekonaliśmy sie o tym wiele razy. Dla nas to jets nauka na przyszłosć. Wiemy, ze bardziej możemy liczyć na obcych nam ludzi niż zazdrosnychi zawistnych Polakow Dobrze, że Hiszpanie stanęli po twojej stronie. Nie daj sie walcz o swoje.
Co do fontanny to ja raczej bym tyle kasy nie dała za taką przyjemność. ::)
Ach i zapomniałabym dodać ciesze sie, że zrezygnowałaśz usług pani fryzjerki szantażystki. ja bym ją  :ckm: :ckm:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 24 Lipca 2007, 22:01
ale Ty gonisz dziewczyno :) normalnie nie nadążam za Tobą Bernadetko.
Plan rzeczywiście napięty jak baranie .... nie wiem czy ja umiałabym zaplanować tak wszystko co do minutki, dlatego wszystko musze mieć wcześniej załatwione. A za tą fontanne chyba bym tyle nie dała  :-\
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: mizia w 24 Lipca 2007, 22:13
jeeeju... jesteś bardzo zorganizowaną osóbką.... z jednej strony zazdroszczę, a z drugiej...  ja tak nie potrafię, ale w sumie dobrze mi z tym... co ma być to będzie :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 25 Lipca 2007, 09:34
Jejku Bernadetko normalnie Cię czytam i oczom nie wierzę :) jesteś przebojowa kobita :) i rozgadana :) hehehe już Cię normalnie polubiłam :)

Miałam coś napisać, ale z tego wszystkiego to oczywiście zapomniałam :)

Ta fontanna to fajna sprawa ale faktycznie troszkę droga, już tez bym chyba wolała dołożyć sobie do wycieczki :)

I reszty nie napisze bo już nie pamiętam co :) Następnym razem jak będę czytać Twoją wypowiedź to od razu będę sobie na boku notować co mam napisać  ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: rajdowka w 25 Lipca 2007, 11:39
Bernadetko,

co do fontanny sprawdze dzisiaj ile kg bedziemy mieli, ale jak to na 8h?? to w srodku wesela wam ja zwina? poza tym wyposazenie w serwetki itp a owoce i to co bedzie sie "maczac" w czekoladzie? i ustal dokladnie ile szt. tego wyposazenia bedzie.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: malgosiak w 25 Lipca 2007, 11:44
My bedziemy miec duzo dzieci na weselu wiec dla Nas taka Fontanna czekolady tor aczej niewskazana.. Juz sobie wyobrazam sukienki ich mamusi i nie daj Boze moja.. hehehe ::) Ale jakby bylo to przyjecie tylko dla doroslych lub jakis bankiecik..mysle ze jest to super oryginalna sprawa.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 25 Lipca 2007, 18:19
milenaw, kitki82, mizia, ricardo, rajdowka, malgosiak
[/size]

WITAM WAS SERDECZNIE

może dzień też nie w najlepszym humorze, ale jak Syzyf trzeba iść do przodu i nadal z jednakowym zapałem pchać to nasze przeznaczenie do przodu :'( chyba mnie się pech przyczepił od dwóch dni i niech już mnie zostawi w spokoju, bo dziś już wypłakałam cały swój zasób łez co smutne ze szczęścia nawet w piątek nie uronię żadnej ;) problem w pracy trochę wyjaśniony czekam na rezultat już trochę zmalałam perspektywa powrotu do kraju, ale nadal nie jestem do końca zadowolona, ale takie są realia hiszpańskie są strasznie opieszali i odporni na czyjeś narzekania i sugestie. Polak jednak dziś wyraził chęć pomocy, jutro niby ma też w moim imieniu ponegociować, nie wiem czy pisałam ale chodzi o zmianę warunków umowy nie chcę się zrodzić na te co dotychczas miałam, no ale sama też nie chcę wracać. Byliśmy po pracy na piwie i wyjaśniliśmy sobie kilka kwestii i mam nadzieję, że już będzie dobrze, ale muszę uważać i tak.
A humorek popsuty został na nowo sprawa związaną z weselem, wszystko chcieliśmy sobie sami robić nie zważając na rodziców zdanie i nakłanianie, ale w czerwcu jak byłam J. tata poruszył ponownie temat noclegów naszych gości, w DH zapewniamy noclegi mojej rodzinie, bo cała to okolice Bielska Białej, Wrocławia i Gdańska myśleliśmy sami na ten temat już nie jeden raz, bo jak to będzie wyglądać przed gośćmi z J. rodziny, ale to idiotyzm zapewniać noclegi skoro wszyscy to Stargard (10 km) i Szczecin Dąbie (max 15 km) chcieliśmy im zapewnić busa i do kościoła i z kościoła do DH i w nocy do domków, ale nieeee J. tata stwierdził to on za nich zapłaci, powiedziałam mu koszt zaproponowałam że my wtedy zapewnimy śniadania wszystkim, ale on sobie policzył i teraz (jak już pozmieniałam elementy umowy w DH wszystko dogadane i nie ma odwrotu) wycofał się, J. zły głównie na mnie, bo długi czas mi tłumaczył, że mam nic nie ustalać z jego tatą bo w końcu co do czego przyjdzie i tylko nas wpakuje w jakieś bagno, to ja głupia zaufałam. J. nie chce by jego rodzina spała, więc pozmienialiśmy tak, że będą spać nasi znajomi, ale busa nadal trzeba zamawiać, czyli podwójne nieprzewidziane i nieuwzględnione koszty. A w ogóle cały ambaras już nie o kasę tylko o samą nasze wcześniejsze ustalenia, nie wiem jak mam postąpić z teściem chyba go :ckm: :ckm: tylko w sumie powinno być samobiczowanie czy ukaranie, bo to ja naważyłam całego tego piwa.

A radosna sprawa tylko jedna dziś przybył nam w Polsce jeden (pewnie nie tylko jeden kierowca na pewno ;D J. ) sis w końcu (chyba za 6 razem) zdała, cieszę się strasznie z tego powodu, bo to była jej wielka bariera usiąść za kierownicą mężuś cudowny jej ją zmusił ;D i się w końcu udało :brawo_2:

A na pocieszenie wczoraj i by J. pokazać co go czeka w Valencji znalazłam fajne zdjęcia oceanarium, do którego pójdziemy bo noclegi uwzględniają wejście do niego:

(http://www.bl06.net/album/main.php?g2_view=core.DownloadItem&g2_itemId=2443&g2_serialNumber=2)

(http://www.bl06.net/album/main.php?g2_view=core.DownloadItem&g2_itemId=2427&g2_serialNumber=2)

(http://www.bl06.net/album/main.php?g2_view=core.DownloadItem&g2_itemId=959&g2_serialNumber=1)

i miasto:

(http://www.nesthostelsvalencia.com/red/facilitasystem/intercambio/productos/valencia%20plaza%20de%20la%20virgen.jpg)

(http://www.lecollagiste.com/galerie/albums/userpics/10001/normal_Valencia_005.jpg)

(http://www.canalmar.com/rutas/images/playaoliva.jpg)

(http://www.lisa-sprachreisen.de/sprachreisen/bilder/sprachen2006/valencia02.jpg)

Co do fontanny to ja raczej bym tyle kasy nie dała za taką przyjemność. ::)
A za tą fontanne chyba bym tyle nie dała  :-\
Jejku Bernadetko normalnie Cię czytam i oczom nie wierzę :) jesteś przebojowa kobita :) i rozgadana :) hehehe już Cię normalnie polubiłam :)
Ta fontanna to fajna sprawa ale faktycznie troszkę droga, już tez bym chyba wolała dołożyć sobie do wycieczki :)
My bedziemy miec duzo dzieci na weselu wiec dla Nas taka Fontanna czekolady tor aczej niewskazana.. Juz sobie wyobrazam sukienki ich mamusi i nie daj Boze moja.. hehehe ::) Ale jakby bylo to przyjecie tylko dla doroslych lub jakis bankiecik..mysle ze jest to super oryginalna sprawa.
No u mnie te dodatkowe wydatki na noclegi już zadecydowały, a druga sprawa bardzo trafny Małgosiu argument u mnie na weselu będzie 7 maluszków w wieku do 5 lat, ale by mi matki za tą czekoladę dały ;D, a atrakcje zapewniamy: wiejski wóz i fajerwerki niestety musi wystarczyć.

Bernadetko,

co do fontanny sprawdze dzisiaj ile kg bedziemy mieli, ale jak to na 8h?? to w srodku wesela wam ja zwina? poza tym wyposazenie w serwetki itp a owoce i to co bedzie sie "maczac" w czekoladzie? i ustal dokladnie ile szt. tego wyposazenia bedzie.
no też mi się podejrzane to wydało, ja zawsze lubię liczny to wszystko wyjaśnia, ahhh jak Ci tej fontanny będę zazdrościć :-[ ;D
jeeeju... jesteś bardzo zorganizowaną osóbką.... z jednej strony zazdroszczę, a z drugiej...  ja tak nie potrafię, ale w sumie dobrze mi z tym... co ma być to będzie :)

Jejku Bernadetko normalnie Cię czytam i oczom nie wierzę :) jesteś przebojowa kobita :) i rozgadana :) hehehe już Cię normalnie polubiłam :)
to ja myślałam, że skoro mnie odwiedzasz to mnie już lubisz ;D ja mam potrzebę wygadania się czasem, ogólnie w związku z J. on jest gadułą ja zazwyczaj tylko słucham :P i mi się zawsze dobrze śpi, bo swoimi czasem rozmyśleniami potrafi mnie skutecznie uśpić :P ;D a ma ogromną wyobraźnię i mnóstwo pomysłów przez co i tematów do monologu ;D

jeeeju... jesteś bardzo zorganizowaną osóbką.... z jednej strony zazdroszczę, a z drugiej...  ja tak nie potrafię, ale w sumie dobrze mi z tym... co ma być to będzie :)
no Jarek uzupełniał wczoraj swój kalendarz ;D też nie mógł uwierzyć, że jeszcze tyle zostało i się pytał co może jeszcze załatwić, ale tak na prawdę nic, bo w końcu nie wyspowiada się za nas dwoje teraz,nie zrobi sobie pazurków, ani fryz i makijażu próbnego, nie odbierze sukienki, kamizelki itp bo nie są pewnie gotowe jeszcze, a moje kochanie świadome tylko było sesji zdjęciowej w niedzielę 2 września ;D a bez tego przemyślanego planu zawsze się zachowuje spontaniczność, która u mnie jest zerowa ;D (ale to nie powód do dumy i radości) i bezstresowo się pewne chwile przechodzi, bo mnie już boli głowa na samą myśl co nas czeka, a harmonogram zrobiła tylko dlatego by J. był świadomy co będzie go czekało by nie stracił przez to humorku i ochoty na zabawę.

Szkoda tylko, ze spotykają cie takie przykrości ze strony kolegi z pracy i to jeszcze rodaka :'(
Cytuj
polak za granicą to największy Twój wróg
To prawda. Wiem coś o tym. Przekonaliśmy sie o tym wiele razy. Dla nas to jets nauka na przyszłosć. Wiemy, ze bardziej możemy liczyć na obcych nam ludzi niż zazdrosnychi zawistnych Polakow Dobrze, że Hiszpanie stanęli po twojej stronie. Nie daj sie walcz o swoje.
mnie tylko to boli, że myślałam że będziemy przyjaciółmi (z pozostałych miejsc pracy mam dwóch zajeb..... kumpli) a już pisałam, źle przechodzę rozczarowania szczególnie ludźmi

Ojjj kochane forumki znowu się rozpisałam :biczowanie: przepraszam, ale kontakt międzyludzki dopiero będę miała około 21 z sis na skypie i wiecie wracam z pracy leży mi coś na serduszku i gdzie jak nie tu się wygadać

Więc dla każdej, która to przebrnie co naskrobałam wielkie :uscisk: :skacza: sorrrrrki :-[
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Igraszka w 25 Lipca 2007, 19:55
No nareszcie przebrnęłam przez cały Wąteczek i się melduję.
Piękne to wszystko  śliczna z Was para suknia cudna a welon długi będzie pięknie wyglądać.
Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 25 Lipca 2007, 20:36
Gosia -Igraszka Miło mi Cię powitać u siebie, strasznie się cieszę, że jeszcze kogoś zainteresowało moje odliczanko, dziękuję za miłe.

Ale mi poprawiacie humorek odwiedzając mnie tu, a ostatnio  bardzo mi potrzebne chociaż drobne poprawiacze :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 25 Lipca 2007, 23:02
Bernadetko ja uwielbiam czytać co nam nowego naskrobiesz czy Twoje żale czy superowe wiadomości wszystko możesz nam pisać po to tu jesteśmy aby cieszyć się z Tobą i Cię wspierać kochana.
A tymi problemami z teściem i teraz z Twoim J. nie przejmu sie na pewno wszystko dobrze się ułoży i już niedługo będzie się z tego śmiać :) więc kochan już nie płacz broń Cie Panie Boże!!!
A tak w ogóle jakie cudowne fotki ahhh rozmarzyłam się też bym tam pojechała na mały odpoczynek z moim P.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 26 Lipca 2007, 09:27
Bernadetko ja też uwielbiam czytać Twoje eseje :) hehehe, masz rękę do pisania i to bardzo dobrze :)

Teścia nie zazdroszczę, nieciekawie...
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: anusiaaa w 26 Lipca 2007, 09:43
Bernadetko alez ty duzo piszesz, już nie wiem co chcialam napisać, ale z tego co zapamietałam:

1. Kapielowki twojego faceta sa wypasne ;D

2. Jak ty o niego dbasz, szukasz jakis wyjazdów ciekawych :Rowerzysta:

3. A ja tam lubie upały i lekko zazraszczam hiszpanskiej pogody  :okularnik:

4. Delfinarium - moje marzenie :o
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: rajdowka w 26 Lipca 2007, 11:13
Oj ja tez bym chetnie skorzystala z takiej pogody :los:

Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Ania P. w 26 Lipca 2007, 13:16

2. Jak ty o niego dbasz, szukasz jakis wyjazdów ciekawych :Rowerzysta:
 
Właśnie ja bym chciała byc na jego miejscu, taka rozpieszczana ;) chyba pierwszy raz żałuję, że nie jestem facetem :skacza:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 26 Lipca 2007, 20:59
Dziewczyny Wy to potraficie mnie dowartościować, wesprzeć i rozbawić :uscisk:

Ja tu taki bzdurnik prowadzę dziwiąc się, że mnie jeszcze odwiedzacie, a tu jeszcze zaskoczenie aprobatę tego wszystkiego wyrażacie :i_love_you:

Ajj no muszę go czasem porozpieszczać, a szczególnie teraz by mi nie zwiał sprzed ołtarza ;) a tak na prawdę nie mieliśmy wakacji od dwóch lat, bo J. zawsze przyjeżdżał w ziemie tylko na czas szkoły (dwa tygodnie przed i dwa po już wyjeżdżał), więc nigdy nie było czasu na wyjazd, a dodatkowo mając okazję chcę zobaczyć pomału i po trochu całą Hiszpanię.
Dziś byłam już odebrać zamówione bileciki na pociąg do Walencji, strasznie się cieszę już czuję ten wyjazd,

(http://images23.fotosik.pl/38/9487de47062391c0med.jpg)

obadałam co i gdzie, bo dworce hiszpańskie są strasznie dziwne każdy inny, inne oznakowanie bardzo łatwo o zgubienie się i spóźnienie na pociąg, a będziemy jechać w przyszły piątek po mojej pracy a tak na prawdę jeszcze w czasie, bo o 14 odchodzi pociąg 0,5 h trzeba być wcześniej a ja kończę pracę o 14, więc będę musiała wyjść wcześniej i odrobić z rana albo w poniedziałek. Jeszcze tylko w tygodniu muszę kupić jakąś mapkę z krótkim przewodnikiem chociaż nie wiem czy będzie nam potrzebna, bo hotelik w centrum tak wybrany, żeby niczego nie trzeba było za bardzo szukać ;D
a w ogóle
jutro już będę witać Jarka

mieszkanko wysprzątane, zakupy prawie zrobione, upatrzyłam cukiernię i nawet z tej okazji zakupię mały torcik, bo J. to słodyczoholik ;D wczoraj z okazji zdanego prawka zadzwoniłam do J. sis by jej pogratulować, a ona pierwsze co od razu mi uprzedzała mnie że J. się buźka zaokrągliła, nawet stwierdziła, że na ulicy by go pewnie nie poznała ;D zobaczymy w razie czego trzeba odchudzanko przeprowadzić do garnituru ;D

dziś żadnych problemów, niestety M. w pracy nie miał okazji gadać z naszym szefem o mojej sytuacji jutro to zrobi na razie jeszcze umowy nie podpisałam i nie podpiszę bez dwóch rzeczy - kursów hiszpańskiego (za poprzedni by mi oddali kasę, bo taki był zamiar jak szybko będzie widać efekty) i żeby zapłacili za kolejny ;D ale ze mnie wyłudzacz, ale w Hiszpanii nie można inaczej nikt Ci nic nie da jak się nie doprosisz zasługi sukcesy firmy dzięki Tobie nigdy nie są zauważalne żadnych podwyżek nagród dlatego mają coś takiego, że każdego roku w marcu rozliczane są twoje projekty finansowo i wtedy przyznawane są podwyżki ;D od górnie.


2. Jak ty o niego dbasz, szukasz jakis wyjazdów ciekawych :Rowerzysta:
 
Właśnie ja bym chciała byc na jego miejscu, taka rozpieszczana ;) chyba pierwszy raz żałuję, że nie jestem facetem :skacza:
no J. ostatnio tylko wyjazdy w kalendarzy zapisuje taki jego udział

Bernadetko alez ty duzo piszesz, już nie wiem co chcialam napisać, ale z tego co zapamietałam:

1. Kapielowki twojego faceta sa wypasne ;D
no ja ze śmiechu się zwijam, dla mnie jakieś takie zbyt pstrokate, ale jak się dobrze w nich czuje to nic nie mówię ale wiem... się mnie nawet spytał czy może je wziąć ze sobą


2. Jak ty o niego dbasz, szukasz jakis wyjazdów ciekawych :Rowerzysta:
mam chyba za dużo czasu i tak sobie go uprzyjemniam


3. A ja tam lubie upały i lekko zazraszczam hiszpanskiej pogody  :okularnik:
Oj ja tez bym chetnie skorzystala z takiej pogody :los:


dziś w cieniu było 38 stopni, w autobusie nawet pot (fuuuuj bleee i :nerwus: J. się ze mnie śmieje, bo ja nie lubię się pocić kiedyś tak mu powiedziałam i do dziś gdy jest gorąco się ze mnie śmieje a mi chodziło o pn. na siłowni czy aerobicu) spływał po skroni >:( weekend ponoć tylko 39

4. Delfinarium - moje marzenie :o
obawiam się, że po delfinarium J. wymyśli sobie nowy zawód - instruktor delfinów takie to wdzięczne i sliczne stworzonka do tego strasznie mądre

(http://images29.fotosik.pl/38/390983fb4cd57e12med.jpg)

(http://images26.fotosik.pl/38/913892127f4716e2med.jpg)

(http://images29.fotosik.pl/38/b7ce5d395b8335d9med.jpg)

(http://images25.fotosik.pl/38/bb3c884cd811a03amed.jpg)

to są zdjęcia z Madrytu z Zoo.

Teściem się już nie przejmuję, ale chyba odczuje co o tym co zrobił myślę ;D bo 1 000 000 razy bardziej wolałabym mieć fontannę czekolady, a do tego jeszcze starczyło by na wyjazd na 7 dni dla jednej osoby gdzieś za granicę.

Buziaki uciekam do innych wątków i zaraz będę gadać z J. na skypie :skacza:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 26 Lipca 2007, 22:35
Ale szczęściara z Ciebie już jutro zobaczysz swojego Ukochanego ahhhhh jak ja bym też chciała zobaczyć mojego P. a to jeszcze 55 dni.

Kochana nie jesteś sama z tym przytyciem przyszłego męża mój jak mi powiedział że 9kg przytył to myślałam że zemdleję i mówi mi że ma taki fajny brzuszek lubi sie po nim klepać to jak myślałam że go klepne przez ten telefon, ale no nic wymyślił że jak wróci przymierzy gajerek jak bedzie za małay to kupimy nowy i po problemie, jasne łatwo mówić ahhhh Ci faceci.

A te foty z delifinkami piękne cudowne  ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: mizia w 26 Lipca 2007, 23:02
fajnie, że już jutro się zobaczycie... to spotkanie pewie będzie miało w sobie coś magicznego... jakby to była pierwsza randka :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 27 Lipca 2007, 00:32
Ale szczęściara z Ciebie już jutro zobaczysz swojego Ukochanego ahhhhh jak ja bym też chciała zobaczyć mojego P. a to jeszcze 55 dni.
doczekasz sie szybko minie zobaczysz, z nami szczegolnie szybko ;D

Kochana nie jesteś sama z tym przytyciem przyszłego męża mój jak mi powiedział że 9kg przytył to myślałam że zemdleję i mówi mi że ma taki fajny brzuszek lubi sie po nim klepać to jak myślałam że go klepne przez ten telefon, ale no nic wymyślił że jak wróci przymierzy gajerek jak bedzie za małay to kupimy nowy i po problemie, jasne łatwo mówić ahhhh Ci faceci.
dobre, ale oni nam niespodzianki potrafi wyszykować tylko kto o takie akurat prosi ;D

fajnie, że już jutro się zobaczycie... to spotkanie pewie będzie miało w sobie coś magicznego... jakby to była pierwsza randka :)
a tak tak coś w tym jest teraz to już przyzwyczajona jestem ale po pierwszym rejsie jakoś się skrępowana jak na pierwszej randce czułam tak się przypatrywał ;D teraz to już trochę rutyna wolę się cieszyć i nie dusi tego w sobie bo szkoda czasu ;)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 27 Lipca 2007, 20:58
[
fajnie, że już jutro się zobaczycie... to spotkanie pewie będzie miało w sobie coś magicznego... jakby to była pierwsza randka :)
a tak tak coś w tym jest teraz to już przyzwyczajona jestem ale po pierwszym rejsie jakoś się skrępowana jak na pierwszej randce czułam tak się przypatrywał ;D teraz to już trochę rutyna wolę się cieszyć i nie dusi tego w sobie bo szkoda czasu ;)

To ja miałam tak samo jak mój P. wracał po 7 miesiącach rozłąki miałam takie motyle w brzuchu a to akurat był koniec sesji i musiałam się urwać ze szkoły bo bym chyba na zawał padła ciekawa jestem jak teraz będzie. Wtedy stanełam na schodach jak wryta i tak patrzylam na niego a łzy ciekły mi po poliku ze szcześcia że w końcu stoi przedemną.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 28 Lipca 2007, 00:41
i jest cudownie ;D ;D ;D jutro juz pierwsze zwiedzanko Avila i jutro wiecej relacji

buziaki na dobranoc
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: megan w 28 Lipca 2007, 07:19
Bernadetko - wasz dzien zapowiada sie fantastycznie  :los:

a porpos Polakow - heh niestety jakos tak jest zec zasem lepiej sie trzymac z daleka bo moga wiecej szkod wyrzadzic ... ech tak jak milenka my tez mielismy troche przebojow z rodakami ... :mdleje: :pogrzeb:

czekam na foteczki z wyjazdu  :tupot: :tupot:


Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: rajdowka w 28 Lipca 2007, 12:59
ach mi sie marzy kiedys poplywac z tymi boskimi stworzonkami :mdleje:


fotki fotki ! :los:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: szajbik w 29 Lipca 2007, 01:10
Witaj Bernadetko  :przytul: :uscisk: :przytul:. Nie było mnie jakiś czas, bo mam taki mały tygodniowy urlopik z przyszłymi teściami (przyjechali do nas w odwiedziny- to ich pierwszy raz w UK  ;) ;) ) I tak sobie jeździmy (byliśmy w Walii na 2 dni - przepięknie) i oprowadzamy ich po okolicy. 
Ale miałam do nadrabiania, nazbierało się tu tego, ale uwielbiam czytać twoje relacje  :Wzruszony: :Wzruszony:. Tyle się u ciebie dzieje  :) :) Przy najmniej nie jest nudno. I fajnie, że nie krępujesz się -  wyżalisz, wyrzucisz smutki z serducha i radością się dzielisz z nami forumkami. Jesteśmy zawsze z Tobą.  :) :) :)

... mam kolejną niespodziankę dla Jarka zlokalizowaną jedynie tutaj, te upały (w sumie trochę zelżały i fajny wiaterek jest) ale prognoza pogody straszy w weekend 39 stopni :mdleje: i :obrazony: się na pogodynkę i tego tam na górze w końcu na Jarka przyjazd zamawiałam 26 - 29 stopni w cieniu ;D ale nie przyćmiło to mojego rozumku i szybciutko zmieniłam nasze plany turystyczne i jedziemy do Valencji popluskać się w Morzu Śródziemnym :
Najważniejsze, że masz już ukochanego przy sobie i tylko dla siebie. Super, w końcu się doczekałaś  :skacza: I super niespodziankę dla niego przygotowałaś. Ale ty go rozpieszczasz. Ale trzeba trochę, takie nispodzinki są bardzo przyjemne i potrzebne. Oceniając fotki zapowiada się ciekawy wypad. Pewnie nas trochę zaniedbasz, ale rozumniemy i wybaczamy  ;) ;) ;).
Ja również staram się zaskakiwać i rozpieszczać mojego M. nawet najmniejszymi drobiazgami, niespodziankami i to one najbardziej cieszą i budują naszą miłość. 

Mam nadzieję, że stosunki z kolegą-polakiem w pracy będą ok, ale uważaj, bo tu za granicą obcy ludzie bardziej ci pomogą niż rodak. Znam to z doświadczenia.

Ale poukładana z ciebie kobitka . Wszystko co do godziny zaplanowane. Gratulacje i tak trzymaj i oby wszytko szło zgodnie z założeniami. Chylę czoła  :mdleje: bo ja chyba bym tak nie mogła. Nie jestem tak zorganizowana, jestem raczej roztrzepana.

Co do fontanny to fajny pomysł, ale trochę drogo jak dla mnie i chyba lepiej dołożyć do podróży poślubnej. 

Co do teścia to się nie przejmuj. Wiem, że pewnie ci ciężko, ale dasz radę. Wnioskuję, że twarda z ciebie babka  :brewki: :brewki:

To chyba na razie tyle z tego co zapamiętałam ;) ;). No i się rozpisałam  ;). Pozdrawiam Was cieplutko, bawcie się dobrze i oczywiście czekamy niecierpliwie na fotki  :tupot: :tupot: :tupot:

P.S.
I wielkie gratulacje dla sis za zdanie prawka  :brawo: :brawo: :brawo:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 31 Lipca 2007, 17:27
No i jestem happppy i  :skacza: super się wszystko układa, weekend minął za szybko i trochę męcząco chcę z Jarkiem jak najwięcej pozwiedzać a czasu dużo nie mamy :( nawet teraz gdy rano trzeba zwlec się w łóżeczka do pracy fajniej się wstaje a wraca do domciu jeszcze fajniej ;D nawet obiadek na mnie zawsze czeka, dziś się śmieję że powinno być :biczowanie: bo zupa była za słona ale to pierwsza zupka do tego bardziej wymyślna  niż ja bym zrobiła - bulionik warzywny w życiu J. więc wybaczone a nagrodzone całuskami musi go coś motywować ;D
Jutro już tylko miesiączek do naszego ślubiku ;D muszę coś z tego powodu przyszykować tylko jakoś brak mi pomysłów wszystkie chyba wyczerpane, ale może jutro wybierzemy się do Parku rozrywki zafunduję J. przejażdżkę wszystkimi rodzajami kolejek itp. podnoszącymi ciśnienie i dostarczającymi niebezpiecznie dużo adrenaliny.

Zdjęcia wieczorkiem, jest ich troszkę więc zapraszam ;D będzie co pooglądać.

Magan strasznie się cieszę, że do mnie dotarłaś nie wiem czy się cieszyć czy nie ale pocieszające jest że nie tylko ja mam złe doświadczenie z Polakami za granicą.

Szajbik strasznie mnie uradowała Twoja podsumowująca wypowiedź a do tego podziwiam że chciało się ci czytać a do tego pamiętałaś wszystko. Gracias ;D

Rajdówko mi też się marzy popływać z delfinami do tego mam dwie koleżanki które już to zrobiły i z detalami mi opowiedziały.

Buziaki i uściski do wieczorka
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 31 Lipca 2007, 20:37
No czekamy czekamy na foteczki  :tupot: :tupot: :tupot:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 31 Lipca 2007, 22:58
No i jestem jak obiecałam ;D ciężko się mi zmobilizować by troszkę przysiąść do komputera, bo mi mojego lapcia strasznie żal, w tych upałach na problemy z chłodzeniem wczoraj nawet kupiliśmy specjalną płytą do lapci z dodatkowymi dwoma wentylatorkami by mu trochę pomóc się chłodzić, a druga sprawa jeszcze nie poukładałam sobie dnia wszystko wychodzi strasznie spontanicznie i trudno mi cokolwiek zaplanować, a raczej rozplanować plan działań dzienny.

Avila (z akcentem nad A ;D kiedyś o nim zapomniałam i mnie nikt nie zrozumiał :-[ gafę strzeliłam jak się patrzy :P) słynie z murów obronnych (3 m szerokości, 18 m wysokości), które przetrwały natarcie Maurów w XI wieku, z katedry i św. Teresy patronki miasta oprócz tego z trzech przekąsek: małych z rożna prosiaczków, fasolki (b. podobna do naszej po Bretońsku ;D na pewno zgapili!!!) i słodkości, które są "koglem moglem" tylko z cukrem pudrem w stałej konsystencji i posypane zwykłym cukrem. Wszystko popróbowaliśmy ;D w końcu raz się żyje, nawet świnkę postanowiłam spróbować :-[ bestia ze mnie.

(http://images28.fotosik.pl/43/568878f828d138fdmed.jpg)

(http://images30.fotosik.pl/43/bdf903ecb2113a94med.jpg)

(http://images28.fotosik.pl/43/741984f38073ad77med.jpg)

I w niedzielę pojechaliśmy do Toledo,pierwszej stolicy Hiszpanii, do której jeździ pociąg AVE ;D tylko 30 min i się jest na miejscu, do tego jaka frajda :D :D :D szczególnie dla mnie wielbicielki wszystkiego co z koleją i drogami związane. Po Toledo już miałam okazję pochodzić, ale nic nie widziałam z zabytków, do żadnego muzeum czy np. domu El Greco nie wchodziłam, jak na razie to chyba najśliczniejsze miasteczko jakie widziałam przesycone zabytkami, ślicznymi kamieniczkami,wąskimi uliczkami i widokami, oprócz tego katedra to jakieś 2 h zwiedzania tyle obrazów, rzeźb, witraży aaaa co najciekawsze przez Toledo przeszły trzy religie w zależności kto najechał Hiszpanię i w katedrze widać wpływy trzech religii bardzo ciekawe, że nie została ona zrównana z ziemią (jak to raczej bywało w takich przypadkach) tylko była przebudowywana wzbogacana charakterystycznymi elementami poszczególnych wiar.

Katedra
(http://images30.fotosik.pl/43/a1403b893c0ce0ca.jpg)

(http://images25.fotosik.pl/43/487e039173d1c3e1.jpg)

(http://images26.fotosik.pl/43/bbebd85706ca5aa2med.jpg)

(http://images30.fotosik.pl/43/210d6222a13ac345.jpg)

Toledo położone jest na wzgórzu i okala je rzeka Tag
(http://images24.fotosik.pl/43/a0b9dd4f518914f8med.jpg)

Katedra:
(http://images29.fotosik.pl/43/dc096c2616401018med.jpg)

(http://images30.fotosik.pl/43/4e71c6b0946bde12.jpg)

(http://images25.fotosik.pl/43/3e437cbb02081577.jpg)

pod katedrą płynie jakieś źródełko wody mineralnej, w nocy ponoć słychać jak woda płynie :o :o :o

I jeszcze tylko dziś - Madryt (z M. na pewno będzie więcej ;D) symbol M. - miś podtrzymujący czy wspinający się na drzewko jak dla mnie on je podgryza ;D:

(http://images28.fotosik.pl/43/85f7461fb013c513.jpg)

Dobranoc drogie forumki, miłego oglądania :uscisk:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Kllusia w 1 Sierpnia 2007, 01:11
Bernadetko, ale cudowne klimaty, nie tylko meteo  :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2:
A w Polsce pogoda * barowa, pod psem, psychiatryczno-depresyjna, "tylko sie powiesic" * (właściwe skreślić)

Może zrobisz małe podsumowanko z okazji miesiączka do ślubu - a ja zweryfikuję z naszym "bałaganem" :brewki:

Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Vall w 1 Sierpnia 2007, 08:30
ahhhhhhhhhhhhhhhhhh - moża sie tu u Ciebie Bernardeto rozmarzyć  ;D 8) ::)
Hiszpania zawsz ebyła i jest moim marzeniem - kiedys sie wybiore  ;) Co ciekawe jakso łatwiej jest sie wybrac do Afryki - Tunezja, Egipt niz to kraju europejskiego  ::)

Widac że jestescie szczęsliwi - w końcu razem :)

NO i został równy miesiączek  do dnia '0' ;)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: anusiaaa w 1 Sierpnia 2007, 09:37
ehhhhhhhhhhh ahhhhhhhhhhhhh jak fajnie, i fociaki sliczbe ;D

A fotki delfinów tylko bardziej rozbudzily moje najwieksze marzenie ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 1 Sierpnia 2007, 16:44
Bernadetko, ale cudowne klimaty, nie tylko meteo  :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2:
A w Polsce pogoda * barowa, pod psem, psychiatryczno-depresyjna, "tylko sie powiesic" * (właściwe skreślić)
wszystkim nam by było cudownie gdybyśmy mieli średnią temperaturę z naszych krajów, bo u mnie jest okropnie gorąco pogoda sprzyjająca ekshibicjonizmowi ;D ;D ;D

Może zrobisz małe podsumowanko z okazji miesiączka do ślubu - a ja zweryfikuję z naszym "bałaganem" :brewki:
Kllusiu jak ja się już zorientowałam Ty bardziej zorganizowana niż ja :-[ ale to idealny pomysł też może ktoś coś wyłapie czego nie mam jeszcze, wieczorkiem zasiądę i to zrobię, teraz po pysznym obiadku zrobionym przez J. zabieram go na zwiedzanie Stadionu Santiago Bernabeu ;D może już będą koszulki z napisem Dudek ;D wtedy to się sama w nią zaopatrzę :P ale żaden ze mnie kibic nożnej

ahhhhhhhhhhhhhhhhhh - moża sie tu u Ciebie Bernardeto rozmarzyć  ;D 8) ::)
Hiszpania zawsz ebyła i jest moim marzeniem - kiedys sie wybiore  ;) Co ciekawe jakso łatwiej jest sie wybrac do Afryki - Tunezja, Egipt niz to kraju europejskiego  ::)
to mogę pomóc zaplanować wakacje na własną rękę w Hiszpanii na przyszły rok w sumie nie wiem ile kosztują wycieczki z biur podróży, ale sądzę że przeraźliwie są drogie (dużo już słyszałam opinii na ten temat i dużo mam znajomych, którzy chcą przyjechać do mnie albo już mają termin ustalony wraz z zakupionymi biletami np. na październik w jedną stronę EasyJet 28 euro)
pomysłów jest na Hiszpanię wiele i tak trzeba planować, że co najmniej 2 tygodnie jak kilka miejsc chce się zobaczyć.

Widac że jestescie szczęsliwi - w końcu razem :)
ja jestem przeszczęśliwa muszę się tylko J. spytać jak on... ze mną w takich upałach wytrzymuje

ehhhhhhhhhhh ahhhhhhhhhhhhh jak fajnie, i fociaki sliczbe ;D

A fotki delfinów tylko bardziej rozbudzily moje najwieksze marzenie ;D
będzie fociaków więcej i inspiracji do marzeń też ;)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 1 Sierpnia 2007, 17:58
Foty cudowne ahhh też mi się marzy Hiszpania i te gorace klimaty i słońce :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: malgosiak w 1 Sierpnia 2007, 20:09
No  nie swinki to bym nie zjadla..szczurow pieskow i jakis tam insektow .. Raz moj maz zrobil mi bardzo niemily zart i teraz juz wie ze nigdy juz tego nie zrobi >:( Poniewaz mieszkamy za granica to ja nawet nie czytam tego co mi tam moj maz do Koszyka wklada jak robimy zakupki.. No wiec przyszlismy do domku , robimy grilka, moj maz naszykowal jak nigdy tuzinki szaszlykow..bo mieli przyjsc do Nas znajomi. Njadalam sie ..bylo przepyszne i po chli zastanowilo mnei dopiero co to jest za mieso takie dobre na grila. Wieprzowina nie bo moj maz ma uczulenie , wolowina nie..bo za delikatne..kurczak ..nie za bardzo...POmyslalam ze musi to byc indyk..ale tu nie ma wiec nie wiem skad wzial...?????? I wtedy moj szanowny misiu oznajmil mi ze to konik..Myslalam ze go zamorduje...2 tygodnie snily mi sie konie...wyrzuty sumienia straszne a  moj Bjarki tez na tym nie skorzystal..bo bylam starsznie zla! !!!!!!!!
Podziwiam Cie Bernadetko..naprawde!!!! :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 2 Sierpnia 2007, 00:15
malgosiak ja na kursie hiszpańskiego dla obcokrajowców poznałam Chińczyków, okropieństwo mieliśmy lekcję kuchni obyczajów hiszpańskich no i przerodziła się dyskusja też na temat typowych potraw  z naszych krajów.... ciemna to ja nie jestem, ale strasznie naiwna, myślałam że to tylko głupie gadanie o jedzeniu przez nich psów, kotów na szczęście nie ale nie darzą ich za dużą sympatią więc kto wie co w domkach w biedzie się dzieje, ale wracając do tematu strasznie ochłodziło to moje stosunki do nich, tym bardziej że dla nich nie ma problemy że się głaszcze pieska swojego a innego pożera.... a zachwycają się jaki drogi i jaki pyszny jest, no ale nic koniec tematu świnka to świnka mała czy duża to się da przełknąć tak jak cielęcinkę, ale pieski >:( :o :'(

Teraz lista spraw załatwionych:
- świadkowie wybrani (sis i najlepszy kolega ze studiów J.),
- zaproszenia już nawet rozesłane, zaproszonych było 131 osóbek a przybędzie chyba 70 ale jeszcze kilka osób nie wie czy dostanie urlop więc przestałam o tym myśleć w zeszłym tygodniu mojej kuzynki mężowi zmarła babcia i nie przyjadą cały czas jakieś figla losu albo rejsy albo ciąże albo praca za granicą,
- sukienka,
- welonik się robi,
- rękawiczki (którym byłam zawsze przeciwna) się wybierają sis ręką ;D
- garnitur,
- kamizelka zamówiona z materiału sukienki,
- musznik zamówiona z materiału sukienki,
- spinki się zakupiły w zeszły czwartek nawet zdjęcia nie widziałam :(,
- dwie koszule, ale J. przeżywa że chyba nie będzie widać spod gajerka rękawów takie wąskie ma koszula że na nadgarstkach się osadzają,
- szal już też czeka,
- buty oboje mamy,
- nauki przedmałżeńskie, poradnia rodzinna, protokół w kościele, zapowiedzi,
- USC było załatwione ale się skomplikowało i trzeba jeszcze raz podpisy złożyć i wnieść opłatę 84,00 zł,
- kwiaty dla rodziców, ozdoba na samochód, wiązanka dla mnie, świadkowej i dziewczynek, które mam nadzieję że będą miały odwagę iść przed nami,
- biżuteria, do której nie jestem do końca przekonana, ale w pełnym komplecie,
- fryzjer, makijaż, pazurki itp. Salon Victoria na pl. Żołnierza, ale były przeboje, bo wcześniej się uparłam się na inną wizażystkę,
- bielizna ślubna strasznie skromna i już nie mam żadnej nocnej niespodzianki więc trzeba coś wyszukać :P
- samochód zarezerwowany na cały weekend,
- transport dla gości ze Szczecina,
- najpiękniejsze na świecie obrączki,
- kurs tańca,
- wybrany utwór na pierwszy taniec - Whitney Houston "You light up my life"
- kamerzysta,
- fotograf,
- dj'ej Zibi,
- oprawa muzyczna mszy tylko jeszcze nie do końca dogadana,
- tort, ale podpatrzyłam pomysł i przerobiłam trochę na swój, więc będzie zmiana nie będzie taki typowy do tego chcę żywe kwiaty na nim i srebrne koraliki ;D ciekawe który z gości je będzie próbował w szamać,
- no i na koniec fajerwerki, które Jarek sobie wymarzył i zarezerwował chwała mu za to ;D też strasznie się mi ta atrakcja podoba,
I chyba to wszystko, mam nadzieję ze niczego nie pominęłam.

Pomysł mam na podziękowania dla gości, ale jeszcze nic nie zamawiałam.

Dwie podróże krótkotrwałe (3 - dniowe) przedślubne ;D ;D ;D pierwsza już w ten weekend :skacza:

Tatę jeszcze zmusić by mnie do ołtarza poprowadził, no i największe męki będę przechodzić by zorganizować spotkanie na szczycie ;D dwóch sympatyzujących ze sobą rodzinek.

Pomyślę jeszcze, bo mi jeszcze coś świta, że coś chciałam, ale nie wiem co :drapanie:

Tymczasem dobranoc

Trochę nie mam czasu, a nie wiem co się stało z wątku Igraszki czy ktoś może mi wyjaśnić te problemy z forum i naszą mimo wszystko prywatnością. Plissss bo się boję :boje_sie:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: szajbik w 2 Sierpnia 2007, 00:17
Bernadetko wczoraj wypociłam niezłą odpowiedz i komp mi się zawiesił i wszystko poszło się w.....
Tylko zostało mi  :glowa_w_mur: :glowa_w_mur: :glowa_w_mur:
Więc tak po krótce powiem, że fotki przecudowne  :brawo: :brawo:. Aż się rozmarzyłam....przydał by się jakiś urlopik w ciepłych krajach, bo u nas ostatnio cały czas tylko deszcz i deszcz. Choć odpukać kilka ostatnich dni było cieplutko i słonecznie  :) :) :)
Najważniejsze, że jesteś szczęśliwa, bo masz ukochanego przy sobie  :skacza: Cieszcie się każdą chwilą spędzoną razem  :Serduszka: :serce: :Serduszka:

A jak minął wam dziś dzień. Zrobiłaś jakąś niespodziankę J. :?: :?: :?:
A tan miesiąc zleci wam teraz szybciutko, ani się obejrzycie będziecie Mężem i Żoną

Czekamy cierpliwie na następne fociaki  :tupot: :tupot: :tupot:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: szajbik w 2 Sierpnia 2007, 00:39
Betnadetko macie już sporo pozałatwiane. Jeszcze tylko jakieś drobiazgi, dopiąć wszytko na ostatni guzik i teraz to już tylko odliczać do tego WASZEGO wymarzonego dnia  :) :) :)

Dwie podróże krótkotrwałe (3 - dniowe) przedślubne ;D ;D ;D pierwsza już w ten weekend :skacza:
Szykuje się kolejna porcja fotek  :jupi: :jupi: czekamy cierpliwie :tupot: :tupot: :tupot:

Trochę nie mam czasu, a nie wiem co się stało z wątku Igraszki czy ktoś może mi wyjaśnić te problemy z forum i naszą mimo wszystko prywatnością. Plissss bo się boję :boje_sie:
No właśnie czy ktoś może wyjaśnic całą sytuację, bo gdzieś już coś wyczytałam, ktoś coś wspominał, ale dokładnie nie wiem o co chodzi :?: :?: :?:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 2 Sierpnia 2007, 13:36
Jejku Bernadetko, ale zazdroszcze tego słoneczka, ciepełka i zwiedzania :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 2 Sierpnia 2007, 16:36
Bernadetko wczoraj wypociłam niezłą odpowiedz i komp mi się zawiesił i wszystko poszło się w.....
Tylko zostało mi  :glowa_w_mur: :glowa_w_mur: :glowa_w_mur:

 ;D hahaha wiem że to nie śmieszne ale kilka razy mi się też przydarzyło przez co z uśmiechem wspominam moje nerwy w pierwszej chwili od razu zamykałam forum do chwili wracałam bo w końcu skomentować chciałam tylko już w skrócie to wielkim robiłam

Więc tak po krótce powiem, że fotki przecudowne  :brawo: :brawo:. Aż się rozmarzyłam....przydał by się jakiś urlopik w ciepłych krajach, bo u nas ostatnio cały czas tylko deszcz i deszcz. Choć odpukać kilka ostatnich dni było cieplutko i słonecznie  :) :) :)
Jejku Bernadetko, ale zazdroszcze tego słoneczka, ciepełka i zwiedzania :)

ojjj ale Hiszpania na zwiedzanie jest najlepsza w maju, kwietniu, sis u mnie była w kwietniu koło 20 i wróciła do Polski opalona a i tak zmęczona upałami chociaż nie były wielkie teraz to horror wyjść z domu między 12 - 17:30 całym się jest mokrym >:(

Najważniejsze, że jesteś szczęśliwa, bo masz ukochanego przy sobie  :skacza: Cieszcie się każdą chwilą spędzoną razem  :Serduszka: :serce: :Serduszka:

ja jestem nadal przeszczęśliwa wczoraj mnie kolega Polak tylko krakaniem zdenerwował, że takie mieszkanie razem niby potęguje spory i nie jest to wskazane tuż przed ślubem, ale jak dla nas to super okazja, bo w domku moich rodziców mieliśmy zawsze właśnie niekontrolowane nerwy najczęściej powodowane wtrącaniem się innych osób, teraz to wakacje dosłownie raj odpoczynek i błogie chwile

A jak minął wam dziś dzień. Zrobiłaś jakąś niespodziankę J. :?: :?: :?:

miał być torcik z okazji J. przyjazdu, ale gnałam w zeszły piątek do domu posprzątać, że o nim totalnie zapomniałam, więc dziś (bo jutro jedziemy do Walencji) zakupiłam torcik z okazji tygodnicy w Madrycie, ale tak na prawdę przez to że J. uwielbia słodycze ;D i mu chcę osłodzić jak najbardziej życie ;)

(http://images30.fotosik.pl/45/ece068147a048cdfmed.jpg)

wczoraj mieliśmy iść na stadion Realu Madryt, ale w końcu dotarliśmy na 30 min przed jego zamknięciem, więc się nie opłacało wchodzić, bo by to nie starczyło na zobaczenie wszystkiego i idziemy dziś zaraz ;D pędem bez plątanie się nigdzie

A tan miesiąc zleci wam teraz szybciutko, ani się obejrzycie będziecie Mężem i Żoną
wiem wiem strasznie się cieszę, że spędzę go razem z J. tak zawsze chciałam żebyśmy już zamieszkami sam na sam przez ślubem, z rodzicami jak pisałam bardzo fajnie, ale czasem jednak kłopotliwie tęsknię za domem naszym pięknie wyremontowanym pokoikiem, ale teraz wszystko zależy od nas gotowanie, pranie, prasowanie, leniuchowanie itp. a w domku jak to w domku trzeba we wspólnocie żyć ;D

Czekamy cierpliwie na następne fociaki  :tupot: :tupot: :tupot:
ahhh jak się cieszę że ze mną jesteście, że cieszycie się ze mną smucicie pewnie czasem też (były problemy niestety) no i że ciekawi Wam moje skromne czasem leniwe a obecnie bardzo intensywne życie

Buziaki wielkie, wieczorkiem zdjęcia stadiony, jest imponujący jeszcze chciałabym Jarka zabrać na mecz ;D koszulek z Dudkiem mnie ma niestety ale jak pójdziemy na mecz to kupię mu taką na której można zamówić nadruk są też w kolorze bramkarzy - pomarańczowe ciemne
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Vall w 3 Sierpnia 2007, 07:32
Cytuj
to mogę pomóc zaplanować wakacje na własną rękę w Hiszpanii na przyszły rok w sumie nie wiem ile kosztują wycieczki z biur podróży, ale sądzę że przeraźliwie są drogie (dużo już słyszałam opinii na ten temat i dużo mam znajomych, którzy chcą przyjechać do mnie albo już mają termin ustalony wraz z zakupionymi biletami np. na październik w jedną stronę EasyJet 28 euro)
pomysłów jest na Hiszpanię wiele i tak trzeba planować, że co najmniej 2 tygodnie jak kilka miejsc chce się zobaczyć.

Dzieki Kochana - napewno kiedyś skorzystam, ale chyba jeszce nie w przysżłym roku - bo Maksiu będzie za mały  ;) ;) ;)

Torcik wygląda przpeysznie - to coś a la nasz Czarny Las  :D

No spraw załatwionych lista obszerna...więc juz " z górki" do 1 września  ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: malgosiak w 3 Sierpnia 2007, 12:15
Bernadetko..jeja to juz prawie tuz tuz ten Wasz Wielki Dzien. :) I wszytsko sie dopina jwidze na ostatni guzik. Super!!! Jeja ja tez Ci troszke zazdroszcze pogody. Ja mieszkam na Islandii..i dzisiaj pogoda jest okropienstwo. Wiatr i deszcz. Kombinacja najwspanialsza z mozliwych. :) Do wczoraj o dziwo od kilkunastu lat pogoda latem dopisala i bylo sloneczkko ale moje sloneczko tu to 12-18 stopni bez wiatru..hehe :)
Wybieramy sie mezem na jakis Kongres do Barcelony pod koniec pazdziernika..wiec bede miala czesc Tego Twojego Krolestwa zobaczec. Hiszpania jest cudowna a ty szczesciara. :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: rajdowka w 3 Sierpnia 2007, 12:21
przepiekne foty... kurcze chyba sie skusze tez za jakis czas na Hiszpanie.. ;D


torcik mniami! :los:

pozdrowienia dla Narzeczonego :skacza:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: szajbik w 4 Sierpnia 2007, 00:11
...ja jestem nadal przeszczęśliwa wczoraj mnie kolega Polak tylko krakaniem zdenerwował, że takie mieszkanie razem niby potęguje spory i nie jest to wskazane tuż przed ślubem, ale jak dla nas to super okazja, bo w domku moich rodziców mieliśmy zawsze właśnie niekontrolowane nerwy najczęściej powodowane wtrącaniem się innych osób, teraz to wakacje dosłownie raj odpoczynek i błogie chwile

...wiem wiem strasznie się cieszę, że spędzę go razem z J. tak zawsze chciałam żebyśmy już zamieszkami sam na sam przez ślubem, z rodzicami jak pisałam bardzo fajnie, ale czasem jednak kłopotliwie tęsknię za domem naszym pięknie wyremontowanym pokoikiem, ale teraz wszystko zależy od nas gotowanie, pranie, prasowanie, leniuchowanie itp. a w domku jak to w domku trzeba we wspólnocie żyć ;D

Zgadzam się z Tobą. Fajnie jest mieszkać tylko z ukochanym, nikt się nie wtrąca, robisz co chcesz, kiedy chcesz i jak chcesz :) :) :). My od czasu jak wyjechaliśmy zagranicę (ponad 4 lata temu) to mieszkamy razem i tak naprawdę dopiero wtedy poznaje się dokładniej drugą osobę i samego siebie. Trzeba nauczyć się razem żyć, razem dochodzić do kompromisów, razem dzielić się obowiązkami, sama wiesz jak to jest. Taki przedsmak małżeństwa  :brewki: :brewki: :brewki:
Fajnie, że ten ostatni miesiąc spędzicie razem  :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2:

Torcik wygląda przepysznie i apetycznie. Palce lizać  :obiad: mniam .....mniam

wczoraj mieliśmy iść na stadion Realu Madryt, ale w końcu dotarliśmy na 30 min przed jego zamknięciem, więc się nie opłacało wchodzić, bo by to nie starczyło na zobaczenie wszystkiego i idziemy dziś zaraz ;D pędem bez plątanie się nigdzie
Czekamy oczywiście na fotki  :) :)

A ja skorzystam z Twojej uprzejmości (bo nie mam jeszcze swojego wątku) i przy okazji pojawienia się tematu footbolowego wkleję fotki z zeszłotygodniowej wizyty na stadionie Manchesteru United
(http://img338.imageshack.us/img338/4484/dscf0049sw5.jpg)(http://img180.imageshack.us/img180/8782/dsc00261kt9.jpg)(http://img249.imageshack.us/img249/6410/dscf0041cj6.jpg)
(http://img177.imageshack.us/img177/3529/dscf0072gd6.jpg) (http://imageshack.us)(http://img249.imageshack.us/img249/6586/dscf0003uy9.jpg)(http://img174.imageshack.us/img174/5968/p7280215cj8.jpg)
Poznajecie mojego kolegę Tomasz Kuszczak (to jego miejsce w szatni)
I z "Dudkowego" LIVERPOOL FC
(http://img172.imageshack.us/img172/1615/dscf0014ux2.jpg)(http://img172.imageshack.us/img172/7977/dscf0013vf0.jpg)(http://img172.imageshack.us/img172/6821/dscf0016ds2.jpg)

To na tyle, już nie zaśmiecam ci wąteczku :) :) :)

Udanego weekendu w Walencji  :) :) :) i jak zwykle czekamy na relacyjkę i foteczki ;D ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 6 Sierpnia 2007, 23:23
Ahhh kofane forumki jestem... ogarnęłam mieszkanko po wczorajszym rozpakowanku -> mnóstwo piachu na pamiątkę przywieźliśmy, dziś jednak trzeba było to jednak sprzątnąć, gotowanko moja kolej ;D no i wspólne zakupy. J. wziął się w końcu do pisania pracy mgr więc dopiero teraz gdy się on pluska w wannie skorzystałam z wolnego komputerka :P by wkleić Wam kilka zdjęć i się przywitać :uscisk:

Vall Maksiu będzie maleńki to rzeczywiście ze mnie :glupek: ale tak chciałam pomóc, spotkać się w tej scenerii zaproponować siebie jako przewodnika itp. że przyćmiło mi to mój rozumik ;D ale nawet na daleką przyszłość polecam się ;)

rajdowka ahhh torcik to ja mam w pamięci Twój przepiękny przyszły weselny mniam mniam... dziś deserak mieliśmy taki ;D

(http://images26.fotosik.pl/49/81e0da36f088971amed.jpg)

szajbik ojjj to ja widzę, że Ty wielką fanką futbolu jesteś ja chyba jedynie stadionów cieszę się strasznie że wkleiłaś tu swoje fotki to żaden zaśmiecanie jeśli tylko będziesz miała ochotę wkleić śmiało zapraszam ja też poszerzę swoje horyzonty dzięki temu a wąteczku Twojego się już doczekać nie mogę :-[

Fotorekacja z Santiago Bernabeu, byłam pod ogromnym wrażeniem historii klubu no i na mecz muszę się wybrać, J. nie omieszkał i z wycieczki wrócił z piłką pod pachą i teraz pogrywa z moimi nerwami kopiąc nią w mieszkaniu >:( ;D

(http://images29.fotosik.pl/50/2542985695c19fe5.jpg)

(http://images23.fotosik.pl/49/d487a6e940e31fe3med.jpg)

(http://images23.fotosik.pl/49/a26b699aa977edc5med.jpg)

(http://images29.fotosik.pl/50/b30374a9f4b6fd6cmed.jpg)

Tegoroczne mistrzostwo Hiszpanii, niestety byłam wtedy w Polsce i ominęła mnie taka fiesta uliczna Madrelones

(http://images26.fotosik.pl/49/4a6e6b73db64b962.jpg)

aaa teraz ciuteczka Valencii, podróż pociągiem trwałam tylko 3 h i 20 min, mi zleciało strasznie szybko, bo miałam okazję zobaczyć przepiękne krajobrazy hiszpańskie, na trasie były gaje oliwne, wręcz lasy winorośli, mandarynek i pomarańczy oprócz tego góry, bloki skalne i od słońca popalone pola.

(http://images24.fotosik.pl/49/c23d0b0ef9a6bddemed.jpg)

(http://images29.fotosik.pl/50/0162d33890c3b21bmed.jpg)

(http://images23.fotosik.pl/49/a1ef0dd498a622b2med.jpg)

Jeszcze długo będę odsypiać tę wycieczkę, dziś by zregenerować siły nigdzie specjalnie nie wychodziliśmy tylko dwa razy zakupy, miało być leniuchowanie ale jakoś nie mogłam tak bezczynnie leżeć cały czas J. przeszkadzałam gadaniem, więc zabrałam się za sprzątanie, gotowanie (na jutro) i pranie.
Na zwiedzenie wszystkiego w wielkim tempie jeszcze na potrzeba by było dwa dni, miasto w końcu zwiedzaliśmy w nocy przystając tu i tam na winko - tinto de verano przysmak specjalnie na lato rozcięczone wino czerwone z gasiosą (wodą gazowaną mineralną o słodkim smaku), miasteczko nauki i oceanarium rano w sobotę do późnego popołudnia a resztę czasu na plaży, woda była cudowna cieplejsza niż powietrze - wiatr by się ogrzać ja wskakiwałam do wody, jeszcze dodatkowo J. uczył mnie prawidłowo pływać kraulem i nurkować w ABC czyli maską i fajką bo wstyd się przyznać mając tyle latek co ja słabo pływam i do tego nie zamaczam łepka ;D ;D ;D ;D a zamierzam się w październiku w J. wybrać do Barcelony i obok jest cudne miejsce na nurkowanie no i trzeba się przemóc trochę nastawić i poćwiczyć czasu już nie dużo a wiele do "przeskoczenia" moich fobii = głębokiej wody.

Tylko przedsmak dalszego ciągu relacji z Valencii mix wszystkiego:

(http://images26.fotosik.pl/49/5184b15db2a8d532med.jpg)

(http://images29.fotosik.pl/50/efb94b1d9d43b5afmed.jpg)

(http://images26.fotosik.pl/49/a6241fa9e05547acmed.jpg)

(http://images27.fotosik.pl/50/f4fc9ccf96c011ca.jpg)
 

DOBRANOC CD JUTRO ;D :D
Jeja ja tez Ci troszke zazdroszcze pogody. Ja mieszkam na Islandii..i dzisiaj pogoda jest okropienstwo. Wiatr i deszcz. Kombinacja najwspanialsza z mozliwych. :) Do wczoraj o dziwo od kilkunastu lat pogoda latem dopisala i bylo sloneczkko ale moje sloneczko tu to 12-18 stopni bez wiatru..hehe :)
Ala Tobie można pozazdrościć gorących źródeł, z których słynie Islandia w taka pogodą cudownie wygrzać swoje kości... ;D ahhh jak ja bym sobie coś takiego życzyła tutaj to tylko możliwa wanna zimnej wody

Aaaa my też do Barcelony się wybieramy w październiku po 15 trzy cztery dni w samej stolicy Katalunii a potem na nurkowanie na koleje cztery na Islas Medas.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: szajbik w 6 Sierpnia 2007, 23:41
Bernadeto dziekuję za przyzwolenie wklejania zdjęć. My bardzo z moim M. lubimy jeździć i zwiedzać i dlatego mamy mnóstwo fotek, a widzę, że i Wy w domku nie możecie usiedzieć. Byliśmy wczoraj nad morzem w Southport, w zeszły tygodniu na dwa dni w Walii. Jak będę miała czas to wkleję kilka fotek. Teraz muszę kończyć, bo mnie mój M. przeklina, że się przykleiłam do tego kompa i nie mogę skończyć  ;) ;) ;)

szajbik ojjj to ja widzę, że Ty wielką fanką futbolu jesteś [
Może nie jestem aż tak wielką fanką, ale mieszkać w Manchsterze i na stadionie nie być to wstyd. Myślimy jeszcze wybrać się na jakiś mecz, bo wiadomo atmosfera podczas takiego meczu jest niesamowita.

A co do waszych fotek to są suuuuuuuperowe  :skacza:. Fajnie, że możecie sobie razem tak pojeździć i pozwiedzać.  Trzeba korzystać póki można.

Dobranoc i czekamy na jutrzejszą dalszą relacyjkę papa
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: nadzieja w 7 Sierpnia 2007, 09:14
Świetne fotki. Ach jak Wam tam teraz dobrze. To cudowne, przeżyć takie miłe chwile przed ślubem  :D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: rajdowka w 7 Sierpnia 2007, 09:19
Boskie foteczki..

i ten stadion aaaaaaaaaa jaka musi byc niesamowita atmosfera podczas meczu :mdleje: ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 7 Sierpnia 2007, 22:33
Foteczki cudowne!!! Prosimy więcej więcej !!!!
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Vall w 8 Sierpnia 2007, 13:48
U Ciebie zawsze tyle pięknych i ciekawych fotek  :D mozna się rozmarzyć  ;D

Cytuj
Vall Maksiu będzie maleńki to rzeczywiście ze mnie  ale tak chciałam pomóc, spotkać się w tej scenerii zaproponować siebie jako przewodnika itp. że przyćmiło mi to mój rozumik  ale nawet na daleką przyszłość polecam się
Będę kochana pamiętać  :D 8)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 8 Sierpnia 2007, 13:58
Ojaju jakie cudne te foty... ja tez tak chce!

No i czekamy na więcej, ale ty pewnie nas nie zawiedziesz  ;D i nie długo doczekamy sie szczegółowej relacji
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 8 Sierpnia 2007, 22:11
Ojjj gdyby doba miała jeszcze raz tyle czasu, do pracy się spóźniam (potem odrabiać muszę zostając dłużej), nóżki już mi w d..... wchodzą ;D zdjęć przybywa, nawet czasu tacie przesłać nie mam a skubany się bardziej o mnie martwi teraz jak jest u mnie J. niż wcześniej codziennie muszę zdawać relację gdzie byliśmy co widzieliśmy i co mamy na następny dzień w planach.
Dziś byliśmy w Zamku Królewskim jeszcze go nie zwiedzałam wcześniej czekałam na towarzystwo, robi ogromne wrażenie ale niestety zdjęć nie można robić tylko mam kilka z zewnątrz ale wszystko po kolei.

szajbik pozwolenia nie musisz mieć ;D ja wszystko z wielką chęcią zobaczę, super że też korzystacie z okazji i zwiedzacie jest taka możliwość trzeba to wykorzystać my też nie siedzimy w domku tym bardziej że z Jarka straszny piechur wszystko na piechotkę chciałby zobaczyć ja często wymiękam :-[ ale ostatnio dotrzymuję kroku nie narzekam i jeszcze zostałam pochwalona ;D

Świetne fotki. Ach jak Wam tam teraz dobrze. To cudowne, przeżyć takie miłe chwile przed ślubem  :D
Przekonuję J. żeby przebukować mu bilet lotniczy na datę mojego lotu nie ma potrzeby by jechał wcześniej bo biblioteka szkolna zamknięta do września więc będzie tak samo jak tu korzystał tylko z internetu przy pisaniu pracy, ale jeszcze się zastanawia >:( muszę siły zebrać i argumenty i go wieczorkiem zaatakować ;D :P

Boskie foteczki..

i ten stadion aaaaaaaaaa jaka musi byc niesamowita atmosfera podczas meczu :mdleje: ;D
mecz jest jedyną już rzeczą jaką nie widziałam w Madrycie z kultowych spraw :-\ hyyyymmm no jeszcze flamenco ale to jest chyba bardziej realne i nie zależy od sezony



Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 8 Sierpnia 2007, 22:45
Ajjj coś się popsuło i się wysłało nie w całości, więc cd tego co powyżej.

Foteczki cudowne!!! Prosimy więcej więcej !!!!
nie ma sprawy ;D ;) zjedź poniżej :P

U Ciebie zawsze tyle pięknych i ciekawych fotek  :D mozna się rozmarzyć  ;D

Cytuj
Vall Maksiu będzie maleńki to rzeczywiście ze mnie  ale tak chciałam pomóc, spotkać się w tej scenerii zaproponować siebie jako przewodnika itp. że przyćmiło mi to mój rozumik  ale nawet na daleką przyszłość polecam się
Będę kochana pamiętać  :D 8)
Ojaju jakie cudne te foty... ja tez tak chce!

No i czekamy na więcej, ale ty pewnie nas nie zawiedziesz  ;D i nie długo doczekamy sie szczegółowej relacji
aaa to mnie zaszufladkowałyście do napiętych wklejaczy zdjęć ;D tylko czy to pozytywnie????

Cytuj
Vall Maksiu będzie maleńki to rzeczywiście ze mnie  ale tak chciałam pomóc, spotkać się w tej scenerii zaproponować siebie jako przewodnika itp. że przyćmiło mi to mój rozumik  ale nawet na daleką przyszłość polecam się
Będę kochana pamiętać  :D 8)
a to ja zbieram, kompletuje i kosztorysy szykuję na indywidualne potrzeby i kaprysy ;D

A TERAZ WRACAM DO VALENCII:

wieczorkiem po kolacji tylko winko i wygodny leżaczek z widokiem na szumiące morze ;D
(http://images28.fotosik.pl/52/40c3faf072b465dd.jpg)
ja już tutaj prawie spałam tak przyjemnie było

a z rana nóżki wypoczęte, busiki w starterach już czekały na kolejną z wycieczek - oceanarium i muzeum nauki:
(http://images27.fotosik.pl/52/c88127ea915e6256med.jpg)

(http://images24.fotosik.pl/52/9bafe922cbadd112med.jpg)

(http://images23.fotosik.pl/52/34aa612a9c6d816cmed.jpg)

(http://images30.fotosik.pl/52/8350dbf5e9a862b5med.jpg)

(http://images23.fotosik.pl/52/14258e0a63f1573emed.jpg)

(http://images27.fotosik.pl/52/ff417929c664654amed.jpg)

po opalanku na plaży z której nie mam zdjęć bo się baterie w hotelu ładowały miasto:

(http://images25.fotosik.pl/51/d05fb1c8d15ea80bmed.jpg)

(http://images26.fotosik.pl/52/a1769dbd82ed0743.jpg)

(http://images29.fotosik.pl/52/0d33d8bb148d0e75med.jpg)

(http://images26.fotosik.pl/52/05dcb7da67adcd0cmed.jpg)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: nadzieja w 9 Sierpnia 2007, 07:59
łaaaaa jak super. Ja chcę jeszcze  :brawo_2:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 9 Sierpnia 2007, 08:49
Suuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuper fotencje :!:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: anusiaaa w 9 Sierpnia 2007, 08:56
Bernadetko tak tylko powiem, ze:

Zostało 23 dni do naszych slubów......aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa :boje_sie: :boje_sie: :boje_sie:

A fotki boskie jak zwykle u ciebe, normalna wirtualna wycieczka.

Poza tym sprawdzialam na twojej liscie co masz i tylko odchaczalam w myslach czy ja tez juz to zalatwilam hyhy
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 9 Sierpnia 2007, 21:10
Super extra świetne fotki ahhhh ależ cudownie tam musi być
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 9 Sierpnia 2007, 23:44
nadziejo, katarzyna_84, anusiaaa, kitki82 dzięki serdeczne za miłe słowa, strasznie się cieszę że Was nie zanudzam tymi fotkami ja na forum ;D skanuję wątki by wyłapać śliczne miejsca piękne buziaczki taka moja babska ciekawość dlatego też sama się dzielę tym co mam choć nie wszyscy mogą to pozytywnie odbierać i się to im podobać, bo w końcu na świecie jest mnóstwo piękniejszych miejsc i nie wszyscy się dzielą (czytaj czasem i chwalą) że mają szczęście je widzieć a ja w nadmiarze ;D się chwalę :P

Ciąg dalszy zapewniony na pewno bo fotem masa, ale dziś pech straszny nas spotkał rozpaczam niezmiernie podawałam J. aparat i sznurek się dziwnie mi zaczepił na zegarku i aparat obojgu nam wypadł z rąk na trotuar no i robi zdjęcia wszystko oprócz wyświetlacza działa, jutro po pracy pędzę do serwisu niby się to naprawia ale przy tak pędzącej technice czasem się to nie opłaca aparacik mam dopiero rok przywiązałam się już strasznie głupia w pierwszym momencie się rozbeczałam mój kochany już tyle z nami zwiedził. Zobaczymy jutro się okaże, zdjęć dla Was mam masę ale w sobotę jedziemy do Segovii i chyba pamiątka tylko zostanie wyryta w naszych serduszkach a nie dysku komputerka :'( :'( :'( :'( :'( :'(

Cd Valencii nadal ośrodek nauki, sztuki i oceanarium (cały olbrzymi kompleks do tego w kosmicznym kształcie tylko jeden minus wszystko tylko w j. hiszpańskim a turyści międzynarodowi nie zawsze nim władający):
(http://images26.fotosik.pl/53/d75357e0e58ec9f9med.jpg)

(http://images28.fotosik.pl/53/1be6691b759e1e96med.jpg)

(http://images26.fotosik.pl/53/b5cad3b72e38ac37med.jpg)

Idę płakać nad mim aparacikiem, a chciałam Wam zrobić zdjęcie (w sumie mogę) nowej koszulki nocnej ;D czerwonej
buziaki
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 9 Sierpnia 2007, 23:56
Bernadetko tak tylko powiem, ze:

Zostało 23 dni do naszych slubów......aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa :boje_sie: :boje_sie: :boje_sie:

Jarka jak mu to teraz pokazałam musiałam reanimować ;D ;D ;D ;D

ale nie powiem ja wczoraj przeszłam napad paniki przez co i ból brzucha moja reakcja na stres jak zaczęliśmy wymieniać co jeszcze zostało.... niby byłam świadoma, ale czasem nie bardzo dociera :glupek: :glupek: :glupek:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Vall w 10 Sierpnia 2007, 08:07
Spokojnie Bernardetko  ;D  -wszystko juz prawie gotowe :)
Zaparz sobie meliske, głebokie oddechy, wtul sie w narzeczonego - i relaks  :D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: szajbik w 10 Sierpnia 2007, 10:59
Spokojnie Bernardetko  ;D  -wszystko juz prawie gotowe :)
Zaparz sobie meliske, głebokie oddechy, wtul sie w narzeczonego - i relaks  :D

Dokładnie tak jak powiedziała Vall, odpoczynek, relaks w ramionach ukochanego  :przytul:, tego ci trzeba na rozładowanie emocji  ;).
Niestety czas ucieka nieubłagalnie (lub stety, bo w końcu czekamy na TEN najpiękniejszy i wymarzony dzień - każda z nas nie może się go doczekać :) ), ale nie ma się co stresować i na zapas zamartwiać. Zobaczysz zdąrzycie ze wszystkim  :) i te wszystkie przygotowania będziecie wspominać z radością i uśmiechem  :D :D.
A co do fotek to jak wcześniej mówiłam suuuuuuuuperooooooowe  :brawo: :brawo:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: rajdowka w 10 Sierpnia 2007, 14:31
Jakie sliczne zwierzaczki... tez kce do oceanarium... ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ivonca w 10 Sierpnia 2007, 19:15
Hej kochana, widze, ze u Ciebie ciagle cos sie dzieje, piekne miejsca...piekne zdjecia :)

A mi zostal jeszczec tydzien :boje_sie: :boje_sie:, jade juz do Polski, a tam zero neta :mdleje:
Jak wroce to pewnie bedziesz juz w kraju......tak wiec milo spedzajcie czas,
A stres u mnie przybiera juz mega rozmiary, musze sobie dzisiaj zapodac jakies znieczulenie  :popija:, ale tak wiem wiem : spokoj -ciagle to sobie powtarzam

A i podesli troche ladnej pogody, bo tu cosik sie dzisiaj chmurzy >:(

podrowionka dla Was :)

Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: mizia w 10 Sierpnia 2007, 21:00
Bernadetko my ślubujemy tydzień po Was i ja już mam ogromnego stresa. dziwię się wszystkim dziewczynom na forum, że tak spokojnie to znoszą!
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 10 Sierpnia 2007, 22:12
Bernadetko spokojnie, spokojnie tylko spokojnie to będzie najpiekniejszy dzień w Twoim życiu!!!!
A aparacik może da się naprawić trzymam kciukasy i czekam na fotencje bo jak zwykle jestem pod ogromnym wrażeniem.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Barbart w 10 Sierpnia 2007, 22:17
Witam w Twoim odliczanku :)

Zalapię się jeszcze na końcówke Twojego odliczania, ale lepiej poźno niż wcale ;)

Dzis już nie nadrobię Twojego wątku, ale w najbliższych dniach na pewno go przeczytam ......
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 10 Sierpnia 2007, 23:48
Ajjj ojjj itp. nie normalnie nie mogę sobie tego wszystkiego wyobrazić, stracha mam niesamowitego, a Was znowu zaskoczę J. dziś mi uprzytomnił, że pewnie wyskoczę na śniadanie z gośćmi w niedzielę w starym swetrze, bo nic jeszcze nie kupiłam sobie, więc jutro za przyzwoleniem zakupyyyyy ;D ;D ;D a ja się poczułam strasznie bezmyślnie nawet takiej przyjemności nie przewidziałam a dosłownie o tym zapomniałam :-[ :-[ :-[
Aaa do tego niesamowita kolejna sprawa, dziś wróciłam z pracy Jarek w drzwiach mnie przywitał i od razu ciągną do komputerka, bo ściągnął jakiś programik do planowania taki w formie komputerowego kalendarza nawet wysiusiać się nie mogłam, obiadu nie było bo Jaruś programiki namiętnie ściągał i testował cały dzień, ale dzięki temu już wszystko się zamieściło i jest czego pilnować ;D ;D ;D następnie nadeszła kolej omówienia sesji zdjęciowej i znowu J. mnie zaskoczył od razu poszły e-maile z zapytaniem i jak wypali będziemy mieli zdjęcia w stadninie koni, na polu golfowym i na jachcie, motorówce (te ostatnie to jego kolega posiada) :skacza: :skacza: :skacza: nawet już wysłuchałam jego pomysłów na zdjęcia typu ja z kijem golfowym ;D boję się że sama sobie zrobię krzywdę nim :P
dogadaliśmy sprawę alkoholi ilość winka no i wódeczka na bramy i konkursy oczepinowe

jutro (też ściągnięte programiki już mam ;)) projektowanie winietek i menu, zapowiada się cudownie

ale jeszcze nie wiem jak jest ze spowiedzią??? i tu pytanko do tych już po :drapanie: nie wiem czy tu mnie takie odwiedzają forumki :( obojętnie w którym kościele ale o których godzinach rano są msze to na pewno wtedy ale np. w piątek popołudniu, a taki drobny grzesznik swojej ostatniej spowiedzi nie pamiętam :-\ :-[ ;D żartuję, ale nie wiem bo zawsze pierwszy piątek miesiąca to na pewno ale tak sobie o każdej porze dnia można????

coś jeszcze mnie trapiło, ale wypadło z łepetynki >:( :-[

Spokojnie Bernardetko  ;D  -wszystko juz prawie gotowe :)
Zaparz sobie meliske, głebokie oddechy, wtul sie w narzeczonego - i relaks  :D
Jarek to mnie chyba jeszcze bardziej stresuje, zadaje takie pytania, że mi go łepka nie przyszłyby no i przez co brakuje odpowiedzi

ale nie ma się co stresować i na zapas zamartwiać. Zobaczysz zdąrzycie ze wszystkim  :) i te wszystkie przygotowania będziecie wspominać z radością i uśmiechem  :D :D.
ojj mi to wygląda na maraton w dopinaniu spraw w czym żadnej przyjemności!!!!

Jakie sliczne zwierzaczki... tez kce do oceanarium... ;D
cicho sza Wam się tylko przyznam w Madrycie teraz jest w ZOO opcja nocnego zwiedzania, maja jakieś zwierzaki australijskie które ponoć oczkami strasznie świecą, ale ze względu na wrodzony strach przed ciemnością a Jarka zapałem to chociaż drobnego ryzyka nie powiedziałam mu o reklamie jaką przy wejściu wręczali

ja zwierzaki tak, ale gdy mogę ocenić ich odległość ode mnie ;D szczególnie takie egzotyczne

Hej kochana, widze, ze u Ciebie ciagle cos sie dzieje, piekne miejsca...piekne zdjecia :)

A mi zostal jeszczec tydzien :boje_sie: :boje_sie:, jade juz do Polski, a tam zero neta :mdleje:
Jak wroce to pewnie bedziesz juz w kraju......tak wiec milo spedzajcie czas,
A stres u mnie przybiera juz mega rozmiary, musze sobie dzisiaj zapodac jakies znieczulenie  :popija:, ale tak wiem wiem : spokoj -ciagle to sobie powtarzam

A i podesli troche ladnej pogody, bo tu cosik sie dzisiaj chmurzy >:(

podrowionka dla Was :)


cudownie, że zajrzałaś. Myślałam o Tobie, bo właśnie próbowałam się postawić w Twoim już stresie ;D szkoda, że w Stargardzie nie masz necika nie będzie szybkiej chociaż drobnej fotorelacji :'( :'( :'( Martuchy mojej chłopak teraz wrócił, więc co oni planują na przyszły weekend nie wiem niestety, może by ona poszpiegowała ;D
nooo ale pozostał Ci tylko spokój, już nic nie zmienisz na nic nie wpłyniesz, ja się obawiam że za duzo jeszcze zostało a ja za późno przyjadę na to wszystko jeszcze to SPA (mój prezent urodzinowy dla J.) no kurcze ni przypiął ni przyłatał jakoś ta datę bezmyślnie wybrałam mogłam jednak po weselu, ale się kierowałam przekonaniem że się tam odstresujemy zrelaksujemy a tu jednak będą tylko nerwy czy wszystko w czwartek i piątek wypali.
Trzymam kciuki, nie moge się doczekać relacji, pozdrowienia dla Marcina

Ja też dziś sprawdzałam pogodę długoterminową, ale to chyba nieporozumienie chyba Ten na górze zapomniał o lecie w Polsce :beczy: :beczy: :beczy:

Bernadetko my ślubujemy tydzień po Was i ja już mam ogromnego stresa. dziwię się wszystkim dziewczynom na forum, że tak spokojnie to znoszą!
hahaha ja też do Twojego podziwu dołączam, ja siebie nie wyobrażam na tydzień przed a tak na prawdę już 23 sierpnia w drodze do Polski będę chyba przechodzić wszystkie możliwe stany samopoczucia na zmianę od napadów śmiechu, histerii do totalnej paniki.

A aparacik może da się naprawić trzymam kciukasy i czekam na fotencje bo jak zwykle jestem pod ogromnym wrażeniem.
aparacik dla się naprawić, kosztuje to dużo, ale też dużo taniej niż kupić nowy (taki sam, bo nie wyobrażam sobie innego) ale nie możemy się zgodzić czy dać go tutaj czy w Polsce, jest tak:
POLSKA
     - 15 dni,
     - 366 zł,
     - koszty przesyłki do Warszawki.
MADRYT
     - 21/24 dni,
     - 104 euro = 390 zł (nie ma znaczenia)
dla mnie najważniejsze jest, że po ślubie będziemy w Polsce dwa tygodnie i mam aparat, a tak leży on tu w serwisie na półce, ale Jarek woli dać tu niż wysyłać go pocztą, bo ma złe doświadczenia z przekazywaniem przesyłek. No i rebus drobny, ale i tak radocha, że nie idzie do śmieci mój kochaniutki.

Witam w Twoim odliczanku :)

Zalapię się jeszcze na końcówke Twojego odliczania, ale lepiej poźno niż wcale ;)

Dzis już nie nadrobię Twojego wątku, ale w najbliższych dniach na pewno go przeczytam ......
Lepiej lepiej późno niż wcale, cieszę się strasznie :uscisk: spróbuję także odwiedzić Twoje odliczanko, ale odkąd goszczę mojego królewicza nie mam na nic czasu, a forum to tylko w przelocie szybkim ogarniam niestety a brakuje mi forumek :'( :(

fotki z rana ;D ;D  


Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 12 Sierpnia 2007, 00:00
No i fajnie, że aparacik da się reanimować, a nie pójdzie do kosza. A plenerki będziecie mieli prawie 'kosmiczne'  :D

Cytuj
projektowanie winietek i menu

Moge prosik o namiarki na programiki :?:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 12 Sierpnia 2007, 10:56
Bernadetko u Ciebie zawsze tak cieplutko i fajnie!!!!

Nie często piszę, ale regularnie podczytuję :)

Cudownie, ze tak dużo fot robisz bo my tu uwielbiamy wszystko oglądać :)

Szkoda aparatu, no ale jak da się naprawić i jest to tańsze niż kupno nowego to dobrze. Nam też kiedyś spadł aparat, ale na chodnik, troszkę się potrzaskał, ale działa :)

Pomysł na plenerki suuuuper!!!!
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 12 Sierpnia 2007, 13:43
Fotencje w plenerku na pewno będą rewelacyjne już nie mogę się doczekać  :tupot: :tupot: :tupot:

A z aparacikiem dobrze że da się naprawić :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 12 Sierpnia 2007, 22:05
Szkoda aparatu, no ale jak da się naprawić i jest to tańsze niż kupno nowego to dobrze. Nam też kiedyś spadł aparat, ale na chodnik, troszkę się potrzaskał, ale działa :)
Aparacik spadł na betonkę, też myślałam że nic sięnie stanie bo spadł z wysokości może 100 cm. Dziś próbowałam zrobić w ciemno zdjęcia wczorajszych zakupów ale nie mogę trafić w opcję i wychodzą mało wyraźne albo zbyt naświetlone i nic nie widać będzie trzeba jednak poczekać do mojego powrotu do Polski tam już pewnie w końcowej wersji ubioru z dodatkami powklejam zdjęcia, a szkoda bo się nie mogę zdecydować które koraliki założyć do sukienki czy granatowe jak buty i koszula Jarka, czy srebrne jak J. krawat.

Plenerek na polu golfowym na pewno wypali już dostaliśmy odpowiedź nawet Pan zasugerował troszkę inne rozwiązanie gdyż obawia się że w niedzielę będzie za dużo osób na polu a wg efektowniej byłoby zrobić sesję w poniedziałek z rana ponoć najmniejsze zainteresowanie grą wtedy jest.

Jachcik się rozwikła dziś, kolega J. ma motorówkę i skuterek wodny, a chodzi o pokaźniejszy jachcik jego znajomego a Pani fotograf robiłaby ujęcia z motorówki ;D wtedy była by łódeczka w pełnej okazałości.

Stadnina koni jeszcze nie odpisała >:( ale w razie czego Jarek w czwartek jedzie już (strasznie minął szybko czas, nie mogę w to uwierzyć jak z bicza strzelił :beczy: :beczy: :beczy: :beczy:) do Szczecina więc podzwoni w końcu to jego pomysły.

No i fajnie, że aparacik da się reanimować, a nie pójdzie do kosza. A plenerki będziecie mieli prawie 'kosmiczne'  :D

Fotencje w plenerku na pewno będą rewelacyjne już nie mogę się doczekać  :tupot: :tupot: :tupot:
Pomysł na plenerki suuuuper!!!!
dzięki dziewczynki, ja się bałam udziwniać i wymyślać czegokolwiek nowego, niespotykanego, bo jeszcze 3 czy 4 lata temu Jarek nie lubił zdjęć,więc nie chciałam mu dodawać stresu, ale skoro sam chce to bedzie miała ;D ;D

projektowanie winietek i menu

Moge prosik o namiarki na programiki :?:
[/quote]
niestety programik bardzo marny, nie spodobał się nam i wróciliśmy do tradycji i skorzystaliśmy przy obróbce zdjęcia na menu z Photoshopa a reszta Word i jest ekstra jak wszystko dokończymy, bo przystopowaliśmy na stronie tytułowej menu i jedenej na próbę winietce ro wkleję

Fotki wrzucam na fotosik ;D ;D zaraz będą.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Vall w 12 Sierpnia 2007, 22:08
no to czekam na nowe widoki i obrazki  :D :D :D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 13 Sierpnia 2007, 01:23
Jeszcze tylko 19 dni
[/b]
:boje_sie: :boje_sie: :boje_sie: :boje_sie: :boje_sie:

wczoraj do 4 rano rozdzielaliśmy noclegi, przydzielaliśmy busa i aktualizowaliśmy nasz kosztorys, wyszło :boje_sie: :glupek: :glowa_w_mur: okropna sumka, ale póki się J. nie zdenerwował itp. to ja jestem szczęśliwa, kilka pomysłów doszło np.: balony z helem wylatujące z wora czy nie wiem jeszcze czego w momencie tłuczenia przez nas kieliszków przy powitaniu w DH, podziękowania dla gości (tylko ktoś musi je dla nas zamówić na allegro, bo coś nasze hasełko nie działa :()
jeszcze został problem rozsadzenia gości, tu była mała sprzeczka bo J. chciał rodziców posadzić razem, ale u mnie to nie wypali, bo moja rodzinka cała w południa polski więc każdy będzie chciał przy okazji ze sobą pogadać i lepiej nie prowokować ich do opuszczania sali w celu ucięcia pogawędki na ławeczkach na zewnątrz, a tym bardziej że ja jestem zdania że jedni rodzice po jedni drudzy po drugiej działają by rozbawiać i uprzyjemniać czas gościom. Aaaa najważniejsze to to że mój tata byłby strasznie rozczarowany z powodu tego usadowienia, bo skoro się nie znają to nie należy ich do siebie na siłę zmuszać z czasem może przyjdzie przyjaźń jak już dojdą wnuki ;D urodzinki, rocznice itp.

obiecane fotki Madryt tym razem tylko trochę nie chronologicznie:
(http://images30.fotosik.pl/56/6dbb45234c5e41ad.jpg)

(http://images24.fotosik.pl/56/e7587dcf3cf0422cmed.jpg)

(http://images25.fotosik.pl/56/33ea5be26fbbdb9fmed.jpg)

Don Kichot i Sancho
(http://images25.fotosik.pl/56/f527366c4db61223med.jpg)

dobrej nocki życzę i miłego dnia
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: grubcio w 13 Sierpnia 2007, 08:57
dzisiaj przeczytałam całą relację i widze że zaplanowane wszystko od A do Z.

chyba skorzystam z twoich "przygotowań" i sama sprawdze czego mi brakuje.

 
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 13 Sierpnia 2007, 11:09
dzisiaj przeczytałam całą relację i widze że zaplanowane wszystko od A do Z.

chyba skorzystam z twoich "przygotowań" i sama sprawdze czego mi brakuje.

 
witam serdecznie, skorzystaj skorzystaj chociaż weź kilka wdechód przed i spokojnie podejdź, ja się strasznie zestresowałam, a przy ustaleniach noclegów i busów, rozsadzeniu gości niestety doszło między nami do dwóch drobnych sprzeczek :'( smutno się zrobiło, a nam sie sprzeczki baaaardzo żadko zdarzają, ja wręcz byłam przestraszona co się dzieje, że taka wymiana zdań nastąpiła ;D ale ostatnio jestem przewrażliwiona tym wszystkim, wczoraj się posprzeaczałam z mamą, bo stwierdziła że ona pójdzie na pieszo do kościoła (tylko że miałaby przejść się ze Szczecina do Stagrardu, bo nie chce jechać z wujkiem i ciocią jakich jej przydzieliłam, a to chyba lepiej niż w busie jak inny goście w końcu są rodzinami Panny Młodej) ale to jej złośliwość robi ni zawsze na złość i na przekór.

zaraz wracam kawka czeka ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 13 Sierpnia 2007, 11:40
Kawka, tak nagle, bo tu mamy taki zwyczaj około 11 wychodzić do lokalu obok budynku na kawkę i śniadanko no i jak się znierze grupka kilkuosobowa wtedy nagle rzucane jest hasło i idziemy. Kawka pyszna, ale tego dzisiejszego lokalu nie lubię... dużo do życzenia, brudno w nim i wszystkie naczynka sięlepią, ale w sierpniu nie ma wyboru trzeba iść, gdzye otwarte bo na czas wakacji lokale zklepy często są zamykane :o ;D takie obyczaje hihihi dla mnie nie do wyobrażenia to było na początku, no ale już przywykłam.

Z mamą ma tata gadać, bo ja już nie mogę ten wujek to jego brat ja ich uwielbiam, ale moja mama jak się uprze to czesem nawet bez dobrych argumentów to można jak grochem o ścianę, zobaczymy ja powiedziałam że się nie przejmuję jest jedyną osobą co kręci nosem.

Miłego dzionka, dziś po raz pierwsyz piszę z pracy... ale nuuuuuuuuuudy, a wszystko przez te wakacje >:( >:( nie mogę się doczekać już swoich.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 13 Sierpnia 2007, 16:26
O rany ale pękna ta hiszpania... tak sobie oglądam te zdjęcia i już sama nie wiem co z podróża poślubną... gdzie tu jechac  ;D ;D bedzie ciężki orzech do zgryzienia
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Di w 13 Sierpnia 2007, 19:57
Jestem!!!! Czytam!!!! Zagladam!!!! Kibicuje!!!! Bosze ile tu fotek!!!! :D:D:D Kochana - opisy i zdjecia pierwsza klasa!!!! Buziaki!
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 13 Sierpnia 2007, 20:59
Fociaki jak zwykle superowe ale czemu tak mało ???
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: mizia w 13 Sierpnia 2007, 23:57
pęknie i ciepło tam u Was :) nie przejmuj się sprzeczkami, to chyba normalne, że stres przedślubny udziela się wam obojgu...
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 14 Sierpnia 2007, 01:02
O rany ale pękna ta hiszpania... tak sobie oglądam te zdjęcia i już sama nie wiem co z podróża poślubną... gdzie tu jechac  ;D ;D bedzie ciężki orzech do zgryzienia
a tak tak Hiszpania to bardzo dobre destino podróży poślubnej ;D a pogoda nie zawiedzie na pewno

Jestem!!!! Czytam!!!! Zagladam!!!! Kibicuje!!!! Bosze ile tu fotek!!!! :D:D:D Kochana - opisy i zdjecia pierwsza klasa!!!! Buziaki!
ale się ucieszyłam Twoim powrotem na forum, no a już nie wspomnę Twoim przybyciem do mojego wątku, niestety się chyba trochę opuszczam ze zdjęciami, ale do czwartku mam tylko Jarka, potem na 6 dni się znowu rozstajemy, więc rozumiecie w weekend pewnie będę odsypiać, byczyć się i nic nie robić taki miałam z J. maraton trzytygodniowy ;D
Natalio buziaczki i uściski, wracaj częściej trzymam kciuki za szukanie pracy

Fociaki jak zwykle superowe ale czemu tak mało ???
pseprasam pseprasam ale ledwo się jeszcze trzymam, dziś byliśmy w Parku Rozrywki, byłam tam już z sis i jej narzeczonym wtedy mówiła, że już tam nie postanie moja noga, ale nie chciałam pozbawiać tego Jarka no i zebrałam na dziś odwagę i pojechaliśmy. Jarek po raz pierwszy widział mnie tak przerażoną ;D przy jednej atrakcji
(http://images26.fotosik.pl/28/2c039cb69fffa66a.jpg)

(http://images23.fotosik.pl/57/c0b0382f66e54991med.jpg)

serce mi waliło niesamowicie ze strachu tym bardziej że wiedziłam czego się spodziewać, że to sa najgorsze około 60 sekund życia, ale tym razem trochę zapanowałam nad sobą, poprzednim razem ze strachu nie wydałam z siebie żadnego najmniejszego pisku, tym razem byłam umysłowo trzeźwa i uprzedzałam nawet Jarka ze teraz w dół itp. na koniec można kupić sobie zdjęcie z tego mnie nie było widać taki ze mnie kurdupel, a dodatkowo ja się trochę skuliłam, ale J. miał cudnie wykrzywioną gębunię, chciałam kupić zdjęcie do tego stopnia że mnie wyniósł ze sklepiku, bo taka była śmieszna ;D ;D ;D ;D

To
(http://images24.fotosik.pl/57/fc42359553341236med.jpg)
też nie nalezy do przyjemności, siedzisz na górze czekając aż się hamulec zwolni i z impetem spadniesz w dół, a na koniec straszne wyhamowanie bryyy pierwszym razem pęd powietrza podwiał mi koszulkę pod samą szyję ;D ;D ;D

Ale najgorsze było coś co wyglądało strasznie luzacko, takie trochę jakby samolociki, głupia sama jeszcze zaciągnęłam J. na to, siedzieliśmy razem w samolociku, gdyby nie to to się brzydko przyznam chyba bym zwymiotowała :-[ okropność, a do tego nie wszyscy zapanowali nad tą potrzebą fuuuujjjj

Wróciliśmy do domu z budami brzuszków, powariowanym błędnikiem i chwilkę czasu potrwało jak wróciliśmy do normy, J. się teraz śmieje że chyba przez sen będzie się trzymał barierek łóżka bo jeszcze mu wiruje wszystko jak zamyka oczka.

A teraz moja ulubiona atrakcja bardziej dla dzieci ale można się zrelaksować trochę:

(http://images30.fotosik.pl/57/cba77b108cae4472med.jpg)

Jutro mnie gardziołko będzie bolało tak się wydzierałam, a do tego trochę zmarzłam to tej kolejce do wody ;D
(http://images26.fotosik.pl/57/5f84c5e6f478701bmed.jpg)

a cały park jest ślicznie zagospodarowany - trawniczki, drzewka, fontanny, kładeczki mosteczki nad wodą:
(http://images29.fotosik.pl/57/a1b27efccadb4099.jpg)

i na koniec nasze gęby uśmiechnięte, ale nie z dnia dzisiejszego :(
(http://images26.fotosik.pl/57/2d7dd284c9cf1427med.jpg)

to zdjęcie zrobione zostało w ZOO, o którym jutro więcej wraz z mnóstwem zdjęć ;D ;) :P

pęknie i ciepło tam u Was :) nie przejmuj się sprzeczkami, to chyba normalne, że stres przedślubny udziela się wam obojgu...
już się nie przejmuję, wszystko ok mama mnie dziś nawet zaskoczyła miło czy nie miło, nie wiem jak się ustosunkować, bo moja jedna rodzinka 3-osobowa z Wrocławia zażyczyła sobie noclegu na dzień przed ok już nie są pierwszymi, ale nie mieliśmy gdzie ich ulokować my już  z J. też nie mamy gdzie spać, oddajemy pokoik i jedziemy nocować do Stargardu, zastanawialiśmy się gdzie im hotelik zarezerwować by mieli blisko do moich rodziców, ale żeby nie było drogo bo kolejne wydatki nie wpisane w plan :( wczoraj wieczorem postanowiliśmy, że jednak w DH, ale mama dziś nic nas nie uprzedzając poszła zarezerwować im pokoje a co najgorsze zapłaciła na te noclegi :( miało wszystko być nasze przez nas zapłacone, a mama nie chce przyznać się ile zapłaciła chcielibyśmy jej zwrócić.
No to mamcia mnie zaskoczyła :o :o :o wcześniej nie przejmowała się niczym, a jednak ją teraz ruszyło mimo sprzeczki naszej.

dobranoc i słodkich snów moje na pewno będą wirowały ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: grubcio w 14 Sierpnia 2007, 07:42
ojej ale się macie z tym wszystkim.
ale goście nieźli. teraz jak tak każdy chciałby przyjechać dzień przed i nocować to ładna sumka by wyszła za noclegi. a najgorsze jest to że zaprasza się gości na wesele a oni jeszcze wymyślają.  :-\
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 14 Sierpnia 2007, 09:26
ojej ale się macie z tym wszystkim.
ale goście nieźli. teraz jak tak każdy chciałby przyjechać dzień przed i nocować to ładna sumka by wyszła za noclegi. a najgorsze jest to że zaprasza się gości na wesele a oni jeszcze wymyślają.  :-\
zagadzam się z Tobą, sama się boję co to będzie jak sis będzie organizaować swój ślubik, życzenia się raczej nie zminiejszają tylko jeszcze sie robią dziwaczniejsze. J. sie też zdenerwował, bo wcześniej jego rodzice wpakowali nas w noclegi dla osób ze Szczecina (do DH jest 30 km do centrum, a to są osoby ze Słonka i Dąbia) a teraz moi jeszcze sobie krótkie wakacje na nasz koszt organizują, w Hipsznii jestem pośmiewiskiem ;D bo oni tylko się zobowiącują zarezerwować hotel gościom, a płacenie za nich jest w złym guście i oznacza złe wychowanie.
ja się jeszcze tym martwię, że gdybym nie miałam dla nich noclegów to by nie przyjechali tak zrobiło 4/5 mojej rodziny - bo za drogo, dzięki... super że można liczyć na nich nawet na ukochane kuzynostwo, z którym się wychowałam, ale już złość mi minęła, pozostało tylko rozczarowanie, które chyba już do końca życia będzie mi towarzyszyło.

 ;D ;D ;D a najgorsze, że znowu tylko się rozejrzałam czy się coś nie szykuje do pracy i na forum wskoczyłam :-[ :-[ :-[ grzeszę grzeszę ;D ;)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 14 Sierpnia 2007, 11:40
Ja uwielbiam takie parki rozrywki, byłam w dwóch, czy trezch, ale już jakiś czas temu, cudnie było i na szczęście nie miałam takiej niemiłej przygody jak Wy.

Co do gości i noclegów... szkoda słów.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: grubcio w 14 Sierpnia 2007, 12:10
ja nie będę organizowała noclegów dla swoich gości. >:(
może jestem wredna ale cóż. jak ja jeździłam na wesela nikt nie martwił się o mnie.

u was jest o tyle fajnie że nocleg można zorganizować tam gdzie wesele.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: rajdowka w 14 Sierpnia 2007, 12:23
Bernadetko znam ten bol z noclegami... kto wczesniej kto pozniej a doba konczy sie o 11 a jak dojechac itp.. pomijam ze dalismy info i namiary na hotel ... stronke www itp
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 14 Sierpnia 2007, 13:18
W parku rozrywki było miło, tym bardziej jak na to dziś patrzę, u mnie zawsze strach ma wielkie oczy a strach ster objawia się blem brzucha ;D

ja zawsze byłam za organizacją noclegów dla tech którzy dojeżdżają z daleka, od początku o nich mówiliśmy i je zaplanowaliśmy, ale nie do przesady niektórzy mają daleko niektóry trochę mniej na początku się umawialismy, że będą jechać na noc rano w DH się przespią kości rozprostują i sie przyszykują, a teraz nagle na dwa tygodnie przed się zwracają z prośbą o noclegi na piątek i nikt nic nie mówi o tym kto płaci tylko czy będą bo oni chcą już w piatek przyjechać, ale nic załatwione zapomniane i już nie wspominam.
tylko się jeszcze obawiam tych ze Szczecina i okolic, bo skoro maja noclegi nie mamy zamiaru organizować im dojazdu, ale J. tata (który nas w to wkopał przypomnę) teraz nie wyobraża sobie jak oni rano wrócą do domków w końcu będą jeszcze mieli we krwi promile, ale albo jedno albo drugie bez przesady co najśmieszniejsze dopiero od nas się takie rzeczy żąda J. sis dzieci nie miała w zeszłym roku gdzie nawet położyć bo nie było gdzie w tym roku te same osoby co tamto wesele organizowały się pytają czy ich dzieci będą miały gdzie spać a najlepiej do rana bo głupio w środku nocy dziecko budzić i do auta pchać...
ale jak wyżej ten temat już też zamknięty nie będę do niego wracać tylko czekam na opinie po weselu niech mi ktoś coś złego powie :biczowanie: :Kill: :ckm:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Barbart w 14 Sierpnia 2007, 23:20
To bedziesz miala byczy wydatek na noclegi dla gości....

Ale niestety tak to juz jest... skoro się zaprasza ludzi z dalszych stron trzeba cos z nimi zrobić...

Ja na szczęście będe miala tylko kilka koleżanek z odległych miejscowości, a że domek nasz duży jest to im przygotujemy pokoje :)

A z innej beczki... jak patrze na wasze foteczki z tych pieknych miejsc to mam ochotę gdzies pojechać...
mam nadzieję że po ślubie uda się nam to zrealizować :D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 15 Sierpnia 2007, 18:03
No to rzeczywiście Bernadetko i znowu problem u Ciebie, ja to się cieszę że mało gości będzie u mnie z daleka od P. z reszta też bo potem tylko same problemy i pretensje. Wczoraj właśnie rozwiązał nam się problem z noclegiem chrzestnego Piotrka który przylatuje z USA sam sobie wszystko zorganizował :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 16 Sierpnia 2007, 20:02
Pożegnałam dziś Jarka :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( :'( wiem, że tylko na 6 dni, ale strasznie się czuję tak już przywykłam, że jest że wszystko razem że jest do kogo gębę popołudniu otworzyć, wróciłam z lotniska (nie obyło się bez łez) i straszna pustka... ojjj nie wyobrażam sobie wrócić tu po trzech tygodniach spędzonych w Polsce, będzie ciężej niż przyjazd tu.
Tylko mam ochotę ryczeć, chyba wcześniej pójdę dziś spać by nie myśleć o tym.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 16 Sierpnia 2007, 21:21
Rozpaczy ciąg dalszy, ale to szybko minęło, a niby trzy tygodnie były. Jak by to wczoraj było pamiętam buzinkę z wózkiem i bagażem wyjeżdżającym na lotnisku...  :-\ :'(
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 16 Sierpnia 2007, 21:32
Teraz możesz sie zając tylko sobą- zrób mini SPA w łazience i sie relaksuj...relaksuj...relaksuj...
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 16 Sierpnia 2007, 21:57
Jak na razie buszuję po forum, strasznie dużo mam do nadrobienia, łepek mi już się kiwa powieki kleją ale jakoś nie mogę się zebrać do kąpieli, chcę poczekać aż dojedzie i sms'ka napisze.

Mini SPA obowiązkowo, bo się przyda taki relaksik, ale chyba takie lenistwo dopiero jutro.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: grubcio w 17 Sierpnia 2007, 07:58
wiesz co niech goście sami się też trochę o siebie pomartwią. to ich sprawa jak dojadą i odjadą.
najlepiej samolot wysłać po wszystkich i potem pod dom odtransportować

dla mnie to już przegięcie.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 17 Sierpnia 2007, 12:30
Z tego co wiem, wstyd się przyznawa do rodzinki, chodzi tu o to (dochodzę mnie takie słuchy, plotkowanie cioć i babć) ile oboje z J. zarabiamy, wszyscy przeliczają, że kokosy oboje zbijamy, a tak nie jest!!! Jarka przyjazd trzytygodniowy tu wyczerpał moje półroczne oszczędności codziennośc w Hiszpnii też kosztuje (nie mało), ja więc wracam do Polski goła i wesoła, w portwelu i na koncie czystki ;D ale nie żałuję trzeba się też czasem pocieszyć życiem kiedy oczywiście się ma jeszcze okazję.

Ja należę do osób, które w pewnym momencie mają wszytkiego dość, machnę ręką i przystanę na czyjeś wymysły, stąd też ta zgoda na te noclegi za długo to trwa mimo że było uprzedzane 17 miesięcy temu noclegi tylko w noc wesela!!! zobaczymy czy się chociaż im spodoba wszystko??? Już tylko na tym mi zależy.

Znowu się powstrzymać nie mogłam i wlazłam w pracy na forum powinno się mi należeć  :biczowanie:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: anusiaaa w 17 Sierpnia 2007, 12:38
Bernadetko tak na początek wspomne, ze pozostało do Naszych Ślubów

15 dni
[/color][/size]

Park rozrywki - bobma - sama bym chciala sie przejechac na tych cuenkach, jestesm z tych co to uwielbiaja adrenalinke.


Znowu się powstrzymać nie mogłam i wlazłam w pracy na forum powinno się mi należeć  :biczowanie:

eee tam lanie zaraz, a ja niby gdzie jestem :P
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: grubcio w 17 Sierpnia 2007, 13:11
każdemu się wydaje że jak człowiek za granicą siedzi to mu za darmo dają pieniądze.

ale chyba nie ma co się wkurzać bo im bliżej tym więcej się tego nawarstwi. 

Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 17 Sierpnia 2007, 13:23
Bernadetko rodziną się nie przejmuj...

Każdy taki mądry jak sam na własnej skóze czegoś nie doświadczył.

Ciężko pracujesz, to chyba mozesz zarabiać?? Nie ich sprawa zeby zaglądać Ci w portfel.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: rajdowka w 17 Sierpnia 2007, 13:29
Bernadetko, wiem co czujesz - u nas tez od roku wiedzieli wszyscy ze zapraszamy bez dzieci a teraz nagle telefon do mojej Mamy czy kuzynka z malym nie moze przyjechac itp... rece opadaja po prostu..

Co do kasy.. uuuu to u nas juz wszyscy na pewno licza w oczach ile nas to bedzie kosztowalo (noclegi dla wszystkich).. przykre bo chyba nie to jest najwazniejsze.. a sami za wszystko placimy - pieniedzmi ciezko zarobionymi i oszczedzonymi.. a tylko chcemy przeciez zeby ludzie sie fajnie bawili!
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 17 Sierpnia 2007, 13:29
Bernadetko tak na początek wspomne, ze pozostało do Naszych Ślubów

15 dni
[/color][/size]
dzisiej wszyscy w biurze u mnie chodzą i się dopytują czy już jestem zdenerwowana wg nich powinnam być, ale nie rozwodzę się o moich nerwach ;D


Znowu się powstrzymać nie mogłam i wlazłam w pracy na forum powinno się mi należeć  :biczowanie:

eee tam lanie zaraz, a ja niby gdzie jestem :P
dziś jestem jedyną osobą bez robotki dlatego mi super głupio, że inni pracują ja się lenię, ale mój kontrakt przycichł jedna firma odwaliła kichę z podkładami mapowymi i dopóku nie poprawią nie mam co robić :'( :'( :'( a dużo było błędów więc chyba po urlopie dopiero dostanę te mapy >:( >:(
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 17 Sierpnia 2007, 16:21
Bernadetko rodziną się nie przejmuj...
próbuję, ale na charakter nie poradzę to cecha wrodzona >:(

Każdy taki mądry jak sam na własnej skóze czegoś nie doświadczył.
właśnie nie większość już organizowałam śluby swoich pociech

Ciężko pracujesz, to chyba mozesz zarabiać?? Nie ich sprawa zeby zaglądać Ci w portfel.
no tylko w oczy kole, a wyobraźnia działa i zaglądają >:(

Bernadetko, wiem co czujesz - u nas tez od roku wiedzieli wszyscy ze zapraszamy bez dzieci a teraz nagle telefon do mojej Mamy czy kuzynka z malym nie moze przyjechac itp... rece opadaja po prostu..
czytałam u Ciebie samej się mi ciśnienie na to podniosło, ale czasem jednak szkoda sobie strzępić językna niektórych powtarzanie nie działa

Co do kasy.. uuuu to u nas juz wszyscy na pewno licza w oczach ile nas to bedzie kosztowalo (noclegi dla wszystkich).. przykre bo chyba nie to jest najwazniejsze.. a sami za wszystko placimy - pieniedzmi ciezko zarobionymi i oszczedzonymi.. a tylko chcemy przeciez zeby ludzie sie fajnie bawili!
to ma być pamiętny dzień szczególnie dla nas i ja z tym przesłaniem wszystko wybierałam (no nie będzie tylko fontanny czekolady) reszcie się ma podobać, a jak nie to nich mi chociaż darują wysłuchiwania złych opinii i nie wyliczają "wtopionej" wg nich kasy
AMEN
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: _kasiek_ w 17 Sierpnia 2007, 17:22
ale mam zaległości :!: fiu fiu fiu.....ostatnio czytałam posty na 7 stroni :!:

no ale to wszystko przez ślub, prace mag. którą muszę jak najszybciej skończyć itp.

ale wracam do Twojego odliczanka.....to już tak niedługo :D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 17 Sierpnia 2007, 20:16
ale mam zaległości :!: fiu fiu fiu.....ostatnio czytałam posty na 7 stroni :!:
i tak dałam wszystkim fory ;) przez ostatnie trzy tygodnie, sama zaniedbałam wąteczek, którym się tak cieszyłam i nadal cieszę

no ale to wszystko przez ślub, prace mag. którą muszę jak najszybciej skończyć itp.
zdjęcia właśnie skończyłam Twoje oglądać, włoski wyglądału ślicznie, sukieneczka, rękawiczki :ok: a welonik przecudny, aż się zastanawiam czy ten mój w ciemno zamawiany też będzie taki piekny czy mnie dobrze sis zrobumiała

ale wracam do Twojego odliczanka.....to już tak niedługo :D
tylko 15 dni strasznie jeszcze dużo spraw zostało,weekend przesiedzę w domku wybierając muzyke na DVD, w końcu kończąc winietki i menu by J. mógł zająć się drukowaniem i najtrudniejsza sprawa - wymyslenie jakiś miłych niebanalnych i szczegych słów podziękowań dla rodziców, mogłam się tym wcześniej zająć :glupek: teraz nic mi do głowy nie przychodzi :glowa_w_mur:, mega zaćmienie nic mądrego i wzniosłego to na pewno nie będzie >:(

Jarek dojechał szczęśliwie, ale nich go tylko dopadnę, nie zgadniecie co się mu przydarzyło, to tylko on jest taki gapcio.
Nie nie do dobrego samolociku wsiadł, busa zamówionego też nie przegapił, nawet kupił mi perfumiki na lotnisku (wczesniej wybraliśmy oboje sobie DKNY, zdziwiłam się że pamietał) ale cały czas miał pisac do mnie sms'y jak lot czy miał samolot spóźnienie (ja mam do tego zawsze pecha 1,5 h spóźnienia) czy busik czekał (bo jak się spóźnisz słyszałam historie, że nie czekają na Twój lot; a bo ja latam do Berlina a to jakieś 100 km od Szczecina) a franca moja ani jednego, martwilam się wręcz odchodziłam od zmysłów (moja wyobraźnia zadziałała -> samolot niby spadł) i tak do samego rana, potem telefon rozładowany, więc o 10 napisałam do taty e-maila co z J. czy dotarł szczęśliwie tata jak to mój tata nie bardzo wylewnie odpisał że dojechał nie wie o której rano spał więc go nie budził, a 16 napisałam już chyba 10 sms'a treści brzydkiej po niej biedak do mnie zadzwonił, ale odebrała obca baba ;D ;D ;D Jarek przed przyjazdem do mnie zmieniał telefon i źle wpisał mój numer i całą noc wysyłał sms'ki do kogoś innego ;D ;D ;D i ja zdenerwowana i babeczka też, dopiero o 16 na gg wyjaśnił mi sprawę, ale wyszło na jaw że nie zna mojego numeru telefonu :biczowanie: chociaż nie dziwię się kiedyś (już chyba po roku mieszkania z nami) od przystanka autobusowego prowadził jakąś staruszkę do naszej klatki, bo babeczka spytała się o drogę znał ulicę ale już numeru nie głupio było jak wsiadali razem do windy ;)

Wrzucam zdjęcia na fotosika pospominam sobie miłe chwile wklejającWam zdjęcia, ale marnie mito idzie gadając z kuzynka i Jarekim jednocześnie.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 17 Sierpnia 2007, 21:32
No i wróciłam, gadać skończyłam, a zdjęcia się załadowały ;D relacja będzie z ZOO uwielbiam takie miejsca, ale właśnie w stylu tego tutaj zwierzątka szczęśliwie sobie hasają część nawet ma otwarte zagrody wychodzą na chodniki.

(http://images23.fotosik.pl/61/7eebd6ea2c467cb5med.jpg)

lub piękną imitację środowiska, w którym żyją
(http://images27.fotosik.pl/61/8c7a1a651719c6bcmed.jpg)

papugi to się dziwiłam, że nie odfruną nigdzie daleko i że żaden drapieżnik je nie zaatakuje
(http://images25.fotosik.pl/61/b31be8d4223816a4med.jpg)

flamingi i inne długonogie ptactwo biegały wszędzie
(http://images28.fotosik.pl/61/ad3b2ec99a769097.jpg)

prześmieszne pokazy lwów morskich nie wiedziałam, że to takie mądre zwierzaki, nie uchwyciłam jednego momentu jak treserom/trenerom dają słodkie buziaki ;D nie wiem jak wklejać filmiki, a efekt dużo lepszyna filmach :(
(http://images28.fotosik.pl/61/967211ecc87b0c4dmed.jpg)

(http://images28.fotosik.pl/61/70aff25fd3bfb2a2med.jpg)

Babyjaga i jej sobowtór
(http://images24.fotosik.pl/61/d1c1d7f75d2e31fd.jpg)

Jarkowi się przypomniały dziecięce lata i wakacje spędzane u babci na wsi
(http://images24.fotosik.pl/61/be097ff8d0b6b157med.jpg)

(http://images23.fotosik.pl/61/547c58751a5ee56emed.jpg)

(http://images28.fotosik.pl/61/153678af787409f5.jpg)

tylko trzeba było po tym rączki myć :P ale jaki radosny, że wygłaskał świnkę, krówkę i kózki:
(http://images28.fotosik.pl/61/350ae9fbddf25ff1med.jpg)

(http://images25.fotosik.pl/61/5fce56761d4586b7.jpg)

(http://images23.fotosik.pl/61/c58157728b3c31bdmed.jpg)

I znowu delfiny, ale robią niesamowite wrażenie, jeszcze się na nie nie napatrzyłam
(http://images29.fotosik.pl/61/e47ce3f240827d21med.jpg)

(http://images29.fotosik.pl/61/2275b8102f077532med.jpg)

(http://images30.fotosik.pl/61/c98c9bf2a36d8c5bmed.jpg)

Jarka myślałam, że z akwarium nie wyciągnę, już jedno w domu mamy (jego sprawka) ale zawsze chorował na takie z słoną wodą i to zamierzałby w nim hodować, pewnie nie byłoby czasu dla żonki wtedy >:( ;D
(http://images29.fotosik.pl/61/853bf5c10d96d8aemed.jpg)

(http://images26.fotosik.pl/61/59675c88046c58bemed.jpg)

(http://images27.fotosik.pl/61/545fd431f3439b23med.jpg)

(http://images29.fotosik.pl/61/202974d5e6507969med.jpg)

I na koniec znowu nasze buziaczki, to był bardzo miły dzień :( że już minął :'(
(http://images26.fotosik.pl/61/7410d7dc790a975dmed.jpg)

(http://images29.fotosik.pl/61/e1e684c2cafedd90med.jpg)

chyba dobranoc koffane forumki
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Di w 17 Sierpnia 2007, 21:40
Znowu foty!!! super :) Oooo i zalazek raf - jak w Egipcie ;) A wiesz, my tez bylismy ostetnio w parku rozrywki :)

Co do noclegu - nie ma co przejmowac sie gadaniem - ludzie od zawsze obrabiali tylki i to sie niestety nie zmieni. Nie da sie dogodzic wszystkim, zawsze znajdzie sie kos kto obrobi zadek, wiec loozik :) Nie przejmuj sie tym gadaniem, opiniami ze macie niewiaomo ile kasy itp. Z nieba Wam nic nie spada - sami na wszystko pracujecie. Wiec cieszcie sie z niej ile wlezie!!! Buziaki!
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 17 Sierpnia 2007, 21:50
Uwilebiam Twój wateczek bo zawsze są superaśne fotki!!!!
Park rozrywki dla mnie bomba, a fociaki z zoo rewelacyjne.
Wiem co czujesz kiedy nie ma przy Tobie najukochańszej osoby ale dasz radę kobietko, już niedługo najcudowniejszy dzień w waszym życiu. A tak apropos to jeszcze się nie stresujesz ślubem??Mnie już troche bierze a mam 3 tygodnie po Tobie Bernadetko.
A kaprysami gości się nie przejmuj szkoda nerwów.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 17 Sierpnia 2007, 22:10
DjJeyDi wielkie dzięki za słówka wsparcia.

Staram się przyjąć do wiadomości, że wszystkim nie ma sposobu dogodzić, ale ja chyba jestem jeszcze dziecięco naiwna, dla mnie tyle starań tyle trudu włożonego w przygotowanie się tylko liczy nie wszystko przewidzisz, a te potknięcia na pewno właśnie zostaną w pierwszym rzędzie zauważone i rozdmuchane.

Dziś znowu wróciłam do myśli o Egipcie, kolega z pracy w podróż poślubną w październiku jedzie tam właśnie i ja też zapragnęłam, a raczej moje zaduszone pragnienie się odezwało, z Jarka obrony w tym roku chyba nici, za dużo już zaplanowałam (4 października znowu przyjeżdża do Madrytu), a w listopadzie chce jechać na statek, więc może jeszcze raz rozważymy tę opcję :drapanie: albo Barcelona albo Malaga (miała być właśnie w październiku), Egipt to minimum 2 tygodnie, Malaga i Barcelona tak po 5 dni by jeszcze okolice zwiedzić za dużo mam do wyboru a marnie u mnie z podejmowaniem decyzji, ale zamarzyła mi się podróż poślubna z prawdziwego zdarzenia nie chciałabym jej chyba przekładać na później to już nie to samo uczucie ???
Chyba jeszcze raz muszę pogadać z J. tylko on zawsze chętny na takie wyjazdy, ktoś musi trzeźwo myśleć z nas dwojga ;D


Uwilebiam Twój wateczek bo zawsze są superaśne fotki!!!!
Park rozrywki dla mnie bomba, a fociaki z zoo rewelacyjne.
strasznie mi miło, ciepło się na serduszku zrobiło, dziękuję  :uscisk:

Wiem co czujesz kiedy nie ma przy Tobie najukochańszej osoby ale dasz radę kobietko, już niedługo najcudowniejszy dzień w waszym życiu.
na pewno dam radę, teraz właśnie myśę tylko o przyszłym tygodniu już nie dużo czasu zostało zleci na pewno szybciutko, martwi mnie mój powrót we wrześniu tu, będzie smutno się rozstawać z domkiem (pewnie znowu przywyknę do domowej atmosfery) z rodzicami, znajomymi, z Jarkiem na szczęście tylko na dwa tygodnie i będzie znowu u mnie

A tak apropos to jeszcze się nie stresujesz ślubem??Mnie już troche bierze a mam 3 tygodnie po Tobie Bernadetko.
mnie już wzięło, nie pisałam Wam na 5 dni przed wyjazdem J. zaczęliśmy sobie w domku tańczyć też nasz układzić na pierwszy taniec wtedy obojga nas chwyciło, było bardzo łatwo planować, przygotowywać się, ale teraz jak już nadchodzi ten dzień nie wiem czy się tak uda według planu zadziałać czy tak wszystko gładko pójdzie dochodzą inny ludzie niezależni od nas czy zapanujemy nad wszystkim i wszystkimi czy o wszystkim pamiętamy??? Nerwy wzbierają, ale kulminacja jak dla mnie będzie 23 sierpnia jak będę już lecieć poczuję to już chyba dogbębniej na razie jestem na 2 500 km od tego wszystkiego ;D

A kaprysami gości się nie przejmuj szkoda nerwów.
szkoda szkoda świadoma jestem, ale moje nerwy to główna sprawa, której nie ogarniam >:(
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Di w 17 Sierpnia 2007, 22:27
Kochana - co do slubu - najwazniejsze zebys Ty i Twoj mąz byli zadowoleni. Przygotowanie, planowanie - to wszytsko robicie dla siebie - pamietaj! I juz sie niczym nie przejmuj!
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 17 Sierpnia 2007, 22:41
Cytuj
Uwilebiam Twój wateczek bo zawsze są superaśne fotki!!!!
Park rozrywki dla mnie bomba, a fociaki z zoo rewelacyjne.

Podzielam zdanie, fantastyczne fociaki :!: A która autentyczna baba jaga :?: żarcik oczywiście  ;) ;) ;)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 17 Sierpnia 2007, 22:55
Kochana - co do slubu - najwazniejsze zebys Ty i Twoj mąz byli zadowoleni. Przygotowanie, planowanie - to wszytsko robicie dla siebie - pamietaj! I juz sie niczym nie przejmuj!
zazdroszczę Ci tego, że już po ze śmiechem pewnie większość rzeczy przyjmujesz jako dobre wspomnienia uważasz, ja pewnie też będę się śmiać i będzie wszystko dobrze. Mi się na pewno będzie podobać, Jarkowi sądzę że jeszcze bardziej bo z większym dystansem prawdopodobnie podejdzie, mnie przerazi pewnie każda stłuczona szklanka.
Ale pamiętam co mam sobie powtarzać -> bez nerwów :!: :!: :!:

Cytuj
Uwilebiam Twój wateczek bo zawsze są superaśne fotki!!!!
Park rozrywki dla mnie bomba, a fociaki z zoo rewelacyjne.

Podzielam zdanie, fantastyczne fociaki :!: A która autentyczna baba jaga :?: żarcik oczywiście  ;) ;) ;)
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: jasne że nie ja  :wink: ja tylko podróba ciut piękniejsza :wink:

Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 17 Sierpnia 2007, 23:04
To duuuuuuuuuuuuuuuuuuży ten 'ciut'  ;)

Plany poślubnej rysują się zachwycająco...  :D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 17 Sierpnia 2007, 23:25
No to Bernadetko ulżyło mi że wy już zaczeliście się stresować bo ja myślałam że cos ze mna nie tak  :)
Oczywiście musimy sobie tłumaczyc bedzie wszystko w porzadku to jest nasz i tylko nasz dzień :)
I mamy się nie stresować  ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 18 Sierpnia 2007, 01:59
To duuuuuuuuuuuuuuuuuuży ten 'ciut'  ;)
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Plany poślubnej rysują się zachwycająco...  :D
przed chwilką próbowałam o zmianie moich planów poślubnych wspomnieć J., niestety zdenerwowany mi przerwał nim dokończyłam, że teraz to musi ogarnąć te zadania co mu zadałam, potem wybrać bank (bo chcemy sobie unormować sytuacje mamy mamy o dwa konta za dużo, z których nie korzystamy a pobierane są opłaty) a najlepiej byłoby w końcu wybrać jeden bank uczciwy i z ciekawą ofertą lokat itp. potem już chyba ja dojadę to się dopiero zacznie sajgon i jak go znam pomyślimy dopiero 2 września ;D

No to Bernadetko ulżyło mi że wy już zaczeliście się stresować bo ja myślałam że cos ze mna nie tak  :)
Oczywiście musimy sobie tłumaczyc bedzie wszystko w porzadku to jest nasz i tylko nasz dzień :)
I mamy się nie stresować  ;D ;D ;D
nie nie wszystko OK te nerwy to normalnie tak już się ma, gdy zbliża się ten dzień ;D minie liczę jak np. sukienkę włożę, noooo :-\ pozwalam najpóźniej jak stanę przed kościołem
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 18 Sierpnia 2007, 14:31
Witam w sobotnie popołudnie na dwa tygodnie przed dniem "0"
[/b]

mnie dziś nic chyba nie wyciągnie w domku, a dokładniej z łózka lenia załapałam totalnego, ale siedząc przy kompiku mogę zrobić wszystko co zaplanowałam - winietki, menu i zawieszki na wódeczkę na bramy  i konkursy oczepinowe, zainteresować się muzyką na nagranie. Jednej sprawy już nie załatwię - spinek ozdobnych do włosów, upatrzone ale sklep na siedzibę dla mnie na dzień dzisiejszy za daleko ;D

Więc zakasuję rękawki i lecę do roboty,może kawulec mi pomoże się zmobilizować i prysznic poranny zaznaczam że musiałby być zimny a fuuujj jak zimnej wody nie znoszę.

Jarek ziała w Szczecinie w sprawie rejestracji, baloników z helem wypuszczonych w powietrze i busika dla mnie z lotniska, potem ma w końcu mojego tatę do łez doprowadzić (ze śmiechu) prośbą o moją rękę już ponoć sobie numer przygotował, a śmiech będzie bo wspominałam Wam że on z moim tatą sobie non stop docinają i prawie nigdy na poważne nie gadają zawsze musi być element ironii.
Więc ja jeszcze trzymak kciuki muszę ;D to mi dzisiaj pasi poleżę i potrzymam kciuki :taktak: :taktak: :taktak: :taktak: :taktak: :taktak: :taktak:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Di w 18 Sierpnia 2007, 16:23
O Ty leniuszku :P Ja tez uwielbiam prace przy kompie :) A organizacja wesela to normalnie praca na 3 etaty - trzeba wszystko zplanowac, wdrozyc, zrealizowac dopilnowac - czesc rzeczy samemu zrobic..Na szczescie jest to wszystko niezmiernie przyjemne - troszke Ci zazdroszcze ze masz przed soba te super chwile i jeszcze organizujesz...Wprawdzie jest troszke stresiku, ale jest to stresik niezmiernie przyjemny :) Takze powodzenia w pracach!!!
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 18 Sierpnia 2007, 16:40
DjJeyDi no to zazdrościmy sobie na wzajem, ja już chciałabym doradzać tak spokojnie innym jak Ty. Stresik przyjemny??? pewnie i tak właśnie z perspektywy czasu, a sądzę że też będę tęsknić za tymi przygotowaniami pozostanie mi nic innego jak podglądanie innych forumowiczek przygotowań co też może być przyjemne ;)

 :biczowanie: jeszcze nic nie zrobiłam, nawet się jeszcze nie ubrałam cały czas w łóżku i piżamce :P oglądam na necie filmiki i teledyski z całego świata par młodych, ale trzeba iść na zakupy i obiadek szykować w brzuszku już burczy, a cholerka dzień już prawie przemija a ja nic nie zrobiłam >:( >:( >:( >:(
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: mizia w 18 Sierpnia 2007, 16:59
ja też z jednej strony chciałabym mieć to już za sobą, a z drugiej... wiem, że będzie mi brakowało tych przygotowań...
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: rajdowka w 18 Sierpnia 2007, 17:33
Bernadetko ile chcecie miec tych balonow i kiedy wypuszczacie?
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 18 Sierpnia 2007, 20:12
Bernadetko ile chcecie miec tych balonow i kiedy wypuszczacie?
myślałam na 100 z jednego i sto z drugiego koloru, ale nie wiem kto mi je nadmucha świadek chyba zrezygnuje ze świadkowania jak mu o tym powiem muszę mu wsparcie załatwić ;D a kolorki np. bordowy i złoty albo brązowy i złoty na wypuszczenie ich w powietrze mam na razie dwie opcje :drapanie: więc może mi ktoś pomoże, bo w ogóle nie wiem jak one są zabezpieczone, żeby nie wyfrunęły same.

1). Przed kościołem zaraz po sypaniu ryżem i grosikami,

2). Jak będziemy wysiadać z autka pod Dworkiem i tu przyszło mi na myśl wypuszczenie ich z bagażnika naszego samochodu ;D ;D ;D ;D ;D w chwili jak się nam drzwi otworzą to i bagażnik i odpada problem ich zabezpieczenia.

Zrobiłam już jedną z zadany przez siebie spraw ;D ;D ;D -> zamówiłam pudełeczka na podziękowania dla gości, oto one:

(http://photos01.allegro.pl/photos/oryginal/224/70/29/224702960_7)

nie wiem jak Wam, ale mi się bardzo spodobały eleganckie, fikuśne a do tego bardzo sympatyczny sprzedający miło sobie pogawędziłam z nim (nią) na gg ;D ;D i wyrobi się w 6 - 7 dni wraz z czasem dostarczenia przesyłki ;D ;D no ale trzymajcie kciuki, różne bywają wpadki poczty.

A teraz brzuszek napełniony, zakupki w lodówce i się nie chce kontynuować robótek :P uuuuuuu to już po 20 nie nie to ja spadam, buziaki ;)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 18 Sierpnia 2007, 22:47
Bardzo ładne te podziękowania dla gości a co wsadzasz w środek??
A z tymi balonami fajna sprawa moja koleżanka też miała balony zostały wypuszczone jak wychodzili z domu i ktoś z piętra je wypuścił z wielkiego wora bardzo fajnie to wygląda.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 18 Sierpnia 2007, 23:02
Bardzo ładne te podziękowania dla gości a co wsadzasz w środek??
przepyszne cukierki z typu pistacja w czekoladzie ;D sama uwielbiam, a nie ma problemu z ich zakupieniem nie chcę większych stresów czy np. migdały przyjdą na czas, więc nie mam wyboru.

Nie idzie mi to menu, cały czas z kimś gadam chyba muszę zejść z gg i skypa, bo nie mam spokoju ;D

Balony muszą być pięknie wyglądają tylko środowisko zaśmiecają >:( tłumaczę sobie że jak dojdą do atmosfery (kto by w to uwierzył) to spłoną i nie przyczynię się do większego zanieczyszczenia środowiska ;)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: anusiaaa w 20 Sierpnia 2007, 11:16
No pudeleczka sliczne, ja sie troszke na moich zawiodlam ::)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: mizia w 20 Sierpnia 2007, 14:16
piekne te pudełeczka.
czy możesz podać nazwę sprzedawcy z allegro? ja miałam już jedne na oku, ale te Twoje tak mi się spodobały, że może zmienię zdanie...
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: nadzieja w 20 Sierpnia 2007, 14:34
Super zdjęcia Bernadetko.
A pudełeczka są takie jak piszesz, fikuśne i bardzo charakterystyczne. Podobają mi się - bardzo  :brawo_2:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 20 Sierpnia 2007, 16:23
No pudeleczka sliczne, ja sie troszke na moich zawiodlam ::)
chyba nie jest tak źle, zaraz idę pomyszkować w Twoim wątku sama ocenię ;) a moje też mogą tylko na obrazku ładnie wyglądać, a się zobaczy jak przyjdą, chociaż tfuu tfuu wypluwam słowa i nie kraczę ;D

piekne te pudełeczka.
czy możesz podać nazwę sprzedawcy z allegro? ja miałam już jedne na oku, ale te Twoje tak mi się spodobały, że może zmienię zdanie...
kurcze włażąc na forum jak każdą inną instrukcję obsługi ;D nie przeczytałam regulaminu czy tak można oficjalnie przytaczać nazwy sprzedających na forum :drapanie: więc pójdzie na priv

Super zdjęcia Bernadetko.
A pudełeczka są takie jak piszesz, fikuśne i bardzo charakterystyczne. Podobają mi się - bardzo  :brawo_2:
do stylu Dworka chyba właśnie najodpowiedniejsze ;D

Wczoraj coś mi forum cały dzień nie działało, popadłam w czarną rozpacz moja jedyna rozrywka,do tego nowe relacje ze ślubów forumek, aż się płakać mi chciało :-[ to się nazywa uzależnienie ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 20 Sierpnia 2007, 23:20
Dziś się na J. muszę strasznie poskarżyć, bestia się rozleniwiła, dopiero pod naciskiem zabrał się za obdzwonienie swojej familii sprawdzenie jej składu i poinformowanie o noclegach, bo te ploty rozsiewane przez jego mamę i babcię trzeba było w końcu wyjaśnić,bo tak jak sie spodziewałam mimo że jego rodzina była informowana że moja ze wzg. że dzielą ją kilometryyyy ma pierwszeństwo w noclegach i niema załatwianie ich sobie poza naszymi placami to się znalazła jedna kuzyneczka cwaniara i już molestowała P. Hanie w Dworku :ckm: :biczowanie: nie mam już pomysłu na nich a wiem że jeszcze mogę się spodziewać numerów :glowa_w_mur: usadowienie gości o dziwo się podoba rodzicom J. ale już jego sis nie a wszystko było planowane pod nią by miała blisko swoje ulubione kuzynki jej córki inne dzieci itp :mdleje: :nerwus: już mam dosyć na siłę dogadzania innym :buu: i tak wszyscy mają to gdzieś, moja sis się też nie odzywa do mnie odkąd podliczyła ile dla mnie zrobiła a ja jej niby się nie jestem w stanie odwdzięczyć, bo gdy ona będzie organizować swoje wesele mnie nie będzie w Polsce informacje przekazuje mi swoim chłopakiem >:( i kilka jeszcze wystąpiło problemów wynikających chyba z nudy i za dużej ilości czasu do rozmyślania. Jeszcze co nerwy moje są spowodowane niewyspaniem, zaczyna się chyba przedślubne wydziwianie, a do tego mam wizję że samolot spadnie i nie będzie ślubu, wiem że to głupota lotniska teraz są co 15 min więc lądować awaryjnie może, ale to silniejsze ode mnie :-X que mas ogólnie jestem wściekła jak można się tak zachowywać (czytaj sis jedna i druga i J. kuzynka) J. tata mimo, że wpakował nas w noclegi dla swojej rodziny teraz się śmieje, że po weselu będziemy zbierać rachunki z kreacje gości i im za to oddawać, szkoda że mu jest z tego powodu do śmiechu jest najmniej odpowiednia osobą do takiego żartowania, chyba bym nie wytrzymała gdybym to na żywo usłyszała biedak nie wiem czy wyszedł z tego cały. Ale rozpamiętywaniem znowu sobie tylko ciśnienie podnoszę... a kto ma o mnie zadbać jak nie ja sama :-\ ojjj tak złego dnia to ja jeszcze chyba nie miałam,a tak najbardziej to właśnie źle mi przez to że nie miałam okazji wypowiedzieć się o tym wszystkim nie lubię zostawiać spraw niewyjaśnionych.
Kto ma dobry pomysł na uspokojenie, tylko bez medykamentów bo w aptece to się na pewno nie dogadam po hiszpańsku ;D uśmiechnęłam się bo już sobie wyobraziłam co mogłabym w farmacji zdziałać ;)
Dziś przeczytałam, że Agnieszka Dygant idzie spać jak ma problemy,więc chyba wezmę z niej przykład, DOBRANOC aby tylko mi pomogło.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: grubcio w 21 Sierpnia 2007, 09:42
to wszystko bierze się z zazdrości innych ludzi. niestety ale nie rozumien tego zamiast cieszyć się razem z tobą "głupie" dziewuchy robią jakies problemy :P. ja jestem szczęśliwa jak mogę komuś pomóc i widzę jego szczęscie.

a co do twojego J. to chyba każdy facet tak ma że na wszystko jest jeszcze czas i pada odpowiedź zaraz..zaraz....zaraz.......
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: mizia w 21 Sierpnia 2007, 12:55
nie martw się. zawsze znajdzię się ktoś komu coś nie będzie pasować. ja w obecnej chwili mam już dosyć wszystkich oprócz mojego R.
niestety nie da się każdemu dogodzić.... ja jakoś nie potrafie przestać się tym przejmować...
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 21 Sierpnia 2007, 17:30
Ja przyjęłam jak na razie zlewczy stosunek, pożyjemy zobaczymy jak się wszystko ułoży, chociaż cała aż chodzą jak sobie o tym wszystkim przypomnę. Oczywiście spać nie mogłam >:( rano wstać także >:( a do tego w pracy spadło przed urlopem moim tyle na mnie spraw, że jak zawsze kończę o 14 to dziś wyszłam 0 16:45 wiedziałam, że tak będzie... a do tego nikt chętny mi pomóc >:( wakacje, piękna pogoda i wszyscy szybciutko do domków pędzą :( ale przynajmniej w pracy się nie martwiłam ślubem.

Dzięki dziewczyny za wsparcie, Jarek dziś załatwił już mnóstwo spraw ;D jeden dzień leniuchowania, moje wyrzuty i mobilizacja sił ;D cudownie
A zapomniałam napisać -
już jutro się pakuję
dziś sprzątanie, pranie a jutro pakowanie, w czwartek wracam do Szczecina :skacza:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 21 Sierpnia 2007, 21:16
No to świetnie że wracasz już do kraju, Bernadetko nie przejmuj się jesteśmy z TOBĄ trzymamy kciukasy z całych sił aby wszystko ułożyło się powaszej myśli
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 21 Sierpnia 2007, 22:36
No to świetnie że wracasz już do kraju, Bernadetko nie przejmuj się jesteśmy z TOBĄ trzymamy kciukasy z całych sił aby wszystko ułożyło się powaszej myśli
Dzięki wielkie z wsparcie :uscisk: ale chyba tak zostanie do co najmniej piątku jak się sama nie przekonam, że wszystko idzie dobrze do celu, może się wszystkie dziwne sytuacje wyjaśnią i będzie dobrze, nie ma co panikować nic mi to nie pomoże teraz, a właśnie tak podziałałam na mnie sesja terapeutyczna w wykonaniu J. Załatwił dziś wszystko co miał załatwić, więc  :brawo_2: :brawo_2: :brawo_2: dla niego, już stolik zarezerwowany na spotkanie naszych familii, załatwione spotkanie z P. Darkiem (jak zwykle  włączyło się mu namawianie na usługi kamerowania i fotografowania itp. ale jak nie zapanuje nad swoim wciskactwem na chama to w piątek popamięta taka naładowana jestem zawracać głowy mi nie będzie głupotami w takiej chwili) kupione rejestracje, ustalone dodatkowe lekce tańca (jedna na sali druga w DH) i jeszcze J. działa w sprawie swoich badań medycznych (certyfikat zdrowia dla pływającego) bo do końca sierpnia może zrobić jeszcze za darmo (no tylko w pewnej części jak to u nas w służbie zdrowia).

A teraz problem dla Was drogie forumki do rozwiązania, mnie zawsze butki odparzają (nie wszystkie ale spora większość, szczególnie nowych) i wolałabym mieć pończoszkę, ale mam na własne życzenie wymarzone sandałki i ni jak pasuje pończoszka, ale może jednak taka bez szwa na paluszkach i wtedy też w jakim kolorze przypominam moje butki śliczniusie, już prawie rozchodzone ;D ale pioruny mnie obdarły :'( >:( a miały być takie wygodne

(http://images29.fotosik.pl/22/d6f5c0f1932c7066.jpg)

(http://images27.fotosik.pl/22/92e51141093d9733.jpg)
O na tym drugim widać nawet moje paluchy, zapomniałam dodać że będę miała wkładkę Sholl właśnie na moje problemy odparzeniowe, ale do tego jest jeszcze problem moich żylastych stóp i tego że nie wypada boso chyba ???
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: rajdowka w 21 Sierpnia 2007, 23:04
Bernadetko, nasze - z helem - beda trzymane specjalna siatka ktora pozniej od razu wypusci wszystkie w niebo :D zobaczymy jak sie to sprawdzi...
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 21 Sierpnia 2007, 23:09
Aaaaa to właśnie o jednym zapomniałam, nieudanym podejściu J. do załatwienia balonów ;D ;D ;D muszę jednak sama w piątej podjechać, bo ogólnie się nie dogadali z babeczką ;) męska wyobraźnia, a do tego nie bardzo mnie widać słuchał jak mu tłumaczyłam jak sobie to wyobrażam... ale wybaczone znajdzie się czas na załatwienie i tego.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: grubcio w 22 Sierpnia 2007, 07:55
ale śliczne te sandałki.

ale nogi w pończochach wydaja mi się takie eleganckie i pociągające.

mam nadzieję że z kraju też będziesz do nas poisała. :) 8)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 22 Sierpnia 2007, 09:21
Bernadetko   z tymi butami to może pomoże taki środek jak rozciągacz z ryłko:
"Opis dodatkowy: Produkt do zmiękczania skóry i rozciągania skóry obuwia.

Sposób użycia: Nanosi się na oczyszczone obuwie przez rozpylenie wewnątrz i na zewnątrz, po czym wkłada się na stopę. But w naturalny sposób dostosowuje się do stopy."

Na allegro też jest cosik podobnego i to podobno skutkuje jak buty obcierają.

Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 22 Sierpnia 2007, 17:27
A próbowałas już chodzic w tych wkładkach? Bo ja też mam problemy odparzeniowe i zakupiłam ostatnio tylko ze z Avonu takie wkładeczki. W ostatnią sobote byłam na weselu i jak pokonałam ok 200m wkładki mi sie palcami wysuneły. Tak ze dla mnie porażka- może lepiej sie sprawdzą w zakrytych butkach.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 22 Sierpnia 2007, 19:06
ale śliczne te sandałki.
ja sobie takie wymarzyłam - sama piętka i fikuśne splecenie paseczków na przodzie, ale wtedy nie myślałam o tych pończochach

ale nogi w pończochach wydaja mi się takie eleganckie i pociągające.
właśnie wg mnie to nie elegancko z takiej okazji wyskoczyć na boso, ale chyba będę musiała sama ocenić jak wygląda stopa w sandałkach takich i pończochach bez szwa tylko gdzie je kupić i jaki kolor, bo zwolenniczką białych niestety nie jestem jakieś nóżki się trupie wydają ;D

mam nadzieję że z kraju też będziesz do nas poisała. :) 8)
będę będę tylko pewnie wieczorkami, ale to bez różnicy bo ja zawsze tylko wieczorem bywam z całego dnia zaległości nadrabiam i na swój wąteczek już czasu nie mam :( :'(

Bernadetko  z tymi butami to może pomoże taki środek jak rozciągacz z ryłko:
"Opis dodatkowy: Produkt do zmiękczania skóry i rozciągania skóry obuwia.

Sposób użycia: Nanosi się na oczyszczone obuwie przez rozpylenie wewnątrz i na zewnątrz, po czym wkłada się na stopę. But w naturalny sposób dostosowuje się do stopy."

Na allegro też jest cosik podobnego i to podobno skutkuje jak buty obcierają.


w tych preparatach to moja mama jest ekspertką,chyba po niej jakieś wiejskie nóżki odziedziczyłam jak z przysłowia: "byt miejski a stopa wiejska" ;D ;D ale chyba nie będzie konieczności,już się pięta zagoiła i kolejny etap na ulicę wyjścia będzie już pewnie dobrze

A próbowałas już chodzic w tych wkładkach? Bo ja też mam problemy odparzeniowe i zakupiłam ostatnio tylko ze z Avonu takie wkładeczki. W ostatnią sobote byłam na weselu i jak pokonałam ok 200m wkładki mi sie palcami wysuneły. Tak ze dla mnie porażka- może lepiej sie sprawdzą w zakrytych butkach.
ja te z Sholla mam wypróbowane, ale w sumie w butkach pełnych, te mają dość wąskie wycięcie na palce, a do tego mam wysokie podbicie i trochę mi na pewno z wkładką w bucie będzie ciasno, więc pewnie nie wyjedzie, a ja się nastawiam by chociaż do 12 wytrzymać potem mogę biegać boso ;D ale jestem dobrej myśli, w sumie to sama nie wiem co mi się stało dwa poprzednie dni prawie całe przebaczałam a tu taki optymizm ;D chyba to już radość rozpierająca serduszko zapanowała nad nerwami i strachem, jutro wracam i nie mogę się smucić w końcu wracam z powodu jednaj z najpiękniejszych ludzkich tradycji czy obyczaju.
Mam nadzieję, że po rozmowie z J. humor mi nie minie, jeden jego kuzyn cały czas zadeklarowany, że przyjedzie teraz coś kręci noskiem, w sumie nie wiem czy na obecność czy na nocleg w apartamencie ze swoją siostrą i rodzicami (taki duży 6-osobowy) jedna noc ja jeszcze wymyślać... ;D ale na razie spokój... nadzieja matką głupich ;)

Jak ja jestem zła na nasze nieszczęście z aparatem, kupiłam dziś wspineczki do koka śliczne, mieniące się z takimi kryształkami jak bransoletka, naszyjnik i kolczyki :skacza: po prostu boskie, upatrzyłam sobie już je baaaardzo dawno temu, ale na sztuki sprzedawane, a każda jedna obłędnie droga jak na wsuwkę na jedną okazję, dziś poszłam sprawdzić czy są takie śliczne jak zapamiętałam no i uległam... kupiłam :glupek: no i zaszłam do ZARY i pewnie się mi w Polsce przyda nowa bluza :nerwus: tak sobie tłumaczę kolejny niepotrzebny zakup, a przynajmniej nie paliło się by sobie coś kupować powinnam od J. :biczowanie: dostać.

A teraz z ostatniej chwili wysprzątane... i zaczynam pakowanko, jutro będzie niesamowity dzień albo się mi będzie strasznie dłużył albo migiem minie nim się obejrzę :-\ oczywiście wolę to drugie.

Zmykam do innych wątków, pozdrawiam i dzięki za odwiedzanie i zostawianie mi miłych niespodzianek w postaci postów, każdym jednym się ogromnie cieszę, wspieracie mnie każdym zdankiem, a do tego strasznie humorek poprawiacie. Po ślubie mam nadzieję, że się odwdzięczę w Waszych wątkach.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 22 Sierpnia 2007, 19:33
To dobrze, że humorek dopisuje i pełen optymizm, oby tak dalej było  ;D ;D ;D ;D

Czyli, że wsuwek do włosów nie zobaczymy :?:  :-\
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 22 Sierpnia 2007, 20:11
To dobrze, że humorek dopisuje i pełen optymizm, oby tak dalej było  ;D ;D ;D ;D
w dalszym ciągu ;D ;D ;D ;D ;D choć siedzę i siedzę na necie i pakowanko się nie zaczęło, pewnie w nocy sie odbędzie a rano trudno do pracy będzie wstać ;D

Czyli, że wsuwek do włosów nie zobaczymy :?:  :-\
no niestety najwcześniej w weekend, ale to też nie jest pewne :drapanie: chociaż nie chyba jest bardzo prawdopodobne, bo jedziemy w poniedziałek do SPA i chcę od kogoś pożyczyć aparacik by była pamiątka to wtedy obfotografuję wszystkie nowe rzeczy i nawet siebie na spotkaniu rodziców, z tej okazji kupilam sobie sukienkę i buciki ;D ale to jeszcze jak był tu J.
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 22 Sierpnia 2007, 20:19
jeny - nadążyć za tobą...............niemozliwe...
1. olej sis i wszystkie inne osoby co mają fochy 0 już ci piasałam nie zadowlisz wszystkich a możesz tylko sobie popsuć humor!
2.sandałki śliczne!!cudne!!moze poszukaj takich mega cienkich pończoszków 5 czy 6 den bez szycia - bedą ledwo widoczne a spełnią swoje zadanie
3. Uśmiechaj się dużo!!! to już kilka dni a potem spojrzysz na wszystko z dystansem!
trzymaj się słonko!!!!
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 22 Sierpnia 2007, 21:50
Ja miło Twoją buzinkę zobaczyć znowu w moim odliczanku :uscisk: leniwa się stała, w ogóle się zaczęłam zastanawiać czy mnie może sis nie podczytuje i się zrobi gorsza afera, że brudy domowe wyprowadzam ;D i przystopowałam z narzekaniem i chyba i to wpłynęło tak dobrze na mój obecny nastrój :P jak na razie obserwuję oczami pośrednika, przedstawiciela mojego -> Jarka atmosferę domową i sis ok jak do niego nastawiona, zobaczymy jak będzie do mnie może jej przeszło tylko trudno się pierwszej odezwać, a tak w oczka zawsze okazja się nadarzy gdybam bo chyba się pocieszam, łudzę i nastawiam ;D będzie dobrze... musi być

jeny - nadążyć za tobą...............niemozliwe...
1. olej sis i wszystkie inne osoby co mają fochy 0 już ci piasałam nie zadowlisz wszystkich a możesz tylko sobie popsuć humor!
jeszcze raz przepraszam, że w Twoim wątku wylałam swoje żale

2.sandałki śliczne!!cudne!!moze poszukaj takich mega cienkich pończoszków 5 czy 6 den bez szycia - bedą ledwo widoczne a spełnią swoje zadanie
to jest myśl tylko czy robią pończoszki takie czy tylko rajstopki fuuuj jak ja nie lubię rajstop, zawsze się z tyłka zsuwają :nerwus: :Maruda: aaa ale wymyśliłam kolejny problem, z sandałek zawsze tych na obcasie wyjeżdżają mi paluszki i ma się rozumieć będę miała śliczne dziureczki przetarte na chodniczku ;D pieknie będzie to wyglądało sądzę że nie mniej nieelegancko jak bose stopy ;D

3. Uśmiechaj się dużo!!! to już kilka dni a potem spojrzysz na wszystko z dystansem!
trzymaj się słonko!!!!
ale spokój z Ciebie bije, żeby się to rozprzestrzeniało jak spam po sieci ;) i ma się rozumieć udzielało ;D

Dziś znowu mam ochotę J. :ckm: :ckm: :ckm: jeden dzień lenia, kolejny mega "pozałatwiany" i niestety pochwały spowodowały, że się znowu wyłożył brzuchem do góry i nic nie zdziałał :nerwus: :czeka: w piątek rano dostanie z łóżeczka takiego ;D kopniaka, że nabierze ochoty do załatwiania spraw tylko część mogła już być załatwiona >:( :glowa_w_mur: ahhhh Ci faceci

Pakowanko rozpoczęte, łóżko szmatkami zawalone, a ja przylazłam tylko pogodę sprawdzić i już siedzę na forum ;D czeka mnie jeszcze prasowanie niby nie warto przed zapakowaniem rzeczy w walizkę, ale niech przynajmniej sprawia pozory uporządkowanego, jak ja nie lubię oddawać bagażu zawsze nim rzucają, a po jednym wypadku cała torba śmierdzi mi do dziś winkiem ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 22 Sierpnia 2007, 22:09
:buu: :buu: :buu: :buu: NIEEEEEEE :buu: :buu: :buu: :buu:

widział ktoś pogodę na 1 września, ja sprawdziłam na takiej 16 dniowej i ma być 17 stopni :buu: :buu: :buu: :buu: :depresja: :depresja: :depresja: :depresja: :depresja: :blagam: :blagam: :blagam: :blagam: tylko nie to jak ja nie lubię marznąć, zrobię wszystko dla tego co to odczaruje ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 22 Sierpnia 2007, 22:12
Bernadetko a pończochy kabaretki w kolorze białym albo ecri one nie mają takiego czegoś na palcach co je przykrywa  :P hmmm tak głupio to opisałam bo nie wiem jak się nazywa
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 22 Sierpnia 2007, 23:15
Bernadetko a pończochy kabaretki w kolorze białym albo ecri one nie mają takiego czegoś na palcach co je przykrywa  :P hmmm tak głupio to opisałam bo nie wiem jak się nazywa
no to też jest opcja intrygująca, pewnie i by się nie podarły tak szybko tylko czy to nie za duża ekstrawagancja :drapanie:
I niespodzianka tak sobie wyrwane zdjęcia z Madrytu na wspominki się mi wzięło :( ale 4 października J. znowu do mnie przyjedzie i będziemy dalej zwiedzać ;D

(http://images29.fotosik.pl/67/83d81495bdc4c2d9med.jpg)

(http://images21.fotosik.pl/377/284ddffae3525d41med.jpg)

(http://images21.fotosik.pl/377/5ef503a4fb0ddaa1med.jpg)

ostatnie zdjęcie to było też ostatnie jakie aparacik wykonał :( znaczy robił, ale nie można było ich zobaczyć na monitorku, dlatego tego parku już nie lubię ;)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: mizia w 23 Sierpnia 2007, 00:59
faktycznie może spróbuj ponczoszek kabaretek, lub gladkich, ale bardzo bardzo cienkich (najciensze jakie spotkalam to 8 den)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: grubcio w 23 Sierpnia 2007, 07:49
to po przyjeździe zapowiada się pracujący tydzień. zapięcie wszystkiego na ostatni guzik.

a alkohole już macie?? a próbny makijaż i fryzurka??
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Di w 23 Sierpnia 2007, 11:48
Znowu fotki!!!! Super! Bardzo fajne sandałeczki. Czekam na cd - Ty chyba juz dzis jestes w Szczecinie, co?
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 23 Sierpnia 2007, 14:59
faktycznie może spróbuj ponczoszek kabaretek, lub gladkich, ale bardzo bardzo cienkich (najciensze jakie spotkalam to 8 den)
spróbuję na pewno i zdam relacje, bo wychodzi na to że to jedyna moja możliwość

to po przyjeździe zapowiada się pracujący tydzień. zapięcie wszystkiego na ostatni guzik.

a alkohole już macie?? a próbny makijaż i fryzurka??
zapięta na ostatni guzik tylko tyle z kim kiedy o której i po co się spotykamy a tak duuuużo spraw jeszcze zostało, np. fryzurka próbna była ale nie ta osoba w końcu mnie będzie czesać więc będzie jeszcze jedna na dzień przed ślubem, makijaż dokładnie tak samo trochę się martwię ale widziałam efekt pracy Salony Victoria, więc jestem w miarę spokojna chociaż chciałabym mieć to już za sobą i wiedzieć jak będę wyglądać kupiłam wsuwki, wiem że się przydadzą w tej fryzurce co wybrałam ale nie wiem czy trzy starczą mam nadzieję że tak

Znowu fotki!!!! Super! Bardzo fajne sandałeczki. Czekam na cd - Ty chyba juz dzis jestes w Szczecinie, co?
Sandałeczki, tak na prawdę klapeczki już noszę drugi rok ;D a to przez to że się nie zawiodłam i ani razu mnie nawet przy bardzo długich spacerach w upały nie odparzyły ale trzeciego roku na pewno nie przeżyją więc się już martwię przyszłym latem i moimi biednymi stopkami

aaa tak już dziś będę na ziemi niemieckiej ;D ;D ;D a o 2 w nocy pod pleciugą w Szczecinie, teraz idę się kąpać, szykować i w drogę na lotnisko, jeszcze nic nie jadłam, ale nie zrobię tego dopóki się nie odprawię na lotnisku.

A w ogóle dziś mam nadzieję, że wykorzystałam przydział pechowych zdarzeń, bo od rana zaczęłam najgorszą sprawą, boje się tego panicznie -> zacięłam się w firmie w windzie, cały tydzień szwankują, jak się ktoś skapował że od kwietnie już mają nieważne przeglądy, ale za to sis napisała mi sms'ki i e-maila już chyba się i jej nerwy kumulują ale jest fajnie będzie dobrze między nami takie widać przejściowe babskie konflikty

zmykam jutro się odezwę
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: anusiaaa w 23 Sierpnia 2007, 15:09
Z tą pogoda bernadetko sie nie przejmuj bo takie prognozy dlugoterminowe to lanie wody...u nas ma byc 23 stopnie i sloneczko :P
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: mizia w 23 Sierpnia 2007, 15:54
ja też looknęłam na taką prognozę dłuoterminową i... przez najbliższe 2 tyg ma padać nieustannie i ma być 15-17 stopni... jakoś nie bardzo te informacje do mnie docierają...
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: anusiaaa w 23 Sierpnia 2007, 15:54
Na szczescie na poludniu zawsze jest cieplej ufffffff 8)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: mizia w 23 Sierpnia 2007, 15:57
Na szczescie na poludniu zawsze jest cieplej ufffffff 8)

 i co się chwalisz ?  ;)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: anusiaaa w 23 Sierpnia 2007, 16:00
Na szczescie na poludniu zawsze jest cieplej ufffffff 8)

 i co się chwalisz ?  ;)
zeby sie nie obrocilo to przeciwko mnie ::) ::) ::)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 23 Sierpnia 2007, 16:24
Ojjj to chyba teraz tylko pogoda mnie będzie martwić... mam nadzieję, że nie obróci się to przeciwko nam wszystkim, więc życzmy sobie na wzajem ciepełka, słoneczka i żaden chmurki na niebie ;D

Oznajmiam wszem i wobec, że wychodzę z domku
:skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza: :skacza:

uściskam dziś Jarka, rodziców, sis i może jej chłopaka ;D ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 23 Sierpnia 2007, 16:28
spokojnej drogi do domu!!
odezwij sie koniecznie ze szczecina!!
a pogodą się nie przejmuj - jak bedzie miało padać i to tak na to nie masz wpływu a moze będziesz miała tyle szczescia co my - u nas padało jak jechaliśmy do DH, w czasie mszy i potem jak byliśmy na sali czyli akurat wtedy kiedy nas nie było na zewnątrz  :D
tego wam też życzę - no oczywiście jak już sie pogoda uprze na deszcz

Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ricardo w 23 Sierpnia 2007, 20:23
No niegadajcie że takie marne stopnie mają być?? W te długoterminowe to ja raczej nie wierzę bo to i tak co chwila się nie zmienia... Ale chcę żeby już było ciepło :)

Szybkiej i spokojnej drogi do domku Bernadetko :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: grubcio w 24 Sierpnia 2007, 07:36
no i jak po powrocie do domku???
 uśmiech pewnie z buźki nie schodzi!!! ;D ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: anusiaaa w 24 Sierpnia 2007, 08:23
Bernadetko daj znac czy zyjesz ;)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Gemini w 24 Sierpnia 2007, 12:16
Bernadetko jak tam? :)

Prognozą się nie przejmuj, na 30 czerwca nawet w piątek jeszcze zapowiadali deszcz. I co? I było ślicznie i ciepło, u Was też tak będzie :przytul:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: szajbik w 24 Sierpnia 2007, 12:24
Bernadetko jak powrót do domu :?: :?: Jesteś  tam :) :) Stęskniłyśmy się za tobą   :przytul:
Pogodą się nie przejmuj, na pewno będzie ładnie  :smile:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: grubcio w 24 Sierpnia 2007, 12:44
ojej nie ma jej i nie ma.
mam nadzieję że załatwiasz weselne sprawy. - wybaczamy twoją nieobecność w taki razie!!!! ;)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: mizia w 24 Sierpnia 2007, 18:49
Bernadetka napewno nie może się nacieszyć obecnością ukochanego :) miejmy nadzieje, że mimo wszystko wkrótce się tu zjawi :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ivonca w 24 Sierpnia 2007, 20:30
Hej kochana

I tobie sie wreszcze zaczelo:)
Ostatni tydzien jest zawsze niezwykly i taki zwariowany....zycze Ci zachowania spokoju i duzo usmiechu, wiele spraw trzeba przyjac z przymruzeniem oka, jestes bardzo zorganizowana osobka i dbasz o wiele detali, ale jesli cos pojdzie nie po twojej mysli poprostu machnij na to reka, wiem z doswiadczenia ;) ;D

Juz dzis chcemy wam zlozyc zyczenia (jutro wyjezdzamy i wracamy w nastepna sobote, moze uda mi sie przybyc pod kosciolek ale nie obiecuje, nawet nie wiem na ktora slub  ???)

Zyczymy Wam milosci goracej jak slonce, czystej jak lza i slodkiej jak miod.

Bedzie pieknie, zobaczysz i trzymam kciuki za pogode:)
Buziaki
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Di w 25 Sierpnia 2007, 10:41
Halooo!!!!! Kiedy do nas wrocisz????
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: szajbik w 25 Sierpnia 2007, 12:07
Pewnie zajęta jest ściskaniem ukochnego i rodzinki, no i pewnie pochłonęły ją końcowe przygotowania  :) :) :)
Bernadetko skrobnij choć troszkę, że doleciałaś i jak ostatnie przygotowania  :tupot: :tupot: :tupot:.
Przyzwyczaiłyśmy się, że zaglądałaś tu codziennie, a teraz cisza  ??? ???
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 25 Sierpnia 2007, 20:22
No właśnie Bernadetko dojechałaś szcześliwie do tego Szczecina?? Odezwij się do nas bo tak tu cicho bez Ciebie!!!!
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Bernadetka w 26 Sierpnia 2007, 19:45
Dziewczyny :szczeka: :szczeka: :szczeka: :szczeka: jaka liczna i do tego mega cierpliwa gromadka do mnie przybyła, dojechałam szczęśliwie, żyję prawie nie miałam czasu na ściskanie J. dopiero jutro dzień wytchnienia jedziemy do SPA, a tak same spotkania z ludźmi tworzącymi nasz dzień i przyczyniającymi się do naszego szczęścia, wczoraj spotkanie rodziców wg mnie bardzo udane nie było sprzeczek były same uśmiechy kolacyjka w Grand Cru która trwała ponad 3 godziny, były też nasze siostry z mężem, moja z przyszłym i córeczki J. sis rozluźniały atmosferę, teraz chciałam wydrukować winietki i menu i się okazało że tuszu brakuje a J. miał tego dopilnować teraz myje autko przed jutrzejszą podróżą i nawet nie wie jaki problem wystąpił bo telefon w domku zostawiony :( co trzeba jednak pomyślnie załatwione a na drukowanie znajdziemy czas w czwartek lub piątek wieczorkiem.

Wracając do mojego lotu to się nie obyło też bez kłopotów, godzinę i 20 minutek bałam się, że zagubili mi bagaż i straciłam butki ślubne i drugie przepiękne na spotkanie z rodzicami i śniadanie w niedzielę po ślubie, jednak szczęśliwie wyjechał na końcu bardzo dłuuuugim mój, a to wszystko przez to że wyszło zamieszanie na taśmach jak mój samolot wylądował o 20 minutek wcześniej niż powinien.

Jedynie zapomniałam załatwić sprawę z balonami, więc pewnie już ich nie będzie i wyszedł problem z rękawiczkami - mogę sobie je zakasać na ramie, sis ich nawet nie przymierzyła a kupiła :((( teraz jeszcze smuci mnie fakt, że jej chłopak na jej prośbę miał być zaangażowany w kilka spraw w samą sobotę, ale okazuje się że ona chciała dla niego funkcję ale on nic o tym nie wiedział teraz się oboje wycofują i nie ma kogo w to wkręcić  :'( :'( :'( nich ona zacznie organizować swój ślub zobaczymy jak szybko zorientuje się jak bolą ludzkie kaprysy w takiej chwili i odmowy zawracanie głowy... zła jestem niesamowicie bo jeszcze ma pretensje do mnie, że jestem rozczarowana i to otwarcie nawet jej chłopakowi powiedziałam.

Chyba się muszę przejechać po J. za długo go nie ma.

Pozdrawiam i dziękuję za obecność i troskę :uscisk: :uscisk: :uscisk:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 26 Sierpnia 2007, 20:01
No w końcu się odezwałaś Bernadetko cieszę się że szczęśliwie dojechałaś.
No to nie zaciekawie że siostra Cię tak załatwiła  :-\ a co teraz z rękawiczkami będziesz kupowała nowe???
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: szajbik w 26 Sierpnia 2007, 20:24
No Bernadetko jesteś  :skacza: . W końcu się doczekałyśmy  :) :) :)
A to ci niedobra sis  :( :( :( powinna ci pomagać, a tu takie wykręty. No i ta sprawa z rękawiczkami, nieciekawie :(

Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Barbart w 26 Sierpnia 2007, 20:59
To Cie siostrzyczka załatwila... nieładnie....

Ale nie przejmoj sie... dacie sobie rade a jej jeszcze bedzie glupio, że nie pomogła...
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: katarzyna_84 w 26 Sierpnia 2007, 21:04
Witamy w Ojczyźnie  ;D ;D ;D ;D

Szkoda nerwów, a pamiętaj, że złość piękności szkodzi. Niektórych rzeczy, czy ludzi się nie zmieni i trzeba przyjąć takimi jakie są.  :przytul:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: grubcio w 27 Sierpnia 2007, 08:30
miłego leniuchowania w SPA!!! ;D ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: anusiaaa w 27 Sierpnia 2007, 12:47
Bernadetko, zostało Nam

5

dni
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Barbart w 27 Sierpnia 2007, 13:13
piękna cyfra ;)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: _kasiek_ w 27 Sierpnia 2007, 20:24
Bernadetko.....no no no - to juz w tą soboę :!: :!: :!: :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Di w 27 Sierpnia 2007, 20:29
Juz za chwileczke, juz za momencik :):):)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 27 Sierpnia 2007, 21:06
No NO Bernadetko odpoczywaj w tym spa wyluzuj się chyba za wiele nerwów już zjadłaś należy Ci się kobietko musisz być pełna energii i humorku w końcu to wasz wielki dzień  ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kitki82 w 31 Sierpnia 2007, 21:15
Bernadetko wróciłaś z tego SPA??? to już jutro jak się trzymasz dziewczyno??
Trzymam kciukasy żeby wszystko poszło pi ęknie i gładko ahhhhhhh i czekam na relacyjke :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Barbart w 31 Sierpnia 2007, 22:23
Barnadetko to juz jutro !!!!!!!

Życzę Ci wszystkiego najcudowniejszego w tym dniu... i żeby wszystko poszlo po Waszej mysli :D

Ja rownież będe czekac na twoją relację...

Sto lat Młodej Parze !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: _kasiek_ w 1 Września 2007, 03:03
no koleżanko....to już właściwie dzisiaj :!: mam nadzieje, ze spisz sobie teraz spokojnie.....

Życzę wam duzo uśmiechu, samych pogodnych dni i jeszcze więcej milości niż teraz :!:

z niecierpliwościa czekam na Twój powrót po ślubie w wątkach z relacjami :)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: Di w 1 Września 2007, 11:10
Trzymam kciuki - bedzie pieknie :) Wszystkiego dobrego kochani!!!! :D:D:D
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: szajbik w 1 Września 2007, 12:04
Bernadetko i Jarku...  :) :) :)
... to już dziś.... tak długo wyczekiwany dzień...
... to już dziś... staniecie na ślubnym kobiercu....
... to już dziś... będziecie Mężem i Żoną...
Aby pogoda słoneczna była, humory dopisywały, radości i uśmiechu, wszystkiego naj.. naj... :skacza:

Czekamy na ciebie, na twoją relacyjkę i  fotki  :brawo_2: :brawo_2:
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: kobietka w 1 Września 2007, 12:12
Bernadetkoz jeszcze Narzeczonym
w Dniu waszego świata życzę wam wszytskiego, co najpiękniejsze!!
Trzymam mocno kciuki, by każdy plaowany szczegół został zrealizowany, a nawet jeśli nie to i tak będzie przepięknie, bo oto Wy jesteście dla siebie. :bukiet: :bukiet:
Oczywiscie czekam na relację i fotki 8)
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: ika3w w 1 Września 2007, 12:17
Bernadetke pewnie teraz fryzjer i makijażystka robi na najpiękniejszą panne młodą. Już sie nie moge doczekac relacyjki...

Szlocha mama, szlocha tata,
Łezki widać w oczach brata.
Sistra też ze szczęścia płacze,
A Pan młody? W górę skacze.
I ogromnie się raduje!
Panna młoda mu wtóruje.
Bo nim trzy kwadranse miną,
Jedną staną się rodziną.
Wszystko co piękne na tym świecie,
Wszystko co tylko szczęście wróży,
Niech się Wam razem w jedno splecie,
I będzie słońcem w życia podróży.
[/b]
Tytuł: Odp: I ja też doczekam się w końcu tego dnia... 01-09-07
Wiadomość wysłana przez: mizia w 1 Września 2007, 18:31
ja też już nie mogę się doczekać relacji!!!

W tym szczególnym dla Was dniu, życze Wam wszystkiego co najlepsze!!!