Dzięki wszystkim:)
Lila, chyba masz rację, 2 dzień brania tego leku i jest ok.
Ale wcale nie kaszle więcej, tylko właśnie mniej. A ja już nie wiem czy to dobrze czy nie.
Do tego zrobił sobie dziś głodówkę.
Po porannym mleku i kaszce z owocami (około 10.00) zjadł ... kaszkę na dobranoc (i to z wielką niechęcią i w ilości 3/4 porcji).
A ja już tak zamotana jestem myślami o tej chorobie, ze mogę się zapisać do KWM.
Odparzyłam małemu dupkę tak, ze sama na to patrzeć nie mogę bo mnie boli.
Zrobił kupę bezzapachową i nie zajarzyłam, ze pasuje mu pieluchę zmienić.
Dopiero jak usiąść nie mógł bo go dupina piekła to zakumałam co zrobiłam.
Jak nic wyrodna

Już normalnie szału dostaję od tego siedzenia w domu.
Żeby nie było tak smutno to napiszę Wam jak Filipcio wynagrodził mi te wszystkie stresy i smutki:)
Zajęta byłam czymś w pokoju ale kątem oka go obserwowałam.
Jak zwykle próbował się gdzieś wdrapać lub coś dosięgnąć.
Tym razem celem były bajki na półce.
Jak się zorientował, że nawet stojąc na paluszkach nie dosięgnie zawołał patrząc na mnie, a zaraz potem wskazując na bajki: "Mama daaaa!"
Czyż to nie słodkie:)