Oj paskudne przeżycie, to fakt. M dalej chodzi jak struty, a ja wcale mu się nie dziwię.
Ale najważniejsze, ze z tym chłopcem wszystko w porządku. Tyle, ze rodzice jego nie dość, ze się na pewno najedli strachu to jeszcze będą musieli ponieść koszty naprawy samochodu.
a Fifi miał ciężką noc. Atak zębów i efektem jest mega katarzysko. Ale się napłakał biedny w nocy. Chyba ze 40 min. go nosiłam, jak nigdy, a on nie mógł sie uspokoić. Dopiero po nurofeie odpłynął i spał ...d o 8.00, co jest u ans nowością.
Ale w nosie mu furczy nieziemsko. Bidula moja mała.
a że wampirek to fakt, śmiesznie będzie wyglądać. Ale druga, górna jedynka już lada moment się przebije i ta na dole też więc w sumie wszystko się wyrówna.
Aha ..... zamówiłam Fifiemu na urodziny krzesełko uczydełko:)
Wczoraj przyszła paczka pod moją nieobecność i M ją rozpakował i złożł krzesełko po czym oświadczył mi to przez tel z dumą w głosie;)
Już się wściekać nawet nie chciałam na niego, trudno i tak o to Fifi dostał prezent urodzinowy z 3-tygodniowym wyprzedzeniem;)
Siedzieć na nim na razie nie chce, jak już to chwlkę. Za to wciska wszystko co popadnie i śmieje się w głos:) Musi sie z nowym meblem oswoić;)