Autor Wątek: Fifi zawitał na druga stronę brzuszka :-)  (Przeczytany 80590 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline .:Anka:.
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 23667
  • Płeć: Kobieta
Odp: Fifi zawitał na druga stronę brzuszka :-)
« Odpowiedź #1530 dnia: 8 Lutego 2009, 14:57 »
nie ważyłam go u lekarza ale na wadze domowej waży ok. 10 kg - moze trochę mniej

rybkawiedenka
  • Gość
Odp: Fifi zawitał na druga stronę brzuszka :-)
« Odpowiedź #1531 dnia: 8 Lutego 2009, 22:23 »
Ależ on jest słodki!

Monika dla ciebie i dla Vall coś w skrócie o lękach - skąd się biorą i jaka jest ich podstawa

Kiedy dziecko się rodzi, jest skrajnie zależne od swojego otoczenia. Taka sytuacja wywołuje pierwotny lęk, nazywany lękiem prześladowczym. Dziecko radzi sobie z nim za pomocą narcystycznej omnipotencji, iluzji, że samo się zaspokaja i nie jest zależne od nikogo. Takie pierwotne stany umysłu nie są obce osobom dorosłym. Powracają choćby w sytuacjach zagrożenia. Na przykład gdy leżymy w szpitalu i postrzegamy lekarzy jako nieżyczliwych nam i niekompetentnych, uważamy, że nasza własna kuracja byłaby o wiele lepsza.
Z czasem, w wyniku pozytywnych doświadczeń z otoczeniem, dziecko może dostrzec, że to, czy czuje się ukojone, czy sfrustrowane, zależy od osoby, która się nim opiekuje. I zaczyna odczuwać lęk, że ją utraci. Jest to właśnie lęk separacyjny. Można powiedzieć, że samotności doświadczamy na dwa sposoby: jako pogrążenia w nieżyczliwym, prześladującym nas świecie, czyli jako obecności kogoś czy czegoś złego w naszym życiu (wcześniejsza, bardziej pierwotna forma lęku prześladowczego), lub też jako bólu związanego z tęsknotą za kimś, kogo kochamy i potrzebujemy (bardziej dojrzała forma lęku separacyjnego).
Donald Winnicott powiedział, że „nie ma czegoś takiego jak niemowlę”. Zawsze musi istnieć osoba, która się nim opiekuje, ponieważ samo zwyczajnie by nie przetrwało. Według Winnicotta nadmierny lęk separacyjny wynika z nieudanej relacji matka - dziecko w ciągu pierwszych sześciu miesięcy życia. „Wystarczająco dobra” opieka matki jest niezbędna, by dziecko mogło przejść trudną drogę od narcyzmu pierwotnego do relacji z drugą osobą, którą postrzega jako oddzielną i różną od siebie. Najpierw dziecko uczy się bycia samemu w obecności matki. Później stopniowo środowisko, które służyło oparciem, zostaje uwewnętrznione i przyswajamy zdolność do bycia w pełni samemu.

Dla małego dziecka chwilowy brak matki może oznaczać, że utraciło ją bezpowrotnie. Starsze odczuwa lęk, gdy mamy zbyt długo nie ma, ale też może zachować ją w pamięci, to znaczy czekać i liczyć na to, że zjawi się i uspokoi je. Znane są przykłady dorosłych osób, które cały czas „chodzą za kimś”, domagając się kontaktu. Konfrontowanie się z lękiem przed samotnością (w sytuacji, gdy nie przekracza on nadmiernie wytrzymałości dziecka) i rosnąca zdolność do pomieszczania go w sobie sprzyjają rozwojowi autonomii. Chodzenie czy mówienie to pierwsze umiejętności, które implikują rozpoznawanie siebie jako indywidualności, oddzielnej od innych.
Nadmierne chronienie dziecka przez matkę przed doświadczeniem lęku separacyjnego hamuje rozwój jego samodzielności. Skutkiem stałej obecności matki jest niewiara dziecka we własne siły i w możliwość zmierzenia się z tym lękiem. Odbiera to potencjalną radość z niezależności i zdolności do radzenia sobie samemu, a także może wzmacniać lęk separacyjny dziecka, powiększony o lęk matki. W dorosłym życiu może to zaowocować nadmiernym poszukiwaniem wolności, buntem, który jest inną formą ekspresji ukrytej zależności od ważnych osób. Chodzi bowiem o to, by nie tylko pozwalać swobodnie komuś odejść, ale też pozwolić zbliżyć się do siebie.
Doświadczenia najwcześniejszego dzieciństwa stają się matrycą naszych przeżyć w relacjach z ludźmi w późniejszym wieku. Są one przez nas przepracowywane w ciągu całego życia. Zwłaszcza w okresie adolescencji, która jest ostatecznym rozstaniem z dziecięcością, następuje silny nawrót lęków separacyjnych. W dorosłości musimy skonfrontować się z utratą rodziców, z utratą młodości i z nieuchronnością śmierci. Każda strata jest dla nas bolesną okazją do przepracowywania lęku separacyjnego, mierzenia się z samotnością. Czasem, ze względu na przebyte doświadczenia i małą tolerancję tych uczuć, okazuje się to bardzo trudne.
I jeszcze coś ciekawego

W dziecku są dwie sprzeczne chęci. By być blisko mamy i by się od niej oddalić, sprawdzić, jak to jest, zasmakować samodzielności. Pomóżmy dziecku przejść pomyślnie przez proces separacji.


- Dlaczego dziecko po skończeniu ósmego miesiąca życia wpada w rozpacz, gdy tylko matka znika mu z oczu?

- Takie zachowanie jest objawem lęku separacyjnego, określanego jako naturalny lub rozwojowy. Najczęściej pojawia się u ośmiomiesięcznych niemowląt. Rzadziej już u siedmiomiesięcznych. Często towarzyszy mu, występujący niekiedy nieco wcześniej, lęk przed obcymi, czyli nieufność wobec nieznanych osób. W tym wieku dziecko ma na tyle wykształconą pamięć, że całkiem dobrze potrafi wyróżnić to co znane spośród tego, co obce. Zwłaszcza swoją matkę, którą w tym okresie zaczyna traktować w sposób szczególny. Maluch wchodzi wtedy w etap gwałtownego rozwoju przywiązania do niej. Jednocześnie zaczyna do niego coraz lepiej docierać, że nie stanowi z matką jednej całości. Nie ma jednak do końca wykształconego poczucia stałości zjawisk więc nie rozumie, że kiedy coś lub ktoś (a więc także mama) znika z jego oczu, wcale nie przestaje istnieć. Biorąc to wszystko pod uwagę trudno się dziwić, że gwałtownie protestuje gdy matka się od niego oddala.

- Nie powinniśmy się więc martwić tym, że ponad półroczne niemowlę zanosi się płaczem gdy wychodzimy do pracy?

- W zasadzie nie. Za niepokojące można uznać jedynie sytuacje kiedy matka nie jest w stanie ukoić dziecka np. po powrocie do domu, albo gdy w czasie jej nieobecności malec bardzo długo nie daje się uspokoić niani czy tacie. To może świadczyć o jakimś problemie w sferze przywiązania, który warto przedyskutować ze specjalistą.

- Czy lęk separacyjny można jakoś zmniejszyć?

- Przede wszystkim najlepiej byłoby gdyby mama wróciła do pracy najwcześniej rok po porodzie czyli wtedy, gdy lęk separacyjny nie jest już tak silny. Jednak bez względu na to czy zdecyduje się na urlop wychowawczy, czy nie, powinna zadbać, by dziecko miało częste, bliskie relacje z kimś poza nią samą np. z tatą lub babcią. To na pewno zmniejszy dramat towarzyszący jej wyjściom, a także ułatwi stworzenie dobrej relacji z maluchem. Żadna kobieta bowiem nie powinna zajmować się dzieckiem sama przez całą dobę, bo będzie przeciążona, co nikomu w rodzinie nie wyjdzie na zdrowie.

- A co ma powiedzieć dziecku przed wyjściem z domu?

- Prawdę. Na przykład, że idzie do pracy i wróci po podwieczorku. W żadnym wypadku nie powinna przedłużać pożegnania w nieskończoność, biadolić: "mamie jest tak smutno, że musi cię zostawić", "jaki ty jesteś biedny", a tym bardziej wymykać się bez słowa. Najważniejsze, by dziecko nie było nieobecnością matki zaskoczone, nie czuło się oszukane, nie zaczęło żyć w lęku, że jak się odwróci to mama odejdzie, być może na zawsze. Malec musi się nauczyć, że zachowania opiekunów są przewidywalne.

- Mamy wymykają się bez pożegnania właśnie po to, by oszczędzić dziecku przykrości.

- Spójrzmy prawdzie w oczy - przede wszystkim oszczędzają jej sobie. Często nie potrafią zaakceptować u malucha jego negatywnych emocji, poradzić sobie z nimi. Czasami podczas rozpaczliwych pożegnań dochodzi do głosu ich własny dziecięcy lęk. Mamie będzie łatwiej gdy uświadomi sobie, że to co dzieje się z jej dzieckiem, jest nieodzowną częścią indywiduacji - czyli ważnego procesu, który ma doprowadzić do tego, że malec zacznie postrzegać siebie jako odrębną osobę.

- Na czym on polega?

- Na wyjściu, często także dosłownym - na pupie lub kolanach - z fazy symbiozy z matką co ma miejsce po ośmiu miesiącach od narodzin. Potem czeka malca poznawanie świata na własną rękę, stawianie czoła nowym wyzwaniom, okres sprzecznych uczuć - kiedy to niemal jednocześnie chce się przytulić do mamy i od niej uciec, a w końcu, etap buntu dwulatka - często trochę demonizowany przez mamy. Ta wycieczka w samodzielność kończy się zwykle tuż po trzecich urodzinach, kiedy to malec z upodobaniem używa zaimka "ja". Później w okresie dorastania następuje wtórny proces indywiduacji. Wtedy to młody człowiek ma przed sobą dwa ważne zadania: odłączyć się od rodziców i stać się oddzielną osobą w relacji z rówieśnikami. I tu mam dobrą wiadomość: jeśli we wczesnym dzieciństwie proces separacji nie przebiegał do końca pomyślnie, teraz można to nadrobić. Pojawia się druga rozwojowa szansa.

- Po czym możemy poznać, że trzylatek nie jest wystarczająco oddzielony od matki?

- Na przykład po tym, że nie jest w stanie przebywać bez matki kilka godzin dziennie, nawet jeśli osoba, która ma się nim opiekować jest mu dobrze znana, adekwatnie reaguje na jego potrzeby i potrafi się o niego zatroszczyć. Jeśli trzylatek przez wiele tygodni nie jest w stanie przyzwyczaić się do przedszkola i jego rozpacz w czasie pożegnań z mamą, się nie zmniejsza, to znak, że coś poszło nie tak. Oczywiście nie chodzi o to, by przedszkolak bez protestów przebywał bez mamy dziesięć godzin dziennie, bo to dla niego za dużo, ale już np. pięć powinien wytrzymać.

- Jak mama może ułatwić maluchowi ową separację?

- Ważne, by w pierwszych miesiącach jego życia była bardzo wrażliwa i wyczulona na jego potrzeby. Dzięki temu później dziecku łatwiej będzie zyskać świadomość wpływu na swoje otoczenie, a więc także zbudować poczucie własnej wartości.

Z kolei dziecko, które już skończyło pół roku, mama może wspierać w pierwszych, samodzielnych eskapadach. Klasycznym tego przykładem jest kobieta, która z uśmiechem aprobaty patrzy na malca podążającego w kierunku interesującego przedmiotu. Nie krzyczy "uważaj", "nie rusz", ani nie marszczy z niechęcią brwi. Już wcześniej zapewniła dziecku na tyle bezpieczne otoczenie, że teraz nie musi mu wszystkiego zakazywać w obawie, że ono zrobi sobie krzywdę. Oczywiście zawsze istnieje ryzyko, że maluch nabije sobie guza. Jednak kiedy wróci do matki szukając ukojenia, ta go przytuli, zamiast czynić wymówki "a nie mówiłam, że upadniesz?" albo przekonywać go, że "wcale nie boli". Nie zabroni mu też kolejnej eskapady, a gdy ta zakończy się sukcesem, pochwali go i powie, że jest z niego dumna. Mamy często jednak popełniają ten błąd, że wychowują dziecko w przekonaniu, że tylko przy nich ono będzie bezpieczne.

- Często też wciąż odwlekają zakończenie karmienia piersią, czy przeprowadzkę malca do własnego łóżeczka, albo wprowadzanie nowych potraw.

- To fakt. Najogólniej rzecz ujmując opóźniają wszelkie zmiany, które mogą prowadzić do samodzielności. Czasami, do czego nie chcą przyznać się nawet same przed sobą, świadomość, że malec jest od nich bardzo uzależniony, pozwala im zachować poczucie kontroli, sprawia im przyjemność i zwiększa ich poczucie własnej wartości. To dotyczy zwłaszcza kobiet, których życiową rolą i często jedyną, w której czują się pewnie, jest rola matki. Są też takie, które uważają, że kiedy czegoś dziecku odmawiają, robią mu krzywdę, albo boją się, bycia tym "nie fajnym" rodzicem, który czegoś zabrania i sprawia przykrość.


- Mamy nie chcą też przyznać się do żalu, który czują kiedy wychodzą z domu, a dziecko reaguje na to ze stoickim spokojem. O czym to świadczy?

- Zazwyczaj o tym, że malec nawiązał bliską więź z opiekunem zastępczym czyli poradził sobie z trudną dla niego sytuacją. Taka sytuacja dotyczy zwłaszcza niemowląt, których mamy stosunkowo szybko po porodzie wróciły do pracy. Czasem dochodzi nawet do tego, że dziecko zaczyna mówić do opiekunki "mama", albo nie chce pozwolić jej wyjść z domu. To bardzo przykre, ale wcale nie oznacza, że maluch woli nianię czy tym bardziej, że tylko nianię kocha. Po prostu spędza z nią więcej czasu, przyzwyczaił się do niej i czuje się przy niej bezpieczne. Mamy nie muszą się obawiać, że ten fakt zaprzepaści doszczętnie ich szanse na nawiązanie bliskiej, prawdziwej relacji z dzieckiem.

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Odp: Fifi zawitał na druga stronę brzuszka :-)
« Odpowiedź #1532 dnia: 8 Lutego 2009, 23:22 »
Rybka ciekawe to co napisałaś...

czyli w miarę szybko powrót do pracy to dobre wyjście jak widać...

a jeszcze jedno, co jeśli ja wychdzę kiedy Ewka jeszcze śpi...nie ma okazji mnie pożegnać z rana...sorry, że tak w tym wątku...
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline ~monika~

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3321
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 06.08.2006
Odp: Fifi zawitał na druga stronę brzuszka :-)
« Odpowiedź #1533 dnia: 9 Lutego 2009, 22:31 »
Lila, nie szkodzi. Pytaj.

Rybka, bardzo Ci dziękuję za pamięć i wyczerpujacy wykład.
Przyznam, że na początku popełniłam kola razy wymienione błędy ale jdnocześnie muszę dodać, ze sama je naprawiłam, jakoś tak podświadomie, instnktownie wiedziałam, ze coś robię nie tak (np. te zbyt wylewne pożegnania).
Widzę jednak, ze ten lęk u Filipa to kolejny etap jego rozwoju i jak każdy, który mnie w jakimś tam stopniu absorbował lub martwił po prostu z czasem mija. Już widzę, ze jest ciut lepiej. Ja się nie rozczulam nad nim aż tak bardzo gdy zaczyna kwękać, ze wychodzę i on jakoś spokojniej to przyjmuje. Więc czas przychodzi na wszystko.
Jeszcze raz wielkie dzięki!!!!!

Offline Vall

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16385
  • Płeć: Kobieta
  • Żyć - oznacza wciąż wyrywać się do przodu!
  • data ślubu: 07.07.2007 :smile:
Odp: Fifi zawitał na druga stronę brzuszka :-)
« Odpowiedź #1534 dnia: 9 Lutego 2009, 22:38 »
Rybka bardzo pouczające! dziekuję :)

Offline ~monika~

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3321
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 06.08.2006
Odp: Fifi zawitał na druga stronę brzuszka :-)
« Odpowiedź #1535 dnia: 12 Lutego 2009, 21:57 »
Ale wiadomość.
Właśnie się dowiedziałam, ze niania Fifiego jest w ciąży.
I mam zagwozdkę sporą.
Z jednej strony się cieszę ogromnie bo starali się z mężem o dzieciatko już kupę czasu.
Mają już jedno poronienie za sobą. No właśnie. I nie wiadomo czy aga będzie mogła się zajmować Filipem bo ciąża jest wysokiego ryzyka:/
Życzę jej jak najlepiej ale chyba muszę zacząć szukać nowej niani :/

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Odp: Fifi zawitał na druga stronę brzuszka :-)
« Odpowiedź #1536 dnia: 12 Lutego 2009, 22:18 »
ano
chyba musisz...

taki jest minus niań w wieku prokreacyjnym  ;D
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline ~monika~

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3321
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 06.08.2006
Odp: Fifi zawitał na druga stronę brzuszka :-)
« Odpowiedź #1537 dnia: 12 Lutego 2009, 22:23 »
no właśnie ..... tak bardzo chcę by się im udało tym razem ale jak pomyślę, ze muszę szukać kogoś innego to mi się niedobrze robi:/ Fifi ją uwielbia:/

a z innej beczki
Wyszłam dziś z Filipkiem na spacer. Niedaleko bo w okolicy domu.
Efekt: kurtki moja i Filipowiskiego, jego spodnie, moje spodnie i rękawiczki właśnie się piorą w pralce.
Fifi zaliczył glebę (a właściwie mega kałużę), a ja zostałam "poczęstowana" jej częścią;)
Ale ale, jutro będzie lepiej bo właśnie wyjrzałam za okno. Zima wróciła:) Jest biało więc jutro na śniegu może się wywracać ile chce;)

Offline merkunek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9817
  • Płeć: Kobieta
Odp: Fifi zawitał na druga stronę brzuszka :-)
« Odpowiedź #1538 dnia: 13 Lutego 2009, 08:45 »
Cześć ;D

Jak macie tyle sniegu Monia co my w Jasle to współczuję serdecznie :P

Co do niani to skoro to ciąża wysokiego ryzyka to pewnie będziesz musiała kogos innego znaleźć, wierzę że się uda :)

Pozdrawiam Was gorąco!!!!!


Ps. co robicie 28.02?

Offline ooppoonnkkaa

  • Traktuj ludzi tak jak byś sam chciał być traktowany...
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6769
  • Płeć: Kobieta
  • Jeszcze 3 lata :)
  • data ślubu: 29.07.2006
Odp: Fifi zawitał na druga stronę brzuszka :-)
« Odpowiedź #1539 dnia: 13 Lutego 2009, 18:53 »
Cześć Monisiu, ja tylko na chwilkę bo nie mogę siedzieć ale przesyłam pozdrowienia i buziaki dla Fifulca!


Centymetry nadchodźcie!!!

Offline ~monika~

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3321
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 06.08.2006
Odp: Fifi zawitał na druga stronę brzuszka :-)
« Odpowiedź #1540 dnia: 13 Lutego 2009, 22:08 »
Asia, śniegu jest tyle, ze teść nie nadążał dziś z odśnieżaniem.
A Fifi jak go w zaspę wstawiłam to po pas był zasypany.
Ale radochę miał ogromną:) I znów zaczął zlizywać śnieg z rękawiczek:)

Co do 28.02 to mamy w tym czasie (przez tydzień najprawdopodobniej) gości - siostra M z synkiem przylatują z Włoch więc trzeba się będzie nimi "zająć".
Ale nie ma to tamto, zrobi się cieplej to i okazji do spotkania z pewnością więcej będzie:)

Aga, dzięki za pozdrowionka i buziaki.

Cały dzień sam na sam z Fifulcem. Fajnie ale męcząco.
M na delegacji w Warszawie.
Wraca dziś w nocy.
A ja to zaraz do wyrka chyba skoczę i potowarzyszę Fifulcowi w "śpiunkaniu":)

Offline ooppoonnkkaa

  • Traktuj ludzi tak jak byś sam chciał być traktowany...
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6769
  • Płeć: Kobieta
  • Jeszcze 3 lata :)
  • data ślubu: 29.07.2006
Odp: Fifi zawitał na druga stronę brzuszka :-)
« Odpowiedź #1541 dnia: 15 Lutego 2009, 15:56 »
Cześć  :D
Jak po walentynkowym dniu? Jak Fifi? Zostawiam buziaki  :-* :-* :-*


Centymetry nadchodźcie!!!

Offline ~monika~

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3321
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 06.08.2006
Odp: Fifi zawitał na druga stronę brzuszka :-)
« Odpowiedź #1542 dnia: 24 Lutego 2009, 21:58 »
Oj widzę, ze nie tylko ja nie mam weny do prowadzenia wątku:)

U nas chorobowo. Dopadło i Filipa.
Ma zapalenie oskrzeli. Ja na zwolnieniu do końca tygodnia.
Ogólnie niefajnie.

Offline macher

  • Tatko-Dziadek
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 10184
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie w bólu to przywilej bycia Człowiekiem.
  • data ślubu: 04.06.2005 rok
Odp: Fifi zawitał na druga stronę brzuszka :-)
« Odpowiedź #1543 dnia: 24 Lutego 2009, 22:10 »
Całuski dla Fifiego i zdrówka życzę  :uscisk: :uscisk: :uscisk: :-* :-* :-*


Witaj  Gość   Życie jest Piękne

Offline PumoRi

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1819
  • Płeć: Kobieta
Odp: Fifi zawitał na druga stronę brzuszka :-)
« Odpowiedź #1544 dnia: 25 Lutego 2009, 22:41 »
Cześć Moniuś!
Ależ Ci Fifi rośnie pięknie!!! :)
Tymuś też robi "figurę", ale odkurzać nie chce ;)
Monia, możesz mi zdradzić, gdzie kupiliście talerzyk z autami? My też mamy taki komplet, ale ulubiona miseczka Tymusia poszła w drzazgi i nigdzie nie mogę znaleźć, żeby odkupić. Tamten zestaw przyleciał do nas zza wielkiej wody i martwię się, że u nas jest nie do dostania.

a jeszcze jedno, co jeśli ja wychdzę kiedy Ewka jeszcze śpi...nie ma okazji mnie pożegnać z rana...[/color]

Lila, ja jestem bezlitosna ;) Nie wyszłabym z domu bez pożegnania z Tymusiem. Jak jeszcze śpi, to głaszczę go delikatnie i szepcę do uszka. On otwiera oczka i słucha mnie jakby przez sen... Jak skuma, co jest grane od razu staje na baczność i wspina mi się na ręce. Nagle wcale nie jest śpiący, tylko chce ze mną zwiedzać mieszkanie, śmieje się i opowiada coś po swojemu. Potem przychodzi babcia, żegnam się z syniem, który macha mi radośnie i wychodzę, a babcia kładzie Tymusia spać, który natychmiast odpływa... ;D Tak jakby nie chciał tracić ani chwili z mojej obecności  :D Opanowaliśmy już sztukę rozstania... Po moim powrocie wszystko robimy razem i z uśmiechem, gotujemy, jemy, bawimy się... Jest pięknie, choć nadal boli, że tak krótko...

Monia, sorry za rozpisanie się :* Buziaki!

Offline Jagna77

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5924
  • Płeć: Kobieta
  • Mateuszek cały nasz świat ....
  • data ślubu: 08.04.2007 *WIELKANOC*
Odp: Fifi zawitał na druga stronę brzuszka :-)
« Odpowiedź #1545 dnia: 26 Lutego 2009, 11:52 »
Duzo zdrowka dla Fifiego  :-* Biedne te nasze szkraby ....

Offline ~Ania~
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 24071
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2006-10-07
Odp: Fifi zawitał na druga stronę brzuszka :-)
« Odpowiedź #1546 dnia: 26 Lutego 2009, 16:46 »
Uuuuuuuuuuuu :( Dużo zdrówka życzę  :-*

Offline ~monika~

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3321
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 06.08.2006
Odp: Fifi zawitał na druga stronę brzuszka :-)
« Odpowiedź #1547 dnia: 26 Lutego 2009, 20:56 »
Dzięki kochane.

Ale Filip kaszle. Szkoda mi go bo widzę, że go to męczy i drażni.
Na szczęście gorączki nie ma i broi  jak zwykle.
Aha .... moja mama przed chorobą Fifulca obcięła mu włosy:)
Takie miał pióra długie, ze spontanicznie wzięłam go przy okazji wizyty u mamy na kolana a babcia próbowała okiełznać Fifiego.
Caaałkiem nieźle jej to wyszło przy takim wiercipiętku.
Jak wydobrzeje i pójdzie do niani to ta ma nakazane potraktować go maszynką.
Ciekawe czy się uda.

Kaju, ten talerzyk (wraz z miseczką i kompletem sztućców) dotarł do Fifiego również zza wielkiej wody. A podobnych nie widziałam w naszych sklepach.
Filip uwielbia ten zestaw bo na brzegach talerzyka i miseczki jest droga po której zasuwa w trakcie jedzenia paluszkiem naśladując słodko samochód;)

Offline PumoRi

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1819
  • Płeć: Kobieta
Odp: Fifi zawitał na druga stronę brzuszka :-)
« Odpowiedź #1548 dnia: 26 Lutego 2009, 22:56 »
Kaju, ten talerzyk (wraz z miseczką i kompletem sztućców) dotarł do Fifiego również zza wielkiej wody. A podobnych nie widziałam w naszych sklepach.
Filip uwielbia ten zestaw bo na brzegach talerzyka i miseczki jest droga po której zasuwa w trakcie jedzenia paluszkiem naśladując słodko samochód;)

Buuuuuu :(:(:(:( No to Tymuś będzie niepocieszony, bo też uwielbia ten zestaw. Zawsze zjadał do samego dna i pokazywał paluszkiem w miseczce autko :) Teraz został tylko talerzyk na pocieszenie... dobre i to ;)

Ucałuj biednego Fifiego od nas. Mam nadzieję, że kaszel szybko mu minie. Tymuś dziś się zakatarzył...

Offline ooppoonnkkaa

  • Traktuj ludzi tak jak byś sam chciał być traktowany...
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6769
  • Płeć: Kobieta
  • Jeszcze 3 lata :)
  • data ślubu: 29.07.2006
Odp: Fifi zawitał na druga stronę brzuszka :-)
« Odpowiedź #1549 dnia: 27 Lutego 2009, 10:34 »
Cześć  :D Buziaki z rana dla Was i szczególnie dla mojego blond przystojniaczka  ;D ;D ;D

Oby szybko kaszelek minął. Co dziś słychać??


Centymetry nadchodźcie!!!

Offline merkunek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9817
  • Płeć: Kobieta
Odp: Fifi zawitał na druga stronę brzuszka :-)
« Odpowiedź #1550 dnia: 27 Lutego 2009, 12:00 »
I ja się do pozdrowień dołączam no i zdrówka dla Fifiego!!!!

A co do spotkanka to jasne :)

Offline ~monika~

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3321
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 06.08.2006
Odp: Fifi zawitał na druga stronę brzuszka :-)
« Odpowiedź #1551 dnia: 27 Lutego 2009, 13:05 »
Witam i dziękuję w imieniu Fifulca.

Noc była koszmarna. Wstawałam do małego co pół h od 24 do 6.00:(
Potem poszłam spać do drugiego pokoju, a Fifulcem zajął się tata. Nakarmił, zmienił pieluchę i ... Fifi zasnął do .... 9.00:)

Na 14.30 idziemy do lekarza, na kontrolę.
Obawiam się jednak, ze przełuż nam antybiotyk bo kaszle okrutnie.


Ale ja dziś wieczorem muszę odetchnąć i wychodzę z psiapsiółą na ploty:)
Za to jutro będzie sajgon.
Pewnie niewyspana i z deka zmęczona, a tu się goście z zagranicy nam szykują:/

Offline merkunek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9817
  • Płeć: Kobieta
Odp: Fifi zawitał na druga stronę brzuszka :-)
« Odpowiedź #1552 dnia: 27 Lutego 2009, 14:24 »
Moniśku daj znac po lekarzu co i jak, nieciekawie to wygląda. Tulam Was oboje!!!!!!

Offline macher

  • Tatko-Dziadek
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 10184
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie w bólu to przywilej bycia Człowiekiem.
  • data ślubu: 04.06.2005 rok
Odp: Fifi zawitał na druga stronę brzuszka :-)
« Odpowiedź #1553 dnia: 27 Lutego 2009, 14:35 »
Oj nie za dobrze  :-* dużo zdrówka dla Fifiego  :uscisk: :uscisk: :uscisk: :uscisk: :Zakochany:


Witaj  Gość   Życie jest Piękne

Offline ~monika~

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3321
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 06.08.2006
Odp: Fifi zawitał na druga stronę brzuszka :-)
« Odpowiedź #1554 dnia: 28 Lutego 2009, 13:08 »
No i jest faktycznie nieciekawie.

Filip był wczoraj inhalowany u lekarza bo lekarce nie podobał się ejgo oddech i to co usłyszała osłuchując go. Dostaliśmy nebulizator na weekend i mam robić mu inhalacje 3 razy dziennie aby rozszezryć oskrzela.
Poza tym lekarka wysłuchała jakieś szmery, które mogą wskazywać na alergię. Nie wieadomo jednak czy jest to wywołane zapaleniem czy coś się zaczyna alergicznego.
Dostał zyrtec, nadal antybiotyk i w poniedziałek do kontroli:(

Offline :martyna:
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17583
  • Płeć: Kobieta
Odp: Fifi zawitał na druga stronę brzuszka :-)
« Odpowiedź #1555 dnia: 28 Lutego 2009, 20:02 »
ehh Monia, jakbym czytała Gabi historię sprzed 1,5 miesiąca. Mała miała to samo, na antybiotyku była 1.5 tygodnia. Dopiero po 3 kontroli mogłał odstawić. Inhalowałam ją sama w domu 2x dziennie. Koszmar. Na początku była spokojna, a później robiłam to niemalże na siłę. Ale opłacało się.

Powodzenia i dużo zdrówka
« Ostatnia zmiana: 28 Lutego 2009, 20:04 wysłana przez martyna1985 »

Offline ~monika~

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3321
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 06.08.2006
Odp: Fifi zawitał na druga stronę brzuszka :-)
« Odpowiedź #1556 dnia: 28 Lutego 2009, 21:10 »
O masz, czyli nie jedyny jest Fifcio.
U nas tylko z pierwszą inhalacją był kłopot, w przychodi płakał w jej trakcie.
ale w domu jest bardzo spokojny, włączam mu Fimbusie i jest ok:)

Offline martulka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 10275
  • Płeć: Kobieta
  • 2+2+2=nasza rodzinka :)
  • data ślubu: 18-06-2005
Odp: Fifi zawitał na druga stronę brzuszka :-)
« Odpowiedź #1557 dnia: 28 Lutego 2009, 21:34 »
Tak mi przykro, że Fifi jest chory. Mam nadzieje, że inhalacje pomogą. Nam pomogły.



Offline Vall

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16385
  • Płeć: Kobieta
  • Żyć - oznacza wciąż wyrywać się do przodu!
  • data ślubu: 07.07.2007 :smile:
Odp: Fifi zawitał na druga stronę brzuszka :-)
« Odpowiedź #1558 dnia: 28 Lutego 2009, 22:12 »
zdrówka dla Fifiego!!!!

a fotka nowej fryzurki będzie?

Offline ~monika~

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3321
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 06.08.2006
Odp: Fifi zawitał na druga stronę brzuszka :-)
« Odpowiedź #1559 dnia: 28 Lutego 2009, 22:20 »
Martulka, Vall, dzięki:)

Vall, będzie, a jakże ale jak go maszynką potraktuję, a to dopiero w przyszłym tygodniu. Nie chcę go teraz dodatkowo stresować.