A wczoraj byliśmy u księdza w parafii, do której przynależymy z racji obecnego zamieszkania. Z racji tego, że ślub chcemy wziąć w miejscowości, z której pochodzi P. musieliśmy dostać zgodę proboszcza z tej parafii, w której teraz mieszkamy. No i popytać się o nauki przedmałżeńskie żeby móc już na nie chodzić. Powiem wam, że troszkę się obawiałam tego spotkania, bo tyle się nasłuchałam i naczytałam na temat tego jak to księża nie chcą wydawać zgody na śluby w innych parafiach, bo tracą zarobek itp.

Ale na szczęście ksiądz okazał się bardzo miły, powiedział że zgodę na ślub w innej parafii mamy i dał nam swoje błogosławieństwo.

Powiedział tylko, że po zaświadczenie, że tą zgodę mamy musimy podejść w godzinach otwarcia biura parafialnego, bo on nie ma teraz tego zaświadczenia. No i wybraliśmy się z P. do biura dziś i dostaliśmy pozwolenie, ale zapoznałam się z nim dopiero poźniej

i napisane tam jest tak: "Udzielam księdzu .... zezwolenia na przeprowadzenie rozmów kanoniczno-duszpasterskich...".

I teraz mam wątpliwości czy to znaczy, że mamy zezwolenie na ślub czy tylko na nauki przedmałżeńskie lub jakieś inne "
rozmowy kanoniczno-duszpasterskie" (cokolwiek to znaczy).

Orientujecie się może czy to zaświadczenie jest dobre?
Aha i jeszcze powiedział nam ksiądz, że w najbliższym czasie nie będzie nauk przedmałzeńskich więc musimy je zrobić gdzieś indziej.
