To po co robić ślub żeby oszczędzać?
Moim zdaniem nie należy oszczędzać na niczym. Ani na jedzeniu, ani na alkoholu, ani na samochodzie ani tym bardziej na kamerzyście i fotografie ktoś musi porządnie uwiecznić to co będzie się działo.
Dlaczego? Bo to wszystko jest ze sobą powiązane. . . i tyle.
Ja swój ślub planuję za 2 lata. Wiem, że będzie w czerwcu. Mam już wybraną salę (wielka stodoła pod Warszawą). Mam wybranych 3 fotografów i swoją ekipę wideo. Wiem, że bedzie bryczka z domu na salę. Mam już wybranego Dj-a i firmę, która zrobi podświetlenie obiektu oraz efekty pirotechniczne przed oczepinami. Będzie Drink Bar i tort z Sushi (nie każdy lubi słodycze po wódce - zwykły tort najczęściej w 50% idzie do kosza) To ma być niezapomniany dzień. Zaraz się zapytacie. Nie szkoda Ci kasy? Nie. Odkładam już od roku na weselę. Wszystko finansujemy sobie sami. To co dostaniemy w kopertach przeznaczymy sobie na wycieczkę za granicę na 3 tygodnie. Ale przynajmniej nie bierzemy kredytu jak niektórzy i będziemy mogli z czystym sumieniem zacząć nowe wspólne życie bez długu na wesele.

Nie bierzemy kościelnego. Idziemy wcześniej sami ze świadkami od USC i podpisujemy papiery. Nikt z rodziny ma o tym nie wiedzieć, a na ślub chcemy wynając aktora i robić go w plenerze. Ma walnąć taką gadkę żeby wszystkim łzy pociekły

Tak trochę oryginalnie, ale myślę, że to fajny pomysł

Pozdrawiam