Nie zagłodzisz na twoim mleku

to najlepsze co może dostać

Marieta prawie wszystko osobno, chociaż już jest lepiej. Kiedyś na obiad jadła albo ziemniaki, albo rybę samą, albo samą zupę - wybierała sobie jeden produkt i nic innego nie ruszyła. A jak była ryba, to zawsze tylko ryba i koniec.
Teraz może mieć na przykład na talerzu mięso, a obok na talerzyku ziemniaczki czy ogórek i trochę ugryzie, albo zupa z makaronem, albo z ziemniakami i warzywami imitującymi ziemniaka ('noga' brokuła, kalarepa) ... ale jak jest ryba to już nic nie istnieje

Teraz mamy 2-3 razy w tyg. ryby. Ostatnio nawet śledzie smażone wciągała tak, że nie dziadzia nie nadążał jej obierać z ości

Generalnie musi być jeden kolor, nie papka

Kanapek nigdy

Masłem się brzydzi, podobnie jak serami i innymi smarowidłami. Wędlina osobno. Jedynie tosta czasem obgryzie póki nie czuć sera.
Klopsiki kilka razy w życiu zjadła, ale teraz żadne klopsy itp, mielone mięso odpada, sosy wszelkie też....
Placków ziemniaczanych dawno nie robiłam, ale kiedyś jadła. Muszę spróbować, bo nieźle się udawało cukinię przemycić

Ciasteczko owsiane zje. Żadnych placków na słodko nie toleruje. Kiedyś jadła z bananem, czy jabłka w cieście, ale to kilka razy po troszeczku, potem wiele razy próbowałam i foch

Przez to, że nie je mielonych i sosów to też trudniej 'przemycać'

więc muszę walczyć, żeby ją zachęcić do jedzenia poszczególnych warzyw.