zaba a kaszki je z łyżeczki?
Na pocieszenie napiszę co wczoraj zjadło moje prawie 2 letnie dziecko przez cały dzień: 2 gryzy tosta, 10 kulek winogron, 1 malutki klopsik mielony na parze + 1 widelec ziemniaczka, pół pomidora, malutki kawałeczek jabłka do rączki (nawet nie cały zjadła), pół biszkopta i 3 x mleko

ale bywają lepsze dni

spróbuj jajecznicę na parze i niech je rączkami. Marietka jakiś czas tak jadła. Zjadała może pół jajka, ale to i tak było dobrze. Ja do tej pory jak zje raz na jakiś czas 3 łyżeczki marchewki z jabłkiem to dla mnie sukces

Ale przede wszystkim nie rezygnuj z podawania czegoś jeśli raz tego nie zje. U nas były różne etapy. Był czas, że jadła warzywa ode mnie z ręki w kawałkach i cały dzień tylko kilka kawałków warzyw i mleko- jakieś 2 tyg. i potem znowu nic... potem był czas na zupy, ale żadnych słoiczkowych na gęsto, tylko zwykły rosołek i wyłącznie z dużej łyżki, a ja próbowałam jej w tym przemycić warzywa i mięsko - kroiłam na drobniutkie kawałki i tak udawało się jej podać w miarę dobry obiadek (oczywiście nie 200 ml, tylko kilka łyżek

) był czas na pomidora, potem nie tkneła, a teraz znowu pomidor wraca. WIosną był czas na jajecznicę, ale to tak lubiła, że tylko to chciała jeść 3 razy dziennie. Potem mięso i tylko mięso w kawałkach - kilka kawałków i to cały obiad. Był czas na same owoce, potem długi czas nie chciała w ogóle produktów zbożowych, zresztą do tej pory z tym ciężko

ale na szczęście ostatnio "powrócił" ryż i makaron (daję pełnoziarnisty) . Ostatnio na obiad je wodnistą zupę z odrobiną makaronu - zje kilka łyżek i po obiedzie, ale czasem później pogryzie jeszcze kilka kawałków mięska i na "podwieczorek" troche pomidora, albo marchewki (to rzadko). Zazwyczaj je sporo owoców. Ale najważniejsze, że smak się zmienia, więc warto próbować co jakiś czas te same rzeczy, bo może się okazać, że nagle przyjdzie "olśnienie" i wszamie cały talerz czegoś, czego wcześniej by nie tkneło. U nas tak było z kalafiorem. Nie dawałam długo, bo kiedyś nie chciała, a nagle jak ugotowałam zjadła cały talerzyk i przyleciała po dokładkę. No ale to był juz cały obiad

następnym razem już nie zjadła

Jedyne co zawsze lubiła to ryba

Popróbuj może gotować takie zupki na piersi kurczaka z warzywami i potem je pokroić, można tez z rybką, kombinuj z różnymi konsystencjami, formami podania, ale też się nie załamuj jak nie wychodzi. Podstawą diety dziecka do roku jest mleko i jeśli nie je dużo, to widocznie tyle mu wystarcza. No ale trzeba sadzać do tego obiadu, zje czy nie zje i potem przebierać, kąpać, zbierać z podłogi jedzenie

i proponować, nie zmuszać, ale to już pewnie wiesz.