Może Ci tak zdrówko nawala z nerwów? Nie wiem, kuruj się i uważaj na siebie!
Z kościołem przed ślubem to najgorsza sprawa. My mieliśmy dość tylko tej instytucji!
Też się najeździliśmy. Wprawdzie obydwoje jesteśmy katolikami, ale D ochrzczony był w Rzeszowie, ja w Krakowie, moja parafia jest w Kozach, a ślub był w Szczyrku i to w kościele, który nie jest kościołem parafialnym. Całe mnóstwo zachodu.
W Bielsku jest bardzo dużo ewangelistów i wielu z nich zawiera związek małżeński z katolikami. Nie wiem, jak to wygląda w realu, słyszałam, że znacznie łatwiej jest kiedy się bierze taki ślub w kościele ewangelickim.
Mam nadzieję, że nie będą Wam robić na każdym kroku przeszkód, powodzenia!