Własciwie wiecie co mamy wszystko juz załatwione zostały tylko takie drobiazgi np jakas dekoracja, balony do kupienia a teraz pozostało nam czekanie które mija w bardzo fajnej atmosferze kazdy jest podekscytowany zblizającym sie dniem slubu a ja sie cieszę kazdą chwilą, nawet nie wiecie jaka jestem dumna jak ktos mnie sie pyta o date ślubu a ja mu odpowiadam" zostało 25 dni" hehehehe pewnie pomyslicie sobie ze jakas wariatka ze mnie ale jak sie naprawde odlicza o tego dnia i na niego czeka z niecierpliwoscia to później takie są odczucia....
Oj cos mi dzisiaj nieskładnie wychodzi pisanie hehehehe moze dltego ze jestem bardzooooooo szczesliiiiwaaaaa
Została jeszcze jedna rzecz a mianowicie mój bukiet nie mam nadal koncepcji co bym chciała miec mam nadzieje ze w najblizszych dniach wszysko sie wyjasni, wspominałam juz ze w tamtym tygodniu zaliczylismy poradnię? było bardzo fajnie mielismy rozmowe o dzieciach Kobietka która to prowadziła była w szoku... a wiecie czemu? zacytuje wam tylko jej słowa i bedzie wszystko jasne: "Pan to az sie rwie do dziecka widac ze najchetniej mógł by je pan miec od zaraz"
W ten sam dzien jechalismy do Daniela rodziców i on zobaczył stojace na polu bociany hehehehehehe zatrzymał sie i zaczoł przez szybe krzyczec "leccie do nas" hehehehe mój kochany wariat...
A później postaram sie wrzucic wam kilka fotek z parku dinozaurów