Siemka w ten deszczowy, ponury dzionek!
U nas nic nowego oprócz tego, że minął 29 tydzień ciąży. Coraz bliżej, ale też coraz trudniej wytrzymać. Z jednej strony już bym chciała żeby Marcelek z nami juz był, a z drugiej obawiam sie tego wszystkiego (chyba jak każda przyszła mama).
TYDZIEŃ 29 Moje uczucia wahają się pomiędzy zniecierpliwieniem a obawą przed porodem. No cóż, nikt nie powie Mi, kiedy urodzę, ale jedno jest pewne: kiedyś z pewnością to nastąpi.
Od tego tygodnia większość lekarzy zaleca wizyty co dwa tygodnie, aż do ósmego miesiąca ciąży, kiedy to będziesz odwiedzała położnika raz na tydzień.
Jak tu spać z tą piłką z przodu? Na brzuchu odpada, na wznak - bolą plecy... Układam się na boku, z poduszką między nogami i pod brzuchem.
Moje rozmyślania nad hierarchią wartości pomogą mi w znalezieniu odpowiedniego miejsca dla czekającej mnie roli matki. To ode mnie zależy, czy stojące przede mną zadania będą ważnym wydarzeniem w moim życiu, czy traktowane jako konieczny obowiązek. Od tego też zależy czy będę się czuła szczęśliwą matką.
Moje dziecko nie rośnie już tak szybko, jak w poprzednich tygodniach. Maluch waży ponad kilogram i ma ponad 40 cm długości (z wyprostowanymi nogami). U dziecka wykształcony jest zmysł odczuwania temperatury. Jeżeli środowisko, w którym znajduje się maluch znacznie się oziębi lub ogrzeje - reakcja dziecka będzie podobna, jak w przypadku działania innych stresujących czynników.
_______________
Kilka dni temu zrobiłam generalny przegląd ubranek, poprałam je i poukładałam. Narazie moją głowę zaprzątają zakupy. Robię listy zakupów: kosmetyki (nie wiem jeszcze jakiej firmę wybrać i jakie kupic żeby nie okazały się bezużyteczne, ubranka - ciągle siedzę na allegro i obserwuję - wiem, że połowy z tych zakupionych nawet maluszek nie założy

, większe sprzęty typu łóżeczko, wózek - jeszcze ich nie mamy. Trochę tego jest i mam nadzieję, że uda się o większości rzeczy pamiętać. Czas ucieka i nie można wszystkiego zastawić na ostatnią chwilę.