Kurcze dziewczyny co się wyrabia na tym forum. Strach rzeczywiście pisać, zwierzać się, nigdy nie wiemy kto siedzi po drugiej stronie.
Wczoraj byłam z kupelami w pubie, a raczej pod pubem pod parasolkami

"Niestety" tylko soczek sączyłam
Moj M. jak pisałam jest w Szwecji, dzwoni bidulek i ziewa mi w tą słuchawkę tylko. Jest tak padnięty po całych dniach, że aż mi go szkoda

Nie przyzwyczajony do takiej fizycznej pracy. No, ale sam chciał jechać. W poniedziałek będzie dwa tygodnie jak go nie ma, więc jeszcze drugie 2 musi wytrzymać.
Ja codziennie spotykam się z koleżankami, więc dni szybko mijają. W niedzielę ide na grillka, a 4 sierpnia na panieński więc foty będą na 10000000%
