Dziubas ma się dobrze i do porodu jej nie spieszno

no....

Sprawy mają się tak- termin 27.01.2009... ale ze względu na planowaną cesarkę (względy ortopedyczne, nie zachcianka...) jeśli młody nie zdecyduje się sam wyjść przed 23.01.2009 jedziemy na izbę dogadać termin operacji
A wiecie o czym po cichu marzę... że jak przyjadę do szpitala okaże się, ze mam pełne rozwarcie i nie ma czasu na cc...

Wiem, wiem, powinnam się popukać w główkę

ale przez to, że tak na prawdę nie wiadomo, czy jest potrzebne cc, czy nie
i robią mi je asekuracyjnie w razie gdyby jednak było konieczne... to wolałabym stanąć przed faktem dokonanym i nie musieć
samej decydować w tym temacie
