Dziewczyny odczuwałyście lub odczuwacie lekkie skurcze(?) - w sumie sama nie wiem czy to skurcze czy tylko rozciąganie się macicy, więzadeł itd - po 26 tc? Ja od soboty odczuwam to "coś" i sama nie wiem co o tym sadzić. Nie są bolesne tylko odczuwalne, nie są regularne a dziecię się rusza tak samo bez zmian a nawet bym powiedziała, że ruchy są coraz silniejsze ale cykliczne. Może Mały uciska mi pęcherz lub się rozciąga albo szaleje tak, że odczuwam to jako skurcz? Wieczorem lekko twardnieje mi brzuch chociaż nie wiem czy się nie nakręcam bo mąż mnie dotykając mówi że mam ciągle taki sam...
Nie mam żadnych innych objawów- żadnego krwawienia, żadnych wydzielin, nie bolą mnie plecy. Wizytę u gina mam pod koniec lutego a na ostatniej wizycie pod koniec stycznia było wszystko super...
Nie chce się stresować więc proszę napiszcie co o tym sądzicie i czy któraś z was też miała takie odczucia.