a ja nic nie mogę robić ... chodzić nie mogę, dźwigać nie mogę, siedzieć dużo też nie ... głównie to muszę leżeć ... i znudziło mi się już to lenistwo ... bo organizm tak się rozleniwił przez miesiąc, że potrafię się zmęczyć obierając sobie trzy ziemniaki i smażąc je (taka moja zachcianka ciążowa

) nawet za kurze się nie biorę, bo zetrę na dole, a na górze zostaną i potem jak mąż na górze będzie ścierał to dół się pobrudzi ... hehe ...
ale już za półtora tygodnia mam wizytę, której boję się jak nie wiem co ... chodze tam taka spięta, że badanie mnie boli

ale mam nadzieję, że pozwoli mi na jakieś spacery po świeżym powietrzu i trochę więcej ruchu ... zawsze to jakaś odmiana byłaby

co do kombinezoników i innych akcesorii nie pomogę ... ale chętnie będę się od Was uczyć
