Fotki biżu będą na pewno ale chyba dopiero jutro albo pojutrze.
Ja ostatnio wysiadam
W pracy ostani tydzień to jest po prostu tragedia. Co chwilę przełożeni dowalają mi dodatkową robotę a do tego do dzisiaj mamy z koleżanką termin na oddanie końcowej wersji dużego raportu oczywiście z uwzględnieniem uwag przełożonych

A po pracy też nie mam wolnej chwili. Normalnie mój (pseudo) wolny czas jest tak zorganizowany, że brak mi czasu na dosłownie wszystko.
We wtorek pomagałam koleżance w matematyce. Miała przyjść do nas ok. 17 a pojawiła się dopiero o 19.30. Tak mnie tym wkurzyła, że jej nieźle nagadałam

No i oczywiście nic w tym czasie nie zrobiłam bo na nią czekałam

W środę od razu po pracy poszłam do lekarza a potem szybko do domu na obiadek i do rodzinki z wizytą i zaproszeniami. Do domu wróciłam o 23 i właściwie od razu poszłam spać.
Wczoraj po pracy szybko do domu zjeść obiadek i do kosmetyczki. A potem z wizytą do siostry ciotecznej. No i znowu do domu wróciłam późno (było już po 22). A że obiecałam mojemu Ł., że mu pomogę w pracy to spać poszłam po północy i dzisiaj ledwo wstałam

A plany na dzisiaj to bezpośrednio po pracy jedziemy z Ł. na zakupy. Muszę sobie kupić jakieś wygodne butki do tańczenia i w tym celu chcemy odwiedzić sklep taneczny

a potem do sklepu z kostiumami kąpielowymi, bo będzie mi potrzebny na podróż poślubną

Ale to oczywiście oznacza, że do domu znowu wrócę późno. Jedyny plus to taki, że dzisiaj przynajmniej z Ł. całe popołudnie spędzę. Bo oczywiście do mojej rodzinki to sama musiałam iść bo on musiał pracować
