SukniaDziewczynki z wątku zniecierpliwionych orientują się co nieco w moim wyborze.
Oglądając foldery miałam swe faworyty wśród modeli sukien. Jak każda z nas. Mnie najbardziej odpowiadały suknie w stylu A, marszczone pod biustem, z płaszczykiem na spódnicy. Ale jak życie pokazuje, nie zawsze to co widzimy w katalogach, będzie dobbrym wypbrem dla nas. I tak było w moim przypadku.
Ania może potwierdzić, bo dzielnie mi towarzyszyła podczas moich wędrówek po krakowskich salonach (żałuje, że
Martuni Vall nie udało się zwerbować). Po wnikliwym zlustrowaniu mojej sylwetki swoim fachowym okiem pani z salonu zaproponowała swój typ dla mnie. Model sukni, na którego nie wiedzieć czemu, nie zwróciłam wcześniej uwagi. To znaczy wiedzieć, ale nie powiedzieć

I tak wybór padła na oto ten model, na którym się teraz wzoruje.

Moja prawdziwa suknia będzie nieco odbiegała od tego modelu. Główny fason pozostanie bez zmian, tylko kolor i koronka się zmieni. Szycie może się nieznacznie różnić, przez co bardziej pani krawcowa dopasuje mi suknie do mojej sylwetki.