Agata Tobie nie odpisałam. Wiadomo, że bez tej podstawki lepiej się wózek prowadzi, ale dla mnie jest to mega wygoda, bo jak Szymek nie chce iść to wskakuje na nią i grzecznie jedzie. Zresztą On lubi na niej jechać. Nie widziałam po prostu sensu kupowania jakiejś dodatkowej spacerowki czy czegoś tam, Szymon jest już duży, od dawna z wózka nie korzysta.
Ja mam wózek po Szymku, w ogóle nie mieliśmy w planach sprzedawania go i kupowania nowego, wiedzieliśmy, że chcemy drugie dziecko dość szybko. I szczerze nie rozumiem tej pogoni za modą, zmianą. Przeciez to tylko wózek, nie tani sprzęt i po co ładować się w koszta. Ja mam Implasta Drivera i w nosie mam, że to wózek sprzed prawie 3lat i jest ze starej kolekcji której już nawet nie produkują. Jest w bardzo dobrym stanie. My w ogóle wszystko mamy dla Oli po Szymku, dlatego w ogóle nasz portfel nie odczuł tego, że Ola pojawiła się na świecie.
Z tego co widzę to prawie wszystkie z Was, które planowały drugie dziecko mają już inne wózki. Wszystkie dokonałyście złego wyboru za pierwszym razem, że zmieniłyście wózki?