Kurka pierzasta.
Ślubny koszmar mnie dziś we śnie nawiedził:
Mój luby w kościele nie wiedział po której mojej stronie stanąć, plewa czy prawa,
i się biedak tak się motał na lewo i prawo.
Ale większy koszmar to była TEŚCIOWA

Zrobiliśmy se spotkanie z rodziacami, w sprawach organizacyjnych, ale szanowana T
sobie wyszła w trakcie, pozostawiając do załatwienia wszystko na naszej głowie.
I to nawet się zgadza z rzeczywistością, bo dla Niej to wiecznie za wcześnie na
organizację. Ona pewnie myśli, że na 1/2 roku przed ślubem da radę zorganizować
odpowiednią sale, foto, kamerę itp. W styczniu tak się na Nią z moimi rodzicami
wrrrr, że stwierdziliśmy że nie będziemy dłużej czekać na to, aż Ona sobie przypomni
o ślubie i poszliśmy z moim N zarezerwować salę.
Do tej pory (a od stycznia to już prawie 1/2 roku) nie pojechał obejrzeć sali.
A ma kurka do niej bliżej od nas.
