Z Piotrkiem poznaliśmy się dokładnie 9 miesięcy temu i 22 dni (można to podejrzeć na moim liczniku, który mi pozostał). I było to bardzo romantyczne poznanie

Ja ze znajomymi na piwie po parasolkami na alei fontann, on z kolegą. I ponoć cały czas na mnie zerkał

Raz minęliśmy się jak wracał z toalety, a ja tam się udawałam, za drugim razem poszedł za mną i jak wychodziłam z WC, spytał się, czy możemy się umówić następnego dnia

A ja się zgodziłam. Wymieniliśmy się nr telefonu i już po 3 godzinach napisał mi sms (po krótkiej pogawędce musiał już się zmyć, po kogoś jechał).
Do dzisiaj mi wypomina, że gdyby on do mnie nie podszedł, top ja bym tego nie zrobiła i byśmy się nie poznali.
A w ogóle najśmieszniejsze jest to, że musieliśmy się już kiedyś widzieć, bo rok wcześniej pracowałam w szkole językowej, gdzie uczyła się wtedy jego dziewczyna i on po nią przychodził.
I tak mogę pisać i pisać o naszej znajomości.
W każdym razie szybko pojęliśmy, że jesteśmy dla siebie stworzeni i że chcemy zawsze ze sobą być. I już w październiku przeprowadziłam się do Piotrka

(w lipcu sie poznaliśmy).
Na początku było ciężko ... a to wszystko ze względu na Piotrka pracę ... ale o tym kiedy indziej
