Pacjentów na konkretną godzinę umawiać można na NFZ również - to w kontekście czekania... ale trafią się tacy co mając wizytę na 11-tą przyjdą o ósmej. Nie piszę o tych co dojeżdżają z odległych miejscowości i mają jeden autobus na dobę i inaczej się nie da.
Natomiast trzeba się liczyć i z tym, że jeśli trafi się pacjent trudny, to 15 - 20 minut ustawowe na nie starczy i robi się obsuwa.
A ponieważ prawa Murphiego działają, to jak się trafi jeden trudny to zaraz za nim siedzi drugi i wtedy ma się obsuwę godzinną.
Ale wtedy spóźnieni są wszyscy, lekarz też...myślicie, że lubię wychodzić z roboty godzinę później? ...no uwielbiam po prostu...