Ha ha, Ela!
Justyna, tez przczekuję jeśli mam mozliwość, jesli mam dzien wolny i mam-y czas stac gdzieś i cos ogladac, to stoimy, dopóki mu sie nie znudzi, ale niestety on nie ma jeszcze pojecia czasu (chociaz sam do siebie gada "ojej, ja nie mam czasu!" - chyba mame papuguje) i jak gdzie sie spieszymy to on wtedy zawsze zaczyna akcje i niestety niejednokrotnie laduje w foteliku zapiety na silę, bądź jest z dworu wleczony za rękę (jak idę równym tempem, to o dziwo idzie, ale jak sie zatrzymam, to juz się kladzie, więc trzeba mieć nie lada refleks

). Jak robi aferę w domu to go po prostu zaprowadzam do jego pokoju i mówie, że będzie tam siedział, dopóki sie nie uspokoi (to siedzenie tez wypracowalismy, bo najpierw uciekał) - teraz siedzi na podłodze i ryczy a ja sie zajmuje swoimi sprawami, jak mu przechodzi to woła "psieprasiam! kocham! kocham teraz!" i musze do niego przyjsc, przytulic i jest juz dobrze

A propos bycia niegrzecznym, to mój Adi jeszcze nie ma takiego czegos jak pchanie sie, zabieranie czegos innym dzieciom itp, a wczoraj mielismy festyn w naszym przedszkolu, były takie dmuchane zamki wiejsze i mniejsze do zjezdzania i Adi tam tez szalał, ale były dzieci w roznym wieku i takie 4, 5 latki to masakra, normalnie miałam ochote złapac jednego z drugim i d... przetrzepac, nie patrza na te mniejsze dzieci, wlaza po nich, pchaja się, kłada na maluchy, no szok. Najpierw Adi nei mógł sie dopchac do zjezdzalni, bo sie starszaki wpychały, a jak sie rozkreecił, to tez sie zaczał pchac z okrzykiem "teraz moja kolej!!!", a jak go ktos pchał to wował "nie rób tak!" - w szoku bylysmy z mężem

Oj przedszkole go zycia nauczy
