u nas zawsze kurtka w aucie, dystanse nie dłuższe niż 5-7 minut (czasami nawet krócej), a auto stoi pod blokiem niegarażowane.
Dłuższa podróż to mąż schodzi wcześniej nagrzać auto, chłopaki zarzucają luźno kurtki na siebie na drogę, a w aucie zdejmują i jadą bez ubrań. Na dłuższe podrożę jak sama jeżdżę to też wsiadam od razu bez kurtki - chwilę mi zimno, ale auto szybko się nagrzewa i wtedy ciepło jest.