Mój chce córkę. On wie, że będzie Amelia i koniec nie ma z nim dyskusji żadnej. Mówiąc o przyszłym dziecku mówi, o niej, jak mu mówię, że może to być i synek, to jak grochem o ścianę. Nie pomagają logiczne argumenty, że to nie sklep z zabawkami i sobie nie wybierzesz

Ale on to by naraz 4 chciał, i to najlepiej już i teraz

Dla mnie byle zdrowe było, miało moją inteligencję i wygląd, a po K. niech odziedziczy kolor oczu, i słodkie dołeczki w policzkach
