no juz jestem:)
Striptizerzy oczywiscie rozbieralis sie do gatek stopniowo a na koniec w samych majtusiach odwalili uklad taneczny ale taki ze szczeka opadala do samej ziemi:)
i od kazdego z nich dostalam po dlugiej czerwonej rozy...
Pozniej poszlismy do stolu i Mistrzunio rzucil haslo ze wypadalo by cos dla mnie zaspiewac wiec wszyscy wstali i zaczeli spiewac "STO LAT"do tego sie przylaczyli jeszcze jacys obcy ludzie i tak spiewali dobre 20 min STO LAT pozniej zaczeli mnie podrzucac do gory ale na szczescie nie upuscili:)Poszlismy dalej tanczyc...
Ja w miedzy czasie zamowilam szampana ale nie byl odrazu podawany zeby sie schlodzil.I tanczac z Mistrzem zaczelam mowic ze kiedys mi obiecali ze na moim panienskim wszyscy kumple z pracy zrobia mi striptiz hehe no ale on sie tylko usmiechnol i zmienil temat powiedzialam ze sa tchurzami i tyle hehe.
No i tak byly tance az nagle zostalysmy tylko w 3 babki a faceci jakos sie rozeszli ale my sobie dalej tanczylysmy hehe i nagle zgasly swiatla (swiecily sie tylko pomaranczowo czerwone lapmepczki)i wyszli moim faceci z pracy i po raz kolejny mnie zaskoczyli,wyszli wszyscy w takich samych bokserkach hehe i w samych krawatyach,zaczeli wkolo mnie tanczyc...i teraz uwaga na koniec utworku wszyscy razem odwrocili sie i kazdy na plecach mial cos dla mnie napisane ale zeby prezeczytac to co bylo napisane to musialam ich wycalowac i z kazdym zatanczyc erotyczny taniec....ale bylo warto....przeczytalam same komplementy i poczulam sie naprawde kochana przez tych ludzi z pracy...pracuje tam ponad rok i wiem ze jestem doceniona przez nich...

I na koniec jeszcze moja przyjaciolka Iwonka z pracy przygotowala mi juz ostatnia niespodzianke przygotowala karty ktore rozrzucila na srodku parkietu i kazdy musial losowac co kto ma robic ale kazda rzecz byla do robienia ze mna,byl ubaw co nie miara...było np.ze osoba ktora losowala byla rura a ja musialam na tej rurze zatanczyc,albo trzeba bylo sie polozyc na podlodze(bylo polozone przescieradlo)i zatanczyc na lezaco do utworu ktory lecial a akorat lecial"jestes szalona"Mi lzy lecialy ze smiechu:),było tez trzeba pokazac jaka jest moja ulubiona pozycja erotyczna hehe i musieli zgadnac normalnie ubaw po pachy:)Nigdy nie zapomne tego wieczoru,po tej zabawie poszlismy usiasc,Kelner przyniosl szampana i znou bylo "Sto lat"I pozniej wszyscy mi powiedzieli jak mnie "kochaja"ze maja nadzieje ze nigdy nie odejde z ich zmiany i a Mistrz podszedl i powiedzial jak mnie ceni jako pracownika i powiedzial tyle cieplych slow ze mi lezki polecialy ze szczescia:).....
No i bawilismy sie do 5-ej rano:)Poszlismy na postoj taxowek i cala droge do taxowek mi spiewali sto lat,widzac wczorajsza impreze juz widze co sie bedzie dzialo na weselu:)jak bedzie delegacja hihih...To by bylo na tyle wrazen...powiem tylko tyle To był niezapomniany wieczor i jestem naprawde bardzo szczesliwa:)
