Autor Wątek: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.  (Przeczytany 169925 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline shar3ware

  • M&D&M
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8146
  • Płeć: Kobieta
  • Jaś +13.06.2012 [*]
  • data ślubu: :i_love_you:
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #60 dnia: 14 Kwietnia 2014, 15:53 »
Taki właśnie miałam zamiar....mam nadzieję ,że da to mu "do myślenia" ;) :p
Na pewno jak wrócimy z Gosią do domku to nie będę go o niej odganiać tylko dam mu obwąchać .
Będzie trzeba sobie poradzić ,nie? :D
Nie ja pierwsza...nie ostatnia ;) :p



Offline elemelka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 12356
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24.07.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #61 dnia: 14 Kwietnia 2014, 16:24 »
kocham moje koty, ale nie podejrzewam, żeby się domyślały, że coś się szykuje ;D
dziewczyny spoko, damy radę ;) pocieszcie, że macie jednego do ogarnięcia ;) u nas teraz na każdego członka rodziny będzie przypadał jeden kot 8)


Offline shar3ware

  • M&D&M
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8146
  • Płeć: Kobieta
  • Jaś +13.06.2012 [*]
  • data ślubu: :i_love_you:
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #62 dnia: 14 Kwietnia 2014, 16:27 »
Elemelka....to Wy macie ,aż trzy?! :D
Czemu mi się wydawało ,że masz dwa? ;) :p



Offline Fiolka*

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #63 dnia: 16 Kwietnia 2014, 00:13 »
Hej laseczki ;)

Dzisiaj byłyśmy z Zuzią u mnie w pracy. Wszystkie ciotki wyściskały małą, a jedna nawet została zaatakowana przez małego ssaka :P Nasłuchałyśmy się komplementów, m.in. że Zuza wygląda jak dwumiesięczne dziecko :) Potem poszłam na lody i tak minęły nam cztery godzinki spaceru. No, takie dni lubię!

Wysypka jest nadal, białe czoło też :-\ ::) W czwartek idziemy do lekarza to o to wszystko wypytam. Zapisałam też szkraba do ortopedy i okulisty, a siebie do ginki. Maj będzie zawalony wizytami.

A, i mam nowy cel! Dostaliśmy zaproszenie na wesele 7 czerwca, więc nie ma to tamto, ja się mieszczę w czerwoną kieckę :boks_4: W tej chwili zostało mi jeszcze 5 kilo do wagi sprzed ciąży, więc myślę, że jest to cel realny. Dam radę ;D Trzymacie kciuki?

Offline Isabel
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3040
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 03.09.2011
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #64 dnia: 16 Kwietnia 2014, 23:35 »
Pewnie, że dasz radę! Trzymam kciuki :)
Fajnie, że taki miły dzień miałyście :D

Offline chlebosia

  • Mąż i żona to jedna dusza w dwóch ciałach...
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 2664
  • Płeć: Kobieta
  • SZCZĘŚLIWI JAK NIGDY
  • data ślubu: 16.08.2008
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #65 dnia: 17 Kwietnia 2014, 00:10 »
Dołączę i ja  :-*



Offline lolalola

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6788
  • data ślubu: 02.10.10
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #66 dnia: 17 Kwietnia 2014, 11:18 »
Fiolka tylko 5kg Ci zostało?
To pikuś ;)
Dasz spokojnie radę.
Daj znac co lekarz powiedział na wysypkę.

Offline kaassia

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7040
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.11.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #67 dnia: 18 Kwietnia 2014, 12:04 »
Jasne, że kciuki trzymamy ;)
Madzia 20.01.2012
Wojtuś 27.02.2013
Agatka 18.10.2014


Żonkowo

Offline Fiolka*

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #68 dnia: 18 Kwietnia 2014, 18:50 »
Chlebosia - witaj!  :Daje_kwiatka:

No i byłyśmy u pani doktor ::) Zamiast nas uspokoić to tylko nerwów dodała. Po pierwsze, biliruniny jest jeszcze ponad 7, więc musimy małą poić glukozą. Po drugie lekarka nie wie co to za wysypka i przepisała na nią... Hydrocortyzol! :o Jak przeczytałam ulotkę to się przeraziłam. Toż to sterydy, które tak małemu dziecku mogą nieźle namieszać w skórze i hormonach!!! Ja wiem, że przy AZS albo innych ciężkich zmianach czasem się tę maść stosuje, ale na kilka pryszczy uważam, że to przegięcie. Pierdzielę, nie smaruję, a i tak wysypka powoli znika. Będę po prostu przemywać w Oilatum i wodą, smarować kremami i zobaczę. Jak jej się pogorszy to może wtedy odważę się na tę maść...

Po trzecie, mamy też skierowanie na rehabilitację. Zuzi główka ciągle leci na prawą stronę i mała zaczyna przez to też lekko zezować. Już dawno to zauważyłam, więc starałam się korygować położenie główki, częściej kłaść ją na lewym boku itd. W każdym razie 29 kwietnia mamy wizytę, może rehabilitant nam podpowie jak skorygować tę wadę.

W piątek też kolejna kontrola u pani doktor. Oj, nabiegamy się po tych lekarzach, nie ma co ::)


Fiolka tylko 5kg Ci zostało?
To pikuś ;)
Taa, tylko, pamiętam jak Ty szybko schudłaś cwaniaro ;) Dla mnie to AŻ 5 kg, tym bardziej, że nie mieszczę się w swoje dżinsy :-\ Ale oprócz codziennych długich spacerów planuję, jak tylko brzuch się wygoi, trochę poćwiczyć, więc szansa jest :)

***
Powiecie, że jestem walnięta, ale moim zdaniem Zuzia się do mnie zaczęła uśmiechać :) Wiem, że to za wcześnie, ale czasem tak patrzy mi w oczy i między różnymi śmiesznymi minkami wyłapuję pojedyncze i chyba nieprzypadkowe uśmiechy :) W ogóle ona jakoś błyskawicznie się rozwija, już w wieku dwóch tygodni zaczęła dźwigać główkę, aż muszę ją czasem stopować! Często też nie tyle gaworzy, co wydaje różne dźwięki zamiast płakania. Mnie się to kojarzy z "gadaniem" i ona naprawdę trzyma kontakt! Naprawdę, nie zwariowałam :D

***
Pytanie do mam - używałyście muszli laktacyjnych np. Aventa? Jak to działa? Ja na razie noszę wkładki, ale to chyba za mało ::) Czasem mleko to mi aż po nogach cieknie, a wkładki muszę zmieniać co 4 godziny ::) Może takie silikony byłyby lepsze?

***
W razie jakbym nie zajrzała tu przed niedzielą:


:mrgreen: WESOŁYCH ŚWIĄT KOCHANE FORUMKI! :mrgreen:

Offline Isabel
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3040
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 03.09.2011
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #69 dnia: 18 Kwietnia 2014, 20:54 »
pojenie glukozą i częste przystawianie do cycka i żółtaczka się "wypłucze" a to 7 to z krwi czy ze skóry? my we krwi miałyśmy 25 :-\ ale to już w szpitalu musiałyśmy zostać na fototerpię, kroplówki itd.

faktycznie agresywnie lekarka podeszła do tematu, jak schodzi wysypka to rób tak jak uważasz ;)

główka i zezik chyba na taki etapie jeszcze może występować? choć rehabilitacje na pewno pomoże  ;)

No może się zaczęła uśmichać, skoro tak twierdzisz mamusie wiedzą najlepiej, Zuzka to madra dziewczynka ;D

Ja jedynie wkładki używam i mi starczają, nie mam aż tyle mleka ;)

Wesołych świąt :)


Offline lolalola

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6788
  • data ślubu: 02.10.10
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #70 dnia: 18 Kwietnia 2014, 21:48 »
Myslę,że dobrze robisz.
Spróbuj sama wyleczyć wysypkę,a jak cos to niestety uzyj sterydów.
Mojej przyjaciółki córce pomogły szybciutko.

No jestem cwaniara,bo wagę sprzed ciąży osiągnęłam w mig po porodzie.
No,ale trudno nie było zrzucić 6kg,z którymi jechałam na porodówke :P
A żeby nie było kolorowo to przez świeta BN przytyłam 3 kg(mąż mnie tak dokarmiał) i sie waga utrzymuje,kufa :-\
Też czekam na spacery,bo one zawsze mi pomagały albo schudnąc albo utrzymac formę.

Tak  tak na bank jestes walnięta ;D
Każde dziecko się inaczej rozwija,w swoim tempie i mnie to osobiście,co napisałaś  nie dziwi.
Pokaż nam pannę Zuzanę usmiechniętą :)

Wesołych i spokojnych świat.


Offline basimir

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6030
  • Płeć: Kobieta
  • (*)25.06.2015
  • data ślubu: 27.08.2011
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #71 dnia: 18 Kwietnia 2014, 22:08 »
Boszzzzz co to za doktorka?! Od razu takie rzeczy żeby dawać małej...
Też uważam, że dobrze robisz, że próbujesz wszystkiego innego a nie sterydów. Jak nie pomoże to wtedy będzie trzeba...
5 kilo dasz radę zrzucić :)
Spacerki dużo pomagają ;) a jak jeszcze karmisz cycem, to tym bardziej mała z Ciebie wyciągnie ;)

Spokojności na święta życzę :)


Łobuziak 21.11.2013
Aniołek (*) 25.06.2015

Offline Fiolka*

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #72 dnia: 18 Kwietnia 2014, 22:30 »
Basimir - No właśnie, co za doktorka... To nawet nie jest pediatra, tylko lekarz rodzinny. Gdy pierwszy raz była u mnie położna i wypełniała deklarację, zasugerowała, że mogę wybrać naszą dr. Zdziwiłam się, ale powiedziała, że to normalna praktyka i że ona ma dużo dzieci u siebie ::) Tylko że teraz, po dwóch wizytach, mam wątpliwości ::)

Isabel, wynik był z krwi. Przy wyjściu ze szpitala było 11, więc ładnie spada. Może uda nam się wypłukać.

Lola, postaram się złapać uśmieszek aparatem, ale może być trudno ;) W ogóle robię jej za mało zdjęć, muszę się zmobilizować do jakiejś sesji.

Offline lolalola

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6788
  • data ślubu: 02.10.10
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #73 dnia: 18 Kwietnia 2014, 22:35 »
Oj, koniecznie rób foty!
Ja staram się systematycznie robić mini sesje,ale potem mieć udokumentowane jak rośnie i się zmienia.

Offline kurczaczek83

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 20528
  • Płeć: Kobieta
  • Igorek ur. 24.01.2014
  • data ślubu: 24.12.04
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #74 dnia: 19 Kwietnia 2014, 09:51 »
Trzymam kciuki za spadek bilirubiny i Twój spadek wagowy!
A z kim małą zostawisz jak idziecie na wesele?
Kochana mój jak czasem dostanie wysypkę na czole, to pomaga zwykły krem bambino, smaruję dość grubo on ładnie wsiąka....wczoraj miał dwie duże czerwone plamy i takie suche a dziś prawie nie ma śladu ;D już nie raz spróbowałam tego kremu wiec może spróbuj?




Offline Fiolka*

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #75 dnia: 20 Kwietnia 2014, 11:49 »
[color] Wesołych Świąt i dużo słońca i pogodnych dni życzą Fiolka i Zuzia :mrgreen: [/color]

Offline Isabel
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3040
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 03.09.2011
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #76 dnia: 21 Kwietnia 2014, 19:14 »
ale słodki króliczek, a z krwi to nie dużo i szybciutko spada ;)

Offline basimir

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6030
  • Płeć: Kobieta
  • (*)25.06.2015
  • data ślubu: 27.08.2011
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #77 dnia: 21 Kwietnia 2014, 21:13 »
Ale chyba jeszcze możesz zmienić lekarza dla małej :)


Łobuziak 21.11.2013
Aniołek (*) 25.06.2015

Offline ciriness

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 15056
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #78 dnia: 22 Kwietnia 2014, 10:18 »
Fiolka nie pocieszę Cię, bo dźwiganie główki tak szybko może być objawem wzmożonego napięcia...My też z asymetrią walczymy, dużo można zrobić poprzez inną pielęgnację malucha, pooglądaj filmiki Zawitkowskiego na YT. Przekładaj główkę póki możesz, nasz już nie chce, kładź na boki i na brzuszek. My się rehabilitujemy już 2 tygodnie a postępy jak na razie malutkie ::) Dobrze, że tak szybko idziecie...
Ja znowu po porodzie w tydzień straciłam 10kg z 11 które przybrałam, a ten jeden odpadł dokładnie jak Kuba miał 2 miesiące ;) Życzę powodzenia w walce!
Kuba też bardzo szybko się uśmiechał:)




Offline kaassia

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7040
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 20.11.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #79 dnia: 22 Kwietnia 2014, 14:34 »
Przecudowna ta fotka :D
Madzia 20.01.2012
Wojtuś 27.02.2013
Agatka 18.10.2014


Żonkowo

Offline Fiolka*

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #80 dnia: 23 Kwietnia 2014, 14:50 »
Hej dziewczynki :) Witam poświątecznie objedzona i wypoczęta :) Jak Wam Święta minęły? My w tym roku mieliśmy najpiękniejszą Wielkanoc, bo pierwszą z Zuzią. Do rodziców zjechała się cała moja rodzina, a i u Pawła w domu rodzinnym było ponad 10 osób. Wszyscy oczywiście zaaferowani tylko Zuzką ;) Mała dostała od zajączka mnóstwo zabawek i huśtawkę samobieżną, a ja dostałam książkę żeby dokumentować życie córeczki. Święta są super :D

***

Kurczaczek- już prawie wszystkie pryszcze zeszły. Smarowałam kremem Bambino na zmianę z Niveą i już prawie nie ma po nich śladu :) Dzięki za radę!

Basimir- no właśnie zmiana lekarza nie jest taka prosta, ta pani dr jest znajomą mojej teściowej i dzięki temu nigdy nie ma u niej problemu z terminem czy  nawet z wizytą domową. A poza tym mogłaby się obrazić ::) Poczekamy jeszcze trochę, dam jej szansę. Moja siostra już przerobiła trzech pediatrów, więc rozeznanie mam.

Ciri- no nie pocieszyłaś mnie, to fakt ::) Ja bardzo dużo nadziei pokładam w tej wizycie u rehabilitanta, wtedy serio zacznę się martwić albo odetchnę z ulgą. Na razie kładę Zuzę na lewym boczku i na brzuchu i staram się nie denerwować za bardzo.

***

Wczoraj byliśmy całą rodzinką na dłuuugim spacerze, a dzisiaj ze względu na pogodę kiblujemy w domu :( Chyba że pojedziemy do teściów, a tam wstawię małą pod wiatę na ogródku i spacer zaliczony ;) Tylko że samochód nam zwariował i ciągle pali światło stopu  :-\ Znowu zasilimy kasę elektryka ehhhh :-\

Offline elemelka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 12356
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 24.07.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #81 dnia: 23 Kwietnia 2014, 15:50 »
Fiolka napisz jak z raną po cc, jak z pokarmem było, jak to teraz wygląda ;)
fajnie, że tak dobrze sobie radzisz ;D a jak w nocy?


Offline Fiolka*

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #82 dnia: 23 Kwietnia 2014, 16:10 »
Rana się goi i tylko dotykając jej, przypominam sobie że miałam cięcie. Jest jeszcze oczywiście twarda i "wciągnięta" ale nie odczuwam jej jakoś specjalnie.

Z pokarmem było i jest bardzo dobrze, od razu miałam go dużo i teraz nie muszę w ogóle małej dokarmiać, tylko na cycku jedziemy :) W szpitalu parę razy wspomagałam się mm, ale to bardziej z bólu niż braku pokarmu. No właśnie, ból... moje brodawki chyba nie są stworzone do karmienia, bo bardzo bolą do dzisiaj, szczególnie przez pierwszych kilka pociągnięć. Prawda jest taka, że karmię, bo jestem świadoma jak to jest ważne dla małej i trochę z wygodnictwa, ale nie sprawia mi to żadnej przyjemności, niestety :( Mus to mus.

Noce są spoko. Zuza zasypia po kąpieli około 21:00 i potem, jak w zegarku, co 3-3, 5 godz. pobudka na karmienie. Około 7:00 biorę ją do siebie do łóżka i tak sobie śpimy do 10:00. Więc muszę powiedzieć, że noce mam bajecznie spokojne :) Za dnia nie jest już tak różowo, panna potrafi nie schodzić z cycka przez 4-5 godz. albo drzeć się w niebogłosy dopóki jej nie wezmę ;)

I tak sobie żyjemy ;)

Offline doksik86
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6878
  • data ślubu: 06.09.2014
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #83 dnia: 23 Kwietnia 2014, 16:13 »
Hmmm...a może źle małą dostawiasz?
Ja przy córce nienawidziłam karmić piersią, to była męczarnia, katorga, tfu, tfu, wszystko, co najgorsze, a ona mnie gryzła, raniła, ból był nie do zniesienia.....
A przy małym karmienie było rewelacyjne, sprawiało aż przyjemnosć :) Ale chyba inaczej go dostawiałam i....on jakoś potrafił objąć ustami całą brodawkę, a córka nie.....


Offline Fiolka*

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #84 dnia: 23 Kwietnia 2014, 16:40 »
Dostawiam ją dobrze i ona też dobrze chwyta, położne w szpitalu i doradca laktacyjna tak mówiły i dziwiły się, że to niemożliwe że mnie boli ::) Po prostu taka moja uroda, zawsze miałam bardzo wrażliwe piersi i od początku wiedziałam że będę miała problem. Szczerze mówiąc to chyba po tabletkach anty tak się "zepsułam" bo przed nimi nie miałam tego problemu. A odkąd brałam je przez 5 lat i odstawiłam 4 lata temu, zrobił się ze mnie taki delikates ::) Ot, efekt uboczny o którym nie przeczytacie na ulotce.

Offline doksik86
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6878
  • data ślubu: 06.09.2014
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #85 dnia: 23 Kwietnia 2014, 16:42 »
Mi z kolei tabletki wątrobę psuły ;) przerzuciłam się na coś innego :P
no jak dobrze chwyta, to ok......ale to swoją drogą ciekawe, przy jednym dziecku ból, przy innym przyjemnosć, jedną mamę boli, inna nie, a dziecko chwyta tak samo :) natura jest nieodgadniona :)
Z resztą mnie zawsze zastanawiała kwestia samego pokarmu, do 1,5 miesiąca mogłam wykarmić jeszcze 5 innych dzieci, a potem nagle "kranik" został zakręcony ::)
Dziwne to wszystko czasem bywa ::)
Ale nie powinnaś się męczyć, może odstawiaj powoli, podobno pierwszy miesiąc najważniejszy ::)


Offline Fiolka*

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #86 dnia: 23 Kwietnia 2014, 16:48 »
Za wygodna i za skąpa jestem żeby karmić sztucznym mlekiem :D :P Natura, jak mówisz, jest zadziwiająca, również dlatego, że dla dziecka jesteśmy w stanie wszystko znieść :) Chciałabym karmić ją wyłącznie piersią co najmniej do pół roku, a czy się to uda, zobaczymy. Bebilon i podgrzewacz awaryjnie zakupione :)

Offline lolalola

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6788
  • data ślubu: 02.10.10
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #87 dnia: 23 Kwietnia 2014, 20:42 »
Podoba mnie się, że szczerze piszesz.
Masz swoje powody do karmienia piersią i super,rozumiem to choc ja mam inne zdanie,ale wiesz o tym ;)
Szkoda,że tak malo kobiet  przyznaje sie do tego,ze naturalne karmienie je boli, nie sprawia przyjemności itp.
Uważam,że powinno się glosno mówić o miusach karmienia cyckami(niestety przemilcza sie to),a nie tylko karcenie takich matek jak ja za wybór karmienia mm.
Jak już mocno to znienawidzisz to polecam mm, dla mnie super wygodna forma karmienia i nigdy nie miałam z nią problemu.

Zuzia pieknie śpi.
I fajny z niej zajaczek :D
Co do układania malej to u nas był problem. Zawsze chciała tylko na 1 boku lub na wznak spać :-\
No i a propo pediatry to nasz też jest co najmniej dziwny,ale nie zmieniam,bo skad mam pewność ,że dostane lepszego?


Offline basimir

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6030
  • Płeć: Kobieta
  • (*)25.06.2015
  • data ślubu: 27.08.2011
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #88 dnia: 23 Kwietnia 2014, 21:10 »
No niestety, karmienie piersią tak jak piszesz, nie zawsze jest piękne i cudowne, ale czego się nie robi dla dziecka ;)
Mam nadzieję, że za jakiś czas nie będziesz miała już problemu z bólem podczas karmienia.
U mnie minęło to też po długim czasie.


Łobuziak 21.11.2013
Aniołek (*) 25.06.2015

Offline Fiolka*

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1126
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.09.2010
Odp: Zuzia i ja. Fiolkowe opowieści o naszym nowym życiu.
« Odpowiedź #89 dnia: 23 Kwietnia 2014, 21:19 »
Magda, widzisz, ja piszę szczerze, bo wk*rwia mnie, że wszyscy dookoła mówią, że karmienie jest piękne, przyjemne i cudowne. Że nie ma prawa boleć, że wyolbrzymiam. No dla mnie nie jest cudowne i mnie boli jak cholera. Tak jak mówisz, jest jakaś zmowa milczenia na ten temat, a niekarmienie jest tabu. Ja chcę i będę karmić, ale nie zamierzam udawać, że mnie to nie boli. Czy jestem przez to gorszą matką? Nie sądzę.

A mleko modyfikowane jest pewnie spoko, ale nie wiem czy by mi się chciało w nocy iść do kuchni,  rozrabiać je i grzać. Teraz tylko wyciągam cyca i śpię dalej ;)